• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prawo nie tylko na Uniwersytecie

map
29 czerwca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Już od października, w kolejnej trójmiejskiej niebublicznej szkole wyższej ruszą zajęcia na kierunku prawo. Już od października, w kolejnej trójmiejskiej niebublicznej szkole wyższej ruszą zajęcia na kierunku prawo.

Prawo jest ciągle jednym z najbardziej pożądanych kierunków studiów. W zeszłym roku na Uniwersytecie Gdańskim o 500 miejsc walczyło ponad 3 tys. absolwentów liceów. Nie dziwi więc, że kolejna uczelnia zdecydowała się na otwarcie studiów na tym kierunku.



Dotychczas w Trójmieście prawo można było studiować tylko na gdańskim Uniwersytecie oraz w Wyższej Szkole Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych i Politycznych w Gdyni. W tej szkole, studia prawnicze ruszyły pięć lat temu.

- W tym roku kończą studia pierwsi absolwenci wydziału prawa, łącznie 20 osób - mówi Sylwia Rutkowska z WSMSGiP. - Nasz wydział, mimo że dość młody, został dwukrotnie uznany w rankingu Gazety Prawnej za najlepszy wśród uczelni niepublicznych. W tym roku zajęliśmy drugie miejsce - dodaje.

Teraz kolejna trójmiejska uczelnia rozpoczyna kształcenie przyszłych prawników. To Wyższa Szkoła Administracji i Biznesu w Gdyni.

- W Polsce nadal jest bardzo mało uczelni niepublicznych kształcących prawników. Pragnieniem naszej uczelni było, aby mieszkańcy Pomorza i północnej Polski zyskali dodatkową szansę na zdobycie zawodu prawnika, tym razem w uczelni niepublicznej - mówi Katarzyna Kocot-Skrzyńska z WSAiB. Zajęcia na kierunku prawo ruszą w tej szkole już w październiku.

Na gdańskim uniwersytecie studenci dzienni mogą kształcić się bez żadnych opłat, zaoczni za semestr zapłacą 2,5 tys. zł. W WSAiB za studia stacjonarne na tym kierunku trzeba będzie zapłacić 2,7 tys. zł za semestr, a za niestacjonarne 2,5 tys. zł.. Więcej, bo aż 4 tys. zł za semestr studiów dziennych zapłacą chętni na WSMSGiP; studenci zaoczni na semestr wydadzą 2 tys. zł.
map

Opinie (280) 2 zablokowane

  • Prawo (1)

    Przeczytałem wszystkie opinie pod tym artykułem i niestety muszę stwierdzić, że większość osób wypowiadających się na tym forum nie ma pojęcia o studiach prawniczych. Kilka merytorycznie trafnych wypowiedzi wskazało różnice między uczelniami. Osobiście jestem studentem studiów niepublicznych i nie uważam się jak to tu niektórzy wypisują za kupca dyplomu. A poza tym należałoby zobaczyć kryteria tworzenia rankingów szkół niepublicznych, Wsmsgip jest wysoko w rankingu ze względu na kadrę, która to często pochodzi z wielu znanych uczelni państwowych, jak również reprezentuje świat praktyki i doktryny prawa, możnaby tu przytoczyć wiele nazwisk, jak chociażby prof.dr.hab. Adamski (pr. karne) wspomniany wyżej praktyk prof. dr. hab. Adam Jedliński, czy też wykładowca uniwersytetu toruńskiego prof. dr. hab. Lang (konstytucjonalista). Wykłądowcy tej uczelni często biją na głowę wykładowców z UG, (niestety ale to prawda) Można jeszcze wskazać ilość egzaminów i ich formę, która jest porażająca w porównaniu z UG. Egzaminy są ustne co lepiej weryfikuje wiedzę z takiej dziedziny nauki jaką jest prawo. A na UG funkcjonuje forma testów, oczywiście jest to skuteczne, ale nie jeśli po uczelni krążą testy z lat poprzednich, z których wykładowcy tworzą "mix" i egzamin gotowy. Nie jest problemem wkuć kilka testów z odpowiedziami, problemem jest nauczyć się całości materii przedmiotu, która niejednokrotnie jest baaardzo obszerna.
    Władze tej uczelni najwidoczniej nie stawiają na masówkę, bo jeśli 20 osób na V roku to dla was "masówka" i "maszynka do zarabiania pieniędzy" to coś jest z wami nie tak. A poza tym żeby dostać się na Wsmsgip trzeba przejść testy i rozmowę rekrutacyjną, należy tu również wskazać, iż w poprzednich latach z tego co mi wiadomo wiele osób nie udało się spełnić wymogów rekrutacyjnych i nie zostały przyjęte. A więc nie liczą się tylko pieniądze i ukłądy, bo nie każdy głupi jest w stanie się dostać na tą uczelnie a gdzie tu mówić o jej skończeniu.

    Póki co forum internetowe służy wyrażaniu opinii, a nie obrażaniu innych, więc życzę wszystkim poczciwym uczestnikom forum miłego dnia i chwili zadumy nad własną niewiedzą i komicznym podejściem do życia włąsnego i innych ludzi.

    • 16 0

    • Skąd czerpiesz informacje na temat testów na ug? Mowa chyba o studiach zaocznych. Czemu jest tak, że większość studentów z uczelni prywatnych ma takie straszne kompleksy? Prawda jest taka, że gdybyście lepiej zdali maturę studiowalibyśmy może razem na dziennym, nie płacąc i nie łudząc się, że prywatna sfabrykowana szmata po zakończeniu studiów otworzy nam wszystkie drzwi w 3mieście.

      • 0 0

  • Smieszne (3)

    No to teraz odrobina faktów. Z WSMSGiP z wydziału prawa w ciągu ostatnich 2 lat 6 osób przeszło na UG. Zrezygnowali z WSMSGiP z uwagii na kłopoty z zaliczeniem, a na UG całkiem nieźle im idzie. Może koleżanki i koledzy z WPiA poweidzą ile mieli kol z KPC I KPK ( zapewene jedno w semestrze ) Na WSMSGiP z KPK w ciągu roku akademickiego było 8, a z KPC 7. No tak ale pewnie jest niski poziom i wszyscy i tak je zdają. Na 62 osoby na 1 roku prawa dziś na 3 roku jest już 35. Na czwartym pewnie będzie mniej z uwagii na fakt iż w pierwszym terminie egzamin z KPC zdało 11 osób, a z KPK 15. W toku 5 lat mamy zapewnione 100 godzin obowiązkowych praktyk sądowych na sali rozpraw (nie szycie akt). NO A TERAZ NAJWAŻNIEJSZE. POWIEDZCIE MI SZANOWNI STUDENCI UG, ILU Z WASZYCH WYKŁADOWCÓW STALE PRAKTYKUJE W ZAWODACH PRAWNICZYCH. Z utesknieniem czekam na wyniki z wrześniowych testów na aplikacje do których przystąpią pierwsi absolwenci WSMSGiP. A co do argumentów dotyczących tego czy absolwenci znajdą pracę w zawodzie na 3 roku około 40% studentów pracuje ( nie praktykuje ) w trojmiejskich kancelariach prawnych. A co do kupowania sobie wyników itp itd to nie na waszej uczelnie dochodziło do nadużyć z przyjmowaniem na uczelnie oraz protestów z tym związanymi. Pozdrawiam serdeczenie i życze w przyszłości możliwości spotkania się na sali rozpraw ( oczywiście w togach ).

    • 13 7

    • Co do tych praktyk co wymieniasz na tej szkole Pana Rysia co ostatnio stracil troche majatku :) (2)

      Moze to co mowisz apropo kol to prawda ale te 40% studentow co pracuje w kancelariach to chyba dzieci prawnikow i kolesi z zarzadow spoleczek ktorzy jednym telefonem wywoluja lawine pozytywnych dla siebie zdarzen :)

      O praktyke czy nawet slabo zarobkowa prace w w kancelarii jest trudno. Problemy maja z tym nawet absolewenci co zdali egzamin na aplikacje. Ci co znalezli czego szukali w wyniku dlugatrwalego poszukiwania bez koneksji zadawalaja sie czesto pensja przecietnie w granicach max. 1000 zl.

      Jednym slowem na UG w cale dobrze nie ksztalca zeby bylo jasne ale u was tylko nie licznych stac na studia. Raczej ze swieca szukac tam u Was studentow ktorzy pracuja na czesne i zarazem studiuja dziennie. Wiekszosc to dzieci zamoznych rodzicow.... Na zaocznych to pewie jeszcze sie znajdzie.

      • 2 0

      • Na zaocznych to pewnie jeszcze sie znajdzie hahaha (1)

        Na WSMSGiP nie ma prawa zaocznego jest tylko dziennie. Okolo 95% studentow nie ma korzeni prawniczych. Owszem ciezko jest dostac dobrze platna prace w kancelariach na studiach. I wlasnie dlatego goraco polecam WSMSGiP. Ksztalcenie nastawione na zdobywanie umiejetnosci praktycznych niesamowicie pomaga w znalezieniu zatrudnienia. Kolokwia z KPC trwaly okolo 3 godzin. Pierwsza czesc test i pytania otwarte ( bez kodeksow ) nastepnie druga czesc 2 lub 3 kazusy z 10 pytaniami szczegolowymi ( praca z kodeksem ). Sami koledzy z WPiA przyznacie ze czasem na UG stawia sie niesamowity nacisk na wiedze z zagadnien nie dokonca potrzebnych KAZDEMU prawnikowi. Dla przykladu ( z wyrazami prawdziwego wspolczucia ) meczenie was prawem pracy. Wszyscy studenci prawa UG ktorych znam a jest ich naprawde duzo nie rozumieja PO CO. Ja rowniez. Przeciez wystarczy specjalizacja jak ktos widzi w tej dziedzinie swoja przyszlosc.

        • 0 2

        • szkoda, ze dostajecie sie za kase, studiujecie za kase i zdajecie za kase,
          ja sobie studiuje dziennie na ug i pracuje w kancelarii za 500 zl miesiecznie na drobne wydatki :>

          • 1 0

  • bez nauczycieli z UG (4)

    Wydział Prawa i Administracji UG nie "udostępnia" swoich pracowników wydziałom prawa w trójmiećie :)

    tak więc, nie martwcie się, na tych studiach nie będzie tak jak na UG :)

    • 2 1

    • DNO TOTALNE NA UG

      Nieprawda ze UG nie wypozycza swoich wykladowcow. Najbardziej znani dorabiaja na prywatnych uczelniach w trojmiescie. Studiowalam PRAWO na UG ale sie przenioslam do prywatnej bo tam to zdzierwstwo 700zl na miesiac, w dziekanacie traktuja Cie jak smiecia, sluzysz im tylko jako maszyna do robienia pieniedzy i egzaminy zdawane byly za koperte wiec nie satysfajcojune mnie to... ZAENADAAA! Jak tylko mogli ciagneli kase za wszystko, byle by wyciagnac jak najwiecej!

      • 1 0

    • ciekawe ;) (1)

      a kojarzą Ci się nazwiska:
      Sut
      Zalewski
      Maciejewski
      Grajewski
      Skóra
      Powałowski?
      Pierwsze z rzędu nazwiska osób z którymi miałem zajęcie na wsmsie;)

      • 3 0

      • Uzieblo
        Rogozinski
        Dmowski
        Zajadlo

        • 2 0

    • :)

      ciekawe skad masz takie wiadomości:P

      • 0 0

  • .!?!?!?!?!.

    Omg.!
    Ludzie a nie pomyśleliscie o tym ze to forum odwidza mladzierz, ktora chcieliaby w przyszlosci rowniez studiowac prawo.?! A te wasze przekomarzania typu "moja uczelnia lepsza od twojej" nie maja kompletnie zadnego sensu tylko zrazacie osoby do jednej jak i do drugiej uczelni.

    • 1 0

  • Masowość poszła w bylejakość. Przecież w Polsce studiuje 50% młodych ludzi, a na litość Boską przecież taka ilość osób nie ma (46)

    genetycznych możliwośći być elitą.

    • 136 26

    • a w Lotosie ... (13)

      nie tylko prawa genetyki się łamie.... gdzie żeś słyszał młody człowieku, że 50% ludzi robi studia wyższe... oj nie masz ty genetycznej szansy na bycie elitą...

      • 8 11

      • Wiem z życia. A poza tym ostanio były artykuły w Rzepie i Pilityce. (12)

        Tak łamiemy genetykę...związków chemicznych by produkować lepiej, ekonimocznej - produkty o doskonałych parametrach jakościowych.

        • 7 5

        • (11)

          W genetyczne predyspozycje do studiowania to nie wierzę, ale fakt 50% kohorty studiuje. Co po prostu zmienia stan rzeczy, jeżeli chodzi o elitarność studiów. Proponuję studia doktorskie (ok. 1% kohorty), tyle że to kolejne 5 lat pracy.

          • 7 0

          • a tak w ogóle (7)

            to kohorta to 500 ludzi :P
            więc co? 250 ludzi studiuje? czy może chcesz robić na studentach badanie kohortowe?

            • 0 3

            • (6)

              Kohorta w terminologii badań społecznych to wszystkie "egzemplarze" z danego rocznika.

              • 3 0

              • tja (5)

                owszem, ale dla mnie zawsze będzie to po prostu glupie tłumaczenie terminu z j. angielskiego;P

                • 0 1

              • (2)

                ignorancja.

                • 0 0

              • (1)

                jeśli już to arogancja, bo ignorancja to brak wiedzy, a ja wiedzę mam, tylko mi się nie podoba to, co inni 'mądrzy i uczeni' ustalili:PPP

                • 0 1

              • A może troszkę pokory??

                Jeśli mamy być precyzyjni, to zbiór jednostki dobieranych do badania ilościowego nazywa się poprawnie próbą z populacji, a kohorta to jak najbardziej przyjemny i użyteczny termin w badaniach kohort :) "grupa badana" jest zbyt wąskim pojęciem, gdy mówimy o większym zbiorze badanych jednostek, sprawdza się w mikroanalizach. Ot, i tu ignorancja:)

                • 1 2

              • (1)

                Raczej z łaciny ;P

                • 1 0

              • z łaciny to tłumaczenie oznacza dokładnie to, co napisałem, czyli 500 ludzi:) a w znaczeniu 'socjologicznym' na 99% z angielskiego. a ma się po prostu nie podoba określenie kohorta i tyle:) wolę grupa badana:)

                • 0 1

          • umasowione studia na niskim poziomie (2)

            Prawdą jest, że niektóre kierunki stopniem swojej trudności nie przewyższają trudnością poziomu licealnego. Ale na litośc! Przecież nie studenci układają tenże program i wybierają dlań wykładowców. Aż serce się kroi, gdy przychodzi uczestniczyc w błahych zajęciach i marnowac tam czas.
            Może warto przytyki wycelowac w odnośne władze, gdzie przecież jest przyczyna takiego stanu rzeczy.

            • 10 1

            • (1)

              Jeżeli chodzi o studia z zakresu nauk społecznych, to miałem kolegów i koleżanki, którzy prześlizgnęli się przez studia przeczytawszy raptem kilka książek i kilka artykułów (jeżeli znaleźli czytelnię). Specyfika niektórych kierunków polega na tym, że nikt ci palcem nie pokarze jak robić i co robić, więc inicjatywa w dużej mierze jest po stronie studenta. Zawsze byli tacy, co się im chciało (i na odwrót).

              • 4 0

              • Dużo w tym prawdy.
                Studia są jak las- bierzesz siekierę i sam karczujesz, to co potrzebne.

                • 2 0

    • Racja!!!

      Masz 100 procent racji. Każdy idiota (przepraszam osoby inteligentne i pracowite) może dziś skończyć studia, obijać się przez 5 lat a na koniec jeszcze zlecić komuś napisanie pracy. Przykład ekstremalny, ale przecież są i takie. Dzisiaj każdy ma poczucie że ukończenie studiów to naturalny, kolejny etap edukacji, po gimnazjum i szkole średniej, zaś uczelnie robią niewiele w celu zweryfikowania możliwości i umiejętności studentów i absolwentów. Jak tak dalej pójdzie, to i doktorat nie wystarczy żeby się wyróżnić. Cóż, widocznie w tym kraju mamy samych geniuszy, którzy będą mieli wyższe, choćby kończąc 'Wyższą szkołę tego i owego'. Może by tak w końcu przestać popierać miernotę tylko po to żeby wykładowcy mogli dorabiać na kolejnych etatach?!

      • 3 0

    • A myslalem ze przesądy o wyzszosci genetycznej jednego czlowieka nad drugim umarly 60 lat temu (14)

      Kim ze Ty jestes? Przedstawicielem handlowym po prywatnej uczelni ze czujesz sie tak mocno niedowartosciowany?

      • 5 8

      • Coś tam czytaleś, ale nie bardzo wdałeś się w szczególny. (13)

        Owych 60 lat temu, pewne chamidło z wąsikiem założyło wyższość rasową. Co rzecz jasna jest bzdurą. Natomiast niezaprzeczalne jest róznica w potencjalne genetycznych poszczególnych jednostek.

        A jednostki tworzą rasę, i zarówno te gorsze (zawodówka ) , jak i lepsze ( studia ) są częscią składową.

        • 4 5

        • Eugenika musi umrzec! (11)

          Pogląd poniekąd słuszny, natomiast uzasadnienie mocno archaiczne, a ponadto niskie i słabe.
          Już dawno udowodniono, że nie tyle genotyp, co fenotyp tudzież wpływ otoczenia geograficznego i społecznego wpływa na późniejsze predyspozycje fizyczne/umysłowe jednostek.
          Inną sprawą jest natomiast, że aspirujemy do miana społeczeństwa merytokratycznego, więc osiągnięcia dyplomowanych na rynku pracy w krótkim czasie po opuszczeniu murów uczelni weryfikują ich wiedzę i umiejętności.

          • 3 3

          • Śmierć w bikini! (10)

            Widzę że się naczytałaś, natomiast zrozumieć już nie zrozumiałaś. Niektórzy nazywają to - tak bardziej eufemistycznie - analfabetyzmem wtórym. Natomiast inni - w tym ja - tak bardziej dosadnie - spinająco - naprężającym się debilstwem.
            Ale przechodząc ad rem:

            Chciałaś napisać naukowo, ale ta nauka okazała się dla Ciebie za trudna.
            Fenotyp jest determinowany przez genotyp. A jeżeli coś jest determinowane przez genotyp, to jest od niego zależna. To raz
            A dwa: jeżeli piszesz o fenotypie, to na jaką cholerę piszesz jeszcze o otoczeniu geograficznym ( nawiasem mówiąc - pomyliłaś jeszcze otoczenie geograficzne, że środowiskowym. SIC! ) jak częścią składową fenotypu jest także otoczenie środowiskowe.

            A fenotyp to wedle Ciebie skąd się bierze, jest przydzielany poprzez jakieś probalistyczne rachunki Ojca Stwórcy? Czy skąd?

            Powiem tak, ( zakładam że jesteś studentką ) z takimi studentkami, to niech się stanie co z bikini w piosence REPUBLIKI!

            • 5 1

            • Inwektywa?! Jeszcze niższy poziom dyskursu (9)

              Widzę, że wiedza tyle, co zasięgnięta z wikipiedii. Dobrze, że pracownicy Lotosu jednak coś robią na stanowisku pracy. Ad rem, genotyp warunkuje fenotyp- toż oczywista sprawa. Drogi Chłopcze, oczywistych oczywistości się nie udowadnia. Jednakowoż środowisko, o którym tak dobitnie piszesz w tym i jego kultura wpływa na proces socjalizacji człowieka. Widac w Twoim procesie o czymś zapomniano, stąd tak ostro atakujesz swoje wirtualne otoczenie.
              Sprawdź jeszcze hasło "eugenika", to zrozumiesz, co wcześniej napisałam:)
              Miłej pracy,
              Pozdrawiam

              • 0 4

              • (8)

                Ale Bikiniarko Ty dalej nie rozumiesz znaczenia semantycznego zdań przez siebie pisanych.

                Ty tę "oczywistą oczywistość" zanegowałaś. No bo jak rozumieć przez Ciebie napisane zdanie, że : "Już dawno udowodniono, że nie tyle genotyp, co fenotyp tudzież wpływ otoczenia geograficznego wpływa na predyspozycje"
                odczytywać znaczeniu, że genotyp warunkuje fonotyp.

                Logicznie sprzecznie wnioski wyciągasz. Albo - w co wątpie, masz problem z semantyką słów.

                • 3 1

              • Homo sum humani nihil a me alienum puto ... (7)

                jednak prostych poglądów człowieka, co dopiero wykształcił umiejętnośc brachiacji, nie zdzierżę.

                Szczerze wierzę, że intuicyjnie wyczuwasz, co mam na myśli.

                Prześpij się z tym, to może dotrze.

                Żegnam serdecznie

                • 1 3

              • Quidquid latine dictum sit, altum videtur. (6)

                Pozdrawiam serdecznie.

                • 3 1

              • (4)

                a to było dobre:)
                ale myślę, że pani nie zrozumie, bo tu na kilometr czuć studentką/świeża absolwentką jakiegoś kierunku 'nieścisłego' dużo gadania, malo treści i z błędami, i do tego robi wszystko by brzmiec mądrze i uczenie:D
                oczywiście Lotosowiec ma rację:D

                • 3 0

              • A o dziwno Pani zrozumiała, co więcej... (3)

                przed "i" nie należy stawiać przecinka :)
                Pozdrawiam

                • 1 3

              • heh, można, ale już zostało to czesciowo wyjaśnione, choć ja napisałem ten przecinek raczej ze względu na powtórzenie spójnika o podobnej funkcji, ewentualnie jako dopowiedzenie, ale nie ze względu na funkcję wynikową...której tu nie widzę :D

                • 2 0

              • Humianistko! (1)

                Przed spójnikiem "i" możemy postawić przecinek, jeśli występuje on w funkcji wynikowej (można go zastąpić przez więc lub toteż), np.
                Zaczęła się sesja egzaminacyjna, i wzięli się do nauki. (= więc wzięli się do nauki)
                Nadszedł październik, i studenci rozpoczęli naukę. (= toteż rozpoczęli naukę).
                http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629784

                • 4 0

              • Brawo!

                Po raz pierwszy racja i to poparta rzetelnym argumentem.

                • 0 3

              • Amicus Plato, amicus Sócrates, sed magis amica vritas

                mówiąc nieoficjalnie...

                Kropka

                • 1 3

        • Można wierzyć w genetyczne predyspozycje, ale lepiej zaufać dyspozycjom kulturowym tzn. nie jesteśmy zwierzętami w tym sensie, że niewiele w nas pozostało naturalnego. Życie zaczynamy kulturalnie - na sali porodowej; wypróżniamy się kulturalnie i najczęściej też kulturalnie umieramy...

          • 1 0

    • To nie tylko wykształcenie (4)

      Tzw. elita to nie tylko wykształcenie ,ale przede wszystkim ogłada ,kultura , sposób bycia .A tego o wszystkich absolwentach wyższych studiów niestety nie można powiedzieć . Nikt mi nie wmówi ,że studia dają nam glejt na bycie elitą -przecież to śmieszne .Mam ukończone studia na UG i pracuje wśród ludzi z wyższym wykształceniem ,ale proszę mi wierzyć - nazwać ich elitą raczej bym nie ryzykowała .

      • 27 3

      • ? (2)

        "Mam ukończone studia na UG i pracuje wśród ludzi z wyższym wykształceniem ,ale proszę mi wierzyć - nazwać ich elitą raczej bym nie ryzykowała ."

        Ciebie po UG tez elita nazwac nie mozna :D

        • 1 11

        • UG, nie jest najlepszym uniwersytetem na świecie, ale zaryzykować można twierdzenie, że i tak potęgą regionalną jest i basta! Największy uniwersytet w basenie Morza Bałtyckiego.

          • 1 1

        • Mało konktretna odpowiedź - potrafisz tylko bzdecić

          • 4 1

      • do "mam ukończone"

        komentuję tylko mądrą twórczość kobiet, a "tego" powyżej nie będę

        • 2 8

    • a jak wygląda litość boska i co to w ogóle jest za określenie??? (3)

      mamy 21 wiek-halooo..

      • 6 19

      • Określenie/wyrażenie wykrzyknikowe. Ale na Boga! Znaczenia semantyczno - frazeologicznego to uczą w gimnazjum. (2)

        • 16 5

        • (1)

          Na Peruna! Ja nie chodzilem do gimnazjum.

          • 1 1

          • Gimnazjum do ciebie chodziło?

            • 1 1

    • (3)

      w kto powiedział, że ludzie po studiach to elita...? Elita to kadra profesorska na uczelniach :/

      • 6 16

      • Elita to taki kabaret :P

        Kadra profesorska? Znam jednego wykładowcę (dr hab.) którego wszyscy studenci brali za żula dorabiającego cieciowaniem na uczelni.

        • 1 0

      • (1)

        wszyscy tylko nie kadra profesorska, proszę cię!

        • 8 4

        • jeśli chodzi o wiedzę i jej zakres to obawiam się ze magister (a tym bardziej pożal się Boże osobniz z licencjatem) na jej jednak trochę mniej od profesora...no ludzie, trochę pokory

          • 6 1

    • zwracam honor (1)

      sprawdziem w roczniku statystycznym dla lat 2006-2007 i faktycznie na 3 mln 850 tys. mieszkancow w wieku 19-24 lat, az 1 mln 950 tys. studiuje tak wiec zwracam honor i przyznaje racje...

      • 8 0

      • Każdy się myli, natomiast nie każdy ma klasę się do tego przyznać. Ty masz.:)

        • 6 0

    • świat się zmienia

      teraz do każdej ambitniejszej pracy biurowej trzeba mieć wyższe wykształcenie, hmm w sumie nie wiem czy to źle

      • 8 4

  • Kolejna wyższa szkoła launsu i baunsu ?Jestem na nie ! (4)

    Zaliczenie za okazaniem kwitku opłat semestralnych czy na ładne oczy?

    • 44 29

    • (1)

      Ty byś nie zdał. Nie ma takiego sformułowania jak "jestem na nie".

      • 1 2

      • w telewizji tak mowia

        nawet pani Gorniak a ona sie zna.

        • 0 0

    • hahah a co skonczylas?? UG ?? buahaha

      • 1 3

    • Na ogolone łono

      • 16 4

  • Jak to jest popyt na prawników (2)

    Ci, którzy mają szansę na pracę w zawodzie wiedzą o tym od urodzenia, przyjęcie na studia też mają zapewnione, niemalże niezależnie od umiejętności

    Przykro mi się patrzy, na tych zestresowanych zwykłych studentów tego kierunku, którzy brną w te ciężkie studia, bez większych szans na właściwą karierę.

    To trzeba zmienić, a nie zakładać nowe kierunki w jakiś g znaczących szkółkach niedzielnych

    • 40 12

    • (1)

      Chyba Ci sie cos pomieszalo. Od 4 lat jest egzamin panstwowy na aplikacje i kazdy ma takie same szanse. Tylko od kazdego mlodego prawnika zalezy co osiagnie. A haslo o ukladach i "zamknietych korporacjach" to juz przezytek.

      • 0 0

      • no to zostan komornikiem

        jak jestes taki kozak

        • 0 0

  • WSMSGiP (2)

    Przeczytałam wszystkie komentarze i ciągle przecieram oczy ze zdumienia. Wydaje mi się, że połowa osób nawet nie wie gdzie znajduje się WSMSGiP, a jeżeli już wie o jej istnieniu, i ciągle uważa że jest to tylko maszynka do robienia pieniędzy, to najwidoczniej przemawia za nią zazdrość.(żyjemy w Polsce więc jest to wysoce nieprawdopodobne)
    Zgadzam się, że szkoły prywatne potrafią reprezentować żałosny poziom, należy jednak wreszcie zrozumieć że oprócz ich istnieją też takie które poziom nauczania mają bardzo wysoki. Ja akurat widzę potencjał w szkołach prywatnych, gdyż to właśnie one podbijają rankingi na całym świecie.
    WSMSGiP należy do tej drugiej grupy. Uczyć trzeba się bardzo dużo, nie ma żadnych taryf ulgowych.Wykłady i ćwiczenia są obowiązkowe, więc o leżeniu do góry brzuchem i pojawianiu się tylko na czas sesji należy zapomnieć. Nikt tutaj nie dostaje zaliczenia na piękne oczy.Teraz kilka faktów:
    - wiele więcej godzin dydaktycznych niż gwarantuje UG
    - sinla kadra (czyli większość wykladowców z którymi studenci UG się spotykają wzbogacona o wspomianych praktyków,i profesorów z Warszawy i Torunia)

    • 9 0

    • (1)

      "Wydaje mi się, że połowa osób nawet nie wie gdzie znajduje się WSMSGiP, a jeżeli już wie o jej istnieniu, i ciągle uważa że jest to tylko maszynka do robienia pieniędzy, to najwidoczniej przemawia za nią zazdrość.(żyjemy w Polsce więc jest to wysoce nieprawdopodobne)."

      Czyli nieprawdopodobne, żeby mówili to z zazdrości? Czyli jest coś na rzeczy?

      • 1 0

      • :)

        Oczywiście, chodziło w wysokie prawdopodobieństwo. Chylę czoła za spostrzegawczość.

        • 1 0

  • Uniwersytet

    Dawniej Uniwersytety to były w Warszawie, Krakowie i Poznaniu

    • 1 1

  • OBIEKTYWNIE O REKRUTACJI I STUDIACH NAWYDZIALE PRAWA I ADMINISTRACJI I NIE TYLKO (2)

    w 2002r rekrutacja po starej maturze byla prowadzona na podstawie ocen z licealnego swiadectwa z wybranych przedmiotow - rezultat to ze ponad 80 osob mialo tyle samo pkt co ostatni przyjety kandydat - a przyjeli z nich tylko "znajomych krolika" oraz szczesliwcow "z odwolan" przy czym osoby majace nawt 0,5pkt mniej oficjalnie na liscie nie mialy szans sie dostac; wiekszosc osob to ludzie z poza trojmiasta, na ogol mieli stawiane mniejsze wymagania w szkolach i latwiej bylo im o oceny celujace i bardzo dobre (to wrecz taka polityka szkol w malych gminach zeby w ten sposob pomagac swoim absolwentom na starcie, w gruncie rzeczy ci w miescie wydaja wiecej pieniedzy i wysilku i sa do tylu)

    w nastepnych latach na na pewno w latach 2004, 2005, 2006 byly egzaminy wstepne (wydzialowe) ktore nie byly najlatwiejsze a w dodatku "selektrywna" czesc zdawala je "zaskakujaco dobrze"; od 2007 rekrutacja do dzis rekrutacja jest prowadzona na podstawie ocen z matury (nowej i starej po przeliczeniu na pkt) - moze jest to najbardziej obiektywne ale tez do konca niesprawiedliwe bo "nowa mature" mozna poprawiac a starej nie ale z czasem niebedzie juz to stanowilo problemu bo osoby ze stara matura nie beda kandydowaly na studia dzienne ale w pierwszych latach za raz po zmianie sytemu bylo to sprzeczne z zasada rownosci spolecznej.

    Generalnie studia dzienne sa latwiejsze do przejscia co pewnie niektorych dyletanow zaskoczy. Na dziennym ciutke latwiej o wyrobienie koneksji przez troszke wiekszy kontakt z uczelnia, o bycie rozpoznawalnym, latwiej o integracje miedzy studentami ktora tez przeklada sie na pomoc przy nauce do egzaminu jak i ta w czasie pisana. W dodatku na dziennym jest taka mala pozytywna rywalizacja (pomijam ta niezdrowa ktora sie odzywa w wielu przypadkach).
    Na zaocznych musisz sie liczyc z oplatami, zarobic na nie badz pochodzic z zamozniejszej rodziny. Mysl o dodatkowo platnym warunku, repecie i kolejnych wplatach wyzszych niz na dziennych moze znaczaco utrudnic przebrniecie sesji i oblozyc dodatkowym stresem. W dodatku uczelnia tak ksztaltuje regulamin i obowiazki egzaminacyjne ze jest swiadoma ze student totalnie mierny wyleci po semestrze czy dwoch co jest nieuniknione a bardziej ambitny po przejsciu roku czy dwoch raczej nie zrezygnuje z nauki tak latwo po nie zdaniu egzaminu w sesji wiec po platnych warunkach, repecie i tak w koncu wplaci czesne a sam zarobi na tym jeszcze wiecej niz y mial zyc tylko z czesnego i przepuszczac kazdego. W koncu to nie jest przypadkiem ze w minonych latach w cale nie duzo osob bronilo sie terminowo ze swoimi "rocznikami" z prawa zaocznego i malo tez osob w ogole konczy te studia w porownaniu do tych co zaczynaja.

    Co do podejscia wladz, kadry wykladowej i calej otoczki to oceniam to ogolnie miernie z malymi wyjatkami ktore potwierdzaja regule.
    Ksztalcenie to glownie dom. Uczelnia tylko wymaga, stresuje i kasuje pieniadze.
    W dodatku mimo ze moze nie ma juz tak spektakularnych afer przy rekrutacji to widac golym okiem uklady i koneksje. Studentow ktorzy przechodza bokiem sesje i maja wieksze ulgi niz pozostali.

    Reasumujac uwazam ze prywatne szkoly sa pewna alternatywa szczegolnie dla tych ktorzy maja od poczatku ambicje uderzania w aplikacje wiec podejda do nauki szczegolnie w wybranych aspektach bardzo konretnie i beda rywalizowac na takich samych zasadach ze studentami ze szkol publicznych.
    Szkonczenie jej natomiast z tytulem mgr moze byc strata czasu i pieniedzy bo goly dyplom bedzie zawsze zdecydowanie mniej warty na rynku niz dyplom uczelni panstwowej. Pomijam ze calkiem prawdopodobne ze sam poziom przekazywania wiedzy i wkladu oraz sposobu podejscia do studentow bedzie zdecydowanie lepszy niz na panstwowej no ale pewego podejscia nie da sie zmienic z dnia na dzien.

    • 3 1

    • tak długo pisałeś i nie wypiłeś w międzyczasie drugiego??????????? (1)

      • 0 0

      • gdyby zatrudnili mnie w trojmiasto.pl mialbym za co pic

        a tak pisze prawde dla ludzi w czynie spolecznym :)

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane