• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niespotykana liczba komarów w Trójmieście

Jakub Gilewicz
4 czerwca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Krwią ludzi i zwierząt żywią się samice komarów. Natomiast pożywieniem samców jest nektar kwiatowy. Krwią ludzi i zwierząt żywią się samice komarów. Natomiast pożywieniem samców jest nektar kwiatowy.

Dużo więcej niż zwykle komarów pojawiło się w Gdańsku - skarżą się mieszkańcy. Miasto w walce z uciążliwymi owadami stawia na wspieranie żab, nietoperzy i jerzyków.



Czy masz wrażenie, że w tym roku jest więcej komarów?

- Siedem lat tu mieszkam i nie było problemów z komarami. A w tym roku oblepione jest nimi wejście do budynku i klatka schodowa. Wystarczy otworzyć okno w mieszkaniu i już są w środku - opowiada pani Agnieszka, mieszkanka Starego Przedmieścia.
Chmary komarów pojawiły się również na Górkach Zachodnich i dały się we znaki uczestnikom Żeglarskiego Pucharu Trójmiasta.

- Skutecznie przestraszyły żeglarzy, którzy rezygnowali z grilla i uciekali na swoje jachty - relacjonuje jeden z uczestników imprezy.
Pojawianie się większej niż zwykle liczby komarów może być spowodowane nastaniem bardzo sprzyjających warunków do ich rozmnażania. Poza odpowiednią temperaturą i wilgotnością powietrza, potrzebują one do tego opadów i zbiorników wodnych. Nie chodzi jednak zawsze o rzeki czy stawy.

Około 20 gatunków komarów w Trójmieście

- Larwy komarów rozwijają się w wodzie. Mogą to być stałe płytkie zbiorniki, ale też miejsca, gdzie okresowo zbiera się woda - nawet beczki na działkach, wazony na cmentarzach czy kałuże. Istnieją gatunki komarów, które nie mają dużych wymagań i potrafią lęgnąć się niemal w każdym zbiorniku wodnym - tłumaczy dr hab. n. med. Beata Biernat z Zakładu Parazytologii Tropikalnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
W Polsce występuje 47 gatunków komarów - około połowa spotykana jest w Trójmieście.

- Niemieccy uczeni w pracy z 1920 roku już wskazywali, że Gdańsk to miasto, w którym są dogodne warunki do lęgu tych muchówek - zaznacza dr hab. n. med. Biernat.
Dr hab. n. med. Beata Biernat podczas sprawdzania zbiorników wodnych na Mierzei Wiślanej pod kątem zawartości larw komarów. Fotografia z 2001 r. Dr hab. n. med. Beata Biernat podczas sprawdzania zbiorników wodnych na Mierzei Wiślanej pod kątem zawartości larw komarów. Fotografia z 2001 r.
Złą sławę komary zawdzięczają samicom. Samce żywią się bowiem nektarem kwiatowym, natomiast samice krwią ludzi i zwierząt. W ciała swoich ofiar wbijają się za pomocą kłujki.

- W uproszczeniu jest to taka strzykawka wyposażona w dwie rurki. Jedną samica komara wstrzykuje ślinę zawierającą antykoagulanty, które spowalniają krzepnięcie krwi. Natomiast drugą rurką zasysa krew. Warto jeszcze dodać, że w ślinie komara znajdują się silnie alergizujące polipeptydy, które są przyczyną tego, że ukłute miejsce swędzi - wyjaśnia dr hab. n. med. Beata Biernat.
Mimo pojawienia się chmar komarów w niektórych dzielnicach Gdańska, tutejszy magistrat nie planuje podjęcia specjalnej akcji przeciwko uciążliwym owadom, wykonując na przykład opryski.

Żaby, nietoperze i jerzyki kontra komary

- Jesteśmy przeciwnikami stosowania wszelkich środków chemicznych, gdyż zaburzają one równowagę biologiczną pomiędzy innymi owadami, które są bardzo potrzebne w naszym środowisku - tłumaczy Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Jak dodaje dyrektor, miasto wspiera natomiast zwierzęta, które żywią się owadami. Pomoc otrzymują m.in. żaby, kiedy wędrują do zbiorników wodnych podczas okresu godowego. Płazy te giną bowiem często na drogach. Dlatego w ramach programu "Daj przejść żabie" wolontariusze przenoszą je przez jezdnie i tym samym ocalają ich życie.

Zobacz, jak wolontariusze ratują żaby. Film z 2013 r.


- Trzeba pamiętać, że żaby doskonale redukują liczbę komarów. Dziękujemy wszystkich tym, którzy przenoszą je na drugą stronę ulicy - uzupełnia dyrektor Wydziału Środowiska gdańskiego magistratu.
- W ubiegłym roku rozwiesiliśmy też 100 budek dla nietoperzy, a ponadto inwestujemy w budki dla jerzyków, gdyż są to ptaki o niesamowitych zdolnościach i bardzo skutecznie chwytają owady. Chcemy kontynuować te programy, aby iść w kierunku równowagi biologicznej - zaznacza.
Batalię z komarami przy użyciu środków chemicznych prowadzi natomiast Wrocław. W stolicy Dolnego Śląska realizowany jest bowiem program kontroli liczebności komarów.

Opryski z samolotu i monitorowanie komarów

- Zgodnie z wypracowaną strategią, podstawą jest systematyczny monitoring terenu prowadzony przez zespół osób, który sprawdza w granicach miasta sytuację pod względem rozwoju populacji komarów. Dotyczy to zarówno larw w zbiornikach wodnych, jak i uciążliwości dorosłych osobników - opowiada Małgorzata Krzeszowska z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Pod okiem wrocławskich urzędników są tutejsze parki, zieleńce, skwery i doliny rzek. Ich monitorowanie rozpoczęło się w 1998 r. i odbywa się od początku marca do końca października. Miasto nie poprzestaje jednak na rozpoznaniu. Przeciwko larwom komarów stosuje preparat biologiczny, a przeciwko dorosłym osobnikom chemiczny.

- Preparaty aplikowane są zarówno metodą naziemną przy wykorzystaniu urządzeń ręcznych, jak i metodą agrolotniczą z użyciem samolotu - wylicza Krzeszowska.
Wrocław stawia m.in. na edukację mieszkańców. To pierwsza strona broszury, która informuje o tym, jak samemu można wpłynąć na zmniejszenie liczby komarów. Wrocław stawia m.in. na edukację mieszkańców. To pierwsza strona broszury, która informuje o tym, jak samemu można wpłynąć na zmniejszenie liczby komarów.
Wrocławski magistrat zapewnia, że środki używane do tego typu zabiegów są preparatami dopuszczonymi do stosowania przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Poza tym urzędnicy zaznaczają, że wykonywanie zabiegów z użyciem preparatów chemicznych wymaga odpowiednich warunków atmosferycznych.

- Temperatura powietrza nie może wynosić więcej niż 22 stopnie Celsjusza, musi być bezwietrznie i bez opadów przez przynajmniej 24-48 godzin. Wynika to z charakterystyki i sposobu aplikacji środków - dodaje Krzeszowska.
Poza tym Wrocław podpowiada mieszkańcom, co mogą robić we własnym zakresie, aby zmniejszyć liczbę komarów. W broszurze (na razie elektronicznej, a już wkrótce papierowej) urzędnicy radzą między innymi:

  • Usuń wszelkie niepotrzebne pojemniki, w  których może gromadzić się deszczówka, np. puszki, butelki, słoiki, zabawki (te, które są przydatne odwróć do góry dnem). Pozbądź się starych opon (woda w jednej oponie może być miejscem wylęgu nawet 10 tys. komarów).
  • Pojemniki, w których zbierasz deszczówkę przykryj lub wymieniaj w nich wodę dwa razy w tygodniu.
  • Zarybiaj ozdobne oczka wodne i stawy drobnymi rybkami, które będą zjadały pojawiające się larwy.

Badania w Trójmieście byłyby bardziej kosztowne

Broszura programu kontroli liczebności komarów dostępna jest na 
 stronie internetowej wrocławskiego magistratu . Miasto planuje w ciągu najbliższych tygodni wydać też wersję papierową. Broszura programu kontroli liczebności komarów dostępna jest na 
 stronie internetowej wrocławskiego magistratu . Miasto planuje w ciągu najbliższych tygodni wydać też wersję papierową.
Jak przekonuje dr hab. n. med. Beata Biernat, wysoce skuteczną i przyjazną środowisku metodą zwalczania komarów jest stosowanie preparatów biologicznych opartych na bakterii Bacillus thuringiensis israelensis. Preparaty te, zastosowane w odpowiedniej dawce i czasie, działają wyłącznie na larwy komarów, ale ich użycie musi być poprzedzone czasochłonnymi badaniami.

- Przez około dwa lata należałoby prowadzić inwentaryzację fauny i badania faunistyczne ilościowe. Krótko mówiąc: wiedzieć co, gdzie, kiedy i w jakiej liczbie się lęgnie. Jeśli chodzi o Wrocław i tamtejsze pola irygacyjne, to są to wielkie powierzchnie o mniejszym zróżnicowaniu, więc badania nie są aż tak skomplikowane. W przypadku terenów Trójmiasta byłoby zdecydowanie trudniej, a co za tym idzie badania byłyby po prostu bardziej kosztowne - ocenia Biernat.
W przypadku większej liczby komarów mieszkańcom pozostaje więc np. pozyskanie od miasta budek lęgowych dla jerzyków bądź zabezpieczenie się przed owadami we własnym zakresie. W przypadku mieszkań i domów pomóc mogą moskitiery i elektrofumigatory czyli "wtyczki" do kontaktów ze środkiem owadobójczym, a do ochrony skóry repelenty, czyli środki odstraszające owady.

- Jeśli myślimy o zakupie repelentów, należy sięgać po przebadane środki, które posiadają atest. Trzeba też pamiętać, że repelentami nie psikamy małych dzieci. Je chronimy moskitierami. A poza tym repelentów nie stosujemy na skórę, która znajduje się pod ubraniami, bo wtedy organizm zacznie wchłaniać środki chemiczne - ostrzega dr hab. n. med. Biernat, która poleca również uważnie czytać ulotki dołączone do produktów.

Opinie (217) ponad 10 zablokowanych

  • Aco do tych żab to ktoś popełnił błąd przy budowie węzła Jasień pkm bardzo duża ilość ginęli pod kołami przechodząc od stawu do stawu zamiast przekop zrobić pod ulica brawo a tutaj przenoszą ehh wszystko pod publikę

    • 1 0

  • pierwsze słyszę że komarów jest więcej.....

    ja bym napisał że odwrotnie , w moim oigrodzie prawie nie ma ich wcale.

    • 1 0

  • Nie wiem gdzie wy te komary macie,siedze wieczorami w ogrodzie,światła pozapalane i poki co komarów brak.Raz latały sobie 3 w kółko i to wszystko.

    • 2 1

  • to wina ludzi (2)

    Zabijają żaby, bo brzydkie, trujące (?!!!) i oślizgłe. Zabijają jeże, bo kolczaste i przestraszone zwijają sie w kłębek. Zabijają nietoperze, bo to wampiry wplatajęce się we włosy (?!!!). Zabijają ptaki - także owadożerne - bo sr*ją na samochody. Teraz będa musieli polubić komary, kleszcze, szczypawki i inne stworzenia, które pozbawione są powyższych wad i stanowią naturalne pożywienie tępionych "wrogów" człowieka. Człowiek jest rozumny tylko w łacińskiej nazwie gatunku - homo SAPIENS.

    • 28 3

    • sapiens w nazwie dodano przewrotnie (1)

      nie jesteśmy sapiens

      • 1 0

      • Chyba ty jesteś homo. Ja jestem hetero sapie.

        • 0 0

  • Rok temu też było ich pełno (7)

    • 34 2

    • Chyba nie (4)

      Jeździliśmy na działkę do rodziców i nie były tak uciążliwe, jak w tym roku. Mniemam więc ze bulo ich mniej.

      • 1 1

      • To może u was (3)

        tRok emu po ulewach nie można było wyjść wieczorem z psem żeby nie pogryzły

        • 4 0

        • trzeba było wyjść z kozą (1)

          wtedy by nie gryzły

          • 5 0

          • Jak co roku są i były. Ja zakładam siatkę w oknie.

            W zeszłym roku byłem nad Motławą w knajpie, byłem też w Wenecji. Nasze "resałuratory" mogą się uczyć od weneckich. Mają takie cwane lampy w ogródkach - wszelkie robactwo ładnie się tam pali. Rozdają tez klientom spraye przeciwko komarom.

            • 2 0

        • Jak wychodziłem bez psa, to nie gryzły.

          • 3 0

    • Przed wojną komarów nie było (1)

      Chociaż nie! Też były!

      • 3 1

      • nie było bo

        do nich strzelano jak do kaczek

        • 3 0

  • Rok w rok, żaby na byłym poligonie na Morenie, są zadeptane i rozjechane na jezdni ;-/ ..

    • 2 0

  • Też mam komary.

    Jeden ”sztywniak” MR 232 1970r. i 2352 z 1980r.

    • 1 0

  • temat znany

    Mickiewicz Adam

    Komar, niewielkie licho

    Komar, niewielkie licho, lecz bardzo czupurne,
    Wyciągnąwszy różeczki i skrzydła poczwórne,
    I żądełko krwi chciwe, latał ponad śpiącym
    I "Krwi, krwi, krwi, krwi!" wołał głosem bzykającym.

    "Drżyj, człowieku, wybiła ostatnia godzina,
    Jestem Marat owadow, lotna gilotyna".
    Az przebudził się człowiek, czatowal po głosie
    I za pierwszym ukłuciem pac, zabił na nosie.

    Szedł z nieboszczykiem w okno, nie mogl znaleźć śladów
    Tej lotnej gilotyny, Marata owadów,
    Człowiek, gniotąc go w palcach: "Nie budź śpiących, bracie,
    Atomie terroryzmu, owadów Maracie

    Kiedyś tak małe licho, nie rób tyle krzyku,
    A kiedy chcesz ukąsic, kąsajże bez bzyku.
    Jeśli ci krwi potrzeba, gdzie chcesz nos mi wtykaj,
    Tylko, kiedyś tak mały, kąsaj, a nie bzykaj".

    • 3 0

  • W końcu deszcz!!! (1)

    a przy okazji w deszczu komary nie latają :-)

    • 14 0

    • A ludzie nie grillują:-) Aktywność spada po obu stronach:-) Marne pocieszenie:-)

      • 2 1

  • Komary to tylko na Mazurach

    Tutaj coś zabzyczy i zaraz panika.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane