- 1 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (169 opinii)
- 2 Dziecko bawiło się na krawędzi balkonu (53 opinie)
- 3 W Gdyni odłowią 80 dzików (297 opinii)
- 4 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (58 opinii)
- 5 Chwarznieńska do obwodnicy już gotowa (132 opinie)
- 6 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (205 opinii)
Nie musisz podrzucać śmieci
Mieszkańcy Trójmiasta coraz częściej skarżą się na ludzi, którzy podrzucają im śmieci. Worki lądują w miejskich śmietnikach, a coraz częściej także na dzikich wysypiskach. A każdy mieszkaniec Gdańska, Sopotu i Gdyni może co roku zupełnie za darmo wywieźć na wysypisko nawet dwie tony odpadów!
W imieniu mieszkańców bloków w przeważającej większości umowy podpisują spółdzielnie, bądź wspólnoty. I są to umowy ryczałtowe, czyli każdy mieszkaniec może wynosić do wspólnego kubła ile tylko chce, bo spółdzielnia płaci za średnią.
- W społeczeństwie brakuje świadomości ekologicznej. Cały czas staramy się prowadzić akcje edukacyjne, ale to proces, który potrwa - mówi odpowiedzialna w Gdyni m.in. za ochronę środowiska wiceprezydent Ewa Łowkiel.
W Trójmieście niemal na każdym osiedlu zdarzają się podrzucający śmieci. I niestety często są bezkarni, nawet gdy ktoś uwieczni ich wyczyny na zdjęciu. - W poprzednim roku jedna z naszych mieszkanek sfotografowała człowieka, który permanentnie przywoził samochodem śmieci do pergoli pod jej blokiem. Zdjęcia przekazaliśmy straży miejskiej, która ukarała tego człowieka mandatem. Miał jednak tyle tupetu, że się odwołał i sąd stwierdził, że na zdjęciach nie ma momentu wrzucania worków do kubła. Widać jak wyjmuje je z samochodu, niesie, potem wraca, ale momentu przestępstwa nie ma. I mandatu nie zapłacił - rozkłada ręce Ireneusz Bekisz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej na gdyńskiej Dąbrowie.
Śmieci są podrzucane głównie dla oszczędności, bo ceny za ich wywóz wzrosły w ostatnich dwóch latach o 100 proc. Tymczasem każdy mieszkaniec Trójmiasta może oddać co roku 2 tony odpadów zupełnie za darmo. Tyle, tylko że śmieci trzeba samemu dowieźć na wysypisko.
Mieszkańcy Gdańska mogą na podstawie dowodu osobistego przywieźć na wysypisko w Szadółkach 500 kg śmieci w każdym kwartale. Odpady trzeba jednak dostarczyć własnym transportem i samemu rozładować.
Mieszkańców Gdyni i Sopotu obsługuje wysypisko w Łężycach pod Rumią. Tam, raz na pół roku, można dostarczyć 500 kilogramów odpadów podlegających biodegradacji (gałęzie, trawa, ziemia) oraz 200 kilogramów papieru, plastiku czy metali. - To jeden z najnowocześniejszych tego typu zakładów w Europie. Nawet jeśli śmieci trafiają do nas zmieszane, zostaną posegregowane - mówi Tadeusz Wiśniewski, prezes zarządu Komunalnego Związku Gmin Dolina Redy i Chylonki, zarządzającego wysypiskiem i sortownią.
Przedstawiciele obu wysypisk przyznają, że mieszkańcy Gdańska, Gdyni i Sopotu bardzo rzadko korzystają z takiej możliwości.
Opinie (252) 9 zablokowanych
-
2009-05-14 12:26
do ekologicznego
czy mógłbyś podać gdzie są punkty odbioru odpadów niebezpiecznych?
- 1 0
-
2009-05-14 17:29
sama dostałam mandat od straży miejskiej w Sopocie (za to że miałam przepełnony pojemnik na śmieci) za miłych sąsiadów którzy notorycznie podrzucali mi śmieci - nie pomogły nawet potwierdzenia że własne śmieci wyworzę osobiście na Szadółki. Uwarzam że to CHORE!!!!
- 4 0
-
2009-05-15 00:01
W budynku obok mojego (1)
nie maja smietnika i nikogo to nie obchodzi. My musimy płacic za śmieci sąsiadów.A jak im zwrócic uwagę to pyskuja.
- 0 1
-
2020-02-25 21:45
w czym problem
zamknac smietnik w boksie i po problemie
- 0 0
-
2015-02-05 14:49
Co z "podrzucaniem" posegregowanych smieci ?
Jesli mieszkam w domku jednorodzinnym i raz w miesiacu wywoza ode mnie szklo.
Jesli wywioze posegregowane szklo gdzies pod blokowisko do pojemnika na szklo (segregowanie smieci sprawia, ze ludzie placa miejsza skladke) oznacza to ze tez lamie prawo ?- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.