• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Psycholog społeczny o protestach: "Siedzimy na beczce prochu"

Szymon Zięba
27 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Marsz dla Izy" przeszedł przez Gdańsk
Dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS w Sopocie. Dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS w Sopocie.

W całej Polsce - w tym w Trójmieście - od czwartku trwają protesty społeczne związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Manifestanci zarzucają władzy naruszenie w ten sposób obowiązującego od niemal 30 lat tzw. kompromisu aborcyjnego. W tym czasie na ulice wyszły tysiące osób i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie protesty miały się wyciszyć. O tym, czego możemy spodziewać się w najbliższych dniach, oraz o powodach rozruchów rozmawiamy z dr. Wiesławem Baryłą, psychologiem społecznym z Uniwersytetu SWPS w Sopocie.





Protesty o prawa kobiet w najbliższym czasie:

Kiedy umawialiśmy się na tę rozmowę, wspomniał pan, że nie pamięta tak dużych protestów społecznych w Polsce po 1989 roku.

To prawda. Nie da się nie zauważyć manifestacji nie tylko w Warszawie, jako "epicentrum" wydarzeń, ale również w innych miastach w Polsce. I to nie tylko w dużych aglomeracjach, jak Trójmiasto, ale i w mniejszych miejscowościach.

Jest to dla pana zaskakujące?

Nie do końca. Z badań psychologów społecznych dotyczących legitymizacji władzy w Polsce, które przeprowadzane były od początku XXI wieku, wynikało, że kolejne rządy mają naprawdę niewielki mandat społeczny. Świadczy to tylko o tym, że klasa polityczna niezależnie od tego, czy rządzi lewica, czy prawica, mocno odkleiła się od społeczeństwa. Muszę jednak przyznać, że to się nieco zmieniło w 2015 roku, kiedy PiS doszło do władzy. Politycy Zjednoczonej Prawicy dobrze rozpoznali nastroje społeczne i zrobili wiele dla osób, które przemiany ustrojowe po roku 1989 najbardziej dotknęły. Rewolucje wybuchają jednak nie wówczas, gdy społeczeństwo jest systematycznie uciskane, a wtedy, gdy władza przykręca śrubę lub coś odbiera po tym, gdy niedawno poprawiła sytuację ludzi. Na naszym polskim gruncie profitem były środki socjalne, wyciągnięcie ręki do grup, które ucierpiały na transformacji po 1989 roku...

...a języczkiem u wagi okazało się naruszenie kompromisu aborcyjnego, który funkcjonował przez niemal trzy dekady. Zabrakło wyczucia?

To było wyciągnięcie cegiełki, po której zawalił się system, kamyk, który spowodował lawinę. Ta pula frustracji, gniewu i złości, szczególnie wśród młodych ludzi, narastała od dłuższego czasu. Po pierwsze: na socjalnych programach wprowadzanych przez rząd młodzi zyskiwali najmniej, dostęp do mieszkań stał się takim samym problemem jak za PRL - młodzi dorośli albo nie mają własnego kąta, albo zadłużają się na całe życie. Z kolei osoby wchodzące na rynek pracy w przeważającej większości otrzymują żałośnie niskie pensje, szczególnie w porównaniu do 40-50 latków i do rozbudzonych aspiracji konsumpcyjnych. Młodzi mieli więc wiele powodów do tego, żeby być wściekłymi. I teraz to wybuchło.

Pokolenie, które protestuje, ma mnóstwo powodów, żeby być wkurzonym. I tego nie da się - ot tak - uspokoić. Zwłaszcza że przyłączają się do nich kolejne grupy
Mówi się, że trwające protesty są tak intensywne właśnie dlatego, że na ulice wyszły nie grupy zawodowe, nie grupy interesu, a młode Polki i młodzi Polacy.

Ma pan rację. Po pierwsze - jak wspomniałem - młodzi mieli powody, by być wkurzonymi, jeszcze zanim zapadło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Wystarczy przypomnieć rewolucję kulturową w oświacie: w szkołach i na uczelniach wyższych. Minister Przemysław Czarnek, w mojej opinii mizoginiczny szef superresortu edukacji, jest rękawicą rzuconą nie tylko środowiskom lewicowym, ale wszystkim kobietom i mężczyznom, dla których równość płci i wolność do indywidualnego kształtowania własnej tożsamości są ważnymi wartościami.

Władza potknęła się o własne reformy?

Wydaje mi się, że ten wyrok TK, minister edukacji, agendy PiS z ostatniego czasu nie zdarzyły się teraz przypadkiem. Sądzę, że na najwyższych szczeblach władzy zapadła decyzja, by w Polsce przeprowadzić rewolucję światopoglądową teraz - bo to najlepszy czas. Wybory mamy dopiero za trzy lata. A do tego panuje pandemia, którą można tłumaczyć działania podejmowane przez służby porządkowe i która może posłużyć do tłumienia protestów. Okazało się jednak, że Polska to nie Węgry czy Włochy i tu "alt-prawicowa" rewolucja nie przejdzie. Skutek jednak jest taki, że nie tylko rząd jest w rozsypce, ale przede wszystkim my - jako całość społeczeństwa. I niestety nie widzę żadnego światełka w tunelu, żeby władza potrafiła te rozpalone emocje ugasić.

  • Na ulice wyszli przede wszystkim młodzi ludzie. To oni są główną siłą trwających protestów.
  • Na ulice wyszli przede wszystkim młodzi ludzie. To oni są główną siłą trwających protestów.
  • Na ulice wyszli przede wszystkim młodzi ludzie. To oni są główną siłą trwających protestów.
  • Na ulice wyszli przede wszystkim młodzi ludzie. To oni są główną siłą trwających protestów.
  • Na ulice wyszli przede wszystkim młodzi ludzie. To oni są główną siłą trwających protestów.
Za nami już pięć dni protestów. Zamiast uspokojenia będzie eskalacja? Rząd najwyraźniej próbuje wziąć manifestantów na przeczekanie i zmęczenie.

Młodzi ludzie szybko się nie zmęczą. Nastrojów nie uda się także wyciszyć uspokajającymi komunikatami premiera Morawieckiego czy przewodniczącej TK. Szczerze mówiąc, zupełnie nie wiem, co powinien zrobić rząd PiS, aby odzyskać kontrolę nad państwem. A tę de facto tracono na różne sposoby już od pewnego czasu: najpierw w związku z drugą falą pandemii na poziomie gospodarki. Następnie na poziomie służby zdrowia. Teraz spod kontroli wyrwała się ulica.

Na razie jednak protesty są względnie spokojne...

Przy takiej skali protestów wszystko się może zdarzyć. Przypadkowy incydent może wywołać falę przemocy - i proszę wierzyć, że trudno mi to przechodzi przez gardło. To się nie musi zdarzyć, jeżeli służby porządkowe - policja, a może i Żandarmeria Wojskowa - będą zapewniać bezpieczeństwo protestującym, ale nie staną przeciwko nim. Z drugiej strony warto pamiętać, że Polska jest podzielona, są grupy, które chciałyby protestować przeciwko protestującym. Nie ma co ukrywać - niebezpieczeństwo eskalacji jest ogromne. Siedzimy na beczce prochu - i to nie tylko ze względu na chaos w kraju, ale stan epidemii. Tak zmasowane protesty na pewno zwiększą liczbę osób zarażonych koronawirusem.

Rząd kontrolę nad państwem tracił od dłuższego czasu: najpierw w związku z drugą falą pandemii na poziomie gospodarki. Następnie na poziomie służby zdrowia. Teraz spod kontroli wyrwała się ulica
Coraz głośniej mówi się o tym, że realnie pod uwagę brany jest drugi całkowity lockdown kraju. Wspominał pan tymczasem, że władza traci legitymizację władzy. Ludzie posłuchają i zostaną w domach?

Nie sądzę, by zamknięcie Polski stłumiło protesty. Przypominam, że już teraz mamy zakaz zgromadzeń powyżej pięciu osób. Tymczasem przez ulicę przetaczają się wielotysięczne manifestacje. Kontrola nad państwem przez rząd PiS została utracona.

Kompromis jeszcze jest możliwy? Władza nie spieszy się z publikacją wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której trafia on do "zamrażarki" i - w teorii - zostajemy w miejscu, w którym byliśmy wcześniej.

Oczywiście może tak się zdarzyć, to realna wizja, ten kryzys władza może jeszcze rozbroić i utrzymać się u władzy. Ale to, co było, "se ne wrati". Młodzi Polacy już wyszli na ulicę. Trudno mi sobie wyobrazić, że po wetknięciu do "kompromisu aborcyjnego" tej cegiełki, którą wyjęto, uspokoi się nastroje społeczne. Tak jak wspomniałem, pokolenie, które protestuje, ma mnóstwo powodów, żeby być wkurzonym. I tego nie da się - ot tak - uspokoić. Zwłaszcza że przyłączają się do nich kolejne grupy: przedsiębiorcy protestujący przeciwko zamknięciu gospodarki, rolnicy, którzy nie zgadzają się na wprowadzenie tzw. piątki dla zwierząt uderzającej w ich gospodarstwa. Przy tak dynamicznym rozwoju wydarzeń, a zarazem tak delikatnej granicy między pokojowymi protestami a rozruchami, w najbliższych dniach może zdarzyć się naprawdę wszystko.

Walczą o prawa kobiet. Najważniejsze filmy z ulic Trójmiasta.

Opinie (654) ponad 20 zablokowanych

  • Szczerze te całe protesty są sterowane i w dodatku eskklaowane przez media (1)

    Pomijam już teksty typu "Zachodnie media o TK i aborcji: Wyrok na życzenie rządzących ultrakatolickich nacjonalistów....." Niech powiedzą co o aborcji mówi np koran na zachodzie....

    Dla wszystkich, którzy się spinają jaki pis jest zły polecam przejrzenie głosowań z poprzednich lat - w Gazecie Wyborczej jest artykuł z 2012....no i PO i SLD głosowało w dużej mierze jak PIS....więc hipokryzja tych ludzi sięga dna.

    • 14 14

    • Wybiórcza i tefałeny się cieszą niesamowicie!

      • 2 1

  • Obecne protesty to przykład wojny hybrydowej i destabilizacji sytuacji. Myślący ludzie widzą, że to odgórnie sterowany ruch mający na celu osłabienie Polski. Wcześniej w USA stosowano podobną strategię. Wkrótce rozpocznie się rabunek w sklepach.

    • 8 8

  • Lewacy - będziecie mieli krew na rękach! (5)

    Doprowadzicie do tragedii!

    • 18 33

    • A kto kijem wojuje to od kija ginie

      będzie wycie skowyt lewactwa ale to oni sami tym hamstwem i atakowaniem ludzi w Kościołach doprowadzą do ich zagłady.

      • 5 4

    • (2)

      Pis to lewacy? Ciekawe

      • 4 6

      • Tak! PiS to lewica. Religijna faszyzująca lewica... (1)

        Inaczej Narodowi socjaliści.

        • 2 2

        • Coś pomieszaleś

          To na ulicę wyszła skrajna lewacka nazibolszewicka grupa. W Rosji też mają podobne ugrupowanie, ma tam nazwę Czerwono-brunatni

          • 2 0

    • Jarek napewno.

      • 2 1

  • Że tak to ujmę (7)

    pisu już nie ma . Tylko oni jeszcze o tym nie wiedzą. Ale w niedługim czasie zderzą się z bolesną prawdą. I będą pierwszymi w historii III RP ,którzy wylecą z hukiem. Dlatego nie możemy odpuścić.

    • 25 19

    • Żeby trwać musieliby odpuśić i zaaceptować kompromis. Nie potrafią, nie będą mogli trwać i nie odejdą pokojowo. Taka ich podła natura.

      • 4 2

    • władza zawsze jest od tego żeby taki plebs jak ty zniewalać czymkolwiek . masz mały mózg (1)

      zeby to ogarnąć , przyjdą nastepni i nawet tobą sie nie beda interesowac , abyś doginał za miskę ryżu , paniętasz kto to powiedział , ?

      • 7 1

      • sikorski ten z bydgoszczy ala anglosas

        • 5 1

    • Hahahaha dzieciaku nic nie wiesz o życiu (1)

      • 2 1

      • Wiem więcej od ciebie

        Zapewniam cię.

        • 1 1

    • nim pisu nie bedzie

      to masoneria pchnie swój plan daleko do przodu. Przed świętami czołgi na ulicach jak w 1970 i 1981

      • 2 0

    • A kto zamiast Pisu?

      Czy będą wybory czy mianujecie nową władzę bez wyborów? Jak zrobicie wybory i ich nie sfałszujecie to PiS znowu wygra. Wtedy będziecie musieli znaleźć pretekst, żeby wyjść na ulicę i obalić PiS. Czy w tej sytuacji wprowadzicie jakiś system totalitarny?

      • 4 1

  • W latach 70 i 80

    Ludzie ruszyli do boju tak bylo wiadomo że i teraz ruszą Za komuny jak sklepy świeciły pustkami mówiło się wyłącz lodówkę włącz dziennik tam wszystko jest i prosze jak historia lubi się powtarzać

    • 16 5

  • jakos tak nietrudno jest polityczne preferencja pana socjoloa odczytac po tych "bezstronnnych" wypowiedziach.. :)

    • 11 7

  • Ludzie wiedzą że w Polsce jest bardzo dobrze za PiS

    wiedzą że opozycja totalna to śmierć, bieda, zagłada firm, zagłada życia, imigranci, gwałty, palenie Kościołów, mordy. Nigdy lewactwa w Polsce !

    • 12 17

  • ulica

    Ulica, zagranica, macica... Pusty żołądek doskwiera, szkoda że tego samego nie można powiedzieć o pustych głowach...

    • 14 3

  • Gonić tych parszywych lewaków... (3)

    ...żadnego pobłażania, tym bardziej że kościoły atakują!!!

    • 16 28

    • Nie atakują. Bronią się. (2)

      Kościół od lat atakuje wszystkich to teraz społeczeństwo zaczęło się bronić.

      • 9 4

      • Nie zmyślaj (1)

        Lewacy zawsze atakują Kościół, tylko w różnych krajach pod różnymi pretekstami.

        • 4 4

        • No tylko ze PiS to lewaki!

          • 0 1

  • PIS (1)

    Stracił zaufanie w kraju i nie wiadomo co by nie zrobił to myślę że to jego koniec. Niczym już nie odzyska zaufania a teksty "młodzi ludzie są niedouczeni" nie pomogą im a wręcz przeciwnie.

    • 12 13

    • nauczyciel, są niedouczeni

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane