• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prezes i wiceprezydent przepraszają za odór z Szadółek

Katarzyna Moritz
14 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Plac dojrzewania kompostu to obecnie główny sprawca odoru w mieście. Kompost w połowie przyszłego roku ma definitywnie zniknąć z placu, by można było postawić tam hermetyczną kompostownię. Plac dojrzewania kompostu to obecnie główny sprawca odoru w mieście. Kompost w połowie przyszłego roku ma definitywnie zniknąć z placu, by można było postawić tam hermetyczną kompostownię.

Dwa miesiące po ulewie w Gdańsku Zakład Utylizacyjny w Szadółkach zobacz na mapie Gdańska zwołał konferencję prasową, by wytłumaczyć przyczyny odorowych uciążliwości i przedstawić plany, co ma zamiar z nimi zrobić. Padły też spóźnione słowa przeprosin dla mieszkańców.



Czy plany zakładu przyczynią się do zmniejszenia odoru?

- Chciałem bardzo przeprosić mieszkańców za to, jak zakład oddziałuje na nich i za nasze bieżące uciążliwości. Ale pragnę bardzo mocno podkreślić, że te uciążliwości, na pewno przykre i przeszkadzające w codziennym funkcjonowaniu, nie są szkodliwe - zapewnia Wojciech Głuszczak, prezes Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach.
- Stało się źle, że nie poinformowaliśmy państwa, że ulewy mogą wywołać taki skutek. Ja również przepraszam, nie spodziewaliśmy się tak negatywnego oddziaływania na otoczenie - przyznał Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska.
Przypomnijmy, pod koniec sierpnia wybraliśmy się z kamerą do Szadółek, żeby wyjaśnić, dlaczego fetor, który na co dzień bywa uciążliwy dla mieszkańców najbliższych osiedli, po ulewie z 14 lipca wyczuwalny jest także w dzielnicach znacznie oddalonych od wysypiska.

Od samego początku wiadomo, że głównym sprawcą fetoru, który dociera nawet do Wrzeszcza, jest plac składowania kompostu o powierzchni 20 tys. m kw., a dokładniej zamoczony na nim kompost. Od ponad roku planuje się zadaszenie placu. Jednak wiceprezydent Bojanowski podkreśla, że obecny stan rzeczy to nie do końca wina inwestora.

- To wynika też z decyzji organów, które sprawdzały nasze projekty i założenia 10 lat temu i nałożyły nam obowiązek składowania kompostu na placu i budowę mniejszej kompostowni - tłumaczy Bojanowski.
Co zakład ma zamiar zrobić w najbliższym czasie, by zmalał problem odoru?

Prezes zapowiada, że zasięg i intensywność uciążliwości odorowych zostanie unormowany do stanu sprzed ulewy w ciągu 45-60 dni. To efekt m.in. tego, że z zakładu obecnie wywożonych jest dziennie około 130 ton odpadów mokrych do innych zakładów, do czego niestety ZU musi dopłacać.

Tak wyglądało wysypisko w Szadółkach pod koniec sierpnia.



Czy w takim razie - skoro mokre odpady są wysyłane do innych zakładów w Polsce i ponoszone są z tego powodu dodatkowe koszty - jest sens, żeby mieszkańcy Gdańska nadal segregowali odpady na suche i mokre?

- Sama segregacja w tym systemie jest prawidłowym procesem. Owszem, ponosimy koszty, ale wszystko kosztuje. Segregacja się udała i mamy duże odzyski, teraz jest skutek uciążliwości. To jest dyskusja u podstaw programu, który wybrano dla Pomorza, że będziemy ekologiczni zgodnie z założeniami unijnymi - tłumaczy wiceprezydent.
Główne źródło uciążliwości - plac dojrzewania kompostu - zostanie zlikwidowany w trzecim kwartale 2017 roku, co - jak zapewnia prezes ZU - znacząco poprawi sytuację mieszkańców.

Plac zostanie zlikwidowany, a kompost z niego zostanie całkowicie usunięty - po to, by przygotować miejsce pod budowę zadaszonej i hermetycznej kompostowni. Jej budowa ma ruszyć w trzecim kwartale 2017 roku, a zakończona będzie pod koniec 2018 roku.

Zakład jeszcze w tym roku ma dostać decyzję środowiskową dla tej inwestycji. Na początku przyszłego roku zostaną natomiast złożone wnioski aplikacyjne na dotacje unijne dla hali, jej koszt szacuje się na 30 mln zł.

W połowie przyszłego roku ma być natomiast rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę. Co ciekawe, okazuje się, że obecnie nie ma nawet projektu budowlanego dla kompostowni, gdyż to dopiero wyłoniony w przetargu podmiot ma ją zbudować w systemie "zaprojektuj i zbuduj".

Czy można przyspieszyć budowę nowej kompostowni?

-- Nie można. Zakład wystąpił o decyzję środowiskową już zimą tego roku. Wstępnie zakwalifikował to przedsięwzięcie jako wymagające pełnej procedury środowiskowej. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska była jednak innego zdania, co zmusiło nas do złożenia ponownego wniosku - tłumaczy Bojanowski. - Za chwilę, już według "uproszczonej procedury" dostaniemy decyzję środowiskową i powstaną założenia projektowe, ale decyzja musi być najpierw, bo z niej wynika choćby technologia. To zostanie przekazane wykonawcy, który ma nam zbudować i zaprojektować halę.
Na środowej konferencji był także Jarosław Paczos, prezes Stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Gdańsk Szadółki. Przyznał, że budowa nowej kompostowni przyczyni się do zmniejszenia uciążliwości, ale też podkreślił, że od czterech lat stowarzyszenie mówi o problemie placu, a od dwóch o jego zadaszeniu.

- Problem jest w tym, że 10 lat temu nie pomyślano, że Szadółki są miejscem wyjątkowym w skali całego kraju, że leżą na terenie wzniesionym tuż przy półmilionowym mieście, że warunki pogodowe są skrajnie niekorzystne, że róża wiatrów jest skierowana na miasto. Dlatego trzeba było znacznie wcześniej podjąć decyzję, żeby proces kompostowania ująć w hermetycznie zamkniętej hali - podkreśla Jarosław Paczos.
Podobne zastrzeżenia ma do budowy spalarni, która planowana jest na 2020 r., także w Szadółkach. Co ciekawe, na konferencji zapowiedziano, że spalarnia ma w przyszłości przyczynić się do zmniejszenia uciążliwości odorowych, gdyż będzie w niej istnieć możliwość spalania kompostu. Pierwotnie planowano, że będzie ona przeznaczona wyłącznie dla odpadów wysokoenergetycznych, czyli głównie plastikowych.

Miejsca

Opinie (462) 6 zablokowanych

  • spalarnia (4)

    pojedzcie sobie do Wiednia tam spalarnia jest w srodku miasta i nikomu to nie przeszkadza ,mozna z tm życ a miasto ma ciepła wode lub ogrzewanie za darmo ,,tylko trzeba miec mądrych mieszkańców a nie wszystko i wszystkich negujących zreszta to tylko polskie pikiełko,tylko nauczyliśmy się narzekac i wzajemnie się obrażać.
    Brawo Legia hahahahahaha oto cała prawda o naszej lidze żenada.

    • 8 13

    • ale w Wiedniu zajmują się tym (2)

      fachowcy, a my mamy dyletantów zarządzających wysypiskiem. Ludziom, którzy od kilku lat nie mogą sobie poradzić z zapachem kompostu, pozwolić na spalarnię, w której dyletanctwo grozi zatrutym powietrzem półmilionowego miasta?

      • 12 1

      • Tym ludziom wszystko źle wychodzi. (1)

        Miało nas już nie zalewać A zalało. Teatr Szekspirowski nic nie widać, nic nie słychać. ECS fontanny zepsute przez rok, drzewa uschły. Wysypisko mimo wiecznych inwestycji cuchnie itd. Itp.

        • 7 0

        • wyróżniłbym jeszcze PKM-kę

          która jak jeździła to przynosiła straty, ale na szczęście teraz jeździ w trybie awaryjnym a od Nowego Roku będzie jeszcze lepiej - przestanie jeździć do Gdyni

          • 6 0

    • Bredzisz

      Ta spalarnia jest przewidziana do likwidacji

      • 0 0

  • odór w Szadółkach...

    Przeprasza się,. jeżeli, w towarzystwie komuś się , niestety zdarzyło puścić bąka , bądź manierą się źle zachować....ale przepraszać za Szadułki ...to totalna arogancja, głupota...i totalny brak szacunku dla tych ,którzy pracują na ....pensje Władzy.....

    • 11 0

  • przeprosiny przyjęte

    piszę w imieniu wszystkich, nic sie nie stało, ja tam sie przyzwyczaiłem

    • 0 7

  • wszystkim zachwyconym, (1)

    że innym śmierdzi bo kupili mieszkanie w pobliżu wysypiska, chciałabym uświadomić, że ludzie mieszkają tam od wielu lat i przez długi czas tak nie śmierdziało. Do zarządzania tym wysypiskiem zabrali się dyletanci i tyle. I oni przy pomocy kłamliwych artykułów, podobnie jak wcześniej, chcą przykryć fakt, że nie robią nic w kierunku opanowania problemu. Śmierdzieć zaczęło kilka lat temu, wtedy też obiecywali, że podejmują działania, które w ciągu dwóch lat usuną smród. I co? Nie zrobili nic. Wtedy właśnie powstało Stowarzyszenie Sąsiadów ZUT, które walczy z ich opieszałością.
    Teraz ZUT chce znowu wyciszyć temat, bo obawiają się, że to im zablokuje budowę spalarni, z której spodziewają się niezłych dochodów. Chodzi wyłącznie o kasę, zaś robić z problemem nie zamierzają nic. Ja pamiętam, jak trzy lata temu obiecywali zamknięcie kompostowni i odprowadzanie gazu. I co? Teraz ponownie ma to być za dwa lata. Czyli na tzw. św.Nigdy.
    I nie mówcie, że to problem tych, co mieszkają tuż obok, bo śmierdzi w całym już niemal Gdańsku, a jak tak będzie dalej, to dotknie wszystkich, tych zachwyconych większą odległością od wysypiska również.

    • 28 0

    • I niech się tak stanie.

      Może wtedy pójdą po rozum do głowy.

      • 4 0

  • Szadółki.... (1)

    A w centrum Zurichu...spalarnia śmieci....che, che...Leciutki, bez zapachowy dymek, jak w krematoriach!

    • 5 2

    • Ale jest planowana do likwidacji

      Spalarnie w miastach to nieporozumienie

      • 1 0

  • zróbcie coś ze smrodem bo mieszkania nie mogę sprzedać

    • 7 1

  • ludzie! nie segregujcie smieci, bedzie LEPIEJ!

    • 13 0

  • Jest sposób

    Wystarczy przeprowadzić w okolice wysypiska Pana prezydenta Gdańska, a jego pracownicy w ciągu 3 dni znajdą pozytywne rozwiązanie smrodu powodującego odruchy wymiotne.

    • 12 0

  • szkoda ze nikt sie nie przyznaje do bledow

    Bledem bylo wprowadzenie segregacji kiedy ZU nie jest na to gotowe. Zrobcie najpierw INFRASTRUKTURE a potem wprowadzajcie takie zmiany. Ludzie powinni jak najszybciej O L A C segregowanie smieci.

    • 14 0

  • A na Żabiance nic nie wali (2)

    więc chyba dlatego mieszkania chodzą już po 8000/metr

    • 7 3

    • 8000 ?

      Sprzedaj za 4.000 zł i się ciesz.

      W Forum Raduni tyle kosztują może.

      • 1 1

    • Te z wielkiej płyty?

      W zaszczanej klatce z czynszem 700zł taaa. Kupisz chetnie sprzedam puszcze ci za 4999 za m2 daj namiary. Sprzedaję już 8 miesięcy.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane