- 1 Napad na bank czy głupi żart? (78 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (69 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (630 opinii)
- 4 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (292 opinie)
- 5 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (98 opinii)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (189 opinii)
Londyn - przyjemności dla ciała i ducha
Co przede wszystkim? Zakupy, piwo w pubie, wizyta w najsłynniejszych muzeach czy spacer po Chinatown? Wycieczka do Londynu wymaga starannego zaplanowania, bo ilość atrakcji, jakie oferuje miasto przyprawia o zawrót głowy.
Pierwsze wrażenie po dotarciu do centrum miasta to ogrom klasycyzującej architektury, wielka masa ludzi i komunikacyjny natłok. Esencja to Oxford Street - najważniejszy punkt na mapie dla osób wybierających się do Londynu głównie na zakupy. Wielkie budynki po obu stronach ulicy mieszczą piętrowe sklepy najlepszych komercyjnych marek niedostępnych w Gdańsku, ale i tańszych sieciówek, jak Primark, który jest stałym punktem pod tytułem "tanio i trendy" na mojej mapie .
Jeśli jednak chcemy kupić coś unikatowego, musimy skierować się z Oxford Street w stronę rozrywkowej dzielnicy Soho, zapełnionej klubami, w których zabawa co dzień trwa do białego rana. Tam właśnie znajdują się niszowe butiki, w których jest szansa na znalezienie oryginalnej pamiątki z Londynu. Jeśli nasza podróż przypada na niedzielę, to koniecznie trzeba wybrać się na Brick Lane, gdzie tylko w ten dzień otwierane są markety, w których sprzedają ubrania i akcesoria młodzi projektanci. Przy okazji zwolennicy indyjskiej kuchni oszaleją - cała ulica usiana jest orientalnymi knajpkami, do których naganiacze wręcz nas wciągają, jednocześnie proponując rabaty i najlepszą obsługę. Brick Lane znana jest jako indyjska część Londynu.
Z egzotycznych klimatów koniecznie trzeba zwiedzić Chinatown, sąsiadujące z Soho. W chińskich sklepach i sklepikach znajdziemy niespotykane w Polsce przyprawy i produkty, a obok ekskluzywnych restauracji natrafimy na bary typu "all you can eat", gdzie już za 8 funtów będziemy delektować się chińskimi przysmakami do oporu. Chinatown działa jak miasto w mieście - na jego terenie wszelkie drogowskazy pisane są pismem obrazkowym, a na czas tradycyjnych świąt chińskich jest przystrajane przepięknymi lampionami. Wchodząc na jego teren przenosimy się w inny świat.
Z chińskiej dzielnicy już tylko krok do Trafalgar Square - placu przy którym mieści się National Gallery oraz National Portret Gallery. W obu miejscach obejrzymy najważniejsze dzieła sztuki europejskiej. Wstęp na wystawy stałe jest bezpłatny, podobnie jak w większości londyńskich muzeów. Z kolei chcąc zwiedzić wnętrza sławnych kościołów, np. katedry Św. Pawła (St. Paul's Cathedral), musimy przygotować się na wydatek rzędu 10 funtów. Przemieszczając się w stronę wymienionych muzeów zawsze wybieram trasę wzdłuż Charing Cross Road, na której mieszczą się niemal wyłącznie księgarnie oraz antykwariaty, w których można wynaleźć prawdziwe perełki wydawnicze za śmiesznie niską cenę.
Nie sposób wymienić wszystkich najważniejszych miejsc, które należałoby odwiedzić w Londynie, bo jest ich cała masa. Big Ben, Westminster Palace, wspomniana Katedra Św. Pawła czy Buckingham Palace - odległości pomiędzy nimi są zaporowe i z pewnością nie do pokonania na spokojnie w jeden dzień. Można jednak zaliczyć je w przyspieszonym tempie. Wycieczka turystycznym piętrowym autobusem kursującymi wzdłuż tras, na których znajdują się wszystkie zabytki to jedno z rozwiązań. Jeśli chcemy tylko rzucić okiem na panoramę Londynu, to wystarczy przejazd London Eye - wielkim diabelskim młynem ustawionym na południowym brzegu Tamizy. A gdy mamy więcej czasu, możemy przemieszczać się zwykłymi autobusami po mieście - schematy komunikacyjne są skonstruowane w tak czytelny sposób, że nie sposób się zgubić. Zajmie nam to więcej czasu niż podróż metrem, ale jest to tańszy sposób i przy okazji obejrzymy miasto. Najkorzystniejsze jest kupno biletu jednodniowego (4 funty) lub jeśli planujemy dłuższy pobyt - siedmiodniowego (17 funtów), ponieważ płacenie za każdy pojedynczy przejazd grozi bankructwem.
Po dniu pełnym wrażeń czas na przyjemności i wizytę w którymś z londyńskich pubów. Ja najczęściej wybieram rozrywkowy Camden Town z jego świetnymi klubami. Zanim jednak usiądę w którymś z lokali, nie odmówię sobie przyjemności przejścia się po marketach, w tym najważniejszym - Camden Market i obejrzenia jego kolorowych straganów. Znamienny dla Londynu jest fakt, iż miasto tętni życiem nawet w trakcie tygodnia - Londyńczycy żyją zabawą, a w weekendy trzeba się ustawiać w kolejkach do klubów. Niestety większość z nich jest zamykana o północy i trzeba się dobrze natrudzić, by znaleźć otwarty klub po tej godzinie, nawet w szalonym Camden.
Opinie (133) 6 zablokowanych
-
2010-08-09 11:20
byłam w Londynie :)
Naprawde warto :D
- 7 1
-
2010-08-09 11:32
Na Soho wszytskie kluby
otwarte są do 3-ciej. Tylko jedna speluna na West Endzie czynna jest do rana. Za to na Vauxhall... tam się dzieje!
- 4 0
-
2010-08-09 11:35
a Polacy bawią się w O'Neillu na Shepherd's Bush
co tydzien jakas laska sie znajdzie do wyrwania...
- 1 1
-
2010-08-09 11:37
halo Londyn, halo Londyn
ona czarna a on blondyn...
- 5 1
-
2010-08-09 11:39
cos mi sie zdaje, ze chyba wiecej Trojmiaszczan (1)
odwiedza Londyn niz Warszawe...
i bardzo dobrze.- 7 0
-
2010-08-09 12:52
Owszem.
Warszawę omijam z daleka. Ani tam fajnie, ani ciekawych zakupów się nie zrobi, a tanio też wcale nie jest. No i po co Polska, skoro Polskę już znam?...- 1 1
-
2010-08-09 11:43
...q (3)
Bombardier puknij sie w czerp , mieszkam w Uk od 3 lat i doszedlem do posady kierownika ze srednim wyksztalceniem , zazdrosna larwo ! Wkurzaja mnie ludzie myslacy schematem lat 90'
- 6 5
-
2010-08-09 11:45
nie przejmuj sie
bombardier to znany portalowy przypal
- 4 3
-
2010-08-09 12:15
awans dostaje się tam za chamstwo? pojadę i zostanę prezesem!
- 2 0
-
2010-08-09 18:02
nie dales rady w PL
dupasku lesny? w UK to nie sztuka, wroc do ojczyzny to zobaczysz co to praca.ale za cienki jestes w IQ.
- 1 1
-
2010-08-09 11:45
Co tam punkrockowcy, lepiej wybrać się do Warszawy pooglądać obrońców PIS-krzyża. (4)
Podobno to staje się teraz główną atrakcją turystyczną naszej stolicy.
Nawet cudzoziemcy strzelają sobie fotki ;)- 10 3
-
2010-08-09 11:50
Sweetaśne....
fotki w stolycy to jest to...!!!
- 3 2
-
2010-08-09 12:13
skończ z tematem
- 0 1
-
2010-08-09 18:03
dokladnie
na cala Europe siara, wstyd... ehh
- 1 0
-
2010-08-09 18:31
Otoczyć płotem isprzedawać bilety .
- 2 0
-
2010-08-09 12:12
Ja polecam Oxford Street.
Zakupy tam zawsze są udane. Najlepiej udać się tam w lutym i w lipcu.
Ja tam latam dwa razy do roku i zawsze jestem zadowolona :)- 5 0
-
2010-08-09 12:12
Teraz z tego punka została komercja. (1)
Nawet dresiarze noszą irokezy. Ale słyszałem, ze te pseudo-irokezy maja na jesień tego roku pójść do lamusa.
- 3 0
-
2010-08-09 12:18
fryzurka "na osiołka" to znak rozpoznawczy Polaków
Często wątłe nadgarstki, rybaczki, japonki i torePka.. to w Sopocie.
Podobnie jak samolot do Londka odlatuje i polskie "ziomale" - bluza z kapturem, łysa pała i dziara na łydce;)- 5 0
-
2010-08-09 12:54
jak zwykle
Nie kumam podejścia portalu trójmiasto. Ludzie się nawzajem obrzucają błotem a portal ni ekasuje wpisów. A jak coś napiszesz na admina to wtedy się oburza i kasuje.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.