• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przewrót w spółdzielni Ujeścisko i interwencja policji

Ewa Budnik
24 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Po zakończeniu zebrania rady nadzorczej i wyborze nowego zarządu spółdzielni próbował on wejść do budynku spółdzielni w asyście wynajętej prywatnej ochrony.
  • Po zakończeniu zebrania rady nadzorczej i wyborze nowego zarządu spółdzielni próbował on wejść do budynku spółdzielni w asyście wynajętej prywatnej ochrony.
  • Po zakończeniu zebrania rady nadzorczej i wyborze nowego zarządu spółdzielni próbował on wejść do budynku spółdzielni w asyście wynajętej prywatnej ochrony.

Panująca epidemia nie zatrzymała toku wypadków w Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko. Po latach walki złożył się taki skład rady nadzorczej, który wybrał nowy zarząd - niepowiązany z panującym dotąd. Przez cały dzień pod budynkiem trwały przepychanki o to, by nowy zarząd mógł wejść do środka. Interweniowała policja.



Czy wierzysz, że SM Ujeścisko wyjdzie z kłopotów?

O sprawie SM Ujeścisko jest głośno od kilkudziesięciu miesięcy w związku z opóźnieniami na budowach domów i mieszkań realizowanych przez spółdzielnię, brakach w jej kasie, a od października ubiegłego roku także toczącym się tam postępowaniem komorniczym.

Członkowie (w tym nabywcy mieszkań) zaangażowani w doprowadzenie do normalizacji sytuacji w spółdzielni od wielu miesięcy próbują doprowadzić do zamiany zarządu. Po wyszukaniu prawomocnego wyroku ciążącego na poprzednim prezesie - Grzegorzu Harasymiuku, zrezygnował on ze stanowiska, jednak nadal mógł sprawować władzę w spółdzielni.

SM Ujeścisko. Przeczytaj o problemach w spółdzielni



Ale teraz, w związku z tym, że ze stanowiska w radzie nadzorczej zrezygnował jeden z jej członków, udało się wyłonić taki jej skład, który dzisiaj, na posiedzeniu zdalnym (online, jak przekazuje uczestnik zebrania: z możliwością głosowania tajnego i dostępnością udziału w głosowaniu dla wszystkich członków rady), zdecydował o odwołaniu obecnego zarządu w osobach Macieja SkalikaRafała Nowaka.

Na ich miejsce powołani zostali Cezary Pawłowicz (powołany na członka zarządu) i Michał Zając (dotychczas jeden z członków rady nadzorczej, obecnie oddelegowany na członka zarządu). Stary zarząd kwestionuje ważność posiedzenia rady nadzorczej, co wyraził w mailach przesłanych do członków rady nadzorczej.

Pod spółdzielnią trwają przepychanki. Po zakończonym zebraniu rady nadzorczej, nowy zarząd chciał, w asyście wynajętych ochroniarzy, wejść do budynku spółdzielni. Tam jednak zamknął się stary zarząd. Wezwana została policja.

- Policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że przy ul. Płockiej doszło do konfliktu. Poprzedni zarząd spółdzielni nie chce wpuścić do budynku członków nowego zarządu. Aby nie doszło do eskalacji konfliktu, oficer dyżurny na miejsce skierował policjantów, którzy dbają o bezpieczeństwo uczestników sporu oraz sprawdzają, czy nie dochodzi do łamania obostrzeń związanych z COVID-19 - relacjonowała zdarzenia st. asp. Karina Kamińska z KMP w Gdańsku. - Przebieg interwencji i zachowanie osób biorących w niej udział jest nagrywane przez policjantów. Materiał zostanie przekazany do jednostki prowadzącej sprawę.
Późnym popołudniem stanęło na tym, że stary zarząd wpuścił najpierw tylko policję, potem nowy zarząd w asyście policji.

Przypomnijmy, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie zaniedbań w realizacji zadań budowlanych przez spółdzielnię. W lutym policja zabezpieczyła w spółdzielni dokumentację.

  • Po nieudanej próbie wejścia nowego zarządu do budynku  wezwana została policja, która przez wiele godzin zabezpieczała trwające przepychanki i negocjacje.
  • Po nieudanej próbie wejścia nowego zarządu do budynku  wezwana została policja, która przez wiele godzin zabezpieczała trwające przepychanki i negocjacje.
  • Po nieudanej próbie wejścia nowego zarządu do budynku  wezwana została policja, która przez wiele godzin zabezpieczała trwające przepychanki i negocjacje.
  • Po nieudanej próbie wejścia nowego zarządu do budynku  wezwana została policja, która przez wiele godzin zabezpieczała trwające przepychanki i negocjacje.
  • Po nieudanej próbie wejścia nowego zarządu do budynku  wezwana została policja, która przez wiele godzin zabezpieczała trwające przepychanki i negocjacje.
  • Po nieudanej próbie wejścia nowego zarządu do budynku  wezwana została policja, która przez wiele godzin zabezpieczała trwające przepychanki i negocjacje.

Postępowanie sanacyjne ma uchronić przed upadłością



W spółdzielni od ubiegłego roku toczy się także postępowanie komornicze. Tymczasem 10 kwietnia tego roku do Sądu Rejonowego Gdańsk Północ wpłynął wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego.

- 17 kwietnia spółdzielnia została wezwana do uzupełnienia braków formalnych we wniosku. Do dnia 22 kwietnia te braki nie zostały uzupełnione - informuje Łukasz Zioła, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Co do zasady postępowanie takie jest niejawne.
Oznacza to, że nie poznamy dokładnej treści wniosku ani przebiegu postępowania.

Postępowanie sanacyjne jest rodzajem postępowania restrukturyzacyjnego. Jego celem jest uniknięcie upadłości, umożliwia zawarcie układu z wierzycielami oraz wdrożenie działań sanacyjnych, co ma chronić przed egzekucją zabezpieczoną rzeczowo. Dłużnikowi w takim przypadku odbierana jest możliwość zarządzania własnym majątkiem - przejmuje je zarządca wyznaczony przez sąd.

Komornik próbuje odzyskać 4 miliony, długów będzie więcej



Tymczasem końca postępowania komorniczego nie widać.

- Zgłaszają się kolejni wierzyciele z tytułami egzekucyjnymi. W tej chwili prowadzimy osiem postępowań na rzecz pięciu wierzycieli. Wierzytelności wynoszą w tej chwili około czterech milionów złotych, a od początku tej sprawy udało się odzyskać około 700 tysięcy - informuje Piotr Majdziński, komornik sądowy.
Informacje o zajęciu wierzytelności, z wezwaniem do zapłaty, otrzymują także nabywcy lokali w spółdzielni, ci sami którzy czekają miesiącami na mieszkania. W ten sposób komornik próbuje odzyskać należności "z tytułu wkładu budowlanego wynikającego z zawartej umowy o wybudowanie lokalu mieszkalnego ze Spółdzielnią Mieszkaniową Ujeścisko lub umowy rezerwacyjnej". Nabywcy mieszkań, którzy nie zapłacili jeszcze części transz za wybudowanie mieszkań, mają przelać pieniądze na konto komornika. W ten sposób nabywcy lokali, którzy czekają miesiącami i latami na swoje mieszkania stali się... dłużnikami. To rodzi niekończącą się frustrację nabywców i pogłębia dramat sytuacji, w jakiej się znajdują.

- Do naszej kancelarii także dzwonią nabywcy, którzy pozrywali umowy ze spółdzielnią i złożyli do sądu pozwy o zwrot wpłaconych wcześniej środków, teraz czekają tylko na tytuły egzekucyjne. Także suma wierzytelności będzie rosła - zapowiada Piotr Majdziński.
Osoby, które stały się tzw. trzeciodłużnikiem, czyli dłużnikiem zajętej wierzytelności nie rozumieją, dlaczego komornik żąda od nich tych sum pieniędzy. Przerażenie i złość potęguje panująca epidemia, która uniemożliwia osobistą rozmowę w kancelarii komorniczej czy uzyskanie osobistej porady prawnej. Redakcja otrzymuje sygnały, że z kancelarią trudno się skontaktować.

- Komornik działa na wniosek wierzycieli. To wierzyciele w takiej sytuacji "wchodzą w miejsce prawne spółdzielni" i mają prawo żądać zapłaty transz i naliczania odsetek, także od dłużników zajętej wierzytelności - tłumaczy Piotr Majdziński. - Tymczasem zarząd spółdzielni kieruje do nabywców różne pisma, które mają na celu blokowanie wpłaty transz, a tym samym działają na niekorzyść nabywców, bo wierzyciel może w tej sytuacji pozwać ich o zapłatę na rzecz spółdzielni. Co do kontaktu z nami: kancelaria jest zamknięta dla osób z zewnątrz, codziennie odbieramy bardzo wiele telefonów od kontrahentów spółdzielni, odpowiadamy też na maile.

Miejsca

Opinie (352) ponad 20 zablokowanych

  • Ta część miasta w 80% popiera zawsze PO (1)

    Bardzo im współczuję.

    • 31 21

    • pis i po to ten sam nowotwór. czas się zwyczajnie wyprowadzić z tego kraju, bo tutaj nie da się normalnie żyć

      • 7 6

  • Przecież to trwa latami... (3)

    Kto tam kupuje mieszkanie jest i**otą... Cały zarząd siedzi tam nielegalnie od kilkunastu lat... Pazerność to jest to i do tego myśleli że niskie pieniądze zapłacili. Szkoła na Przemyskiej też nielegalnie przejęta. Dlatego kupiłem mieszkanie tam gdzie spółdzielnie nie zarządzają bo dopłacasz do czynszu na tych baranów

    • 23 4

    • Jaka szkoła? Na przemyskiej?????

      Coś ci się pomyliło chyba

      • 3 0

    • Kilka lat temu (1)

      Ta spółdzielnia jeszcze nie była taka "znana". Nie każdy kto kupował wiedział na co się pisze. Poza tym jeszcze w 2016 banki pozytywnie opiniowały tę organizację, niestety...

      • 1 2

      • Szczerze, kazdy mądry zanim podpisze umowę

        sprawdza ją u prawnika.
        Brak ceny końcowej?
        Na litość boską... Bez problemu miałam info o umowach, że trefne, a nie byłam zainteresowana kupnem. Jeśli ktoś podpisuje bez sprawdzenia co mu pewny siebie prezesik podsuwa, to ma skutki.. Sorry, dorośli ludzie..

        • 0 0

  • za grosze (11)

    ludzie kupili Płocka Park za grosze i myślą, że co?

    • 17 10

    • To było kilka dobrych lat temu (1)

      zanim ceny były totalnie nadmuchane. Faktem jest, że było taniej, ale średnio o 10-20% w stosunku do podobnych inwestycji.
      Natomiast skoro ktoś zapłacił, to co? Nie należy się?

      • 10 2

      • niestety nie - w umowie jest zapis, że ostateczna cena po ostatecznym rozliczeniu budowy

        takie umowy podpisywali dorośli ludzie...

        • 3 1

    • (7)

      Sugerujesz, że skoro ktoś kupił mieszkanie taniej, to mu się nie należy?
      Zresztą parę lat temu, to wcale nie były takie grosze, tylko ewentualnie trochę korzystniejsze ceny. Przy tym trzeba pamiętać, że spółdzielnia buduje na swojej ziemi, nie musi kupować terenu pod inwestycje tak jak deweloper.

      • 8 1

      • Taka prawda (5)

        Ludzie polasili się na te mieszkania jak inni na sztabki złota i lokaty w Amber Gold. Umowy czyta się zanim podpisze.Czytania ze zrozumieniem uczyli w 3 klasie podstawówki.

        • 8 2

        • (3)

          a co takiego bylo w tej umowie że nie doczytali? wytłumacz jak taki znawca jesteś.

          • 2 3

          • że cena będzie określona po wybudowaniu

            no i nie udało się wybudować w tej cenie, oj...
            w umowie nie ma gwarancji dotrzymania ceny, ani zapewnienia, że cena może wzrosnąć tylko o współczynnik inflacji...
            No i sprawa się rypła, Grzesiu...

            • 10 0

          • M. In. brak kar za opóźnienia (1)

            Brak jakichkolwiek praw.
            Brak daty zakończenia inwestycji. Brak końcowej ceny.. Ogólnie, każdy mecenas odradzał

            • 3 0

            • nie chcieli zmienić umowy - zrezygnowałam

              dostałam zwrot opłaty rezerwacyjnej i po temacie

              • 3 0

        • Też prawda, umowy były trafne i od lat o tym

          wiadomo było każdemu, kto ma trochę rozumu. Ale cóż tanie mieszkanie przesłoniło rozum i tym razem, jakos to będzie, nie wypaliło. Jest ryzyko, jest zabawa, mówili. Teraz trzeba ponieść konsekwencje. Finansowe.
          Za ryzyko.

          • 1 1

      • Sorry, ale utrzymanie tej ceny za domki jest nierealne

        Tyle kosztuje teraz mieszkanie dwupokojowe.
        Kto miałby do tego dopłacić? Zwykli mieszkańcy? Koszty muszą być skrupulatnie policzone, może jeszcze jakieś raty niepopłacone (domki dla prezesa? Coś tam chyba było takiego). Uczciwy wykonawca dokończy i rozliczy. I jestem pewna, że nie wyjdzie tak źle. Gorzej z tymi umowami na trafo i cholera wie co jeszcze tam jest zachachmęcone

        • 2 4

    • Za grosze?

      Chciałabym mieć luźne takie grosze ( czyt. Pół miliona)... Może się podzielisz jak masz filantropie?

      • 3 1

  • Komornik, który wie jak jest a żąda kasy od ludzi to zwykłe śc...rwo. (1)

    Niestety mnóstwo jest spraw gdzie komornicy kierują się tylko i wyłącznie kasą a nie zasadami etyki i bycia zwykłym przyzwoitym człowiekiem. Idą na łatwiznę bo wiedzą, że nie odzyskają kasy od prezesów.

    • 24 3

    • Czy 777 podpisał Zarząd Harasymiuk i Marcinowski ????? Jeżeli jedna osoba to komornik nie ma prawa ściągac żadnej kasy.Moze pan Marcinowski sie wypowie?????

      • 5 0

  • Grzegorz Harry H jak szczur ....

    Upadek człowieka, który pychą lekceważył cierpienia ludzi ..... jesteś zerem Grześ :)

    • 38 2

  • relikt (1)

    Spółdzielnie to relikt minionych czasów. Powinny zostać zlikwidowane.

    • 21 4

    • Jak na. BNP Pariba? Tski bank, niedawno kupił BGŻ, też spółdzielnia.

      • 0 0

  • Czytam o tej spoldzielni i nic z tego nie rozumiem (1)

    Kto ma niby i komu płacic jakies transze, kto i u kogo jest zadluzony. Te trzymanie stołkow i powoływanie nowego zarządu jeden wielki bełkot.

    • 21 4

    • To trzymanie, te stołki

      • 0 0

  • Naprawdę ? (1)

    Kogo to obchodzi teraz są wiele ważniejsze sprawy, zachwilę będzie brakowało jedzenia , jak ten durny rząd będzie tak dalej postępował to gospodarka padnie

    • 14 33

    • wpadnij

      do śmietnika na Płockiej na Ujescisku zapasów narobisz na miesiąc głodomorze

      • 3 0

  • Spółdzielnie ostatni relikt komuny,prezesi przeważnie też stare komuchy

    • 25 5

  • Wróżę jakiś pożar w księgowości.

    • 27 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane