Choć był trzeźwy, to zachował się jak pijany. 59-letni mężczyzna nie pozwolił kobiecie wejść do kościoła w Sopocie, bo na rękach miała czarnoskóre dziecko. Wobec policjantów zachowywał się agresywnie.
tak, sam do nich należę
19%
tak, znam takie osoby
29%
myślę, że znam rasistów, którzy jednak nie ujawniają się z tym
23%
nie, nie mam znajomych wśród takich osób
29%
O tym, że nienawiść odbiera rozum wiadomo od dawna. O tej starej prawdzie przekonali się wierni, którzy w niedzielę rano szli do kościoła pw. św. Jerzego w Sopocie na mszę. Byli świadkami, jak starszy mężczyzna zabronił wejścia do kościoła kobiecie z małym dzieckiem na ręku. Nie spodobało mu się to, że mała dziewczynka jest czarnoskóra.
W obawie o bezpieczeństwo dziecka kobieta nie wdawała się w spór z mężczyzną. Odeszła spod kościoła, by poprosić o interwencję policjantów.
Funkcjonariusze przyjechali na miejsce. Gdy próbowali ustalić tożsamość mężczyzny, ten odmówił - zarówno udzielenia takich informacji, jak i wylegitymowania się. Z tego powodu został zatrzymany.
- Mężczyzna próbował uciekać, dlatego funkcjonariusze doprowadzili go do komendy siłą - poinformowała Karina Kamińska z sopockiej policji.59-latek ze wsi w województwie łódzkim, który w Sopocie przebywa na wakacjach, usłyszał zarzut znieważenia publicznego na tle rasowym.