- 1 Nocna komunikacja do poprawki (147 opinii)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (351 opinii)
- 3 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (51 opinii)
- 4 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (327 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (66 opinii)
- 6 Pościg między autami na trzypasmówce (66 opinii)
Policja rezygnuje z pomocy psychologów
Przez ostatnie 11 lat gdańscy dzielnicowi odwiedzali podopiecznych z tzw. Niebieską Kartą wraz z psychologami. To osoby, które dopuszczały się głównie przemocy domowej. Funkcjonariusze chwalili sobie współpracę, która przynosiła pożytek dla wszystkich, a opłacało ją miasto. Ale w tym roku policja niespodziewanie zrezygnowała.
- Świetnie to funkcjonowało. Nie każdy dzielnicowy - nawet doświadczony - ma bowiem umiejętności psychologiczne. Specjaliści często wyciągali wnioski, którymi dzielili się z funkcjonariuszami, co pomagało w naszej pracy. Wiadomo, że czasem zdarzały się nieprzyjemne sytuacje, ale generalnie plusów było znacznie więcej - mówi nam funkcjonariusz uczestniczący w takich patrolach.
To odczucie potwierdzają też miejscy urzędnicy, którzy finansowali projekt. Policja nie musiała bowiem za patrole nic płacić, a za dyżury z psychologiem funkcjonariusze dostawali dodatkowe gratyfikacje. Ochotników nie brakowało.
- Wspólne interwencje Policji i specjalistów przyczyniły się do wzrostu świadomości funkcjonariuszy Policji. Zmniejszeniu uległa liczba interwencji ogólnie, interwencji dotyczących przemocy, interwencji domowych związanych z nadużywaniem alkoholu, a także spadek liczby sporządzanych Niebieskich Kart - wylicza Dariusz Wołodźko z biura prezydenta Gdańska.
Mimo tego policja nie przedłużyła umowy na 2014 rok, choć Gdańsk nadal chciał płacić za wspólne patrole. Zaskoczeni takim obrotem sprawy są specjaliści.
- Kompletnie nie rozumiem takiej decyzji, bo program - nie tylko w naszej ocenie - był cenny i wnosił bardzo dużo. Żałuję tym bardziej, że był prowadzony od kilkunastu lat i budził podziw w całej Polsce. Na każdej branżowej konferencji przedstawiany był jako modelowy przykład współpracy policjantów i ekspertów w zakresie pomocy rodzinie - podkreśla Krzysztof Sarzała, szef Centrum Interwencji Kryzysowej w Gdańsku.
Policja także przyznaje, że program się sprawdzał, ale po zmianach legislacyjnych miał być rzekomo nieefektywny.
- Na przestrzeni lat program okazał się sukcesem. Podczas jego realizacji znacznie wzrosła świadomość funkcjonariuszy biorących udział w przedsięwzięciach programowych. Program niewątpliwie przyczynił się do poprawy bezpieczeństwa i podniesienia świadomości osób dotkniętych przemocą w rodzinie. Powstałe na terenie miasta Gdańska grupy robocze i realizowane przez nie zadania powielały jednak działanie programu, czyli wspólne wizyty dzielnicowego i specjalisty w rodzinie objętej Niebieską Kartą - mówi sierż. sztab. Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Na szczęście rodziny z Niebieską Kartą nie zostaną więc bez pomocy. Pomoc psychologiczną oferują bowiem specjalne zespoły, skupione wokół Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Powstają tam grupy robocze, w skład których - w zależności od potrzeby - wchodzą specjaliści ds. edukacji, służby zdrowia, sądów rodzinnych, policji, pracownicy socjalni pomocy społecznej, kuratorzy sądowi oraz psycholodzy.
Podobne grupy, nadzorowane przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, istnieją także w Gdyni. Rodziny objęte "Niebieską Kartą" odwiedzane są przez ich członków "gdy zajdzie taka potrzeba".
- To wszystko pięknie brzmi i ładnie wygląda. Ale odpowiedzmy sobie na jedno proste pytanie: czy agresywna wobec bliskich osoba wpuści takich psychologów do mieszkania, gdy nie będzie z nimi policjanta? Jak nie będzie chciała, to nie wpuści. Oby tylko z tego powodu nie doszło do jakiejś tragedii, bo ofiary przemocy domowej są często tak zastraszone, że same po pomoc mogą się nie zgłosić - kręci głową nasz rozmówca z jednego z dużych gdańskich komisariatów.
Miejsca
Opinie (104) 2 zablokowane
-
2014-01-30 00:03
Policja podjęła decyzję? decyzje podejmuje osoba o imieniu i nazwisku! (1)
dlaczego nie podano z imienia i nazwiska osoby lub osób, które podjęły taką decyzję? Ktoś się boi pod tym podpisać, bo mogą być z tego nieprzyjemne konsekwencje? Jak się okaże, że stała się przez to tragedia to winnego nie będzie i nikt odpowiedzialności za to nie poniesie, tak to właśnie wygląda w budżetówce, nikt nie jest odpowiedzialny za nic, a każdy rwie się decydowania...
- 3 0
-
2018-02-01 10:17
Walka z agresją
Oczywiscie,że się boją,mój dzielnicowy musiałby zmieniać pampersa ponieważ bandyci są nieziemsko silni,znajomy jedną ręką zabił chłopaka w obronie własnej a policja paraliż tor, pałka i broń nawet by jej nie wyciągnął tacy są szybcy to kawboye lub ich duchy z tymtych lat albo tacy silni się rodzą,mają jakieś zaburzenia do tego i często są z patologicznych rodzin i są uodpornieni na bicie,a bicie innych podnosi im poziom dopaminy i mają satysfakcję później już nie czują bólu tylko ekstazę!
- 0 0
-
2014-01-30 00:44
pomoc
Szanowni Państwo... jak powszechnie wiadomo rolą psychologa jest pomoc człowiekowi w potrzebie. Procedura niebieskiej karty wiąże się ze zjawiskiem przemocy w rodzinie. Czy naprawdę czytając powyższy artykuł nikt nie zauważa potrzeby niesienia pomocy ofiarom przemocy??? Dlaczego w komentarzach atakujecie psychologów? Jestem ofiarą przemocy i dzięki pani psycholog, która zjawiła się na miejscu wraz z policjantem stanęłam na własne nogi i zadbałyśmy o schronienie dla moich dzieci. W moim przypadku pomoc była bardzo konkretna i rzeczowa. Myślę, że wielu psychologów wie jak ofiarowac wsparcie...
- 2 2
-
2014-01-30 11:47
Jasne
ale na jasnowidza to mają pieniądze :D
- 0 0
-
2014-01-30 12:01
bardzo duży błąd
- 0 0
-
2014-05-18 00:42
nie tędy droga
znacznie lepszym skutkiem jest szkolenie policjantów pod kątem radzenia sobie w takich sytuacjach i sposobów rozmowy z różnymi typami ludzi... z agresorami, z samobójcami , z ofiarami przemocy, z dziećmi itd. Ten program wniósł sporo dobrego ale poszedł w złym kierunku. Trzeba pamiętać, że zanim taki psycholog przyjedzie to mija sporo czasu, a dla ofiary najważniejszy jest pierwszy kontakt. Po drugie, zapomniano o jednej bardzo ważnej sprawie - mianowicie, żaden policjant, ani psycholog skutecznie nie rozwiąże problemu jeśli odbije się od ściany , mam na myśli prokuratorów i sądy. Ile to razy policjanci musieli się namęczyć, żeby potem odbić się od prokuratora. uważam, że powinny być wspólne dyżury policyjno-prokuratorskie, bo niestety wielu prokuratorów nie ma praktyki w terenie i znają tylko suche przepisy.
- 0 0
-
2014-11-13 08:34
Kto ma klucze?????tralaaa
Jak zwykle oszczędności wzięły górę a swoją drogą to psychologowie potrafia wyrządzić więcej szkody niż pożytku.Praca na schematach z książką Suchodolskiego czy Aronsona w ręku jeszcze nikomu nie pomogła.Psychologowie to często ludzie niespełnieni i sfrustrowani.Tak naprawde jak człowiek nie pomoże sobie sam to psycholog może tylko zaszkodzić.Policja uważam wykonała krok w kierunku oszczędności a z drugiej strony połozy kres błednie wyciąganym wnioskom przez niedouczonych psychologów.Popieram
- 0 0
-
2018-02-01 10:11
Walka z agresją
Pytanie dlaczego ludzie stają się agresywni? Dlaczego lekarze nie prowadzą badań to albo pasożyty, bakterie lub wirusy albo konkretnie uszkodzony mózg i jak chcecie zapobiegać agresji przez posiadanie niebieskiej karty? 2 policjantów,którzy nie mają o niczym pojęcia,jakiś kiepski psycholog,tu musi być człowiek empatyczny,który rozpozna przyczynę agresji,a dobrych psychologów brak i Ci nierozgarnięci a czasem inteligentni więźniowie mają tylko dobrą zabawę a problem pozostaje nierozwiązany!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.