• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po wypadku galara. Jakie jednostki mogą pływać po porcie i okolicach?

Szymon Zięba
10 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zarzut dla armatora Galara Gdańskiego
Gdzie i jakie jednostki mogą pływać po porcie gdańskim i okolicznych wodach? Sprawdziliśmy. Gdzie i jakie jednostki mogą pływać po porcie gdańskim i okolicznych wodach? Sprawdziliśmy.

Fundacja Galar Gdański, której jednostka brała udział w wypadku z ofiarami śmiertelnymi (trzy osoby dorosłe i nienarodzone dziecko), poinformowała o odwołaniu dalszych rejsów. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące katastrofy w ruchu wodnym. Sprawdziliśmy, gdzie i jakie jednostki na Motławie oraz kanałach portowych mogą pływać.



Co twoim zdaniem najbardziej mogło zawinić w wypadku galara?

Przypomnijmy: W sobotę, 8.10, ok. godz. 16 na Kanale KaszubskimMapka, w pobliżu nabrzeża wyspy Ostrów, wywróciła się drewniana łódź turystyczna typu galar. Na jej pokładzie było 12 pasażerów i dwóch członków załogi.

Po tym, jak strumień wody, wytworzony przez pracujący w porcie holownik, przewrócił ich jednostkę, wszyscy znaleźli się w wodzie. Znajdujących się w wodzie ludzi ratowały inne jednostki turystyczne, które w momencie zdarzenia przebywały najbliżej, a także wezwana na miejsce policja wodna oraz jednostki ratunkowe.

Ostatecznie bilans wypadku jest tragiczny. Początkowo, ok. godz. 17, wydawało się, że jedyną ofiarą zdarzenia będzie 60-letni mężczyzna. Następnie poinformowano o śmierci młodej kobiety w ciąży.

Galar, który brał udział w wypadku, znajduje się na terenie stoczni.

W tym czasie policja poinformowała o trzech ofiarach wypadku. Okazuje się, że trzecią ofiarą było nienarodzone dziecko, którego lekarzom, mimo prób, nie udało się uratować z ciała 27-letniej kobiety, drugiej z ofiar wypadku. W niedzielę zmarła jeszcze jedna kobieta.

Bilans ofiar obejmuje więc trzy dorosłe osoby i nienarodzone dziecko.

Galar Gdański odwołuje kolejne rejsy



W poniedziałek, 10.10.2022 r. otrzymaliśmy informację, że Galar Gdański odwołał planowane rejsy.

Niezależnie od tego śledczy z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformowali o przejęciu sprawy wypadku oraz wszczęcie postępowania w kierunku katastrofy w ruchu wodnym.

Ruch na Motławie gęstszy niż w okolicy portu



Zaraz po wypadku rozgorzała dyskusja, czy galar miał prawo znajdować się na kanale portowym i czy rekreacyjne pływanie w tym miejscu nie powinno być ograniczone.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że galary mają prawo pływać po całym porcie.

- Ruch na Motławie bywa dużo gęstszy niż w okolicy kanału portowego, gdzie doszło do kolizji. Do tego stopnia, że Kanał Kaszubski wydaje się - w porównaniu do Motławy - oazą spokoju i bezpieczeństwa. W mojej opinii przy wypadku galara doszło do błędu ludzkiego, to był po prostu pechowy manewr. Jeżeli bowiem chodzi o wszelkie zgody, zezwolenia, dokumentację czy nawet wyposażenie, uważam, że tam wszystko się zgadzało. Galar musiał przechodzić kontrole, nie mogli sobie pozwolić na zaniedbania - słyszymy od doświadczonego żeglarza.
Dodatkowo: Na jednostce znajdowały się kapoki dla załogi i pasażerów, ale prawo nie wymaga, by osoby na jednostce miały je założone podczas rejsu.

  • Wywrócony galar na terenie stoczni.
  • Wywrócony galar na terenie stoczni.
  • Wywrócony galar na terenie stoczni.
  • Wywrócony galar na terenie stoczni.
  • Wywrócony galar na terenie stoczni.
  • Wywrócony galar na terenie stoczni.


Gdzie można pływać, a gdzie nie wolno?



Ruch jednostek na Motławie, ale też na wodach przyportowych, regulowany jest przez przepisy portowe. Dokładne opracowanie zasad bezpieczeństwa żeglugi jachtów na akwenie portu Gdańsk opisała Teresa Dembowska-Siedlecka, starsza oficer portu w Kapitanacie Portu Gdańsk.

Pełne opracowanie dot. bezpieczeństwa na akwenie



Z opracowania wynika z niego, że ruch skuterów wodnych (ale też mniejszych jednostek: kajaków czy rowerów wodnych) wewnątrz Portu Gdańsk dozwolony jest tylko na trasie od Mostu Zielonego i StągiewnegoMapka przez obrotnicę przy Polskim HakuMapka do ujścia Wisły Śmiałej.Mapka

Akcja ratunkowa po wypadku.

Z analizy ekspertki wynika także, że jednostki sportowe lub rekreacyjne, inne niż komercyjne, poruszające się na tej trasie bez zamiaru wyjścia z portu, są zwolnione z obowiązku zgłaszania się do służby dyżurnej Kapitanatu Portu.

Z kolei wszystkie statki wchodzące na akwen Wisły Śmiałej oraz na otwarte morze obowiązane są do uzyskania zgody Kapitanatu Portu. Z takiego obowiązku zwalnia się statki o długości do 7,50 m, które nie prowadzą działalności komercyjnej.

Przepisy określają także prędkość jachtów:

  • na redzie - 7 węzłów
  • na Motławie od Polskiego Haka do Mostu Zielonego - 4 węzły
  • na pozostałych akwenach portowych - 6 węzłów

Jachty udające się w rejon starej Motławy za kładką, przy zgłoszeniu wejścia do portu na UKF kanał 14, mają obowiązek zakomunikować ten zamiar oficerowi dyżurnemu portu oraz podać swoje parametry.

Czym są galary?



Galary to drewniane, płaskodenne łodzie flisackie, które 300 lat temu pływały po wodach Motławy, transportując towary. W 2018 roku wróciły na Motławę, ale już jako jednostki turystyczne. Organizatorem rejsów jest od czterech lat Piotr Kozłowski, założyciel fundacji Galar Gdański. To należąca do niego łódź uległa wypadkowi w sobotę, 8 października.

Rejsy galarem gdańskim odbywają się m.in. na trasie wokół Wyspy Ostrów oraz od Stoczni Cesarskiej przez Główne Miasto, Żabi Kruk i Szafarnię, aż do Kamiennej Śluzy.
19:50 10 PAźDZIERNIKA 22

Jak wygląda ruch na Motławie? (14 opinii)

Holownik obraca masowcem, po chwili zza masowca wynurza się Perła.
Holownik obraca masowcem, po chwili zza masowca wynurza się Perła.

Miejsca

Opinie (190) 7 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Ktoś musi to kontrolować... (5)

    Gdyby załoganci posiadali kapoki nie doszłoby do tragedii

    • 57 5

    • Tam tylko dzieci miały kapoki

      I to nie wszystkie

      • 0 2

    • przeczytałeś artykuł? (1)

      jest wspomniane, że nie muszą mieć założonych

      • 2 0

      • A wystarczyło tego wymagać.

        • 0 0

    • tym którzy sie dostali pod łódz by kapoki nie pomogły

      • 5 0

    • niestety

      Niestety pokutuje często przeświadczenie, że kamizelki asekuracyjne nie są potrzebne, bo przecież nic nie może się stać. To przecież tylko krótka wycieczka i to po porcie, do brzegu przecież blisko.
      Ale tak jest nie tylko na wodzie, na rower ludzie kasków nie zakładają, w samochodzie nie zapinają pasów itd

      • 0 0

  • Pływanie po Motławie i okolicy powinno być regulowane. (1)

    Z tego co widać róbta co chceta byle jaka łupina czy tratwa może sobie pływać.

    • 42 12

    • Przecież jest regulowane - przepisami o ruchu śródlądowym. Jeżeli chcesz więcej kontroli i biurokracji to se rób u siebie.

      • 18 1

  • (2)

    Takie łódki nie powinny po po porcie pływać a tym bardziej gdy w holowniki wykonują zadanie nie powinny być blisko.

    • 72 6

    • Niech sobie pływają w okolicy mariny czy Sołdka

      ale nie dalej w stronę stoczni. Mam na myśli te łupiny w kształcie samochodu, dinozaura itp i kapoki obowiązkowe

      • 14 3

    • Żeby to były łódki. A to przecież tratwy w sumie. Z anemicznym silniczkiem.

      • 2 0

  • Coś nie halo (3)

    Albo statek prawie wali w kładkę, albo ten wielki drewniak pływający po Motławie zderza się z czymś, albo teraz ten dramat... Coś tu śmierdzi popeliną z egzekwowaniem przepisów bezpieczeństwa.

    • 64 3

    • Po prostu za dużo tego pływa (2)

      a ci co pływają zawodowo wkurzają się na turystów, przez których mają obsuwę i tak dalej.
      Ja bym zrobił przetarg np. na 10 łódek i kto da najwięcej niech turystów goli - miasto zarobi, turysta kupi atrakcję, ruch w porcie się zmniejszy, wszyscy zadowoleni.
      Żeby sprzedawać kawę z wózka trzeba wygrać przetarg i bulić jakieś 100k rocznie - dlaczego nie zrobić tak samo w porcie?

      • 9 3

      • przetarg? to sie zdziwisz, ze bedzie plywal ten, co da najwiecej

        • 3 1

      • Jeszcze bardziej ma turystów golić? Ceny już teraz są bardzo wysokie...

        • 1 0

  • Dopiero po wypadku wzięli się za miejsca do pływania (1)

    Na codzień gdańsk to czarny rynek szwedzi tracą pieniądze w domach gdzie są erotyczne tańce mefedron od lat sypie się każdy o tym wie a łódki.pływają gdzie chcą i zero kontroli zero zatrzymań

    • 47 4

    • no to gdzie ta PISowska policja?

      a no tak pilnuje schodów...

      • 4 2

  • Na pewno nie płaskodenne łupiny (6)

    Ze sternikami po jednodniowych kursach przewożący ludzi taką tratwą bez kapoków.

    • 74 3

    • (2)

      Ten "sternik" miał podobno 18 lat. Czy to prawda?

      • 8 1

      • Całkiem możliwe (1)

        Właściciel firmy przyjmował ludzi bez doświadczenia i brał na nich dotacje z pfron

        • 11 1

        • Co gorsza to dzieci z domów dziecka

          Którym pseudofundacja miała pomoc wejść w dorosłość. No to pomogli. Zniszczyli i tak trudne życie dzieciakowi. Ohydne cwaniactwo. Mam nadzieję że wlasciciel beknie

          • 2 0

    • No to jest jakaś parodia fakt.

      • 8 0

    • zgadzam sie w 100%

      • 5 1

    • O to właśnie chodzi.

      Sternikami młodocianymi dodajmy. Bo kasa.

      • 2 0

  • wypadki się zdarzają. władze miasta nie powinny rezygnować z tej atrakcji (23)

    • 36 117

    • to takie konkretne atrakcje

      przetrwasz albo się utopisz

      • 20 4

    • O tym kto może tam pływać, decyduje Kapitant Portu (2)

      Przeczytaj artykuł jeszcze raz, ze zrozumieniem

      • 13 3

      • trollnia na tym portalu ma wywalona na stan faktyczny i obowiązujące prawo

        • 7 4

      • Kto ale nie co!!

        • 0 0

    • (4)

      Co ma do tego miasto?

      • 11 5

      • (1)

        Rozum urzędniczy. A raczej jego brak. Nawet palcem nie kiwnęli choć sygnałów było mnóstwo.

        • 5 13

        • Urzędników z pisowskiego Urzędu Morskiego

          • 1 1

      • Miasto do tego dopłaca

        • 3 9

      • w oczach PISowca wszystko, bo prezydent miasta NIE jest z PIS

        miasto z oczywistych powodów nie miałoby dla nich nic wspólnego, gdyby prezydentem był PISowiec

        • 12 8

    • Największą atrakcją jest pracujący holownik i jego struga śrubowa. Jazda jak cholera na takiej tratwie z płaskim dnem i wysoko położonym środkiem ciężkości.

      Widać, że amatorem jesteś. To przez takich ignorantów ludzie zginęli.

      • 13 4

    • Wypadki się zdarzają - to fakt (9)

      Ale władze miasta nic do tych galarów nie mają. To prywatny przewoźnik jest i tyle.

      Czy po tragedii na Stenie, z której wyskoczył kucharz i się utopił, Stena ma przestać pływać? Czy po uderzeniu w kładkę na Motławie Żegluga Gdańska ma przestać pływać? Czy po spodowaniu poważnego wypadku na drodze, już nigdy nie wsądziesz do samochodu?

      • 9 8

      • tak (3)

        po spowodowaniu poważnego wypadku na drodze powinno odbierać się dożywotnio prawo jazdy

        • 7 3

        • zmień prawo - twój PIS może to zrobić w ciągu paru godzin w nocy (2)

          • 5 8

          • nie wtykaj wszędzie polityki fanatyku (1)

            obyś nigdy nie miał sytuacji, że pijany kierowca zabije kogoś z twojej rodziny

            • 6 1

            • w państwie prawa to ono obowiązuje, chcesz zmienić to próbuj

              może cię posłuchają posłowie PIS i rząd PIS, bo to oni mogą to prawo zmienić

              • 1 2

      • (3)

        Porównuj rzeczy porównywalne. Bo to co piszesz to klasyczna manipulacja. A oni na tej tratwie nawet kapoków nie zakładali ludziom. Toż na kajaku jest bezpieczniej.

        • 5 1

        • (2)

          pływam moim i kajakmi po morzu, nie jestem Doba, bo czasu w życiu nie mam i także przez to a nie tylko ze strachu trzymam się brzegu. Ale byłem na Zatoce Gdańskiej przy stanie morza 4+. I w Limfjorden przy zalodzeniu 70%. Normalka. Przechodzenie przez Grunwaldzka bywa znacznie niebezpieczniejsze.

          Pływam tez po rzekach. Koziołkowanie, tzw eskimoska, zdarza się na rzekach, nigdy nie zdarzyła mi sie na morzu. Po to się ćwiczy, by przy banalnym zdarzeniu nie ginąć. Kapok, sprzęt, o którym rozmawiacie, nie jest niczym innym niż chronidupą urzędniczą, sam w sobie, nawet założony, nie zawsze uratuje niewyszkolonego.

          A w tym wypadku zawinili na holowniku co najmniej w takim samym stopniu, jak nie o wiele większym, niż na galarze. Moja opinia subiektywna, ale wynikająca z doświadczenia, którego większości tu brak.

          • 2 7

          • Nie kapok tylko środek asekuracyjny i powinien być założony.

            • 1 0

          • Wina holownika?

            Jak ktoś wejdzie na tory tuż pod pociąg to będzie wina maszynisty? Wszyscy czekali na możliwość przepłynięcia, sternik z galara popłynął. Może nie jesteś jednak takim świetnym żeglarzem albo jesteś na bakier z przepisami.

            • 2 0

      • Po każdym większym wypadku są przeprowadzane kontrole i szereg zarządzeń oraz zaleceń. Tak więc nie zakażą ci pływać czymś takim na Motławie ale tam gdzie jest Kanał Kaszubski już tak.

        • 3 0

    • Tych rejsów nie organizują władze miasta, tylko prywatna fundacja.

      • 3 1

    • Z samej atrakcji nie ale zweryfikować wymogi dla sprzetu pływającego !!

      • 0 1

    • Władze miasta nic do tego nie mają

      • 1 0

  • (9)

    Niestety, ale wypadek w tej okolicy to była tylko kwestia czasu, bo Motława w sezonie(szczególnie po południ i wieczorem) jest pełna mniejszych jednostek zabierających na pokład drących się imprezowiczy z wieczorów panieńskich/kawalerskich itp, więc ruch po Motławie wygląda jak wolna amerykana bez ładu i składu...
    Jeśli chodzi o feralny rejs- warto zaznaczyć, że ruch po przemysłowej części Motławy nie mógł być zakazany z racji niedoskonałych przepisów, ale Urząd Morski próbował chociaż ten stan rzeczy cywilizować stosownymi ostrzeżeniami, które oczywiście od lat lekceważono. Pomysł rejsów po przemysłowej części motławy to mega sprawa, ale nie na takich małych i niebezpiecznych łódkach, a "fundacja" której tyczy sie sprawa sprawę lekceważyła od lat, organizując takie rejsy co najmniej od 2018 roku...

    No i stało się, wydarzyła się tragedia, szczególnie, ze zmarła ciężarna matka z dzieckiem. Strona fundacji właśnie się zwija, kolejne co przewiduje to zepchnięcie winy przez Byznesmana na załogę, pewnie studentów z przypadku. Zakład, że tak będzie? No i druga sprawa, takie psudo-fundacje to wałek na publiczna kasę i kombinowanie. Mam nadzieję, ze szczególnie oberwie się grubym rybom, a nie frajerom-pomagierom.

    • 97 15

    • A biznesmen jeszcze na wolności? Czyżby już w drodze do Meksyku na nagły urlop?

      • 14 3

    • tak, na pewno oberwie się grubym rybom

      zwłaszcza, że sprawę bada prokuratura gdańska

      • 11 1

    • (3)

      Pełna ?
      chyba za bardzo malkontenctwo się włączyło - są przepisy, prawa i ponadto zdrowy rozsądek - i tu zawinił ten ostatni - żaden pół-sprawny sternik nie przepływałby obok pracującego holownika .

      • 9 1

      • Nie miał świadomości tego zagrożenia

        Obecne młode pokolenie uważa że jest nieśmiertelne i nie przyjmuje do świadomości żadnych zagrożeń

        • 6 3

      • Jakie światła i znaki powinien pokazywać holownik w czasie pracy (1)

        nie mogę znaleźć

        • 3 1

        • Jest duży, pomarańczowy i zazwyczaj wykonuje szybkie manewry,

          • 6 1

    • A kto tu jest gruba rybą?? Jak na razie to wszystkie grube ryby padły w nurtach Odry!!

      • 1 5

    • Wymądrzasz się a nie wiesz...

      ...że wyspa Ostrów nie leży przy Motławie.

      • 1 3

    • Przemysłowa cześć Motlawy? Nie ma czegoś takiego takiego

      Motława kończy się na Polskim Haku. Dalej tylko Martwa Wisła i Kanał Kaszubski, czyli opisane w tekście tereny portowe.

      • 1 0

  • się czepiacie (1)

    jest romantycznie, bezpiecznie i do tego aktywizacja bezrobotnych. 2 miesiące temu zachwytom nie było końca.

    • 15 25

    • się czepiamy

      a że są trzy trupy to oj tam

      • 1 0

  • Po wypadku wszyscy mądrzy...

    I potem i tak niewiele sie zmieni

    • 29 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane