• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Reanimacja ACK: stan ciężki, ale stabilny

Marzena Klimowicz
27 sierpnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Uniwersytet Medyczny bez lekarzy?
Jacek Domejko - nowy dyrektor naczelny Akademickiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, jest nadzieją na rozwiązanie problemów, z jakimi szpital zmaga się od lat. Jacek Domejko - nowy dyrektor naczelny Akademickiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, jest nadzieją na rozwiązanie problemów, z jakimi szpital zmaga się od lat.

Oszczędności w wydatkach, kontrakty dla pracowników, program antykorupcyjny, zmniejszenie zadłużenia i kosztów leczenia - to tylko niektóre z pomysłów dyrektora naczelnego Akademickiego Centrum Klinicznego Jacka Domejki na poprawę sytuacji finansowej Akademickiego Centrum Klinicznego, które od lat boryka się z ogromnymi problemami finansowymi.



15 lipca na fotelu dyrektora naczelnego ACK zasiadł człowiek, w którego wierzy cały personel szpitala przy ul. Dębinki w Gdańsku. Centrum z kryzysu ma wyciągnąć Jacek Domejko - lekarz anestezjolog i zarazem wykształcony menedżer z doświadczeniem zdobytym za granicą, o którym głośno zrobiło się kiedy z podobnych problemów wyciągnął szpital "Latawiec" w Świdnicy na Dolnym Śląsku. - Moje zadanie to doprowadzenie ACK do stabilnej sytuacji finansowej. Chcę też zapewnić szpitalowi bezpieczeństwo poprzez podniesienie jakości usług świadczonych pacjentom - mówi nowy dyrektor.

Optymizmem napawa sukces Domejki, jaki odniósł w "Latawcu". Ze szpitala, który co roku przynosił od 12 do 36 mln zł strat, udało mu się zrobić dobrze prosperującą, samodzielną placówkę. Jak mówi dyrektor ACK i póki co, wciąż jeszcze dyrektor "Latawca": - Tę spiralę udało się wyhamować dzięki restrukturyzacji polegającej na pełnej centralizacji, redukcji kosztów zatrudnienia i wzroście przychodów.

Czy sukces ze świdnickiego szpitala uda się powtórzyć w przypadku ACK? Pokaże to najbliższe pięć lat, bo na taki okres Jacek Domejko podpisał kontrakt z gdańskim szpitalem.

Na razie ekonomiści określają stan ACK jako "stabilny, ale ciężki". - Mówiąc obrazowo: czynności reanimacyjne, które będziemy podejmować, mają pomóc w stabilizacji funkcji życiowych. Póki co, pacjent żyje - stwierdza Jacek Domejko.

"Czynności reanimacyjne" to pomysły zawarte w planie restrukturyzacyjnym, które nowy dyrektor przedstawi 1 września na posiedzeniu Senatu Akademii Medycznej w Gdańsku, która jest organem założycielskim ACK. Jakie rewelacje czekają szpital kliniczny? Dyrektor Domejko podsumowuje je w jednym zdaniu: - Należy podnieść jakość, zwiększyć ilość i zmniejszyć koszty świadczonych przez ACK usług - czytamy w planie restrukturyzacji.

Niewątpliwie priorytetem w ratowaniu ACK jest przywrócenie mu stabilności finansowej. Dokonanie tego nie będzie proste, ani tym bardziej bezbolesne. Już rozpoczęto wdrażanie planu restrukturyzacji zatrudnienia. - Restrukturyzacja zatrudnienia nie oznacza tylko zwalniania personelu - uspokaja Domejko. - To także outsourcing usług medycznych. W praktyce oznacza to, że wielu lekarzy może przejść na umowy cywilno-prawne, tzw. kontrakty. W tej chwili zatrudniamy 3,5 tys. ludzi, jeśli na kontrakty przejdzie np. 100 lekarzy, to o tyle zmniejszy się stan zatrudnienia - wyjaśnia.

Jedynymi pracownikami, których etaty nie zostaną okrojone, a których liczba może nawet wzrosnąć, są elektrycy i informatycy.

Kolejną palącą sprawą jest zmniejszenie długu szpitala. W tej chwili zwiększa się on o 5 mln zł miesięcznie, co daje łącznie niemal 280 mln zł długu. - ACK wydaje 100 mln zł rocznie na zakup materiałów, leków i odczynników. Zakładając, że można na tym zaoszczędzić 10 proc. poprzez analizę kosztów, zaoszczędzilibyśmy nawet 10 mln zł rocznie. W prywatnych szpitalach takie oszczędności sięgają nawet 30 proc. - mówi dyrektor.

Problem rzeczywiście jest poważny. ACK ma podpisane umowy z wierzycielami tylko do 30 września. Potem trzeba będzie je renegocjować. Jeśli natomiast doszłoby do zbiegu egzekucji komorniczych, szpital nie będzie mógł dalej funkcjonować. - Wtedy komornik zajmie nasze środki z Narodowego Funduszu Zdrowia należne za wykonywane świadczenia i pieniądze w bankach - mówi dyrektor. - Innymi słowy nie będziemy mogli zapłacić za dostawę materiałów, leków i odczynników, czyli - mówiąc krótko - sprzęt będzie stał, ale nie będzie czym na nim pracować. Pacjentów w takim wypadku czekałaby ewakuacja - mówi dyrektor. Zapewnia jednak, że takiego scenariusza nie bierze nawet pod uwagę.

O ile walka z problemami finansowymi nie budzi kontrowersji, o tyle nowatorski program antykorupcyjny może budzić u niektórych niepokój. Program zacznie się od zdefiniowania sytuacji, w których istnieje zagrożenie korupcją. Dawanie-przyjmowanie kwiatów czy czekoladek przed operacją czy zabiegiem będzie traktowane jako łapówka. Natomiast wręczone już po - bez uprzedniej obietnicy - jedynie jako wyraz wdzięczności.

- Nie mam bezpośredniej wiedzy na temat korupcji w ACK - tłumaczy Domejko. - Jednak spotykam się z ludźmi i widzę, że wciąż w mentalności wielu z nich zakodowana jest konieczność wręczenia czekolady, kwiatów, czy koperty w zamian za przyśpieszenie zabiegu czy operacji. To się na szczęście powoli zaczyna się zmieniać.

Receptą na walkę z korupcją mają być m.in. środki motywacyjne dla pracowników, likwidacja kolejek do zapisów na operacje i zabiegi, a także uświadamianie pacjentom ich praw.

O tym, czy rzeczywiście uda się przywrócić stabilność finansową ACK i przekształcić je w sprawnie działający szpital, pokażą najbliższe lata. Jedno jest pewne - nadzieja w końcu wróciła do ACK.

Co zmieniło się w ACK od 15 lipca?

1. wprowadzono nowy zakres obowiązków dla ordynatorów definiujący ich nowe zadania w zakresie dbałości i odpowiedzialności za wynik finansowy zakładu,
2. przygotowano nowy regulamin pracy i regulamin organizacyjno - porządkowy zakładu,
3. wstrzymano przyjęcia do szpitala nowych pracowników, z decyzją o nieprzyjmowaniu w miejsce odchodzących innych osób,
4. rozpoczęto likwidację zbędnych stanowisk i redukcję zatrudnienia [docelowo pracę ma stracić prawie 700 osób, głównie z pionu administracji - przyp. red.],
5. zawarto porozumienia z NFZ w celu rozwiązania wszystkich dotychczasowych problemów z płatnikiem [od początku 2008 r. ACK nie wykonało nawet połowy planowanych zabiegów - przyp. red],
6. rozpoczęto wycenę najczęściej wykonywanych i najdroższych procedur medycznych.

Co jeszcze zmieni się w ACK?

1. nowy system motywacyjny wynagrodzeń,
2. umowy cywilnoprawne z pracownikami medycznymi na wykonanie usług medycznych,
3. przygotowanie biznesplanu niezbędnego do uzyskania kredytu [bez tego nie będzie możliwa spłata zadłużenia - przyp. red],
4. likwidacja szpitalu "Kliniczna" i przeniesienie wykonywanych tam usług do kompleksu "Dębinki",
5. podniesienie efektywności pracy i pełna optymalizacja kosztów prowadzonej działalności,
6. wdrożenie kompleksowego systemu informatycznego obejmującego część "białą" [to pracownicy z wykształceniem medycznym - przyp. red.] i "szarą" [pozostali pracownicy - przyp. red.],
7. wycena wszystkich procedur i kalkulacja kosztów leczenia pacjenta,
8. renegocjacja umów zawartych przez ACK.

Opinie (54) 4 zablokowane

  • zle zle

    jak zawsze unasz szpitale zadłuzone-to sprywatyzowac-jak na zachodzie albo niech 50% pokrywają klijenci-jesli ich niestac to rozkładac im to w ratach na rok,dwa lub 5!! gwarantuje ze w ciagu roku szpital stanoł by na nogi i wizyty zrobic platne 20zł mysle ze to nie duzo i kazdego bylo by stac :-) pozdro dla nowego.

    • 0 0

  • Bezpartyjny ;-)

    W 2005 r. Domejko był kandydatem PiS do Sejmu. Co więcej, anonimowi autorzy bloga Na Zapleczu twierdzą, że wcześniej obecny dyrektor "Latawca" był związany z Ruchem 100 i z ROP.
    http://www.wybory2005.pis.org.pl/kandydat.php?k=56

    • 0 0

  • Czerwiec 2008
    Kandydat na szefa Akademickiego Centrum Klinicznego w Gdańsku Jacek Domejko rezygnuje z tego stanowiska. Otrzymał od ministra zdrowia Ewy Kopacz propozycję objęcia funkcji wiceministra w resorcie i zdecydował się ją przyjąć.
    Jacek Domejko zastąpi na stanowisku Krzysztofa Grzegorka, który w poniedziałek podał się do dymisji z związku z posądzeniami o przyjęcie łapówki. Do tej pory Jacek Domejko kierował pracami szpitala w Świdnicy. Placówka ta zajmuje czołowe miejsca w ogólnopolskich rankingach, on sam jest liderem wśród zarządzających placówkami służby zdrowia. Ostateczna decyzja o powołaniu Jacka Domejki na stanowisko wiceministra zdrowia ma zapaść do końca tygodnia.
    Tymczasem na razie nie wiadomo kto obejmie stanowisko szefa ACK w Gdańsku. Rektor elekt Akademii Medycznej w Gdańsku profesor Janusz Moryś żałuje, że Jacek Domejko jednak nie będzie kierował pracami gdańskiego szpitala, ale nie dziwi się, że przyjął on propozycję objęcia teki wiceministra.
    Negocjacje w sprawie objęcia stanowiska szefa ACK przez Jacka Domejkę były już niemal zakończone. Teraz być może zostanie ogłoszony kolejny konkurs na dyrektora szpitala. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta jutro na kolegium rektorskim.

    ... no a jak okazało sie, że w minterstwie go nie chcą to postanowił znowu nawiązać kontakt z ACK. Na bezrybiu i rak ryba ha ha

    • 0 0

  • (1)

    Pan dyrektor Domejko na tym zdjeciu troche do Maxa Skalskiego podobny. Brakuje tylko niani Frani na biurku :)

    • 0 0

    • chyba

      pod biurkiem;)))

      • 0 0

  • trzeba było robić reformę służby zdrowia za AWS-u

    to by teraz szpitale nie płakały, były by oddłużone. ale nikt o tym wtedy nie myślał, wtedy się kradło ile wlezie, a teraz cierpimy przez to złodziejstwo.

    bo w polsce nie patrzy się co jest dobre dla społeczeństwa tylko co jest dobre dla rządu i jego kolegów.

    zresztą, zawsze byłem za prywatnymi placówkami. bo bezpłatna słuzba zdrowia to mit PRL'u, a przynajmniej jakby był jakiś namacalny właściciel to nie doprowadziłby swojej firmy do ruiny.
    a tak wszystko państwowe, czyli niczyje, więc każdy ma gdzieś.

    najlepiej nie chorować.

    • 0 0

  • co jeszcze zmieni się w ACK? (1)

    Co w istocie oznacza: wdrożenie kompleksowego systemu informatycznego... ?
    Pan Domejko wyrzucił w błoto lata ciężkiej pracy programistów ACK. Bez zapoznania się z oprogramowaniem obsługującym Szpital w tej chwili, bez rozważenia przedstawianych mu licznych argumentów, podjął decyzję o wdrożeniu DROŻSZEGO oprogramowania zewnętrznego.
    Co więcej, decyzje odnośnie zakupu sprzętu informatycznego dla ACK podejmuje kolega pana Domejko z poprzedniej firmy. Człowiek który zupełnie nie zna potrzeb ACK decyduje o wydawaniu pieniędzy szpitala, a zdanie zespołu IT w tej kwestii nie ma dla pana Domejki najmniejszego znaczenia.

    Domejce gratulujemy 'oszczędności'. Grunt to wydawać nieswoje pieniądze.

    • 0 0

    • Pewnie a latawicu oprogramowanie "poszło", tyle, że tam zapewne nie mieli własnego

      i nie mieli takich informatyków... Tak to jest, że jak sie na czymś nie zna i nie słucha fachowców, to próbuje się kopiować wzorce działające, i korzysta "doradców".

      • 0 0

  • Jakość usług spada

    Autorowi artykułu proponuję dowiedzieć się szczegółów odnośnie innych oszczędności pana Domejki. Np. znaczne ograniczenie badań diagnostycznych, co prowadzi już do tego, że pacjenci są leczeni bardziej 'na oko' niż wg rzeczywistych potrzeb. Za jakiś czas pan Domejko odejdzie, za to Gdańszczanie zostaną ze szpitalem, który nie spełnia żadnych norm medycznych.

    • 0 0

  • Był tu Mad Max? (1)

    Szukam go dziś, ale nie mogie znaleźć:)

    • 0 0

    • to coś słabo szukasz

      patrz wyżej;)

      • 0 0

  • starzy pracownicy (2)

    jak zawsze w ack same uklady i ukladziki... dyrektor sie zmienil ale nadal pieniazki piora ludzie siedzacy na pewnych stolkach... tak duzo sie nie zmienilo...
    szkoda slow...

    • 0 0

    • Masz rację, powinien zacząć od porządków na stanowiskach kierowniczych. (1)

      90% dziś jest obsadzonych nieudacznymi stołkowicz
      ami bez pojęcia o tym, co robią, czym kierują, bez profesjonalizmu wogóle znajomości tematu.

      • 0 0

      • nowe zarządzenia i człowieka nie ma

        jak już się znajdzie właściwa osoba na właściwym miejscu, świetnie wywiązująca się z obowiązków, to robi się wszystko, żeby wykończyć ją psychicznie. gratulacje

        • 0 0

  • Ledwie dniało, już z jednej strony taradejką

    Jedzie Dowejko, z drugiej na koniu Domejko.

    Patrzą, aż tu przez rzekę leży most kosmaty,

    Pas ze skóry niedźwiedziej porzniętej na szmaty.

    Postawiłem Dowejkę na zwierza ogonie

    Z jednej strony, Domejkę zaś na drugiej stronie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane