- 1 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (215 opinii)
- 2 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (61 opinii)
- 3 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (154 opinie)
- 4 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (74 opinie)
- 5 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (133 opinie)
- 6 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (147 opinii)
Mają objawy COVID-19, ale nie robią testu
Coraz więcej osób ma objawy COVID-19, ale nie chce robić testu. Dlaczego? Tłumaczą się różnie: pracą i innymi zobowiązaniami, których nie mogą odłożyć na później, a nawet... troską o najbliższych.
Test na koronawirusa - Gdańsk, Gdynia, Sopot
- gorączka (83-99 proc. pacjentów z COVID-19),
- kaszel (59-82 proc.),
- zmęczenie (44-70 proc.),
- duszność (31-40 proc.),
- odkrztuszanie plwociny (28-33 proc.),
- bóle mięśni i stawów (11-35 proc.),
- bóle głowy (10-15 proc.),
- nieżyt nosa i ból gardła (14-15 proc.),
- krwioplucie (mniej niż 10 proc.),
- nudności, wymioty (5,8 proc.),
- biegunka (3,8-4,2 proc.).
Dodatkowo wcześniej częściej traci się węch oraz smak. Takie właśnie objawy miał pan Krzysztof, który jednak przekonuje, że na test się nie wybiera. Dlaczego?
"Sam się wysłałem na kwarantannę"
- Czuję się, jakbym miał koronawirusa, ale miałem już niejednego wirusa w swoim życiu i je przeżyłem. Każdy wie, że na wirusa generalnie lekarstwa nie ma. Trzeba przeleżeć. A ja mam 31 lat i od dłuższego czasu pracuję zdalnie przy komputerze. Po co mi ten test? Dopóki będę się czuł w miarę dobrze, nie będę miał większych kłopotów z oddychaniem, na pewno na test nie pójdę. Projekty się same nie dokończą, a jak nie oddam w terminie, to dostanę po kieszeni - mówi nam gdańszczanin.
Na razie siedzi więc w domu i ogranicza wyjścia do minimum. Chodzi tylko do pobliskiego sklepu spożywczego i zastrzega, że zawsze w maseczce. Stara się też unikać zbliżania do kogokolwiek, a ze znajomymi rozmawia tylko przez telefon i komunikatory. Jest singlem, więc jeśli rzeczywiście zachowuje się tak, jak mówi, to poddał się swoistej autokwarantannie. Ale w statystykach go nie ma.
"Bo wielu ludzi miałoby kłopoty"
Podobnie jak Piotra, 28-letniego kelnera, który w ostatnich miesiącach pełnił rolę kierowcy rozwożącego jedzenie. On również pozostaje w domu od czasu, gdy zaczął się gorzej czuć. Nikomu jednak o symptomatycznych objawach nie powiedział.
- Ja nawet wiem, od kogo się zaraziłem, bo ta osoba ma zdiagnozowany COVID-19. To po co mam robić test i zabierać w szpitalu miejsce komuś, kto bardziej go potrzebuje? Ale bardziej myślę o swojej firmie. Gdyby się wydało, wielu ludzi miałoby kłopoty. Jestem wprawdzie kelnerem, a nie dostawcą, ale jak zamknęli knajpę, to wszyscy pomagaliśmy w rozwożeniu. Ja raczej w kuchni, ale też jeździłem do 5-8 domów dziennie. Z iloma osobami miałem kontakt? Jak to liczyć? W tydzień, dwa? Ale nie to jest najgorsze, bo gdyby wyszło, że mam koronawirusa, to wszystkich z firmy wysłaliby na kwarantannę. A to byłby koniec restauracji i pracy dla mnie, bo i tak teraz ledwie dajemy radę - rozkłada ręce.
Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje
Jest więc na zwolnieniu lekarskim, ale o koronawirusie nic lekarzowi nie wspominał. Wszystko załatwił przez telefon. Powiedział lekarzowi, że ma biały nalot na gardle, gardło go boli, ma dreszcze i temperaturę ponad 38 stopni Celsjusza. Klasyczna angina, objawy spisane z jednej ze stron internetowych. Ale lekarz i tak pytał o objawy COVID-owe.
- Pytał nawet, czy chcę skierowanie na test. Powiedziałem, że bez sensu, bo jestem młody, wysportowany i rzadko choruję. Nie drążył tematu. Zwolnienie mam na razie na tydzień - opowiada nasz czytelnik.
"Moja mama by tego nie przeżyła"
Jeszcze inne wytłumaczenie ma Daria, nieco ponad 40-letnia bizneswoman z Gdyni. Prowadzi kilka niewielkich przedsięwzięć, ale od wielu dni tylko zdalnie. Objawy jak u wszystkich: gorączka, utrata smaku i węchu, a do tego jeszcze kaszel i bóle mięśniowe.
- Do lekarza się nie wybieram. Biorę aspirynę, leki wzmacniające, a to tego dużo czosnku i cebuli. Wiem, brzmi jak zaścianek, ale pomaga. Temperatury już nie mam podwyższonej, po czterech dniach powoli dochodzę do siebie. Pewnie to COVID-19, bo tak silnego wirusa nigdy w życiu nie miałam, a trochę już przeszłam. Testu nie zrobię, bo moja mama by tego nie przeżyła. Ma już swoje lata, jest po dwóch wylewach i strasznie przeżywa pandemię. Gdyby dowiedziała się, że mam koronawirusa, na 100% miałaby zawał. Widziałam się z nią kilka dni przed pierwszymi objawami, więc nie chcę jej straszyć, dopóki w miarę dobrze się czuję - uzasadnia swoją decyzję.
Tu zrobisz test na koronawirusa bez skierowania
Inni wprost przyznają, że całkowicie rozumieją taką postawę.
- Ja też bym nie poszedł na test na koronawirusa, nawet gdybym miał objawy. Jestem w środku remontu i to by sparaliżowało całą ekipę, która ten remont wykonuje. Oni nie mieliby pracy, a ja bym siedział w do połowy zburzonym mieszkaniu i w panice szukał kogoś, kto to dokończy - nie ukrywa pan Sławomir, urzędnik z Sopotu.
Wirusolog: nie zawsze test jest konieczny
Według ekspertów choroba COVID-19 ujawnia się zazwyczaj w ciągu 6-7 dni od zakażenia koronawirusem. Przy czym osoby bezobjawowe albo skąpoobjawowe nie wymagają nie tylko opieki szpitalnej, ale nawet lekarskiej. Wykonywanie testów za każdym razem nie ma więc uzasadnienia. Z punktu widzenia zdrowia społeczeństwa i zatrzymania rozprzestrzeniania się wirusa dużo większe znaczenie ma samoizolacja.
- Jako naukowiec powiem: chciałbym wiedzieć, jaka jest częstość zakażeń bezobjawowych, najlepiej całą populację przebadać. Jako osoba dbająca o interes ogólny państwa, osoba, która żyje w tym kraju i wie, że na wszystko nigdy nie wystarczy, odpowiadam: tam, gdzie jest to konieczne, należy to wykonać. Nie robić tam, gdzie to nie ma sensu - mówi prof. Włodzimierz Gut z Zakładu Wirusologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Koronawirus: jak się zachować, jeśli podejrzewamy zakażenie?
- z podejrzeniem koronawirusa powinniśmy zgłosić się do lekarza rodzinnego - telefonicznie skontaktować się z przychodnią. W pewnych przypadkach możliwe będzie skierowanie na test po teleporadzie, a nie fizycznej obecności pacjenta w gabinecie
- w przypadku wątpliwości zadzwonić na całodobową infolinię NFZ - 800 190 590.
Miejsca
Opinie (640) ponad 20 zablokowanych
-
2020-11-17 10:33
Niestety brak testu... (1)
... to proszenie się o kłopoty w przypadku pogorszenia się stanu zdrowia. Działa to tak: nie masz potwierdzenia na teście to do "covidowego" szpitala nie przyjmą, bo nie wiedzą, czy to COVID, czy nie. Do nie-covidowego nie przyjmą, bo nie masz potwierdzenia, że nie chorujesz na covid. i tyle w temacie. Można się zżymać, ale tak to wygląda w praktyce. Widzę to od środka, wiec wiem.
- 14 10
-
2020-11-17 10:39
Bzdura są szybkie testy...?
- 1 0
-
2020-11-17 10:23
Człowiek, który ma objawy grypy, wychodzi do sklepu spożywczego ?
Masakra, zaraża ludzi i sam naraża się na ciężkie powikłania, i niezależnie czy to Covid czy nie, grypa jest bardzo niebezpieczną chorobą.
Nie ma przyjaciół, którzy zrobiliby mu zakupy ?
Można zamówić via Internet z dostawą do domu (Tesco choćby).
Ja robiłem zakupy już 5-ciu znajomym osobom, które poddały się całkowitej dobrowolnej kwarantannie z powodu objawów grypy, bez sprawdzenia czy to Covid.- 13 7
-
2020-11-17 10:13
Portal Trójmiasto znowu nagradza brawurę i lekkomyślność ,jak to będzie jak tych zachęconych zaczną umierać dziadkowie?
- 14 9
-
2020-11-17 10:11
Robi remont i nie przyzna się woli zarazić ekipę i ich rodziny ,jesteś niebezpieczny i powinieneś odpowiadać jak z tych osób ktoś zachoruje ,finansowo to bardziej boli boz
- 13 6
-
2020-11-17 09:45
Test (1)
Bo jak już wszyscy wiemy, testy PCR nie są wiarygodne. I tak naprawdę nie ma takiego testu, który by określił i wyodrębnił, że pacjent jest chory właśnie na Covid 19.
Dlatego przestańcie ludziom wciskać ciemnotę. Tak jak z tymi "szczepionkami". To nie wiadomo co chcą nam wszystkim wstrzyknął na siłę. Te pseudo szczepionki mają służyć do depopulację, zwłaszcza ludzi starszych i chorych, ale też dorosłych osób. Po co? Ano po to, żeby młodzież i dzieci wychować na Niewolników pracujących za miskę ryżu. A jak nie będą potrzebni, to do likwidacji.- 17 4
-
2020-11-17 10:11
poniżej 1% błędu
W testach RT-PCR mówi się o błędzie rzędu 0,2%-1% i to głównie wynika z zanieczyszczenia próbki innymi patogenami w laboratorium. Nie siej proszę plotek i nie myl testów PCR z RT-PCR.
- 3 0
-
2020-11-17 09:34
Z jednej strony rozumiem, bo to problemy (2)
i uciążliwość czekania gdzieś w kolejce na sam wymaz, jak człowiek źle się czuje. Ale z drugiej strony nieodpowiedzialność skrajna, jeśli ktoś jest chory i łazi po zakupy i wszędzie, nawet w maseczce - to nie jest 100% zabezpieczenie! Izolacja to izolacja, zamawiać do domu zakupy i żarcie i siedzieć!
- 17 14
-
2020-11-17 09:39
Nie życzę Ci, żebyś musiał pracować za minimalną krajową i jeszcze na chorobowym dostawać z tego tylko 80%. O zamawianiu posiłków do domu mógłbyś sobie jedynie poczytać na tym portalu w dzile de luxe.
- 5 2
-
2020-11-17 09:36
Czekania w kolejce na wymaz haha ostatnio czekałem 5 minut na zaspie.
- 0 0
-
2020-11-17 09:10
Bezmyslne stworzenua. (1)
Mama by nie przezyla? Co za tłumaczenie. Jak można tak narażać innych. Uwazam,że Polacy idiocieja.
- 21 32
-
2020-11-17 09:34
Niestety już dawno zidiocieli
- 0 1
-
2020-11-17 09:28
Brzmi jak zaścianek? Żałosny tekst płytkiej zakompleksionej osoby, czyli 3/4 3M
- 6 4
-
2020-11-17 09:27
po co te testy, ilon musk już robił 4 testy - 2+, 2-. To zupełna bzdura i oszustwo
- 10 3
-
2020-11-17 09:05
Wczoraj koleżanka zrobiła test na covid (1)
Okzało się że jest w ciąży i po co mi to było dramat
- 15 6
-
2020-11-17 09:22
Gratuluję
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.