• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po eksmitowanej fermie lisów została padlina

Marzena Klimowicz-Sikorska
11 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Budowlańcy stratowali koty? Policja bada sprawę
Część zlikwidowanej lisiej fermy uporządkuje miasto, reszta to własność prywatna. Część zlikwidowanej lisiej fermy uporządkuje miasto, reszta to własność prywatna.

Dwa miesiące po likwidacji lisiej fermy na Oruni dzikie koty jedzą szczątki padłych lisów, a mieszkańcy twierdzą, że fetor rozkładającej się padliny jest gorszy, niż ten, który unosił się nad okolicą, gdy ferma działała.



Czy sprawa z fermą została należycie załatwiona?

Topniejący śnieg odsłonił na terenie byłej lisiej fermy przy ul. Sosnkowskiego zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku resztki mięsnej karmy i szczątki padłych lisów. Mieszkańcy pobliskich bloków obawiają się, że przy coraz wyższych temperaturach fetor rozkładającej się padliny będzie nie do zniesienia. Problemem są też koty, które żywią się padliną.

- Na terenie byłej fermy pozostawiono oskórowane zwłoki lisów i innych zwierząt, które zaczynają gnić i są bardzo blisko budynków. Padlina leży w stertach śmieci bez żadnej kontroli - mówi pani Joanna, która poinformowała nas o problemie. - Dodatkowo pozostało tam kilkadziesiąt kotów, których domem i żywicielem, nieświadomym bądź świadomym, był właściciel zlikwidowanej fermy. Obecnie koty żywią się wyłącznie padliną, która jest już w takim stanie rozkładu, że za kilka dni koty i tak nie będą w stanie jej jeść. Myślę, że sprawą powinien się zainteresować sanepid.

Mieszkańcy na razie zgłosili sprawę Pomorskiemu Kociemu Domowi Tymczasowemu i Spółdzielni Mieszkaniowej, która miała dalej zająć się tematem. Jednak w tych działaniach wyprzedziło ją miasto, a konkretniej Gdańskie Inwestycje Komunalne. -Wyłoniliśmy w przetargu firmę, która w czwartek rano weszła na tę część fermy, która należy do miasta i rozpoczęła porządki - wyjaśnia Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik GIK. - Niestety, procedury przetargowe trwały dość długo, dlatego dopiero teraz mogliśmy się tym zająć.

Jak dowiedzieliśmy się, na miejscu, poza szczątkami zwierząt, znajdują się też - w nieczynnych już chłodniach - resztki mięsnej karmy, którą żywione były lisy. Szczątki lisów jednak mieszkańcy znajdowali jeszcze na długo przed likwidacją fermy. - Łapy lisów i wszystko to, co nie nadawało się do zmielenia na karmę dla... żyjących lisów, znajdowali sąsiedzi na polanie, niedaleko fermy, na którą chodzili z psami- mówi Joanna.

O ile należąca do miasta część byłej fermy zostanie uporządkowana, o tyle pozostały teren, leżący w prywatnych rękach, już niekoniecznie. - Właściciel ogrodził swoją część i postawił na niej tabliczkę "teren prywatny", na który my, jako miasto, wkroczyć nie możemy - wyjaśnia Skorupka.

Opinie (250) ponad 10 zablokowanych

  • Jak eksmitowali właściciela to do kogo należy teren? (2)

    Dalej do właściciela? O co w tej sprawie chodzi?

    • 9 0

    • Ten teren był chyba dzierżawiony przez "hodowcę" do właściciela - nieścisłość redakcji.

      • 0 0

    • nie eksmitowali właściciela tylko zajmującego teren lisiarza.

      A właściciel nie dba o teren i powinien dostać mandat

      • 2 0

  • Teren prywatny (1)

    "teren prywatny", na który my, jako miasto, wkroczyć nie możemy " - czy to znaczy, że jeśli ktoś na prywatnej działce założy obóz koncentracyjny, w którym będzie więził i dręczył ludzi, albo uruchomi produkcję kwasu siarkowego, albo otworzy klinikę aborcyjną, albo zbuduje 20-piętrowy wieżowiec ot, tak sobie, bo chce, to też nikt nic nie będzie mógł zrobić, bo to teren prywatny? Jakieś przepisy może, np. o hodowli na terenach miejskich? Nic takiego nie ma?

    • 19 0

    • ... wieżowca obie nie postawi, bo w Polsce prawo budowlane działa skuteczniej niż jakiekolwiek inne. Co do reszty, tak, z wypowiedzi urzędników miasta wynika, że jest własnie tak, jak napisałeś...

      • 2 0

  • Ferma lisów - reaktywacja (2)

    Zgadzam się z jednym z wpisów, że fermy lisów (obozy lisiej zagłady) w XXI wieku powinny być zakazane.

    • 17 0

    • zgadzam sie (1)

      zgadzam sie,to zwykle morderstwo,niektore liski jeszcze zyja jak zdzieraja z nicj skore a juz nie powiem w jaki sposob je zabijaja-podobno pradem w odbyt....

      • 2 0

      • A jednak powiedziałeś ;)

        • 0 1

  • Krzyki mieskańców (2)

    Dobrze ktoś wcześniej napisał, że przypętali się mieszkańcy i zaczęli oprotestowywać fermę istniejącą tam ładnych parę lat dłużej niż osiedle. Podobna sytuacja ma miejsce na poligonie między Moreną a Oszołomem. Odkąd wojsko wpuściło tam cywilów ludzie na motocyklach i w samochodach terenowych korzystali z tego miejsca. Teraz nagle wielkie protesty, że ci wariaci zasuwają i hałasują nam koło okien.

    • 8 5

    • To nie kwestia przypałętania się mieszkańców, ale niedopatrzenie miasta, które sprzedało tereny pod zabudowę i pozostawiło jedną działkę z uciążliwym sąsiadem na niej, zamiast go wywłaszczyć.

      • 1 1

    • To normalne, że miasto się rozrasta i tam, gdzie kiedyś były pola, poligony, fermy, z czasem wchodzą funkcje typowo miejskie, a dawne funkcje są wypierane poza wciąż przesuwającą się granicę miasta. I tak w koło. Nie ma co się pastwić nad mieszkańcami. Gdybyśmy mieli cały czas mówić, że "wiedziały gały, co brały", to w centrum Gdyni powinny sobie spokojnie działać np. śmierdzące przetwórnie rybne, a w Oliwie krowy chodzić po Grunwaldzkiej, bo były tam wcześniej, niż miasto, które się "przypętało".

      • 2 0

  • Ciekawe jak miasto dalej sobie to wyobraża? Przecież tam ma powstać pętla tramwajowa, autobusowa, parking dla samochodów... a wszystko to ogarnięte rojem much??? Buldożer (a w okolicy jest ich nie mało) załatwiłby sprawę raz-dwa. Ale nie, "Teren prywatny", procedury przetargowe... a wystarczy zgłosić sprawę odpowiednim organom, nakazac kolesiowi uprzątnąć fermę, a gdy odmówi (a pewnie odmówić), założyć mu sprawę o spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego, uprzątnąc to za niego i obciążyć go kosztami operacji! No ale trzeba chcieć, a nie czekać, aż coś się samo zrobi. Ew. niepłacących czynszów mieszkańców Orunii zagnałbym z łopatami do roboty. rachu-ciachu i po sprawie!

    • 10 0

  • tak i jeszcze raz tak

    "a wystarczy zgłosić sprawę odpowiednim organom, nakazac kolesiowi uprzątnąć fermę, a gdy odmówi (a pewnie odmówić), założyć mu sprawę o spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego, uprzątnąc to za niego i obciążyć go kosztami operacji" - jestem jak najbardziej ZA!!!!!!!!!

    • 8 0

  • I co na to paniusie w futrach? (1)

    Hmmm ... słucham ... mamy oto obraz gnijącego, hipokrytycznego do granic możliwości społeczeństwa ...

    • 24 0

    • a co mają na to? ja jak jem jajecznicę, to mnie g obchodzi w jakich kurczak żył warunkach, czy był zestresowany, czy nie. skupiam się na tym, nie była przypalona, lub niedosmażona i wsjo w temacie.

      • 0 1

  • Miasto odkupuje tylko część działki niezbędną do budowy pętli tramwajowej... (1)

    Reszta terenu jest dalej w prywatnych rękach.
    PS. A temu Panu, robił zdjęcia to gratuluję odwagi wejścia na ten teren. Mógł dostać po głowie od ciecia, który cały czas pilnuje tego grajdołu.

    • 8 0

    • pewnie go winkiem przekupił, hyhy!

      • 1 0

  • Przedruk z "Biuletynu informacyjnego ZOM"? (2)

    • 1 2

    • (1)

      nie, to fragment wystąpienia J. Kaczyńskiego, powtarzam, J. Kaczyńskiego to jest niebywały skandal!

      • 0 2

      • Mocher przy POchylonym to całkiem normalny człowiek

        Prawdziwego POrdolca ma się po TVN...

        • 0 0

  • ? (1)

    tylko czemu jest skoro nowy właściciel działki na, której nic się nie dzieje gościu z którym spółdzielnia walczyła chodzi sobie właśnie z kijem teraz po przecież nie własnym terenie???????????????????????

    • 5 0

    • bo to nie jego teren? on tylko od kogoś dzierżawił? tak, tak własnie jest. miasto odkupiło tylko częśc tej działki, reszta dalej jest w prywatnych rękach. koleś, który miał fermę lisów dzierżawił ten teren i problemem było nie prawo własności, a to, że kolo nie chciał się wynieść stamtąd, dlatego go eksmitowano wraz z całym lisim dobytkiem. teraz resztki zostają na terenie, który dzierżawił i to właściciel terenu (który, powtarzam, nie jest tą samą osobą, co właściciel fermy lisów) ma uprzątnąć ten teren... trochę to skomplikowane i można to było uprościć kupując CAŁY TEN TEREN! a tak... będzie pętla a obok niej ugory!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane