- 1 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (38 opinii)
- 2 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (132 opinie)
- 3 Kto się przypiął do mojego roweru? (169 opinii)
- 4 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (147 opinii)
- 5 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (545 opinii)
- 6 Radna Lewicy dołącza do klubu Dulkiewicz (165 opinii)
Rodzina lisów zamieszkała pod oknami wieżowca na Żabiance
Mieszkańcy bloku na skrzyżowaniu ul. Chłopskiej i Pomorskiej na Żabiance od kilku dni pod swoimi oknami obserwują życie codzienne lisiej rodziny. Dzikie zwierzęta spędzają czas w pobliżu placu zabaw, podchodzą też pod zabudowania w poszukiwaniu jedzenia. Co robić w takiej sytuacji?
- Wieczorem, ok. godz. 20:30, gdy tylko dzieci opuszczają plac zabaw, lisy wychodzą i się bawią. Na razie możliwość oglądania ich życia z okna mieszkania jest ciekawym doświadczeniem. Ale problem jest taki, że lisy podchodzą do klatki schodowej, szukają pożywienia w śmietnikach, wbiegają do piaskownicy, a sam teren przy ruchliwej ulicy nie jest dla nich bezpieczny. Ludzie różnie reagują widząc dzikie zwierzęta, boimy się, że ktoś będzie chciał zrobić im krzywdę - mówi jeden z mieszkańców pobliskiego bloku.
Co robić w sytuacji, gdy dzikie zwierzęta postanawiają zamieszkać w naszym bliskim sąsiedztwie?
Zgodnie z obowiązującymi procedurami, interwencje wobec dzikich zwierząt na terenie miasta od początku 2016 r. podejmują pracownicy Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Zajmują się oni odławianiem zwierząt i wywożeniem ich na łono natury. W podejmowaniu interwencji pomaga też straż miejska.
- Zgłoszenia w takich sytuacjach należy przekazywać dyżurnemu Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (tel. 58 778 6000). Ale jeśli ktoś ma w pamięci nasz krótszy numer 986, też może go wybrać. Dyżurny stanowiska kierowania SM przełączy wtedy zgłaszającego do odpowiedniej osoby - wyjaśnia Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Według danych Urzędu Miejskiego w Gdańsku, na terenie miasta największym problemem są dziki - rocznie odławia się i wywozi z miasta ok. 50 osobników. Drugie tyle zwierząt jest niestety ofiarami wypadków i zazwyczaj ginie lub wymaga uśpienia.
Tereny miejskie chętnie odwiedzają również sarny i lisy (ok. 50 interwencji rocznie). Sporadycznie pojawiają się kuny, borsuki i jenoty, a nawet bobry. Kilkanaście interwencji rocznie dotyczy ptaków - przede wszystkim łabędzi, bocianów, mew i jastrzębi.
Usuwaniem martwych zwierząt - czy to dzikich, czy udomowionych - zajmuje się specjalna firma utylizacyjna, która współpracuje z Dyżurnym Inżynierem Miasta i Gdańskim Zarządem Dróg i Zieleni. Dyżurny Inżynier Miasta przyjmuje zgłoszenia przez całą dobę pod numerem 58 52 44 500.
O lisiej rodzinie wiedzą już miejskie służby. Wkrótce mają ją przekwaterować w inne, bardziej przyjazne im miejsce.
Opinie (166) ponad 20 zablokowanych
-
2018-05-10 07:38
Koło CH Riviera tez mieszkają lisy
W Gdyni tuż przy Rivierze od strony ul. Kieleckiej tez mieszka sobie rodzina lisów.
- 9 2
-
2018-05-10 07:42
(2)
Ja mam problem z jeżami kto pomoże?
- 3 3
-
2018-05-10 08:34
(1)
Jeśli pękniętymi to mogę pomóc ;-)
- 2 0
-
2018-05-10 08:42
A jak z mięsnymi to ja pomogę :)
- 1 0
-
2018-05-10 07:43
skąd (1)
tyle tak słodkich i bezmyślnych opinii, że lisy i dziki to przyjaciele ludzi, a nie śmietników. Więc może my do lasu, a lisy do miasta
- 3 12
-
2018-05-10 07:59
Nie nadajesz się do lasu, otóż to że człowiek to najgorszy twór i nie zasługuje na obcowanie z naturą.
- 8 1
-
2018-05-10 08:00
Deportować
- 0 6
-
2018-05-10 08:10
Co na to Mops
Czy samotnie wychowujacej matce z 3 liskow nie nalezy sie 3 razy 500plus?
- 18 1
-
2018-05-10 08:17
Za dużo zajęcy! !!
;)
- 3 1
-
2018-05-10 08:20
Wyprowadzić się do lasu skoro zwierzęta są w mieście
- 2 0
-
2018-05-10 08:36
Blokada (1)
Proponuję założyć lisicy blokadę na koło, to znaczy na norę. Przepraszam za rutynę. :-)
- 0 0
-
2018-05-10 08:42
Coś mi zjadlo tekst :-(
- 1 0
-
2018-05-10 08:39
Blokada
Proponuję założyć lisicy blokadę na koło, to znaczy na norę. Wtedy jak wróci z małymi i zobaczy że lokal zamknięty to pocałuje klamkę i polecą w las. Przepraszam za rutynę. :-)
- 0 0
-
2018-05-10 08:44
Jak by
Sie ludzie nie wpitylali na tereny zwierzyny to by nie bylo dzikiej zwierzyny wpitylajacej sie do miast.....
- 9 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.