• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odtrącona dłoń Wałęsy

js, PAP
6 marca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Lech Wałęsa dostępny w wersji... maskotki
Wałęsa wyciagnął rękę do Wyszkowskiego po ostatniej rozprawie w procesie o naruszenie dóbr osobistych. - Dla mnie wciąż jesteś agentem - usłyszał. - Dla mnie jesteś chory - zareagował były prezydent.

Krzysztof Wyszkowski, były działacz Wolnych Związków Zawodowych ma przeprosić Lecha Wałęsę i wpłacić 40 tys. zł na rzecz szpitala dziecięcego w Oliwie - postanowił w poniedziałek gdański Sąd Okręgowy. Jest to wyrok za nazwanie byłego prezydenta "agentem" i tym samym naruszenie jego dóbr osobistych.

Wyszkowski oskarżał Wałęsę o tajną i płatną współpracę z SB w kilku programach telewizyjnych 16 listopada 2005 roku. Był to ten sam dzień, w którym laureat pokojowej nagrody Nobla otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które dalej będą oskarżać go o agenturalną przeszłość.

Lech Wałęsa a legenda Solidarności


Sąd nie miał ustalić, czy b. prezydent był agentem służb specjalnych PRL lecz jedynie to, czy wypowiedzi Wyszkowskiego na ten temat naruszyły dobra osobiste Wałęsy. Uzasadnieniem wyroku było prawomocne orzeczenie Sądu Lustracyjnego z 2000 r., które stwierdzało, że jego oświadczenie lustracyjne było prawdziwe. Zdaniem sądu, jeśli Wyszkowski miał jakiekolwiek informacje odnośnie współpracy Wałęsy z SB, to powinien je przekazać odpowiednim organom.

-Pozwany takich działań nie podjął, lecz poprzestał na ogólnikowej, niczym nie popartej wypowiedzi, która trafiła do szerokiej rzeszy odbiorców, a jako dziennikarz i publicysta winien był zdawać sobie sprawę z wagi wypowiadanych słów - powiedziała sędzia Małgorzata Masternak

Po zakończeniu rozprawy podający rękę na zgodę Wałęsa usłyszał od Wyszkowskiego, że dla niego on dalej pozostaje "agentem" i "nieuczciwym człowiekiem", który "zniszczył dorobek Solidarności". W odpowiedzi były prezydent nazwał swojego adwersarza "chorym człowiekiem", który "ma manię prześladowczą." Na samym ogłoszeniu wyroku Wyszkowski już się jednak nie pojawił. Zapowiedział za to złożenie odwołania.

Poniedziałkowy wyrok jest drugim, który wydany został w tej sprawie. W styczniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał Wyszkowskiemu przeproszenie byłego prezydenta i wpłacenie 10 tys. Złotych na cele społeczne. Ten złożył jednak apelację, którą w październiku 2006 r. uznał Sąd Apelacyjny nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy.
js, PAP

Opinie (247) ponad 20 zablokowanych

  • Latwo jest kogos opluc.

    Teraz wszyscy sa bohaterami .
    Jacek Kurski , stary opozycjonista , napisal nawet ksiazke !
    Szkoda, ze w Topolowce , pomimo nawalu pracy konspiracyjnej , znalazl jeszcze troche czasu na nauke pisania .
    Bez Walesy cala rewolucja wygladalaby troszeczke inaczej , ale Kaczynscy , Gosiewscy , Kurscy & Co. widza to inaczej .
    Podczepic sie pod kogos , kto mial odwage dzialac i wysunac sie w odpowiednim momencie na czolo peletonu .
    Ten styl " walki " ci panowie opanowali doskonale .
    Teraz stoja tam gdzie trzeba , a p.Walesa po stronie zomo .

    • 0 0

  • Quiz

    Przy okazji pytanie: ile kilogramow na internowaniu przytyl LW ? Dla zwyciezcy nagroda-niespodzianka

    • 0 0

  • Ci co widzą we wszystkim podstęp,fałsz itp. lepiej wezcie sznur i sie powiescie. Trudno z takim ciemnogrodem polemizować. Z otoczenia Wałesy jest wielu którzy z prostej zazdrości i nienawiści wsadzili by mu nuz w plecy. Kto to jest Walentynowicz - chciała zrobic kariere i jej nie wyszło. teraz opluwa. kto to Gwiazda - wiele zrobił ale wydaje mu sie że to jego świat winien cenić.
    Takiej odwagi jaka miał Wałęsa w tamtych czasach nikt nie miał, reszta chowała się za jego gacie, to zwykli karierowicze i tchórze, teraz własnie sa u władzy, Wałesa nigdy sie nie bał nikogo, choć miał wiele do stracenia. a że gadał z UBkami bo miał w tym interes. i robił polityke.
    Ciekawe gdyby kaczor był na jego miejscu- teraz byśmy mieli dopiero komune.
    Inteligencja zazdrości że to robol jest na piedestale, trzeba było iśc za Wałesa obok niego a nie z tyłu, i przy byle okazji dawać dyla. Przecież niektórzy sami chcieli byc internowani czyli w hotelikach grac w karty i zreć za panstwowe pienądze, a pomiedzy internowaniem a wiezieniem w Ubecji jest różnica. Bochaterowie wygineli, Internowani żyją - ale to nie bochaterowie tylko dupki co im nie wyszło.
    To jak w 39 r kiedy wiekszośc rządu zwiała na zachód, ciekawe czy ktoś kiedys powie że to zdrajxcy i tchórze.

    • 0 0

  • kierowca wałęsy

    Wachowski sam przyszedł do Wałęsy i powiedział ze chce być jego kierowcą, a jak się okazało ze to z bezpieki koleś, to wałęsa zapowiedział ze on Wachowski ma być i koniec i kropka i już!
    a jak nie bedzie dostawał pęsji ze związkowej puli to wałęsa powiedział ze swoich będzie mu płacił, woooooow :D
    to mnie rozwaliło na łopaty! jestem z zawodu tez kierowca i chyba podejdę na ul. Polanki z zapytaniem o pracę kierowcy :D
    ale buuuu lipa, nie jestem z bezpieki,
    a mogłem zostać bogatym draniem :P

    • 0 0

  • Warto przypomnieć również jak Wałęsa w książce "Droga nadziei" wspomina swój pobyt na komendzie milicji 15 grudnia 1970 r.:

    Nie zauważyłem jak wszedłem do komendy milicji na świerczewskiego Pomyślałem sobie - skoro tu jestem, to dowiem się kto tu dowodzi. Odpowiedziano mi, że na trzecim piętrze jest gabinet dowodzenia. Mówię, żeby mnie tam zaprowadzono. Teraz z gromady stoczniowców padają pod moim adresem słowa: zdrajca, świnia. Sądzą, że ich oszukuję. Ludzie krzyczą, że ich oszukałem, że jestem szpiclem, szpiegiem, że ja mówił im o zgodzie na nasze żądanie, a tu milicjanci ich trują, okrążają.

    • 0 0

  • PS.2.Sprostowanie

    Lewy czerwcowy jest wspólną książką Jacka Kurskiego i Piotra Semki. A Wałęsa im częściej się wypowiada, tym bardzie unaocznia swoje chamstwo i słomę z butów wychodzącą.

    • 0 0

  • Tak, to powiedz za co LW utrzymywal rodzine z czworka dzieci w latach 70-78 kiedy nie pracowal ?

    • 0 0

  • anty dyzma

    w 100% się z Tobą zgadzam i chyba wielu jeszcze, ale...
    W większości my Polacy jesteśmy ciemnogrodem nowobogackim i nie obchodzi juz niektórych kim był L.W. i w dupie mają co było, ważne dla większości jest to co jest, dzień dzisiejszy. Nie interesuje ich dochodzenie prawdy, faktycznie tej co była, a nie tej prawdy którą wykreowały komuchy i bezpieka! Tych ludzi interesuję pogoń za pieniądzem i dobrze im w tym co mają, nie będą walczyć, bo mają bmw, dvd, skórę i komórę.
    A co do ciebie miśku to dałeś się dziadu jak Bolek i Lolek i tak prawda, sam w to nie wierzysz co zrobiłeś, bo popadłeś w sidła z których z pazerności ciężko było się wyrwać, a potem juz odwrotu nie było. Ale mam nadzieję, że ta najprawdziwsza prawda w końcu zobaczy światło dzienne, bo widać że jest kilka prawd z tamtego okresu.

    • 0 0

  • PS. Poleceam "Lewy Czerwcowy" Kurskiego

    Mimo, że wiem, że byście go w swej miłości bliźniego zjedli żywcem, to przeczytajcie, jeśli macie możliwość. Do niektórych móżdżków nic już nie trafi, ale niektórzy może trochę zaczną myśleć, kojarzyć fakty, które nie koniecznie wyglądają tak, jak to jest pokazywane przez Gazetę Wyborczą i "Salon".
    Jest wiele działań Wałęsy, które pozostawiają spore wątpliwości, dlaczego tak, a nie inaczej postąpił, dlaczego wspierał komuchów, dlaczego obalił rząd Olszewskiego. Jego tłumaczenie, że to Macierewicz chcąc ratować rząd rozpoczął aferę teczkową jest wierutną bzdurą.
    Prawda jest taka, że Macierewicz wykonywał uchwałę Sejmu, podjętą na wniosek Janusza Korwin-Mikkego. Był to wniosek o ujawnienie agentów na wysokich stanowiskach państwowych.
    A rząd Olszewskiego został obalony przez Wałęsę przy udziale Tuska, Moczulskiego, Mazowieckiego, Niesiołowskiego (który wydawał się jakby nie wiedział, co on tam robi) i paru innych osób i partii przez nich reprezentowanych. Wszystko po to, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego.

    • 0 0

  • Ludzie przestancie pierd.... głupoty. Nie macie pojecia co było, wiezycie dupkom którzy we wszystkim szukaja zdrad.
    pracowałem w 70 r na wydz C3. Juz wtedy wałese pamietam. Jesli ktokolwiek przypisuje mu zdrady, współprace to ulega propagandzie ludzi którzy zazdroszczą mu, ludzi których w dupe kopnąc nawetr nie warto. W stoczni wiecej było UBeków niż pracowników, donoszono bez przerwy i pewnie ci teraz opluwają wałese.
    Wałesa jest historia która jest niepodważalna, nie ma bardziej lojalnego człowieka, za to jego koledzy donosili.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane