- 1 Nocna komunikacja do poprawki (158 opinii)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (358 opinii)
- 3 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (328 opinii)
- 4 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (52 opinie)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (69 opinii)
- 6 Pościg między autami na trzypasmówce (66 opinii)
Mieszkanie jak ze złego snu
Grzyb na ścianie, brak ogrzewania i gazu, prąd jest - ale na zmianę, raz w łazience, raz w kuchni - tak wygląda codzienność pana Krzysztofa, mieszkańca Dolnego Miasta. Mieszkanie jest komunalne, ale urzędnicy wskazują, że to pan Krzysztof je zaniedbał i nie chcą zgodzić się na jego zamianę. Problem w tym, że mężczyzna jest niepełnosprawny i aby wyjść z domu musi pokonać trzy kondygnacje.
Radna opisała na Facebooku, że pan Krzysztof jest osobą samotną i niepełnosprawną. Mieszka na trzecim piętrze kamienicy z przeciekającym dachem, bez gazu i ogrzewania, a pomieszczenia, które zajmuje są zagrzybione i według sporządzonej przez miasto ekspertyzy - nie nadają się do zamieszkania.
- Oficyna znajduje się na tyłach budynku, który jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Pan Krzysztof zajmuje lokal na trzeciej kondygnacji budynku, który jest nieocieplony, z licznymi ubytkami tynku na elewacji, z widocznymi pęknięciami ściany. Drewniany dach pokryty jest papą - opisuje radna.
Pamiętacie historie ludzi z kamienicy przy Wallenroda 2A? A sytuację Pana Sławomira czy Pani Danuty z Lelewela?
Opublikowany przez Aleksandra Kulma Radna Dzielnicy Wrzeszcz Dolny Piątek, 19 marca 2021
Dzisiaj...
Problemów, z jakimi mierzy się pan Krzysztof jest więcej. Radna wskazuje, że mężczyzna jest osobą niepełnosprawną w znacznym stopniu, chodzi o kuli, a z nowego wózka inwalidzkiego, który niedawno otrzymał z NFZ, nie może skorzystać, bo mieszka na trzecim piętrze i aby dostać się do mieszkania musi pokonać kręte i wąskie schody. Wózka wnieść w pojedynkę nie da rady. Utrzymuje się z renty i wymaga stałej opieki lekarzy i rehabilitantów.
Grzyb na ścianach, cieknący dach
A jeszcze kilka lat temu było zupełnie inaczej. I z mieszkaniem, i ze zdrowiem pana Krzysztofa. Z zamiłowania historyk, aktywista, był zaangażowany w prowadzenie fundacji zajmującej się wsparciem młodzieży przy ul. Angielskiej Grobli.
Gdy zachorował, wszystko się posypało i dziś sam potrzebuje pomocy.
Wśród licznych usterek i niedogodności w mieszkaniu zajmowanym od 2006 r. przez pana Krzysztofa jest też grzyb. Pojawił się na suficie i ścianach, gdy kilka lat temu pękła rura i woda zalała mieszkanie.
Sprawy nie ułatwia też przeciekający dach - co zdaniem radnej - obciąża miasto, do którego należy mieszkanie i sam budynek.
Prąd? Jest, ale tylko w dwóch gniazdkach, co sprawia, że pan Krzysztof posiłki przygotowuje na płytce indukcyjnej stojącej w łazience na pralce.
Ogrzewanie? Możliwe tylko dzięki przenośnemu piecykowi na olej. Piec kaflowy jest wyeksploatowany i od dwóch lat nie działa. Według opinii kominiarskiej, "niewykonanie zalecenia, jakim jest przestawienie pieca w inne miejsce zagraża życiu i zdrowiu lokatora".
Ekspertyza budowlana: lokal nie nadaje się do użytkowania
W pomoc mieszkańcowi Dolnego Miasta zaangażował się też pan Tomasz Rurkowski z Gdańska. To on jako pierwszy dotarł do pana Krzysztofa i zaoferował pomoc.
Jak mówi, ich celem jest zamiana lokalu na taki, w którym da się mieszkać w godnych warunkach.
- Miasto nie wskazało konkretnie czego oczekuje od pana Krzysztofa. Zarzuca mu, że mieszkanie jest zagracone, co obciąża strop całego budynku. To absurd, biorąc pod uwagę, że dach budynku przecieka, w mieszkaniu na ścianach rośnie grzyb, a ekspertyza budowlana jasno wskazuje, że mieszkanie nie nadaje się do stałego zamieszkania - mówi pan Tomasz.
Jak wynika z orzeczenia mykologiczno-budowlanego sporządzonego wiosną 2020 r. zagrzybienie w mieszkaniu pana Krzysztofa jest "totalne" i występuje tam kilka gatunków pleśni.
- Ze względu na intensywność i totalny obszar występowania powodują konieczność wyprowadzenia lokatora do innego niezagrzybionego lokalu mieszkalnego oraz pilnego wykonania prac odgrzybieniowych z likwidacją przyczyn.
W tym samym dokumencie czytamy, że zarodniki pleśni występujących w mieszkaniu pana Krzysztofa "mogą być przyczyną zmian chorobowych, zwłaszcza układu oddechowego".
Według rzeczoznawcy budowlanego naruszone też zostało prawo budowlane m.in. art. 5 obowiązującej Ustawy Prawo Budowlane w punkcie dotyczącym spełnienia odpowiednich warunków higienicznych i zdrowotnych oraz ochrony środowiska.
Fakt, że lokal nie nadaje się do dalszego zamieszkania stwierdzili też sami urzędnicy. W maju 2020 r. kierownik działu technicznego Gdańskich Nieruchomości przyznał, że lokal jest eksploatowany nieprawidłowo, jest zaniedbany i nadaje się tylko do kapitalnego remontu.
- Lokal nie spełnia warunków pomieszczenia na stały pobyt ludzi - napisał gdański urzędnik.
Urząd: wychodziliśmy z inicjatywą pomocy
Zdaniem urzędników to pan Krzysztof sam doprowadził lokal do obecnego stanu, nie dbając we właściwy sposób o komunalne mienie.
Magistrat podkreśla też, że wychodził z inicjatywą pomocy, ale pan Krzysztof w czasie kontroli nie udostępnił urzędnikom lokalu i nie wpuścił ich do środka.
- Obecny lokal najemca zajmuje od 2006 r. - mówi Joanna Bieganowska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Jest to lokal, o który sam wnioskował. Mieszkanie zostało doprowadzone do złego stanu technicznego i sanitarno-higienicznego przez obecnego użytkownika. Najemca nie udostępnił go także służbom technicznym w celu wykonania odgrzybiania i wymiany tynków w łazience. W lokalu gromadzone są różne przedmioty, panuje brud i nieporządek. Lokator złożył wniosek o wymianę lokalu na taki o lepszym standardzie, jednak w związku z zaniedbaniem obecnego lokalu poinformowano najemcę, że wymiana aktualnie nie może być zrealizowana. Jednak biorąc pod uwagę trudną sytuację, pan został poinformowany, że jeśli doprowadzi lokal do porządku, co potwierdzi wizja w lokalu, przeanalizowana zostanie możliwość prowadzenia prac remontowych, zmierzających do poprawy warunków mieszkaniowych. Próba potwierdzenia posprzątania lokalu oraz właściwego użytkowania, podjęta została w bieżącym roku dwukrotnie. Zarówno w dniu 25.02.20201 r., jak i 10.03.2021 r. najemca nie udostępnił jednak lokalu w celu przeprowadzenia kontroli.
W magistracie, już nieoficjalnie słyszymy, że osób w potrzebie - równie dużej - co pan Krzysztof, jest więcej i urzędnicy w takich sytuacjach mają związane ręce. No bo jak potem wytłumaczyć tym osobom, które dbają o powierzone lokale i na bieżąco regulują zobowiązania wobec miasta, że ktoś inny dostał lokal szybciej od nich?
Liczymy, że obie strony spotkają się w połowie drogi - miasto będzie miało pole do działania i pomocy, a pan Krzysztof nie będzie miał poczucia, że ze swoimi problemami musi radzić sobie sam.
Miejsca
Opinie (383) ponad 20 zablokowanych
-
2021-03-22 20:38
Jedynie centralne ogrzewanie w całej Kamienicy z Jednego Żródła ciepła wraz z wentylacją.
- 5 0
-
2021-03-22 20:30
XXI wiek...i my ponoć żyjemy w cywilizowanym kraju.
I człowiek na wózku tak jest traktowany.
Ja prdl...- 22 5
-
2021-03-22 20:29
Jaki czynsz?
- 12 0
-
2021-03-22 20:16
Gdyby wierzyć urzędnikom
To jednak starali się o lepszy byt a Pan Krzysztof zwyczajnie im na to nie pozwala, jednak prawda zawsze leży po środku, mieszkanie w takich warunkach to koszmar za życia, przykro mi to stwierdzić ale zwierzęta w schronisku mają czyściej, przyjemniej i bardziej higienicznie. Problem powinien zostać rozwiązany a nie odłożony na półkę zwłaszcza ze człowiek ma grupę inwalidzką.
- 36 12
-
2021-03-22 20:15
Dajcie 500
Dajcie nowe mieszkanko , dajcie zasiłek, dajcie jedzonko..... Rośnie nam grupa slums atak na wzór czarnych dzielnic w USA
- 66 16
-
2021-03-22 20:13
W naszej wspólnocie też był raki jeden co to w komunalnym mieszkał. Libacje na okrągło. Gdy spowodował pożar w końcu udało się gościa przenieść do socjalnego mieszkania w Brzeźnie. Teraz mieszkanie dostał ktoś inny i je remontuje. Ludzie myślą, ze jak komunalnet o można niszczyć.
- 70 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.