- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (70 opinii)
- 2 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (138 opinii)
- 3 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (71 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (108 opinii)
- 5 Nowe zatoki na styku dwóch miast (53 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (213 opinii)
Pasażer samolotu potraktowany jak terrorysta
Ormianin z polskim obywatelstwem został zatrzymany i wyprowadzony z pokładu samolotu, a następnie przesłuchany w obecności oficerów ABW. Niektóre media informowały, że interwencja była efektem zgłoszenia kobiety, którą zaniepokoił egzotyczny wygląd współpasażera. Straż graniczna przekonuje, że nie chodziło o kolor skóry, ale o to, co mężczyzna rzekomo mówił.
Treść rozmowy, a nie wygląd
26-latek został przez nich wyprowadzony z samolotu, a następnie przesłuchany w obecności oficerów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Po trwających ok. dwóch godzin czynnościach wyjaśniających, mężczyzna został zwolniony do domu.
Pogranicznicy zaprzeczają tej wersji zdarzeń i wyjaśniają, że opisana wyżej sytuacja wyglądała inaczej. To nie egzotyczny wygląd był powodem zatrzymania Ormianina, ale jego rozmowa na temat ładunków wybuchowych.
- W odniesieniu do informacji podanych przez media (...) informuję, że tego dnia około godz. 22 funkcjonariusze straży granicznej z gdańskiego lotniska otrzymali od dyżurnego portu wezwanie, by przeprowadzić interwencję na pokładzie samolotu mającego odlecieć do Londynu. Według załogi, w samolocie był mężczyzna, który miał mówić o ładunku wybuchowym i katastrofie w przestworzach, a załogę poinformowała o tym jedna z pasażerek - dementuje kpt. Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.
Nieprawdziwe oskarżenia
Kpt. Juźwiak wyjaśnia, że Ormianin nie stawiał oporu i w pełni współpracował z wyprowadzającymi go funkcjonariuszami. Doniesienie współpasażerki okazało się nieprawdziwe. Oskarżeniu o rozmowę na temat ładunków wybuchowych zaprzeczył nie tylko 26-latek, ale i inni świadkowie zdarzenia.
- Po wejściu do samolotu funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych poprosili wskazanego przez załogę pasażera o opuszczenie samolotu, wcześniej zgodnie z procedurami informując go o użyciu środków przymusu bezpośredniego w razie niewykonywania poleceń. Takiej konieczności nie było, mężczyzna współpracował ze strażnikami granicznymi, w ich asyście dobrowolnie opuścił samolot i złożył wyjaśnienia. Funkcjonariusze na tę okoliczność rozpytali też świadków, w tym także kobietę, która powiadomiła załogę. Mężczyzna zaprzeczył, jakoby używał słów mówiących o jakimkolwiek zagrożeniu. W rozmowie z funkcjonariuszami potwierdzili to również świadkowie - dodaje kpt. Juźwiak.
Jak tłumaczy przedstawiciel straży granicznej, jej funkcjonariusze mają obowiązek reagować w przypadku każdego sygnału o mogącym zaistnieć zagrożeniu. Kpt. Juźwiak podkreśla, że czwartkowa akcja odbyła się zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami.
Nazwisko na liście osób niepożądanych
Nieskorzystanie z lotu i zatrzymanie na ok. dwie godziny to jednak nie koniec przykrości, jakie spotkały 26-latka. Linie lotnicze Wizz Air, na pokładzie których doszło do incydentu, przeniosły mu bilet na kolejny dzień. Jednak kiedy mężczyzna ponownie pojawił się na lotnisku, odmówiono mu przeprowadzenia odprawy.
Okazało się, że jego nazwisko figuruje na liście osób niepożądanych na pokładach samolotów linii Wizz Air. Poprosiliśmy ich przedstawicieli o skomentowanie tej decyzji.
- 14 lipca 2016 roku przed wylotem samolotu linii Wizz Air lotu W6 1607 z Gdańska do Londynu Luton jeden z pasażerów poinformował załogę o usłyszanym z ust innego pasażera komentarzu o posiadaniu ładunku wybuchowego. Załoga postąpiła zgodnie z obowiązującymi procedurami. Kapitan wezwał służby ochrony lotniska, przeprowadzono pełną inspekcję samolotu, a obaj pasażerowie zostali przekazani policji w celu złożenia dalszych wyjaśnień. Bezpieczeństwo jest priorytetem Wizz Air. Linia nie toleruje jakichkolwiek prób zagrożenia bezpieczeństwu pasażerów i załogi - napisała w oficjalnym oświadczeniu Anna Borzym, przedstawicielka Wizz Air.
Żaden sygnał nie zostanie zignorowany
Na koniec warto wspomnieć, że w ten sam sposób może zostać potraktowany każdy pasażer. Kto choćby dla żartu wspomina na terenie lotniska o ładunkach wybuchowych, musi liczyć się z zatrzymaniem przez straż graniczną. Południowa uroda czy muzułmańskie nakrycia głowy nie mają tutaj najmniejszego znaczenia.
W identyczny sposób został potraktowany 22-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego, który wykrzykiwał w terminalu lotniska w Rębiechowie, że ma przy sobie bombę. Choć był to jedynie wygłup, mężczyzna został skuty kajdankami i wyprowadzony z terminala, a niedługo potem otrzymał mandat w wysokości 500 zł.
Miejsca
Opinie (449) ponad 50 zablokowanych
-
2016-07-19 15:28
BRAWO TAk trzymAC !
Nie oni tylko czekają by uśpić nasza czujność bać czujnym wobec wroga !
- 19 32
-
2016-07-19 15:27
Zakochala sie w mulacie polka zagranica
przy nim czula sie jak w Bagdadzie słuchała pakistańskie disco
- 14 9
-
2016-07-19 15:27
Kris
Tak trzymac bezpieczeństwo przede wszystkim.
- 25 27
-
2016-07-19 15:26
znowu debile się wykazali bycie psem czy pracownikiem bezpieki to stan umysłu a nie praca tym czubom niedoj..nym już dawno mózgi zanikły bo ich nie używają ta cała j..na paranoja to mnie bawi.Te smutne przygłupy te linie lotnicze to zabieranie człowiekowi czasu traktowanie jak bandyta i to dlaczego?Bo jakaś fiśnięta wariatka miała urojenia albo opóźniony okres.Tak za powiedzenie o wybuchu na lotnisku najlepiej zabić myślozbrodnia jak w 1984 roku Orwella paranoicy z ABW straży granicznych policji itp mendowni powiem wam jedno jesteście tresowanymi kukłami a zamachy były i będą bo stoją za nimi rządy wasi mocodawcy którym merdacie ogonami
- 26 19
-
2016-07-19 15:24
Dzień dobry, mam bilet na ten rejs
- niestety jest Pan na liście terrosrystów więc nie mogę Pana wpuścić
- tzn, że jestem aresztowany?
- nie dlaczego? jest Pan na naszej liście ale LOT ma inną i pewnie Pana wpuszczą...
redakcja nie dodała, że pasażer musiał jechać do W-wy i linią LOT odleciał do Londynu
bareja wiecznie żywy- 64 8
-
2016-07-19 15:22
Bardzo dobrze
Lepiej dmuchać na zimne niż obudzić się z ręką w nocniku.
- 39 24
-
2016-07-19 15:16
PRZEKŁAMANIE
"Na koniec warto wspomnieć, że w ten sam sposób może zostać potraktowany każdy pasażer. Kto choćby dla żartu wspomina na terenie lotniska o ładunkach wybuchowych, musi liczyć się z zatrzymaniem przez straż graniczną."
Powiedzmy to po polsku, nie po ormiańsku:
Zatrzymany będzie każdy na kogo poje..... współpasażer wskaże, na którego doniesie, nakłamie...
Dlaczego nie podajecie co stało się z idiotką z samolotu?? Czy została przykładnie ukarana???- 69 18
-
2016-07-19 15:04
Facet pewnie powiedział - wp..liłbym kebaba bo jestem głodny mięsa, a baba podniosła raban że ma bombę... (1)
- 167 35
-
2016-07-19 15:13
Albo: Jadlem bombowego kebaba, a teraz czuje, ze gdy wzbijemy sie w przestworza to pojde do toalety i moja pupa eksploduje.
- 80 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.