- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (179 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (94 opinie)
- 3 Napad na bank czy głupi żart? (85 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (668 opinii)
- 5 Były wiceprezydent Gdańska skazany (194 opinie)
- 6 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (356 opinii)
Odsłonięto pomnik "Inki"
Ma ponad 2,5 metra wysokości i wykonany został z mosiądzu, aluminium i granitu. W niedzielę po południu na skwerze przy ul. Gościnnej w Oruni odsłonięto pomnik sanitariuszki Armii Krajowej Danuty Siedzikówny "Inki". Monument ustawiono tymczasowo, gdyż nie ma on jeszcze wszystkich zezwoleń wymaganych przez prawo.
- "Inka" miała kilkanaście lat, kiedy zginęła, a tu ma z 74. Wygląda jak babcia, jak zmarnowana starsza kobieta - oceniał z kolei Jan, który przyszedł na uroczystość, bo interesuje się historią swojej dzielnicy.
Na oruńskim skwerze zgromadziły się w niedzielę setki osób. Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystej mszy świętej, zabrzmiał hymn narodowy. Spod ołtarza ustawionego przed pobliskim kościołem św. Jana Bosko wyszła w kierunku pomnika procesja. Monument pobłogosławił i poświęcił abp Sławoj Leszek Głódź. Z kolei kibice Lechii Gdańsk zapalili race.
- Cześć i chwała bohaterom! Cześć i chwała bohaterom! - skandowali zza transparentu z hasłem "Bóg Honor Ojczyzna", po czym zaintonowali: A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści.
"Inka", czyli Danuta Siedzikówna zginęła bowiem z rąk bezpieki. Była sanitariuszką w 5 Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej, którą dowodził znienawidzony przez komunistów mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka". Kiedy w czerwcu 1946 roku dziewczyna przyjechała do Gdańska po środki medyczne, wpadła w pułapkę zastawioną przez Urząd Bezpieczeństwa w zdekonspirowanym mieszkaniu we Wrzeszczu.
Trafiła następnie do gdańskiego więzienia, a po ciężkim śledztwie została skazana na śmierć. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r., a bezpieka utajniła miejsce pochówku zarówno dziewczyny, jak i rozstrzelanego wraz z nią Feliksa Selmanowicza "Zagończyka".
W ubiegłym roku badaczom z Instytutu Pamięci Narodowej udało się jednak odnaleźć szczątki Siedzikówny w nieoznaczonym grobie na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku .
Wśród osób związanych z Orunią pojawił się z kolei pomysł, aby upamiętnić sanitariuszkę Armii Krajowej stawiając jej pomnik na skwerze przy ul. Gościnnej. Tyle że akcja, za sprawą dalszych wydarzeń, wzbudziła niemałe kontrowersje.
Zamiast głazu z orłem pomnik autorstwa Andrzeja Renesa
- Po pierwsze "Inka" uczyła się w salezjańskiej szkole w Różanymstoku na Podlasiu. Po drugie jej historia, a dokładnie tragiczny koniec życia związany jest z Gdańskiem. A po trzecie jej postawa i młody wiek mogą zwrócić uwagę młodzieży, która poszukuje przecież wzorców, a która mijałaby pomnik młodej sanitariuszki w drodze do szkoły - wyliczał argumenty salezjanin ks. Przemysław Pawelski w artykule Pomnik "Inki" stanie przy kościele na Oruni?
Salezjanie z kościoła św. Jana Bosko przy ul. Gościnnej wraz z lokalnym działaczem społecznym Krzysztofem Kosikiem początkowo zamierzali uzyskać zgodę, aby na skwerze postawić spory głaz narzutowy. Zdobić miał go żeliwny odlew orła, zdjęcie "Inki" i napis "Wieczna chwała bohaterce. Hańba oprawcom".
Kiedy o pomyśle dowiedział się abp. Sławoj Leszek Głódź, postanowił włączyć się w przedsięwzięcie. Zaproponował, aby wykonanie pomnika powierzyć rzeźbiarzowi Andrzejowi Renesowi. W swoim dorobku ma on między innymi rzeźby kard. Stefana Wyszyńskiego i ks. Piotra Skargi. W Gdańsku znany jest między innymi za sprawą krytykowanego przez historyków sztuki pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Bazylice Mariackiej.
Przeczytaj także: Odsłonięto pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej
W przypadku prac nad pomnikiem "Inki" Renes ponownie spotkał się z krytyką. Wizja rzeźbiarza została negatywnie oceniona przez Komisję ds. Pomników i Tablic Pamiątkowych, o czym nasz portal informował jako pierwszy w artykule pt. Kontrowersje wokół pomnika "Inki" na Oruni.
Jednak z uwagi na to, że organizatorzy zaplanowali termin odsłonięcia pomnika i rozpoczęli promocję wydarzenia, komisja zaproponowała, aby Rada Miasta zgodziła się na tymczasowe ustawienie istniejącej już rzeźby. Do przygotowanej uchwały dołączony został nowy, poprawiony projekt pomnika.
Miejscy radni, którzy zgodnie z prawem każdorazowo głosują nad ustawieniem pomnika w Gdańsku, zgodzili się na pomnik "Inki". Jednak z zastrzeżeniem, że chodzi o tymczasowe ustawienie - do czasu uzyskania wymaganych przez prawo zezwoleń.
- Oburza mnie, że nagle radni stali się estetami i zwracają uwagę na detale wizualne. Gdzie byli do tej pory, skoro w naszej dzielnicy wciąż straszą ślady powodzi sprzed lat? - komentował sprawę Krzysztof Kosik. - To po prostu zła wola polityczna, ale z nią można wygrać i mam nadzieję, że prawda polityczna i patriotyczna zwycięży. Bo to jest czepianie się do idei. Pomnik - obojętnie w jakiej formie - nie wpłynie negatywnie na tzw. "piękno tej dzielnicy". Tak mało mamy symboli które łączą, a "Inka" powinna łączyć wszystkich.
- Proszę, byśmy w przyszłości nie doprowadzali do sytuacji, że pomnik jest już odlany, teren przygotowany, a pozostaje tylko - bagatela - zgoda Rady Miasta. To nie ta kolejność - podkreślał Adam Nieroda, radny PO.
Przeczytaj też: Gdańscy radni zgodzili się na pomnik Inki i dali 0,5 mln zł na tunel pod Pachołkiem
Ponadto radny Marek Bumblis poinformował, że Komisja Kultury przygotowała już projekt uchwały pomnikowej, aby uniknąć w przyszłości podobnego zamieszania.
Pieniądze na budowę pomnika "Inki", który mierzy ponad 2,5 m wysokości i wykonany został z mosiądzu, aluminium i granitu, zebrał komitet: darczyńcy ofiarowali ok. 40 tys. zł. Z kolei miasto przeznaczyło dwa i pół razy tyle na zagospodarowanie skweru.
Poznaj też historię oruńskiego kościoła salezjanów. Materiał archiwalny
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (288) 3 zablokowane
-
2015-08-31 13:35
pomnik
Cześć i chwała bohaterom.
Lewactwo sięga dna.Ten ,który chce postawić pomnik śmiertelnego wroga Polski
Bismarka to chyba idiota.- 6 3
-
2015-08-31 17:43
Kto ja zabil?
ciekawe, czy zyje jeszcze ten oprawca? I kto nim byl?
- 8 0
-
2015-08-31 18:15
Flasza, Gocłowski i narodowcy z racami
ot polskie celebrowanie patriotyzmu
- 5 5
-
2015-08-31 19:24
A jestescie tacy pewni ze ona nie strzelała do teraz jak ich nazywacie nie polaków , którzy tak naprawde nawet nie wiedzieli o co walcza chcieli aby polska była wolna, to teraz ich trzeba opluwac??? Tak oczywiscie byli i tacy przewaznie żydzi co przezyli wojne mscili sie po wojnie na polakach
- 1 7
-
2015-08-31 19:49
dziwo (1)
A KIM BYŁA inka?
- 1 10
-
2015-08-31 22:25
co za d......z Ciebie
nauka , wiedza, nic nie gryzie....
- 3 0
-
2015-09-01 00:40
To hańba (3)
Przecież mjr Łupaszka ma na sumieniu setki morderstw na podlasiu. Dzieci, matki, ojców itp. Jak można to glorofikować!!!!!!!
- 1 7
-
2015-09-01 07:38
Widzę że komunistyczna propaganda
Przyniosła skutki. Ale internet jest cierpliwy i nawet takie brednie znosi.
- 3 0
-
2015-09-01 08:11
Kto G-Wno czyta ten g-wno wie
- 1 0
-
2015-09-01 08:16
mirek komunisci cale lata dlazmylena ludzinazywaliichbanadami Upa co akurat jet z innej bajki
nie myl wiec band upa z nazwiskiem bohatera
- 1 0
-
2015-09-01 05:34
o trojmiejskich partyzantach , o Majorze Zygmuncie Szendzielarz ps Łupaszko" o "Ince
http://historia.trojmiasto.pl/Trojmiejscy-partyzanci-Lupaszki-n80401.html
https://www.youtube.com/watch?v=-UD0z_3-xUY- 5 0
-
2015-09-01 05:38
Kim była "INKA" ? -sanitariuszką V Brygady Wileńskiej Armii Krajowej -trzeba poczytać...
1) publikacja Fundacji Pamiętamy :
http://www.fundacjapamietamy.pl/images/publikacje/inka.pdf
...Pamięci ........"
https://www.youtube.com/watch?v=CvjN7kVeVmI
..- 5 0
-
2015-09-01 06:35
Do artykułu
Byłam tam, widziałam występ Kibiców, ale nikt ni skandował tego trzeciego hasła: "A na drzewach ..." To kłamstwo dziennikarza.
- 2 1
-
2015-09-01 07:23
Pomnik
Powstał potworek architektoniczny ,który zaspokoił doznania artystyczne Flaszki.
Pierwszy krok do świętości zrobiony,kiedy nastepny ?- 0 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.