- 1 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (51 opinii)
- 2 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (306 opinii)
- 3 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (770 opinii)
- 4 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (431 opinii)
- 5 Zwężenie na Estakadzie Kwiatkowskiego (24 opinie)
- 6 15-latek autem na minuty uciekał policji (116 opinii)
Rolnik podzielił władze Gdyni i wojewodę
Na obrzeżach Gdyni jest pole, z którego uprawy utrzymuje się rolnik i jego rodzina. Podczas uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego właściciel gruntu złożył wniosek, by działka nadal mogła być rolnicza. Władze miasta się zgodziły, ale wojewoda chętniej widziałby tam domy lub obiekty handlowe, więc spór rozstrzygnie Wojewódzki Sąd Administracyjny.
- Od wielu lat je uprawiam. Nie podnajmuję, nie czaruję z dopłatami unijnymi, nie robię jakichś dziwnych kombinacji. Po prostu uprawiam ziemię, jak za dziada i pradziada - mówi nam pan Marian, który z pracy na własnej roli utrzymuje rodzinę.
Gdy usłyszał o tworzącym się planie zagospodarowania przestrzennego dla terenów, na których żyje, od razu zgłosił w urzędzie swoje uwagi. Nie on jeden, podobnie uczynili też dalsi i bliscy sąsiedzi. To normalna procedura, mająca na celu pogodzenie interesów miasta, stawiającego na rozwój i urbanizację, z interesami ludzi mieszkających na terenach, które ma objąć nowy plan.
Urzędnicy przychylili się do prośby rolnika i w planie zagospodarowania przestrzennego zapisali, że pole pozostanie polem. Pod koniec poprzedniego roku plan został zatwierdzony przez gdyńską Radę Miasta. Ale podważył go wojewoda pomorski.
- Są w nim uchybienia, które stanowią naruszenia zasad sporządzania planu - twierdzi Ryszard Stachurski, wojewoda pomorski.
O co chodzi? Właśnie o pole, na którym według urzędników wojewódzkich znaleźć się powinny raczej domy jednorodzinne lub firmy usługowe i handlowe, niż żyto lub rzepak. Druga sprawa to zmiana wartości działek, które znalazły się w planie i wynikające z nich nowe stawki podatków i opłat za wieczyste użytkowanie.
Władze Gdyni nie zgadzają się jednak z tymi wnioskami i już złożyły odwołanie od decyzji. W efekcie sprawę rozstrzygnie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
- W studium uwarunkowania przestrzennego jest zapis stwierdzający, że 40-60 proc. powierzchni objętej planem ma być terenem biologicznie czynnym. W naszej ocenie pole w oczywisty sposób można sklasyfikować w tym zbiorze - mówi Marek Karzyński, dyrektor gdyńskiego Biura Planowania Przestrzennego. - Nie martwiłbym się też ewentualnym spadkiem cen nieruchomości, bo sąsiedztwo pola pszenicy czy maków jest bardzo pożądane na całym świecie. Widziałem takie osiedla w Szwajcarii i robi to ogromne wrażenie - dodaje Marek Karzyński.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami plan zagospodarowania przestrzennego powinien być w swoich ustaleniach zbieżny i spójny z polityką przestrzenną Rady Miasta Gdyni ujętą w - uchwalonym wcześniej - studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Gdyni. Po przeprowadzeniu analizy zgodności z prawem planu miejscowego, o którym napisano w artykule, Wojewoda uznał, że narusza on ustalenia zawarte w studium. To nie Wojewoda, a Rada Miasta Gdyni, uchwalając studium, przeznaczyła ten obszar pod zabudowę jednorodzinną oraz usługi komercyjne, w tym centra handlowe o powierzchni do 2000 m.kw. Nie możemy się zatem zgodzić, z zawartymi w tekście, stwierdzeniami: "...wojewoda chętniej widziałby tam domy lub obiekty handlowe..." oraz "O co chodzi? Właśnie o pole, na którym według urzędników wojewódzkich znaleźć się powinny raczej domy jednorodzinne lub firmy usługowe i handlowe, niż żyto i rzepak."
Ponieważ omawiany plan miejscowy nie był zgodny z ustaleniami studium Wojewoda wydał rozstrzygnięcie nadzorcze, stwierdzające nieważność uchwały Rady Miasta Gdyni. Warto również wspomnieć, że naruszenie to nie było jedyną przesłanką do jej unieważnienia.
Roman Nowak, Rzecznik Prasowy Wojewody Pomorskiego
Miejsca
Opinie (158) 6 zablokowanych
-
2014-01-23 07:46
Jak mnie ten stachurski wku...
- 10 2
-
2014-01-23 07:55
Stachurski i... wszystko jasne!
- 9 2
-
2014-01-23 07:55
Buldożery (2)
Wpuścić buldożery, wyburzyć zabudowania, będzie gdzie stadnion dla Arki wybudować na miarę Ligi Mistrzów, którą prezydent i Ryszard obiecywali.
Ileż można grać gościnnie na obiekcie Bałtyku Gdynia? Arka zasługuje na swój własny stadion. Byłaby to wspaniała rekompensata dla kibiców za utraconą świątynię na Ejsmonda, gdzie teraz nieliczni w tenisa grają.
"Mamy z Ejsmonda tylko wspomnienia, serca nam krwawią..."- 3 18
-
2014-01-23 08:14
weź spadaj (1)
frajerze
- 7 2
-
2014-01-23 08:37
brutal!
- 2 0
-
2014-01-23 08:09
no! To za czyje pieniądze byl pan Marek Karzyński w Szwajcarii? (1)
Ustalenia planu miejscowego same w sobie nie powodują wzrostu podatków rolnych, tylko późniejsze inwestycje zgodne z planem miejscowym, więc o czym ten artykuł? Artykuł jest o dywagacjach PUW, WSA, itp, czyli... artykuł miesiąca!
- 3 4
-
2014-01-27 15:46
Karzyński to niezły cwaniak bardzo lubi beszczelnie deptać prawa własnościowe
- 0 0
-
2014-01-23 08:15
Stachurski
Kto ci obiecał posadke w firmie developerskiej? Wybory za 1.5 roku a ty już szykuje miękkie ladowanie ? Zajmuj się lepiej zalatwianiem OPAT a nie wpiep... sie ludziom z buciorami! PZPR dawno pogrzebane!
- 18 1
-
2014-01-23 08:25
przykre że światem rządzi pieniądz, a nie wartości moralne
- 11 0
-
2014-01-23 08:26
szczegolnie sasiedztwo pola obsianego makiem jest bardzo pozadane... (1)
ciekawe upodobania ma p.Marek Karzynski, ciekawe co on z tej slomy makowej chcialby uzyskac?
- 4 7
-
2014-01-23 09:02
każdy sądzi po sobie
- 2 0
-
2014-01-23 08:29
tee rolnikk
ciesz się że "najwyżej" ci na budowlane działki zamienią a nie tak jak mi-"ogrody działkowe!
- 1 5
-
2014-01-23 08:31
(2)
no i były "P"ZPRowiec dziesiejszy POwiec postawiony na stołku przez premiera (patrz zasady mianowania wojewodów)
wyraźnie chce pognać Polskiego rolnika
zgodnie z tzw prawem oczywiście
wszak jak człowiek nie pasuje do dokumentów biurokratów/ty
to nalezy...
go pognać - co tam będzie uprawiał ziemie z dziada pradziada
ps. za "P"ZPRu rolników min mojego dziadka nazywano KUŁAKAMI i za to kułactwo zesłano go do kopalni w ramach "słuzby wojskowej"- 11 3
-
2014-01-23 12:45
Lepszy numer był za rządów PiS (1)
Wtedy wiceministrem sprawiedliwości był też były partyjniak (aż do rozwiązania PZPR), który w PRL opozycjonistów skazywał na więzienie. A w IV RP wzór cnót.
- 1 3
-
2014-01-23 12:50
a co mnie pis obchodzi?
od ponad 6 lat rzadzi PO a wy ciagle z tym pisem- 2 1
-
2014-01-23 08:34
Hahaha
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.