- 1 Majaland: znamy dokładną datę otwarcia (95 opinii)
- 2 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (232 opinie)
- 3 Jest nowy dyrektor gdyńskiego urzędu (60 opinii)
- 4 Zatrzymani za narkotyki (i nie tylko) (19 opinii)
- 5 Zarzuty za oślepianie pilotów śmigłowca (129 opinii)
- 6 Kamienica piękna, ale prace uciążliwe (51 opinii)
Klasztor w gdyńskiej torpedowni - wizja studenta z Wrocławia
Paweł Lisiak, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, zdobył główną nagrodę w konkursie na najlepsze prace dyplomowe, organizowanym przez Stowarzyszenie Architektów Polskich. Jego pomysł to klasztor w miejscu gdyńskiej torpedowni. Klasztor zbudowany z plastikowych pustaków.
Powstają tu filmy, niezliczone zdjęcia i obrazy. Ćwiczą tu też komandosi, bo militarna funkcja obiektu idealnie sprawdza się w treningu jednostek specjalnych. Z brzegu, wody i powietrza jej szczątki oglądają mieszkańcy i turyści.
W Gdyni miała powstać cudowna broń Hitlera
Co jakiś czas pojawiają się też pomysły, jak dać zbudowanej w 1942 roku torpedowni nowe życie, które nie będzie związane z wojskiem. Ostatni to praca dyplomowa Pawła Lisiaka, absolwenta Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, która została nagrodzona w konkursie na najlepsze prace dyplomowe, organizowanym przez Stowarzyszenie Architektów Polskich. Młody architekt okazał się lepszy od 25 rywali z całej Polski, opracowując koncepcję klasztoru w miejscu gdyńskiej torpedowni.
Zakonnicy będą sprzątać brzeg
Według projektu klasztor zbudowaliby sami zakonnicy. Budulcem mają być plastikowe pustaki produkowane na miejscu. Tworzywo można bowiem pozyskać, zbierając na brzegu plastikowe butelki, które można przerobić na pustaki.
To nie tylko nawiązanie do modnej obecnie ekologii, ale też rozwiązanie praktyczne - pustaki z termoplastiku są odporne na wilgoć, sól i wytrzymują silne podmuchy wiatru.
- Rehabilitacja opuszczonego miejsca odnosi się bezpośrednio do średniowiecznej formuły, w której mnisi transformowali opuszczone miejsce, nadając mu nową formę i wnosząc w nie nowe życie. Autor w sposób odpowiedzialny ubiera brutalny i zdegradowany technicznie obiekt w nowe życie zakonne, skromne i surowe, lecz niepozbawione wrażliwości i wyczucia, dające wytchnienie, ale i skupienie tak potrzebne podczas medytacji. Transformowana przestrzeń nie jest jedynie inwencją architektoniczną. Transformacją autor obejmuje również historię tego miejsca, ale i otoczenie, krajobraz. Odpady mają być przetwarzane na prefabrykowane materiały budowlane. To również swoista transformacja średniowiecznej pracy zakonnej. Nowe okoliczności, nowe wyzwania, a stale pierwotna formuła zakonna - czytamy w uzasadnieniu jury.
Torpedownia miała stać się witaczem
Kilka lat temu Oskar Podolski "OESU", pochodzący z Warszawy, ale mieszkający wówczas w Gdyni artysta, grafik, malarz, projektant, filmowiec, zaproponował, by torpedownię zmienić w ogromny witacz, który zapraszałby do Gdyni zmierzających do miasta od strony morza.
"Torpedownia to zabudowa-znak. Widoczna z morza i brzegu. Mocny punkt we wspomnieniach każdego, kto choć raz ją zobaczy. Dla mnie wizytówka miasta, którą można powitać tych, którzy do niego wjeżdżają. To stara tradycja - tablice powitalne przy wjeździe do bram. I Love Gdynia - taki mural chciałbym wykonać na torpedowni od strony morza" - napisał do władz Gdyni w 2016 r.
No cóż, nie każdy pomysł artystyczny trafia na podatny grunt.
Miejsca
Opinie (205) ponad 20 zablokowanych
-
2020-10-12 11:40
Dramat
...
- 4 4
-
2020-10-12 11:34
nie można zrobić muzeum częściowo odtwarzając fajne by było łódka do niej dopłynąc jako dodatkowa atrakcja a zabytek zarabiałby na siebie
- 2 1
-
2020-10-12 11:33
Ło matko!
Zostawcie torpedownię w spokoju. To piękny pomnik historii, właśnie w takiej postaci! Że jak ruiny, to wyburzyć, albo szkłem i blachą przesłonić, że niby nowocześnie musi być. Tak to jest, jak się ludzie nudzą, a potem pomysły z d...
- 13 3
-
2020-10-12 11:32
Zamiast klasztoru McDonald z McDrive, więcej osób skorzysta i wszyscy będą zadowoleni. Ewentualnie wulkanizacja opon. A studenci architektury muszą się wiecej uczyć a mniej czasu spędzać pod sutanną księdza.
- 14 4
-
2020-10-12 11:27
Hodowla ryb morskich
Dobre miejsce.
- 3 2
-
2020-10-12 11:22
Takie obiekty
to niech zostawią w spokoju,bo jeszcze mogą przydać.
- 3 5
-
2020-10-12 11:17
Ja-nóż
Zróbmy tam po prostu przedszkole o zaostrzonym rygorze i będzie cacy, widzenia raz w tygodniu.
- 7 3
-
2020-10-12 11:17
Klasztor?
I to plastikowy? No pomysł co najmniej denny. Zostawić jak jest, może pod remontować. To jest obiekt! A nie miejsce na budowę
- 11 3
-
2020-10-12 10:49
Bez tacy nie ma kolaczy więc jak żyć na torpedowni? (1)
- 11 6
-
2020-10-12 11:14
Są ryby. Niech żyją po chrześcijańsku.
- 5 0
-
2020-10-12 11:13
Bez względu na to, co by tam mialo być, cieszy fakt...
Że są jeszcze ludzie, którzy wiedzą, że istnieje życie (i to znacznie ciekawsze) poza centrum handlowym, hotelem i restauracją. Brawo.
- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.