- 1 Upił się kradzionym alkoholem i zasnął (42 opinie)
- 2 Tunel zamiast kładki nad obwodnicą? (143 opinie)
- 3 Absurd drogowy na Przymorzu (150 opinii)
- 4 Majaland: znamy dokładną datę otwarcia (285 opinii)
- 5 Był klub Pokład, będzie hotel (177 opinii)
- 6 Zaatakował nożem na ulicy, trafił do aresztu (109 opinii)
Pijany sprawca kolizji próbował uciekać w stronę komisariatu
Dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał 33-letni gdynianin, który w sobotę nad ranem spowodował kolizję na Karwinach . Według świadków zdarzenia mężczyzna próbował uciec z miejsca zdarzenia zatrzymując się na posesji... tuż obok komisariatu policji. Był jednak na tyle pijany, że nie był w stanie kontynuować ucieczki.
Do zdarzenia doszło w sobotę tuż przed godz. 2 nad ranem. Najpierw na skrzyżowaniu Wielkopolskiej z Buraczaną kierujący seatem zderzył się z prawidłowo jadącym volkswagenem, a następnie przejechał dwukrotnie na czerwonym świetle, skręcił w ul. Gabrieli Zapolskiej, gdzie stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w płot jednej z posesji.
- Próba ucieczki trwała może 30 sekund. Kierowca zatrzymał się w ogródku na posesji domu sąsiadującego z komisariatem policji. Trzeba przyznać, że wybrał sobie drogę ucieczki - żartuje Kuba, świadek stłuczki, który poinformował nas o zdarzeniu.
33-letni gdynianin był jednak na tyle "zmęczony", że nie był w stanie kontynuować dalszej podróży. Jak mówią świadkowie, "ledwo stał na nogach i nie miał przy sobie dokumentów".
- Gdy wybiegłem do niego, chciał jeszcze uciekać, ale zabrałem mu klucze od samochodu - dodaje jeden ze świadków.
- Mężczyzna miał prawie dwa promile alkoholu. Kierowca drugiego pojazdu był trzeźwy - informuje Krzysztof Kuśmierczyk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Teraz mężczyzna odpowie za spowodowanie kolizji i jazdę pod wpływem alkoholu.
Opinie (88) 2 zablokowane
-
2017-03-08 20:46
opinia
Panowie, kazdy mądry, a nie jeden z Was jechał po pijaku i jeszcze nie raz pojedzie.
Fakt jest taki ze człowiek ten stworzył spore zagrożenie dla innych ludzi, skasował nie swoje auto i narobil sporego obciachu. Winny jest tylko on i nikt wiecej.
Na szczescie nikomu sie nic nie stało i to jest najwazniejsze.
Kto jest winny? oczywiscie ten Pan. A alkohol? czy przez nie go nie ma gwałtów, zabójstw, wypadków, morderstw, rozpadu rodzin i innych wielu cierpien? No właśnie, alkohol to zło. Tak samo jak narkotyki. Narkotyki nie sa dostepne w sklepie a alkohol jest? dla czego? bo przynosi mega zyski ! Proste.
A alkohol, w ładnej kuszącej butelce, na stacji benzynowej kuszący kierowce zeby go kupil to jest okey ? Połączenie stacja - alkohol - kierowca, to jest okey?
Odbilem od tematu. Tak czy innaczej Pan jest winny. Jaka kara?
Zapłata za uszkodzone auto, gdyz Auto Casto pokryje straty ale upomni sie o ich zwrot.
Zabranie prawa jazdy na xx czasu z mozliwoscia przystapienia do ponownego egzaminu za xx lat
Jakis mandat, grzywna, jakies zawiasy. Taka moja wizja.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.