• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pamięć o nich miała zaginąć. Dziś święto "Żołnierzy Wyklętych"

Katarzyna Moritz
1 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
1 marca po raz czwarty w Polsce obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". 1 marca po raz czwarty w Polsce obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".

IPN wiosną ponownie przystąpi do poszukiwania grobów 25 ofiar terroru komunistycznego w Gdańsku, w tym "Inki" i "Zagończyka". 1 marca, po raz kolejny możemy oddać im hołd, z okazji święta państwowego - Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".



Fragment ulotki przygotowanej przez gdański IPN, która będzie rozdawana na ulicach Gdańska i Gdyni. Fragment ulotki przygotowanej przez gdański IPN, która będzie rozdawana na ulicach Gdańska i Gdyni.

Czy obchodzisz Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych"?

IPN już jesienią zeszłego roku rozpoczął w Gdańsku przygotowania do poszukiwania m.in. grobu "Inki", sanitariuszki i łączniczki AK Danuty Siedzikówny. Gdy w 1946 roku skazano ją na śmierć miała zaledwie 18 lat. Inkę zabił strzałem w tył głowy dowódca plutonu egzekucyjnego z Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała. Żaden nie chciał strzelać do "Inki", choć stali od niej w odległości trzech kroków.

Podobny los spotkał też Feliksa Selmanowicza ps. "Zagończyk", zastępcy dowódcy plutonu 5. Wileńskiej Brygady AK majora "Łupaszki". Miejsce pochówku "Inki" i "Zagończyka" zostało utajnione. Obydwoje mają symboliczne - sąsiadujące z sobą, groby na Cmentarzu Garnizonowym przy ul. Giełguda zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku, domniemanym miejscu pochówku, ofiar komunistycznego terroru, nieopodal więzienia, w którym zginęli.

IPN wytypował w Gdańsku w sumie 25 rozstrzelanych ofiar systemu komunistycznego, których groby będą poszukiwane nie tylko na cmentarzu Garnizonowym, ale też na Srebrzysku.

- Część nigdy nie znajdziemy, bo ciała około 5 osób zostały przekazane do prosektorium, do badań anatomii dla studentów ówczesnej Akademii Lekarskiej - wyjaśnia Waldemar Kowalski mjr SW w stanie spoczynku, specjalista Muzeum II Wojny Światowej, wspomagający działania IPN. - Na cmentarzu Srebrzysko nie powinno być większych problemów, bo zachowała się dokumentacja cmentarza. Problemem jest z cmentarzem Garnizonowym, gdzie mamy jedynie przesłanki. Jeżeli groby choć część z nich uda się odnaleźć to będzie wielki sukces.

Wiosną na tych cmentarzach mają rozpocząć się prace ziemne. Obecnie w dalszym ciągu trwają prace przygotowawcze, gdyż jest to duże przedsięwzięcie obejmujące nie tylko Gdańsk, ale cały kraj. Prace koordynuje prof. Krzysztof Szwagrzyk z IPN, który jest pełnomocnikiem prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego.

W zeszłym roku punktem zwrotnym w poszukiwaniu grobu "Inki" było znalezienie dokumentu dotyczącego "Zagończyka".

- Z zachowanego nakazu więziennego i znanym nam nr tabliczki, z jakim został pochowany, jest wskazanie, że może spoczywać na cmentarzu Garnizonowym. Zagończyk został skazany na śmierć razem z Inką i w tym samym dniu wykonano wyrok, dlatego na zasadzie analogii przyjmujemy, że Inka jest pochowana na tym cmentarzu. Być może nawet w jednej mogile z Zgończykiem - wyjaśnia Kowalski.

Na cmentarzu Garnizonowym poza Inką i Zagończkiem będą poszukiwane groby jeszcze pięciu osób w tym niezwykle zasłużonego Stanisława Kulika.

To właśnie 1 marca jest m.in. ich święto. Choć mówi się o nich żołnierze wyklęci, to bardziej odpowiednie byłoby sformułowanie "żołnierze niezłomni". Byli wierni do końca, walcząc o suwerenność Polski z komunistycznym reżimem.

Z tej okazji w Gdańsku o godz. 15.00 rozpocznie się w kościele pw. św. Brygidy w Gdańsku msza święta w intencji "Żołnierzy Wyklętych" i Ojczyzny. Po niej rozpocznie się Marsz Pamięci, który przejdzie na Targ Rakowy do pomnika Polskiego Państwa Podziemnego.

O godz. 17, przy Urzędzie Miejskim w Gdyni rozpocznie się Gdyński Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W Sopocie o godzinie 18.00 uroczystości rozpoczną się Mszą Świętą w intencji Ojczyzny w Kościele Garnizonowym pw. Św. Jerzego przy ul. Kościuszki 1. Po jej zakończeniu odbędzie się przemarszu pod pomnik Armii Krajowej w parku Sanitariuszki "Inki".

Ponadto gdański oddział IPN organizuje akcję ulotkową. W wytypowanych miejscach w Gdańsku i Gdyni młodzież trójmiejskich szkół będzie rozdawać przechodniom specjalnie przygotowane na 1 marca ulotki informacyjne. Osoby biorące udział w akcji będzie można łatwo rozpoznać dzięki noszonym przez nich koszulkom z podobiznami wybranych "Żołnierzy Niezłomnych".

III Gdyński Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych nieformalnej koalicji Pomorskich Narodowców.

Wydarzenia

III Gdyński Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych (5 opinii)

(5 opinii)
protest / demonstracja

II Turniej PN im. Żołnierzy Niezłomnych (1 opinia)

(1 opinia)
turniej

Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" - Gdańsk

Miejsca

Opinie (534) 9 zablokowanych

  • W Polsce, jak w wahadle - wcześniej zbrodniarze, teraz anioły. (4)

    Zastanawia mnie to, kiedy wreszcie Polacy zaczną być normalni? Czy kiedyś zaczną postrzegać rzeczywistość, włącznie z tą historyczną, taką, jaka jest i była?
    Teraz zaczęła się gloryfikacja "żołnierzy wyklętych", podczas kiedy ich powojenna działalność ocierała się o zwykłą zbrodniczość i ich deklarowana walka z "komunistami", wobec międzynarodowego uznania PRL-u, była co najmniej dwuznaczna, tym bardziej, że niejednokrotnie zabijali ludzi według własnego subiektywnego osądu. A kto dał im takie prawo?! Dzisiaj już nie wspomina się pomordowanych przez nich chłopów, którzy ośmielili się wziąć od ówczesnej władzy ziemię po przedwojennych wielkich właścicielach ziemskich. Do tego wszystkiego, jak zawsze, przypina się"patriotyczny" kościół, który swoim cwaniactwem przebija wszystko, tuszując własne historyczne zbrodnie, z działaniem na szkodę niepodległości Polski włącznie.
    Dzisiaj, ręka w rękę, piewcy wątpliwej chwały "żołnierzy wyklętych" i fałszywy, jak zawsze, kościół watykański narzucają nam jednoznaczną narrację tego kontrowersyjnego święta. Władze samorządowe łączą obrzędy religijne z tym, co miało być świeckie, i to wszystko razem tworzy mocno gorzką "zupę", w której prawda historyczna i zwykła przyzwoitość zmieszała się z koniunkturalnymi interesami społecznych układów trzymających władzę nad ogłupianym społeczeństwem.
    Obserwuję, że Polacy nadal nie potrafią zdobyć się na uczciwość i należyty dystans do swojej historii, którą rzadko kiedy można oceniać jedynie w kolorach czarnych lub białych. Na zachód od Polski już to potrafią.

    • 25 18

    • (3)

      Zapomniałeś jeszcze o wklejeniu tekstu opisującego zamordowanie milionów żydów przez polaków.

      • 2 7

      • (2)

        Ta wypowiedź potwierdza moją opinię. Wielu Polaków nie stać na obiektywny dystans do siebie i do historii własnego narodu. Ale bardzo łatwo przychodzi im opluwanie, wyszydzanie i nierzadko prześladowanie wyimaginowanych wrogów. Prawdziwy szacunek do swojego narodu takich "patriotów" widać też po tym, że słowo" Polaków" piszą z małej litery (nawiasem mówiąc, słowo "Żydów" również pisze się z wielkiej litery).
        Mam nadzieję, że takie postawy nie są utrwalone genetycznie i następne pokolenia będą już normalne. Sprzyja temu współczesne otwieranie się Polski na świat.

        • 9 5

        • (1)

          człowieku zastanów sie o czym Ty mówisz, otwieranie się Polski na świat i patrzenie na inne państwa jak na Bogów którzy mogą wszystko? Polska kiedyś czegoś chciała, Polacy czegoś chcieli i walczyli o to, żebyś mógł teraz zachwcać sie innymi krajami, super współczesnymi... Teraz Polacy nawet nie potrafią w głupich wyborach wybrać godnych przedstawicieli którzy zrobią coś dobrego dla Polski i dla Polaków, z tej perspektywy patrząc ta krew przelana przed laty była wylana na marne, bo tacy ludzie jak Ty nie docenia starań ludzi honoru i prawdziwej odwagi którzy chcieli wolnej Polski, wolnych ludzi. Tacy ludzie jak Ty najchętniej oddaliby się pod wole innych państw żeby mu tylko było dobrze...

          • 4 5

          • Za dużo religii - myli ci się świat z bogami.

            • 1 0

  • Ogłupnianie ludzi, (7)

    Dziś żołnierzom wyklętym stawia się pomniki, nastoletni druhowie i druhny zaciągają pod nimi honorowe warty, płoną znicze i tylko gdzieś na obrzeżach tej chwały i sławy snują się potomkowie zhańbionych i niegodnych przeciwników owych prawdziwych patriotów. Przyjrzyjmy się jednemu z tych patriotów. Bo to dobry przykład czczonego dziś pomnikowego bohatera.

    Nazywał się Romuald Rajs (ps. Bury) i był żołnierzem Armii Krajowej do roku 1944. Później doszedł do wniosku, że lepiej mu będzie w Ludowym Wosku Polskim. Rok później zdezerterował i przystał do dowodzonej przez Zygmunta Szendzielorza (ps. Łupaszka) V Wileńskiej Brygady AK. Wkrótce nadszedł słynny rozkaz gen. Okulickiego o rozformowaniu szeregów, ale Bury polecenie olał i przystąpił do faszyzującego Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Raz dwa dostał i awans na kapitana, i stosowny żołd. Czyż nie o to chodziło? I jeszcze o to, aby dostać 200 chłopa pod komendę. Z tym oddziałem rozpoczął (z polecenia dowództwa Narodowych Sił Zbrojnych) pacyfikację powiatu Bielsk Podlaski. Wszystko po to, żeby zademonstrować siłę zbrojnego podziemia (tak napisano w rozkazie). No i demonstrował.
    We wsi Hajnówka nakazał 40 bogatszym chłopom zabrać swoje furmanki i konie i zawieźć cały jego oddział do lasu. Tam nastąpiła selekcja: ci, którzy nie potrafili przeżegnać się po katolicku, ginęli od strzału w tył głowy (skądś już to znamy), a ci, którzy uczynili prawidłowy znak krzyża, uszli wolno (bez koni i wozów). Na polanie pozostało 30 ciał.

    Po Hajnówce przychodzi kolej na inne wsie: płoną chaty, w nich żywcem miejscowa ludność: kobiety, starcy, małe dzieci. Od tych, którzy próbują uciec szybsze są kule karabinowe. Jest też wieś Szpaki. W niej dziewczyna, której straszną winę stanowi fakt, iż jest narzeczoną milicjanta. Komu najpierw poderżnąć gardło tobie zdziro, czy twojemu ojcu? pada pytanie dowódcy. Ojciec ginie pierwszy.

    Terror stosowany przez oddział Burego jest tak makabryczny, że pracę porzucają i uciekają w głąb kraju nawet miejscowi pracownicy kolejowi służą przecież niesłusznej władzy i niesłusznym pociągom.

    W końcu jednak owa niesłuszna władza rozbija bandę Burego, ale on sam umyka i ukrywa się w lesie z garstką najwierniejszych bandziorów do listopada 1946 roku. Kiedy już wojsko depcze mu po piętach, zdradza swoich towarzyszy i samotnie ucieka do Elbląga. Później pojawia się w Karpaczu i jak gdyby nigdy nic zostaje gminnym urzędnikiem. Otwiera nawet prywatny biznes pralnię. Tu zostaje namierzony, schwytany i postawiony przed sądem. Oskarżony w pokazowym procesie o wielokrotne morderstwa słyszy wyrok: kara śmierci. Jeszcze tchórzliwie próbuje winę za zbrodnie zrzucić na swojego zastępcę (to nie ja, to on bezpośrednio mordował), ale nie udaje mu się uniknąć egzekucji.

    A teraz UWAGA! 15 września 1995 roku polski sąd wydaje postanowienie o unieważnieniu wyroku na Rajsa, stwierdziwszy, że wszystkie działania skazanego zmierzały do realizacji celu nadrzędnego, jakim był byt państwa polskiego (). Miały one na celu zapobieżenia represjom wobec bliżej nieokreślonej liczby osób prowadzących walkę o niepodległy byt państwa polskiego. Natomiast rozkazy mordowania niewinnych ludzi sąd określił jako stan wyższej konieczności, który zmusił ich do podjęcia działań nie zawsze jednoznacznych etycznie!!!

    Co dalej? Ano dalej na budynku kina w Białymstoku (kiedyś sądu, gdzie sądzono Burego) zostaje wmurowana tablica pamiątkowa. Jest na niej orzeł w koronie i napis: W tym budynku po wojnie skazano na śmierć żołnierzy Polski Podziemnej. Rodzina Burego dostaje odszkodowanie. A krewni pomordowanych? Chociażby furmanów z Hajnówki? Proszą władze tylko o zezwolenie na ekshumowanie z leśnych mogił ciał swoich bliskich i pochowanie ich na cmentarzu. Ale zgody nie ma. Może nie będzie nigdy? No bo czyż chłopi, co to nawet przeżegnać się po katolicku nie potrafili, zasługują na jakiekolwiek względy? A ja się pytam: czy to nie oni są do tej pory tak naprawdę wyklęci?

    Czy władza zatem nie robi nic? Ależ robi! Wydaje album Żołnierze wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 roku, w którym Burego i jego kompanów nazywa się ludźmi zasad i honoru. A dlaczego mordowali? Bo to były akcje odwetowe.

    Czy ktoś zgadnie, kto jest autorem słowa wstępnego do wspomnianego albumu? Jerzy Buzek! Ten sam Jerzy Buzek. Z zawodu Europejczyk. Z powołania też człowiek zasad i honoru.

    • 29 18

    • (1)

      Nie sądziłem, że są jeszcze ludzie traktujący komunistyczną propagandę poważnie... no cóż, myliłem się.

      • 11 12

      • Pomylenie pojęć

        Mylisz historię z propagandą .

        • 9 6

    • opowiedz nam o swoim zyciu !!!!!!!!!!!!!!!!!

      czy ty masz w swoim zyciu jakies piekne epizody walki z komuna ? ..czy twoja rodzina w PRL odmawiala np. mieszkan dawanych przez komunistow w wielkiej plycie etc. Nie oceniajmy innych tylko pokaz swoje czyny bohaterskie . Czy zamiast isc do komunistycznej fabryki do roboty oraz do wojska ludowgo odmowiles tego aby za cierpiec za wartosci w wiezieniu ? jak nie to znaczy ze nie masz prawa oceniac .

      • 6 5

    • 'Kuba" ! Zapomniałeś się POdpisać : Jakub Goldberg syn Arona.... (1)

      • 3 7

      • za to ty sie podPiSałes lemingu spod znaku kibolstawa

        • 1 0

    • Zygmunt Szendzielorz (ps. Łupaszka)i jego ludzie

      to jeden z najlepszych oddziałów AK. Sowietom nie wystarczyło ich zabić, trzeba było także zabić pamięć o nich zatrudniając różne męty wypisujące za 30 srebrników brednie jak wyżej . Trochę mitów, trochę nienawiści, trochę dowartościowania ćwierćinteligentów czytających takie bzdury w ciepłym fotelu (dzisiaj też są takie gazety)... Łupaszce i innym trudno się było bronić, bo leżeli w bezimiennych grobach, a legenda rosła.
      Ruscy nawet dzisiaj wykorzystują takie chwyty...'pomoc udręczonemu Krymowi przed nazistowską bandą z Majdanu'

      • 3 3

    • dzięki za kawałek historii

      niestety pis-nięci i po-paprani tego nie zrozumieją , po-pisowe szambo zalewa kraj

      • 2 0

  • A rozumna historia mówi.... (3)

    Żołnierze wyklęci to sprytny termin ukuty przez pisarza Jerzego Śląskiego. Samo jego wypowiadanie niesie z sobą wyłącznie współczucie i pozytywne konotacje. Gdy zaś pokusimy się o rozszerzenie swojej wiedzy na ten temat, na przykład poprzez wpisanie stosownego hasła w Google, dowiemy się, że ŻW to bohaterscy patrioci, którzy nie godzili się na zdradziecki, pojałtański porządek Europy, chwycili za broń i stanęli do w nierównej, partyzanckiej wojny z bolszewicką władzą narzuconą Polsce przez Moskwę.
    Niestety, nic nie jest takie proste i oczywiste jak to się na pierwszy rzut oka wydaje. Po 1945 roku do lasu trafiła wprawdzie spora część AK-owskiej młodzieży (często ratując się przez okrutnymi represjami oprawców z UB), ale też wcale niemała liczba leśnych ludzi rekrutowała się spośród faszyzujących Narodowych Sił Zbrojnych, czy z najzwyklejszych bandziorów w tej liczbie nierzadko folksdojczów czy szmalcowników.

    Warto w tym miejscu przyjrzeć się kilku liczbom: w bratobójczej wojnie domowej uczestniczyło po obu stronach 450 tysięcy ludzi, a w tzw. zbrojnym podziemiu działało 180 tys. osób w tym ponad 30 tys. w oddziałach regularnych, zorganizowanych, uzbrojonych, a nawet otrzymujących żołd. I to głównie te oddziały zabijały zwolenników ludowej władzy: 4018 milicjantów, 1616 ubeków, 3729 zwykłych żołnierzy oraz 495 funkcjonariuszy ORMO. Co najbardziej makabryczne do tej liczby trzeba dodać zupełnie bezbronne i w nic niezaangażowane ofiary cywilne (5150 osób), na przykład chłopów, którzy ośmielili się przyjąć ziemię z reformy rolnej, a nawet nauczycieli jadących na głęboką prowincję walczyć z analfabetyzmem. Nie wolno też zapomnieć o zamordowaniu przez patriotyczne podziemie co najmniej 187 małych dzieci. Za to tylko, że ich rodzice stanęli po niesłusznej stronie. Ofiarami byli także żołnierze Armii Czerwonej, a choć ostatnie liczby (podobnie jak liczba Żydów pomordowanych w pogromach) są tylko szacunkowe, więc lepiej ich z ostrożności historycznej nie przytaczać, to wiadomo, że idą w tysiące.

    Oczywiście nie mniej liczne ofiary padały też z drugiej strony. W sumie liczy się, że polska wojna domowa z lat 194519 53, a nawet później, pochłonęła 25 do 30 tysięcy ludzkich istnień! Co najmniej drugie tyle zostało inwalidami, a okaleczeń psychicznych już nikt nie zdoła policzyć.

    • 16 13

    • polska wojna domowa?
      a powiedzcie no mi od kiedy to z moskwy do koryta przybyli do Polski POlacy?

      • 6 2

    • NSZ faszyzujące?

      Następny "historyk" z tatusiem w ubecji... Nawet nie ma co się śmiać z was bo z chorych się nie powinno śmiać...

      Wojna domowa...A, chcesz powiedzieć że po 1945r. byliśmy niepodległym państwem? Zacny suchar, milordzie...

      • 6 4

    • Jaka wojna domowa ??

      W Polsce po 1944 roku nigdy nie był wojny domowej, było to powstanie przeciwko rządowi pro radzieckiemu i samym sowietom. Przypominam, że gdyby nie tysiące żołnierzy NKWD, oraz powracających po zakończeniu wojny z Niemcami frontowymi jednostkami radzieckimi komuniści Polscy nie mieli by szans na władzę. Zarówno militarnie jak i społecznie.

      • 5 3

  • Narodowcy to nie nacjonaliści (2)

    jak mówi TVN i GW

    • 15 8

    • WSI24 i stolec?

      • 3 1

    • TV T(s)RAM nienawiścią

      • 1 0

  • A ja i tak swoje myślę

    "Żołnierze wyklęci" to byli zwykli młodzi ludzie, którzy zostali uwikłani przez politykierów do realizacji ich interesów. Podatni na manipulację. Odwagi odmówić im nie sposób. Ale rozumu i poczucia realiów też za wiele nie mieli, niestety.

    • 5 13

  • Czy spadkobiercy bandytów czyli PZPR przemalowane na SLD tez przyjdą??

    • 12 4

  • 15:00 Plac Kaszubski!

    • 3 5

  • Jacy oni wyklęci - troche rozumu... (5)

    Piszecie o żołnierzach wyklętych? A może wreszcie powiedzieć prawdę o tych "żołnierzach" przeklętych przez ludzi, którzy mieli wątpliwą okazję spotkać się z nimi i przeżyć! To byli w zdecydowanej większości zdegenerowani bandyci, szabrownicy i gwałciciele, a ich okrucieństwo może być jedynie porównywane z tym, co zgotowali Polakom na Wołyniu bandyci z UPA. Nie chcę, żeby mi wpychano na siłę do wielbienia a to jakiegoś płatnego zdrajcę ojczyzny, przybranego w szatkę bohatera, a to bandziorów mordujących niewinnych ludzi - rodaków! To już nie jest mój kraj, to nie jest mój prezydent, śpiewający fałszywie w tym samym chórze!

    • 18 31

    • To co piszesz to prawda. Jednak zapomniałeś dodać, że chodzi o żołnierzy Armii Czerwonej.

      • 6 4

    • A Pilecki to tez był badnydata? Ty chyba nie wiesz co piszesz? (1)

      • 1 2

      • Ilu było tych Pileckich? Przeczytaj życiorysy innych rzezimieszków, którym teraz bezrefleksyjnie stawia się pomniki.

        • 1 1

    • Źródło: GazWyb (1)

      I wszystko jasne...

      • 1 4

      • żródło to prace marksistowsko-leninowskie braci K.

        • 1 2

  • Żołnierzom Niezłomnym nie wyklętym
    wykląc to należy komuchów

    • 13 3

  • Moda i nic wiecej.

    Pare lat temu kibole spiewaly, "naszym wzorem jest rudolf h...", wywieszanie flag z Hessem "laczy nas tradycja", krzyze celtyckie i unoszenie prawej reki.
    A dzis nagle wielcy patrioci gloryfikujacy zolnierzy NSZ i AK, zamiast Waffen SS.
    5 lat temu zaden kibol nie wiedzial kto to taki zolnierze wykleci, w ogole ktos stosowal takie okreslenie jak "zolnierze wykleci"?

    Jestem Polakiem i jestem z tego dumny, chwala dla ludzi ktorzy walczyli z komunizmem i oddawali wlasne zycie za nasza wolnosc.
    Ale w d... mam mode (zwlaszcza stadionowa) ktora zaraz i tak przeminie.
    Byla moda na Hessa, na koszulki z Cze Guewara, teraz Zolnierze Wykleci... a jutro i tak sobie znajdziecie nowych idoli a o obecnych zapomnicie.

    Tak wiec klade lache na to cale wiesniackie podniecanie sie zolnierzami wykletymi.
    Szkoda ze nie pamietaliscie o nich jak sig hajlowaliscie na T29, wielcy patryjoci od siedmiu bolesci.

    • 19 18

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane