- 1 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (127 opinii)
- 2 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (227 opinii)
- 3 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (33 opinie)
- 4 Coraz więcej domów pływających na wodzie (65 opinii)
- 5 Po alkoholu jechał motocyklem 190 km/h (63 opinie)
- 6 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (52 opinie)
Po drugiej stronie biletu, czyli dzień pracy kontrolera
Ludzie na nich plują, odgrażają się, obrzucają wyzwiskami. Niektórzy potrafią im przed nosem pomachać nożem. Zdarza się, że dzień pracy kończy się wybitymi zębami.
Czwarta rano, przystanek SKM Gdańsk-Zaspa, Janusz skończył pracę i wraca do domu. Zostaje rozpoznany przez kilku wyrostków. Biją go długo. Mężczyzna traci cztery przednie zęby.
Dzień przed Wigilią, Darek robi z mamą świąteczne zakupy. Część produktów na święta jest już spakowana w wózku, część czeka jeszcze przy kasie. Kilku młodych mężczyzn od jakiegoś czasu przygląda mu się uważnie. W pewnym momencie zaczynają go wulgarnie wyzywać. Darek nie reaguje, nie wytrzymuje jednak jego mama. "Panowie, przestańcie, przecież to mój syn!". To rozjusza napastników, teraz wyzwiska kierują bezpośrednio do kobiety: Ty stara k...! Jak tylko stąd wyjdziesz...". Jeszcze przed Sylwestrem Darek podejmuje decyzję, a w styczniu zwalnia się z pracy.
Przystanek autobusowy, południe. Mariusz odwraca się w stronę drzwi i dostaje łokciem w twarz. Traci dwie jedynki, napastnik ucieka. Za wstawienie zębów Mariusz płaci prawie 4 tysiące zł.
Pan Marek ma jeden z najdłuższych staży pracy w Renomie. Gdy rekrutuje nowych pracowników, zawsze pokazuje im nóż zarekwirowany przed laty jednemu z pasażerów. Nóż był wycelowany w brzuch kontrolera, cudem udało się uniknąć tragedii. Pomogli pasażerowie, razem z drugim kontrolerem obezwładnili napastnika.
- Wśród podróżujących bez biletów są ludzie wszystkich profesji. Są prawnicy, lekarze, pamiętam proboszcza z Łodzi, zdarzyły się kiedyś siostry zakonne, które chciały przejechać tylko jeden przystanek - wspomina Marek.
Najgorsze doświadczenia ma z... nauczycielami. - Są do nas bardzo negatywnie nastawieni, często aroganccy, potrafią zlekceważyć prośbę o pokazanie biletu, udają, że nie słyszą, traktują nas jak powietrze. Przyłapani na jeździe bez biletu mówią przeważnie, że nie zdążyli, nie słyszeli, nie widzieli, ktoś wprowadził ich w błąd.
Wbrew pozorom, największym utrapieniem wcale nie jest zbuntowana młodzież. Jak groźnie by nastolatek nie wyglądał, zawsze albo ma bilet miesięczny, albo pokaże dokumenty.
Największym zagrożeniem dla kontrolerów są chuligani, powiązani w jakiś sposób ze środowiskami przestępczymi. To płotki, najniższy i najmniej rozgarnięty szczebel przestępczej hierarchii, który nie nakradł jeszcze dość, by z autobusu przesiąść się do auta. Zwykle odgrażają się, że wiedzą, gdzie kontroler mieszka, do jakiej szkoły chodzą jego dzieci, gdzie pracują jego żona i matka.
- Te groźby przeważnie nie zostają spełniane, chociaż w jednym przypadku nasz kontroler został skutecznie zastraszony przez pasażera, który go pobił - opowiada pan Marek. - W tej sprawie toczyło się postępowanie sądowe. Kontroler usłyszał od napastnika, że odszkodowanie, które dostanie, trzy razy większe przyniesie mu w zębach. Napastnik wiedział, gdzie kontroler mieszka, czym zajmuje się jego rodzina, miał wgląd do dokumentów, mógł skserować je wraz z danymi wszystkich, także świadków. Nasz kontroler bił się z myślami, konsultował z policją, jednak im więcej danych dostawał, tym bardziej docierało do niego, że jest na przegranej pozycji. Wycofał sprawę w sądzie, zrezygnował z pracy i wyjechał z kraju.
Oglądam film z monitoringu w jednym z gdańskich autobusów. Czwarta rano, kontrolerzy wsiadają do pojazdu, siadają każdy osobno. W pewnym momencie do jednego z nich podchodzi pasażer i uderza go łokciem w nos, po czym pięściami wali zaskoczonego mężczyznę gdzie popadnie. Zanim pozostali kontrolerzy orientują się w sytuacji, ich kolega jest już zalany krwią. Na filmie widać pasażerów obojętnie przyglądających się wydarzeniu. Nikt nie interweniuje.
- Znieczulica jest na pewno. Społeczeństwo obywatelskie to jeszcze nie u nas albo może już było i koniec - stwierdza pan Marek.
Choć kontroler wykonuje ryzykowny zawód, styka się z ludźmi w sytuacjach stresowych, nie jest w żaden szczególny sposób chroniony przez prawo przed agresją pasażerów. Kontrolerzy muszą sobie radzić sami: są szkoleni z obsługi klienta trudnego, pijanego, agresywnego czy pod wpływem środków odurzających, ale nic poza tym.
- W Polsce nie szanuje się policji, munduru, a co dopiero kontrolera, który jest osobą niechcianą i nielubianą. Dlatego jeden wytrzymuje w tej pracy miesiąc, drugi jeden dzień - tłumaczy pan Marek. - Pasażer, który jechał bez biletu za całą sytuację wini kontrolera. Od tego gnoja dostał mandat, przez tego gnoja miał sprawę w sądzie, później komornika i przez tego gnoja policja odwiedzała go w domu. Pasażer nigdy nie jest winny.
Miejsca
Opinie (347) ponad 10 zablokowanych
-
2011-04-05 22:11
Bilety powinni sprawdzac umundurowani pracownicy WPK.
Byłby szacunek , a nie " chłopaki z łapanki" z ustawionych przetargłów/?/ dla szefów z dawnych służb/??/
Ludzie wartosciowi nie idą do tego typu zajęc... do S.M także nie.- 2 3
-
2011-04-05 19:55
Polakom brakuje wzajemnego szacunku - zabory i komuna zrobiły z nas chamów i kombinatorów (1)
Boli prawda ale tak myślę.
- 5 2
-
2011-04-05 21:44
Taaaa... Zawsze jakies usprawiedliwienie, zawsze macie na co zwalic swoja nieudolnosc polaki
- 0 0
-
2011-04-05 19:52
Dobrze że napisali taki artykuł, otworzy może komuś trochę oczy. (1)
Szkoda tylko że mamy tyle jadu w tym kraju - ale to nie wina ani gapowiczów ani kontrolerów tylko wszechobecnej frustracji wywołanej cyrkiem na wiejskiej..
Polecam http://pokazywarka.pl/apelzdrowegorozsadku/
I Pozdrawiam wszystkich.
Obyśmy żyli kiedyś w normalnym kraju - TYM kraju.- 1 4
-
2011-04-05 21:44
Dopoki z tym nic nie zrobicie zawsze bedziecie dymani i wyzyskiwani, a tak glosujecie CIAGLE na to samo i taplacie sie ciagle w tym samym kale
- 1 0
-
2011-04-05 13:11
nie kumam (2)
skoro pracownicy Renomy są tak narażani bo pracują w miejscu swojego zamieszkania, czemu Renoma nie zatrudni ludzi z Kościerzyny, Kartuz czy innych miast gdzie nie spotyka się na codzień gapowiczów z trójmiejskich środków transportu.
Rozwiązanie byłoby korzystne dla wszystkich, mieszkańcy miast gdzie jest duże bezrobocie (Kościerzyna, Kartuzy, Tczew, Starogard Gdański ) mieliby możliwośc pracy, kontrolerzy nie ryzykowaliby spotkaniem napastnika w Lidlu,Tesco czy innej Biedronce...
problem do rozwiazania...tylko trzeba chcieć.- 11 0
-
2011-04-05 17:51
to jedz do pracy do pelplina, (1)
- 3 2
-
2011-04-05 21:25
i po co ten złośliwy komentarz?
mieszkam w Redzie pracuje w Gdańsku
ze mną pracuje koleżanka która dojeżdza z Kościerzyny...
Zapewniam Cię, że dojeżdza codziennie do pracy i nie narzeka... po prostu w Kościerzynie nie ma tyle pracy co w Gdańsku.
I zamiast nic nie wnoszących złośliwych komentarzy mogłeś/aś pomyśleć, że byłoby to rozwiązanie korzystne dla wszystkich... w tym czasie kanarzy mogliby podjąć inną pracę...- 3 0
-
2011-04-05 21:09
w Renomie są różni kontrolerzy, ja jestem nauczycielką i pokazuje bilet, jestem zadowolona z częstych kontroli nie bardzo rozumiem, czemu jedni mają jeździć i płacić a inni nie, ale denerwuje mnie jak bilety są sprawdzane akurat wtedy gdy się wysiada, czasami nie wiem czy mam wysiadać, czy szukać portfela, gdzie trzymam miesięczny z legitymacją).
- 2 0
-
2011-04-05 12:44
istnieje tylko jedno w 100% skuteczne rozwiązanie probemu gapowiczów (3)
To w 100% skuteczne rozwiązanie problemu gapowiczów działa w wielu miastach, w tym także w Polsce (wyGooglaj!). To "darmowa", czyli opłacana z podatków, komunikacja miejska. Koszt biletu i tak jest ułamkiem kosztu utrzymania systemu komunikacji, a jeśli do tego dodać totalne zakorkowanie miasta samochodami (tańszymi niż pubkom), koszty produkcji i dystrybucji biletów (miękkich nonsensów jak w Gda), koszt kontroli i egzekucji (utrzymenie Renomy), zdumiewa że to tak rzadki fenomen.
To samo mamy z systemem podatkowym. Wysoki podatek plus morze skomplikowanych ulg wręcz sprzyja i zmusza do nieuczciwości. Po rzyba pozwalamy się w to bagno wlec?- 11 2
-
2011-04-05 21:02
SOCJALIZM, KTÓRY OBECNIE MAMY
TO NAJGORSZY MOŻLIWY USTRÓJ, TRZERBA ZLIKWIDOWAĆ PAŃSTWOWĄ KOMUNIKACJE MIEJSKĄ!!
- 0 0
-
2011-04-05 19:57
OO nie - żadnych podatków kolejnych.. Te podatki są jak nowotwór i są już trudne do uniesienia.
Poza tym "darmowego" nikt nie szanuje i dewastuje.
- 0 0
-
2011-04-05 17:31
A jak zarobi Renoma ? myślisz że ta firma jest z przypadku
Zarabiają miliony złotych im jest na ręke że ludzie nie kasują biletu
Ciche przetargi ustawione pod jedną firmę. Nikomu nie zależy że tak było jak piszesz.- 1 0
-
2011-04-05 13:56
JAKIE PRAWO TAKIE PORZĄDKI . POLSKIE PRAWO CHRONI TYLKO BANDYTE !!!!!!! (1)
pracowałem jako kontroler prawie dwa lata, zrezygnowałem bo poprostu się poddałem , za każdym razem jak mnie uderzono zostałem ukarany przez policje, z powodu braku kasy wyjechałem do angli i teraz pilnuję w banku osiem godzin dziennie i zarabiam na polskie złotówki 8 tyś pln miesięcznie, wracam za trzy lata do kraju i otwieram swój intereres, znam angielski ,niemiecki i rosyjski, mam średnie wykształcenie , pracy w polsce jest duzo ale za 1600 pln, a człowiek chce przecież godnie żyć, ma marzenia. co z ta polską.
- 5 3
-
2011-04-05 20:57
mądrze napisane. W tym kraju potrzeba rewolucji mentalnej i zmiany polityków, od 20 lat w ławach ciągle ci sami-zawodowi politycy, dbający o swój nos, nie o kraj.
- 1 0
-
2011-04-05 12:02
(3)
Dziwna sprawa, kontrolerzy z Renomy mają takie ciężkie życie, a kontrolerzy z takiej na przykład Gdyni czy Szczecina (w obu miastach mieszkałam przez kilka lat) jakoś potrafią nie tylko w normalny sposób skontrolować bilety ale i są mili. Szok, prawda?
Nie potrafię współczuć panom z Renomy, bo przypuszczam, że sami sobie taki los zgotowali. Pamiętam, gdy ta firma zaczynała swoją działalność, wypierając zwykłych kontrolerów zatrudnionych w ZKM a potem w SKM. Tamci byli normalni, a ci z Renomy od początku byli chamami, których każdy się bał, nawet ten z biletem. No i znienawidziło ich społeczeństwo, tak, jak nienawidzi się chuliganów właśnie. Bo z takich środowisk chyba ich rekrutowano.
Dziś kontroler z Renomy = niebezpieczny cham. I sami sobie są winni.
A jako zawodowy specjalista od poprawiania wizerunku radzę firmie Renoma, by zamiast publikować łzawe artykuły o tym, jaki to smutny jest los kontrolera, wzięła się na serio za szkolenie tych swoich ludzi. Takie z psychologami, z nauką savoir vivre, i z nauką prawa, bo i z tym u panów jest kiepsko. Potem wystarczy już tylko RZETELNIE informować opinię publiczną i w końcu może uda Wam się naprawić to, co sami schrzaniliście.
Urzędom Skarbowym się udało. :)- 18 9
-
2011-04-05 12:24
Kanarzy w Gdyni (1)
Widziałem pyskówki i ataki na kanarów w Gdyni. Widziałem próby wyjścia z autobusu na siłę, z przejściem po kanarze stojącym w drzwiach. Więc nie gadaj, ze problemu nie ma. Inna sprawa, że kanarów w Gdyni jest po prostu mało, więc i incydentów mniej.
- 7 2
-
2011-04-05 20:39
jakim prawem ten kanar stał w drzwiach?
kontroli dokonuje się wewnątrz pojazdu i między przystankami! ja osobiście kiedyś jednemu gdyńskiemu kanarowi przywaliłem z główki a innego kopnąłem w j..a, gdy blokowali wyjście na przystanku. Skubane kanary, nagminnie wsiadając do autobusów blokują drzwi i żądają biletów, co jest złamaniem regulaminu kontroli.
- 2 6
-
2011-04-05 12:22
Jeżdżę często , nigdy nie spotkałam się z chamstwem wsród kontrolerów , ale idiotów wśród pasażerów spotykam codziennie .
- 7 8
-
2011-04-05 12:44
brak biletu=kradzież (1)
i tyle w temacie. Nie byłoby złodzieji nie byłoby kontrolerów.
- 11 12
-
2011-04-05 19:59
To jest wyłudzenie a nie kradzież. Podatek i akcyzy i ZUS = haracz - serio!
- 2 0
-
2011-04-05 19:37
to tylko ludzie
czy nie lepiej zatrudnic bileterow jak jest w innych panstwach ? bedzie milej ,no i spuznialscy beda mogli kupic bilet.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.