• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rowerzyści bronią swoich racji

Marek Rzepka
5 maja 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Rowerzyści przekonują, że często to piesi i kierowcy samochodów powodują zagrożenie na drodze. Rowerzyści przekonują, że często to piesi i kierowcy samochodów powodują zagrożenie na drodze.

W dyskusji jaka rozgorzała w portalu na temat zachowań rowerzystów wobec czy to pieszych, czy zmotoryzowanych warto aby również i rowerzyści mogli zabrać swój głos - pisze nasz czytelnik, pan Marek.



W poniedziałek opublikowaliśmy artykuł pt. Rowerzyści tworzą korki i zanieczyszczają środowisko autorstwa jednego z naszych czytelników. Teraz zamieszczamy ripostę innego czytelnika - rowerzysty.

Także my, rowerzyści, spotykamy się na co dzień z nieodpowiedzialnymi, wręcz niebezpiecznymi zachowaniami ze strony pieszych czy to rowerzystów. Przykłady? Trzy sytuacje tylko z jednego dnia z trasy Gdynia - Gdańsk, którą zacząłem pokonywać rowerem zamiast autem, żeby nie tracić swego czasu i nerwów w korkach:

1. Pieszy stojący na ścieżce rowerowej przy przystanku autobusowym przy skrzyżowaniu ulic Zwycięstwa z Orłowską - na nic zdało się wielokrotne użycie dzwonka, zwolnienie, a koniec końców zahamowanie.

2. Sytuacja druga to już ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Hallera. Na ścieżkę zupełnie bez zachowania ostrożności, bez rozejrzenia się, bez sprawdzenia czy ścieżką nie porusza się rower gwałtownie wjeżdża samochód osobowy, który chce wjechać w ulicę Żywiecką. Gdyby nie fakt szybkiego użycia przeze mnie hamulców zdarzenie to z pewnością skończyłoby się stłuczką, w której rzecz jasna rowerzysta z góry stoi na straconej pozycji.

3. Kolejna sytuacja miała miejsce już na ścieżce rowerowej przy budynku Rady Miasta Gdańsk - mimo, iż miałem zielone światło, kierowca auta korzystał z warunkowej zielonej strzałki skręcając w prawo i mimo iż widział mnie z daleka ewidentnie zajechał mi drogę, cała szerokością auta blokując mi przejazd.

Sytuacji tego typu można mnożyć - spotykam się z nimi niejednokrotnie poruszając się codziennie rowerem po Trójmieście: piesi blokujący beztrosko ścieżkę rowerową przy Dworcu Głównym w Gdańsku, zajeżdżanie drogi rowerzystom przepisowo jadącym prawą stroną jezdni w korku, czy spacery pieszych po ścieżce rowerowej wzdłuż morza w Sopocie. Nie ma jednak sensu dążyć w tych wszystkich zachowaniach do uogólnień, sugerując jakoby każdy pieszy czy zmotoryzowany uczestnik ruchu w Trójmieście stanowi zagrożenie, czy jakoby brak im było kultury. Prawda jest także, że zarówno w wypadku rowerzysty, jak i pieszego czy zmotoryzowanego wszystko zależy od kultury osobistej, umiejętności zachowania się tak aby nie przeszkadzać innym i na okazaniu zwyczajnej uprzejmości. Więcej szacunku dla siebie nawzajem, a każdy bezpiecznie dotrze do celu.
Marek Rzepka

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (241) 4 zablokowane

  • mandaty dla pieszych na sciezkach (2)

    witam, kiedys podobno mieli wprowadzic mandaty dla pieszych chodzacych po sciezkach rowerowych , czy ktos z was wie moze cos na ten temat??

    • 6 0

    • Sa mandaty dla pieszych chodzacych po sciezkach rowerowych (50 pln),tylko nikt tego nie pilnuje.Ani straz miejska,ani policja.

      • 0 0

    • Podobno moze policja

      ukarac pieszego 50 cio zlotowym mandatem idacego sciezka rowerowa.

      • 0 0

  • (15)

    Różnica polega na tym, że jeżeli rowerzysta tarasuje spacerową to przeszkadza wówczas kilkuset innym uczestnikom. Samochód może co najwyżej zajechać drogę kilku rowerzystom i to na krótką chwilę. A co do pieszych... No cóż, uważam że ścieżki rowerowe w 3mieście są beznadziejnie zaprojektowane, często to tylko linia narysowana na chodniku. Sam często, zupełnie nieświadomie wchodzę na ścieżki rowerowe. Tak więc wielka chluba tria Adamowicz - Karnowski - Szczurek to jedno wielkie nieporozumienie.

    • 10 17

    • TRZEBA PATRZEC GDZIE SIE IDZIE!

      • 0 0

    • ścieżki (2)

      jakbyś niewiedział większość tych ścierzek co mówisz ze jest tylko namalowana linia stopniowo wymieniają ale i tak jest znaczna większośc dróg rowerowych z czerwonej kostki lub asfaltu w kolorze czerwonym.. wiec nie pieprz ze to tylko linia namalowana bo chyba znasz taką jedną czy 2 ulice.. sam korzystam ze ściezek rowerowych i wiem ze znaczna czesc to drogi profesjonalnie zrobione dobrze oddzielone od drogi dla pieszych.. a piesi myśla ze chodnik krzywy to se pochodze po ścieżce rowerowej..

      • 2 2

      • W Gdańsku faktycznie jest już sporo dobrej jakości, rozsądnie poprowadzonych ścieżek. (1)

        Ścieżki „farba na chodniku” to się już tylko 2 czy 3 ostały. Reszta czyli zdecydowana większość jest na bardzo dobrym poziomie i tylko sporadycznie zdążają się jakieś wpadki. I choć wciąż jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia to miasto to wyraźnie wyprzedza inne pod tym względem.

        Niestety w Sopocie i w Gdyni ze ścieżkami i ich jakością jest na razie dużo gorzej choć powoli to się zmienia. Mam nadzieje, że wkrótce w całym trójmieście będzie pod dostatkiem nowoczesnych, przemyślanych tras rowerowych.

        • 6 0

        • W Gdyni nie będzie

          • 0 0

    • GDYNIA- MIASTO NIE DLA ROWERÓW!!! Takie hasło przyświeca gdyńskim urzednikom

      Każde dziecko to wie,że Gdynia jest jednym z najbardziej nieprzyjaznych miast dla rowerzystów w Polsce. Ciekawe, co jest powodem tego? Nienawiść do rowerzystów? W Gdańsku jest nieźle, dużo ścieżek, dużo rowerzystów,nawet w starszym wieku, w Gdyni ścieżek praktycznie zero, rowerzyści to tylko zaprawieni twardziele.Szczur jest do bani.

      • 3 0

    • Rowerzysta (1)

      Ścieżki rowerowe powinny być oddzielone od tras pieszych krawężnikami tak jak to ma miejsce w Amsterdamie. Ja sam będąc rowerzystą zapominam się i idąc pieszo często wchodzę na ścieżkę rowerową. Jak by był krawężnik oddzielający to człowiek automatycznie by się zorientował że lezie z głową w chmurach i zaraz go coś może trzasnąć z lewej czy prawej :) Więcej luzu proszę Państwa. To nikomu nie zaszkodzi :) Pozdrawiam

      • 7 0

      • ewentualnie oddzielic sciezki rowerowe od chodnika jakimis barrierkami... to chyba nie jest ciezkie do zrobienia a poprawi bezpieczenstwo w tych wszystkich miejscach o ktroych tyle ludzi pisze, kolo krewetki, kolo przystankow autobusowych sasiadujacych z sciazkami itd. tam ludzie zamiast WYSYPYWAC sie hurtem na sciezki rowerowe uwazali by troszke i szli gesiego a nie masą...

        • 4 0

    • A co to za różnica czy jedziesz wolno Spacerową i stoisz w korku 5 minut... (6)

      ...czy jedziesz szybko i stoisz w korku 10 minut?
      Chyba że z lasu wyjeżdżają leśnicy gazikami i powiększają korek.

      • 5 2

      • (5)

        Tak się składa, że rano na Spacerowej korek jest tylko w stronę Oliwy, a po południu w stronę Osowej. Poza tym jeśli jakiś koleś na rowerze wlecze się Spacerową środkiem pasa to jest w stanie zakorkować nawet obwodnicę.

        • 3 3

        • na spacerowej jest korek zawsze i w obie strony - nieważne kiedy jedziesz. Nawet w niedzielę przed południem.

          • 0 0

        • A jak zobaczy Zbylona.... (2)

          ...to spieprz... do lasu jak sarna....bo rakieta lecie, he, he, he.....

          A tak na powaznie, to co Wy ludzie klaksonu w samochodzie nie macie....po 5-ciu minutach trabienia taki delikwent na pewno wymięknie i zjedzie Wam z drogi.....chyba ,że stopery ma w uszach :-)

          • 3 1

          • (1)

            nie używa się klaksonu bez potrzeby buraku.To że ty nie umiesz sobie radzić jesteś dupą a nie kierowcą nie upoważnia ciebie do powodowania niepotrzebnego jazgotu.

            • 4 4

            • Czytaj bęcku ze zrozumieniem....

              • 3 1

        • Zawsze można otworzyć okno i napawać się widokiem lasu.

          I zastanowić się nad sensem życia.

          • 7 0

    • Różnica jest taka, że jak jakiś debil blokuje ruch np. na Spacerowej bo nie chce mu się zjechać chwile na pobocze żeby przepuścić ciężarówkę to najwyżej wszyscy za nim dojada na górę 10 min później.

      A jak jakiś inny idiota tym razem w samochodzie wjedzie rozpędzony na ścieżkę rowerową tuż przed przepisowo jadący rower żeby zyskać 15 sekund to rowerzysta może trafić do szpitala.

      I jednym i drugim zdarza się jeździć bez wyobraźni i utrudniać życie innym. Obydwie strony są równie winne temu że zamiast współistnieć to przeszkadzamy sobie na drodze.

      • 7 0

  • Piesi na ściażce (8)

    Dla tych co robią sobie spacerki po ścieżkach rowerowych powinny być mandaty minimum 100zł,to może by się coś zmieniło i budowa ścieżek miałaby jakikolwiek sens.

    • 64 4

    • Piesi na ścieżce

      Sa mandaty,50 pln dla pieszych ktorzy chodza po sciezkach rowerowych.Tylko policja i sluzba porzatkowa NIC sobie z tego nie robia.Wola lapac BEZDOMNYCH,

      • 0 0

    • (1)

      A może przydałby się częściej namalowany na ściezce znak roweru. Pieszy raczej nie patrzy na znaki drogowe i może nie wiedzieć że jest na ścieżce. Zwłaszcza że ściezki nie są znormalizowane i mamy ścieżki szare, czerwone oraz namalowane białą linią.

      • 4 0

      • Nawet jak są wymalowane dość gęsto, to i tak piesi na nie nie patrzą!

        • 0 0

    • a co powiesz na mandaty dla wszystkich rowerzystów jadących po chodnikach? (1)

      • 1 4

      • sa miejsca gdzie rowerzysta MA OBOWIAZEK jazdy po chodniku bo: nie ma drogi rowerowej, po ulicy PRAWNIE jest zabronione. a powiedz mi kiedy pieszy ma obowiazek chodzenia po drodze rowerowej?

        • 6 0

    • Budowa ścieżek ma sens. (2)

      Tylko że są często budowane bez zdrowego sensu.

      • 4 1

      • (1)

        Tylko że jak na ścieżce są piesi to jest tak jakby się jechało po chodniku,więc mandaty by się przydały.

        • 0 2

        • Może chodzą na pamięć...

          ...bo tam kiedyś był chodnik.
          A czasem nasi inżynierowie wcisną półmetrowy chodnik między drogę rowerową a ulicę (w Polsce każda jest "drogą szybkiego ruchu") i mamy ścieżkę stresu.

          • 2 1

  • przepisy (1)

    wielu łobuzów rowerowych uzurpuje sobie prawo agresi wobec piszych /dwukrotnie byłem potrącony i skaleczony przez łobuza rowerowego idąc chodnikiem/gdyz nie uświadamia sobie że łamie obowiązujące prawo zawarte w art.11 ust.5 ustawy "Prawo o ruchu drogowym" które wyraznie mówi że w strefie zamiszkania /w mieście/pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem /rowerem/

    • 1 0

    • hmm takim razie artykuł 11 ust 5 skoro zwalnia z przestrzegania ustaw 1-4 pozwala pieszemu chodzić środkiem ulicy .. Ciekawe jak długo przeżyje na ruchliwej drodze ...

      • 0 0

  • I dobrze , nie dajmy się takim pseudo kierowcom !!! (9)

    Poruszam się obydwoma środkami lokomocji i widzę codziennie w jaki sposób kierowcy traktują rowerzystów !Trąbią , zajeżdzają drogę , i o zgrozo ,wyjeżdzają z bocznej ulicy NIGDY nie rozejrzą się w około .Bo i po co?W końcu mają swoje świetne autka a król szos nikomu nie schodzi z drogi:)
    Pozdrawiam tylko normalnych użytkowników samochodów bo takich jest większość . przykre że mniejszość psuje opinię...

    • 42 7

    • ja zawsze się rozglądam (5)

      Ale często rozpędzony rowerzysta nawet nie zwalnia przed przejściem dla pieszych a powinien zejść z roweru. Stąd może wpadasz komuś wyjeżdżającemu pod koła.

      • 9 5

      • A kto tu napisał że wpadlem kiedykolwiek pod czyjeś koła (4)

        Dziecko , ty nawet prawa jazdy nie masz więc nie wypowiadaj się w temacie. Prawdopodobnie jesteś jednym z tych , którzy nie widzą dalej niż czubek własnego nosa . Pozatym w większości przypadków na przejściach są przejazdy dla rowerów po ktorych MOŻNA przejechać;)
        oczywiście zachowując należytą prędkość , co nie zdaża się kierowcom zbyt często;)

        • 3 5

        • ani rowerzystom (3)

          jeśli wjeżdża ci samochód
          to znaczy że Cię nie widział
          albo wymusza :)
          Będziesz się pchał na siłę? Bo masz zielone?
          On tez ma zielone.
          Tylko cię nie widzi.
          Rower jadący 20km/h pokonuje 5.5 metra na sekundę,
          manewr na strzałce ile może trwać
          patrzysz w prawo, sekunda,
          skręcasz, druga sekunda i bum, rower na ciebie wjechał.

          • 0 6

          • Zielona strzałka to nie do końca to samo co zielone światło. (2)

            Jak kierowca skręcający na zielonej strzałce, będzie jechać zgodnie z przepisami, zachowa ostrożność i rozsądną prędkość to bez problemu zauważy rowerzystów którzy są nawet parę metrów przed przejazdem a i Ci którzy są dalej i których może przeoczyć w porę go zauważa i bez problemu wyhamują w razie potrzeby.

            O ile jedna i druga strona zachowa należytą ostrożność to nie będzie żadnego „bum” a do tego wszyscy sprawnie i bez przeszkód przejadą przez skrzyżowanie.

            • 5 0

            • nie zauważy , nie gadaj głupot, rowerzystów nie widać wyraźnie (1)

              rowerzysta przejeżdża 5 do 10 metrów w ciągu sekundy jeśłi jedzie szybko.
              Poza tym nie jest go łatwo odróżnić od pieszych,
              rower jest cieniutki
              i po prostu nie widać go.
              Kierowca patrzy patrzy, nikogo nie ma, jedzie,
              sekunda, zakręt, druga sekunda, bum!
              Rower znikąd, mógł być 30-40 metrów od przejścia gdy kierowca rozpoczynał manewr.

              • 0 4

              • czerwone światło i zielona strzałka KIEROWCA MA PSI OBOWIĄZEK ZATRZYMAĆ SIĘ

                ALE W POLSCE PRAKTYCZNIE TYLKO L-KI TEGO PRZESTRZEGAJĄ, reszta pacanów nawet tego nie wie. Mała kampania informacyjna i kampania mandatów załatwiłyby sprawę

                • 2 0

    • Topek idioto, (2)

      chyba sądzisz po sobie, twierdząc że kierowca wyjeżdżający z podporządkowanej NIGDY się nie rozgląda.. Normalnie śmiech na sali :-)
      wiesz, jakby tak było to co parę minut byłby wypadek :-)

      • 1 6

      • Przy wyjeździe ze stacji BP koło skrzyżowania z ulicą Kołobrzeską za Mc Donaldem jest sobie ścieżka i nie ma barana w samochodzie który zatrzyma się przed ścieżką skąd ma doskonałą widoczność.Nie te gnoje muszą do samej linii bezwzględnego zatrzymania podjechać i zastawić połowę ścieżki.Nóż się w kieszeni otwiera na takich bezmózgowców.Ile raz jakiś dureń skręcając w lewo z bocznej drogi zajeżdżał mi chamsko drogę ilu idiotów wyjeżdżając z drogi podporządkowanej nie dość że wymuszą pierwszeństwo zmuszają do hamowania to jeszcze jadą pół kilometra z prędkością 20 na godzinę i utrudniają jazdę moim tempem.Jak takie coś nazwać jak nie buractwem?A te wielkie problemy na zielonych strzałkach powodują sobie sami kierowcy bombowcy.No który się zatrzymuje jak nakazuje przepis?Idąc czasem jako pieszy jest masa kretynów którzy potrafią prawie po palcach przejechać.A co przecież on ma auto to on jest pan.

        • 12 2

      • Poziom wypowiedzi " a " typowy dla buraków z 20 letnich golfów:)

        Ty napewno nie oglądasz się

        • 5 4

  • kierowca (4)

    wkurzają mnie rowerzyści wjezdzajacy rowerem na ulice gdzie jest tylko przejscie dla pieszych. Trzeba z rowerka zsiaść i grzecznie go przeprowadzić. My jako kierowcy nie spodziewamy sie tak inaczej "szybkiego pieszego" i wypadek gotowy. I przepisy ruchu drogowego tez tak nakazuja, co innego gdy na przejsciu jest wyznaczony pas dla rowerkow to ich prawo gdy maja zielone swiatlo

    • 4 7

    • hmmm..

      a czy szanowny kol

      • 0 0

    • Krzysztof, w ramach ćwiczeń z logicznego myślenia proponuję Ci przemyśleć następującą kwestię: Czy rowerzysta jadąc do pracy spieszy się tak samo jak kierowca auta czy mniej? Jeśli ma spory kawałek do przejechania i brak ścieżek rowerowych, to jakby na każdym przejściu miał przeprowadzać rower, jechałby ze dwa razy dłużej. A teraz żeby wczuć się trochę w sytuację rowerzysty wyobraź sobie sytuację że przed każdym skrzyżowaniem musisz wysiąść z samochodu i przepchać go na drugą stronę...

      • 2 0

    • w Niemczech kierowca widząc jakakolwiek osobę zbliżającą się do przejścia jest zobligowany do zatrzymania auta. a ten przepis z przeprowadzaniem rowerów to najgłupszy wymysł jaki w ogóle mógł powstać - człowiek na rowerze i szybciej opuści pas ruchu i zajmuje przy okazji mniej przestrzeni

      • 4 0

    • nie oslabiaj chlopie

      kierowca widzac pieszego czy rowerzyste chcacego przedostac sie na druga strone ulicy powinien zachowac szczegolna ostrznosc zwolnic i przepuscic osobe(nie mowie o przejsciu z sygnalizacja)ale w polsce jest tak ze kierowca jeszcze doda gazu zeby pieszy albo rowerzysta nie wszedl mu przypadkiem na pasy.Ale prawo jazdy masz pewnie od roku albo mniej, krzysztof.

      • 2 0

  • Przepisy (29)

    1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.

    Art. 16.
    5. Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.

    Art. 33.
    5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym, jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
    1. opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem, lub
    2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów dozwolony jest z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brak jest wydzielonej drogi dla rowerów.

    Po co to wklejam? A po to, że rowerzyści też nie znają swojego miejsca na drodze, a właściwie na chodniku. Już nie raz byłem rozjeżdzany przez spoconego kolarza na chodniku właśnie. I jeszcze mi taki jeden z drugim krzyczy, że im drogę zaszedłem na chodniku o szrokości 1m!

    • 41 37

    • dodaj jeszcze coś o przejściach dla pieszych, po których rowerki zawsze przejeżdżają (21)

      często jak mam zieloną strzałkę (prawoskręt) to patrzę czy nie ma pieszych - nie ma, jadę i nagle przed maską przelatuje mi rozpędzony rowerek a gościu jeszcze ma czelność coś machać.
      Inna sprawa jak przejście jest razem z droga rowerową, wtedy rowerki mogą przejechać przez ulicę ale to są zazwyczaj większe krzyżówki i nie ma tam strzałek.

      • 10 2

      • więc popełniasz błąd (17)

        opisana wyżej sytuacja obok budynku Rady Miasta Gdańsk to ważna krzyżówka a znajdziesz na niej i zieloną strzałkę i ścieżkę rowerową:)

        • 7 2

        • gdzie popełniam błąd? (13)

          jadąc na zielonej strzałce jak jest pusto?

          • 3 4

          • nie wiem czy pamiętasz jeszcze coś z kursu na prawko ale zielona strzałka to jak znak "stop" i ruszyć dalej możesz wyłącznie po upewnieniu się że nie wymusisz na innych uczestnikach ruchu pierwszeństwa.

            • 0 0

          • (11)

            Napisałeś, że patrzysz, czy nie ma pieszych, a powinieneś jeszcze spojrzeć, czy nie ma rowerzystów. Rzecz jasna, jeżeli ktoś jedzie tym rowerem tak szybko, że nie daje Ci szansy na dostrzeżenie go (a zapewne to taką sytuację Ci chodziło ;) ), to znaczy, że jedzie z naruszeniem art. 3 ust. 1 PoRD.

            Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

            • 6 0

            • (10)

              Nie mogę uważać na rowerzystów w miejscu gdzie jest prawoskręt ze strzałką bo mogę się tam spodziewać tylko pieszych i rowerzysty, który zsiada z roweru żeby go przeprowadzić.
              Wjeżdżając na strzałce
              -sprawdzam we wstecznym czy przypadkiem ktoś mi zaraz nie wjedzie w dupsko mimo kierunkowskazu
              -sprawdzam czy nie ma pieszych na przejściu
              -sprawdzam czy nie ma pieszych czekających na przejście lub wchodzących na przejście

              nie ma czasu na rozglądanie się czy z obu stron przypadkiem nie pędzi rowerzysta w odległości 20+ m od skrzyżowania.

              Oczywiście jeżeli jest tam droga rowerowa to co innego, ale wtedy są tez odpowiednie znaki.

              • 2 5

              • (9)

                Jasna sprawa, przecież po przejściu nikt nie ma prawa jeździć rowerem. Wbiłem sobie jakoś do głowy sytuację ze ścieżką rowerową.

                • 1 2

              • Wg ciebie po przejściu dla pieszych można jeździć rowerem? (8)

                nic dziwnego, że później rowerki wpadają pod koła "tych zuych blachosmroduf".

                • 1 3

              • (6)

                po przejściu nie, ale po ścieżce przecianającej drogę jak najbardziej można przejechać, więc daruj sobie

                • 2 1

              • Trzeba sobie uświadomić, że kierowca nie ma szans zauważyć rowerzysty jeśli ten nadjedzie z dużą prędkością (4)

                mówię tu o rowerku na ścieżce i kierowcy na strzałce warunkowej.
                Rower ma większą widoczność i moze szybciej zareagować,
                z pewnością rowerzysta widzi skręcającego warunkowo
                a ten skręcający rowerzysty już niekoniecznie.
                Poza tym rowerzysta odniesie większe obrażenia
                jeśli rzuci się pod samochód.

                • 2 0

              • Kierowcy z kolei musza sobie uświadomić, że tam gdzie jest ścieżka rowerowa może się pojawić rower, który może nie wyhamować (3)

                jeżeli samochód nagle wjedzie przed jego koła. Jeżeli kierowca nie zauważy roweru będącego 20 metrów od jezdni to nie ma żadnego problemu, rowerzysta ma lepszą widoczność i nawet jak będzie jechał z duża prędkością to powinien go w porę zauważyć i przepuścić. Zwłaszcza jeżeli sam samochód będzie właściwie sygnalizował wcześniej swój manewr i zachowa rozsądną prędkość.

                Niebezpieczna sytuacja powstaje wtedy gdy samochód czy to na zielonej strzałce czy w jakimkolwiek innym przypadku gwałtownie wjeżdża na ścieżkę rowerową tuż przed jadącego nią rowerzystę. Rowerzystę którego powinien zauważyć bo znajdującego się bardzo blisko.

                Część kierowców chyba po prostu czasem zapomina o istnieniu ścieżek rowerowych. Wiele razy obserwowałem kierowców którzy nawet raz nie spojrzeli czy ktoś nie znajduje się na ścieżce gdy przez nią przejeżdzali. Niektórzy rowerzyści również się zapominają i nie zachowują odpowiedniej ostrożności na skrzyżowaniach, wielu jeździ też bez właściwego oświetlenia...

                • 4 0

              • a może to jednak rowerzysta wjeżdża gwałtownie pod samochód? (2)

                bo uważa, że mu się należy bezwzględne pierwszeństwo
                i już nie musi uważać na drodze?
                A zasada ograniczonego zaufania?
                Nie można wjeżdżać pod samochód
                tylko dlatego , że ci się pojawił gdy miałeś zielone.
                On też miał, oglądał się, byłeś 20m dalej, nie było cię widać.

                Sam piszesz, że skoro gwałtowni zauważyłeś samochód
                to znaczy jechałeś bardzo szybko,
                szybciej niż samochód wykonujący manewr na strzałce :)
                i to twoja wina.

                Jak samochód jest blisko pasów to piesi mogą wyskakiwać pod niego?
                A jeśli ktoś został na skrzyżowaniu a już masz zielone to co,
                ładujesz się mu pod koła?
                Czy może zgodnie z przepisami czekasz aż opuści skrzyżowanie?

                • 1 0

              • Zasada ograniczonego zaufania działa w dwie strony. Owszem często zdarza się, że to rower wiedzie przed samochód zamiast się (1)

                zatrzymać. Wcale nie pisze, że rowerzyści są beż winy. Nie neguje, też tego, że rower powinien odpowiednio zwolnić przed skrz To prawda, wielu rowerzystów myśli, że ma pierwszeństwo prawie wszędzie ale Ty nie masz powodu uważać, że ja do nich należę i twierdzić, że w danym przepadku wina była po mojej stronie. Tak samo ja nie oskarżam o nić Ciebie.

                Stwierdzam tylko fakt, że wielu kierowców (jak i wielu rowerzystów) nie zachowuje odpowiedniej ostrożności na przejazdach przez ścieżki. A może uważasz, że kierowcy zawsze są bez winy i że nigdy nie muszą zwracać uwagi na to co się dzieje na ścieżce rowerowej gdy przez nią przejeżdżają?

                Przypominam też, że zielona strzałka to nie to samo co zielone światło i kierowca ma OBOWIĄZEK się ZATRZYMAĆ i przepuścić pieszych i rowerzystów jadących ścieżką na zielonym świetle. Niestety wielu tego nie robi.

                Oczywiście doskonale rozumiem, że kierowca może nie zauważyć rowerzystów będących daleko i jadących zbyt szybko. Rowerzyści też musza zachować ostrożność w takim miejscu ale czasem zdarza się że kierowca nawet nie zerknie na ścieżkę i wjeżdża tuż przed spokojnie jadący na zielonym świetle rower.

                Proszę nie wmawiaj mi, że samochód który gwałtownie wjechał przed moje koła nie stworzył zagrożenia i że wtedy to ja akurat jechałem szybciej. Przecież nie byłeś ani światkiem ani uczestnikiem tego zdarzenia. Nigdy nie pakuje się prosto przed koła jadącego pojazdu tak jak Ci się wydaje. Zwalniam jak widzę zbliżające się samochody tak by w razie potrzeby bez problemu się zatrzymać i je przepuścić. Mimo tego zdarzają mi się sytuacje, że z winy kierowcy musze bardzo gwałtownie hamować.

                • 0 0

              • i co teraz? policjantów poustawiać?

                żeby ludków przepisów uczyli?

                Może naród niekulturalny
                to tylko karami można oswoić?
                Jak psa nauczyć reagować?
                Chyba jedyne wyjście.

                • 0 0

              • mowa jest o przejścu a nie drodze

                • 1 1

              • Widzisz sarkazm tam, gdzie go nie ma. Oczywiście, że nie można.

                • 2 1

        • Nie popełnia błędu (2)

          Niestey nie popełnia błędu - to ty nie znasz obowiazujących przepisów. Z pewnej publikacji:
          "na przejeździe rowerowym przez ulice poprzeczne, rowerzysta praktycznie rzecz biorąc nie ma pierwszeństwa, gdyż nie wolno mu wjeżdżać na przejazd "bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem", nawet, jeśli droga rowerowa jest częścią drogi z pierwszeństwem. Jest to w istocie ten sam rodzaj "pierwszeństwa" jaki pieszy ma w Polsce na przejściu dla pieszych - jak już jest na przejeździe to ma pierwszeństwo, ale nie wolno mu wjechać na przejazd gdy do niego zbliża się samochód, przy czym nie ma znaczenia czy ścieżka rowerowa biegnie równolegle do jezdni z pierwszeństwem, czy też nie."

          • 1 3

          • Racja i nie racja. To co napisałeś jest prawdą ale nie tyczy się wszystkich sytuacji w tym tej obok budynku rady miasta. (1)

            Zgadza się rowerzysta nie ma pierwszeństwa na skrzyżowaniu z drogą prostopadłą nawet jeżeli porusza się wzdłuż drogi z pierwszeństwem.

            Rowerzysta powinien w takim miejscu przepuścić samochód. Nie zwalnia to jednak kierowcy z zachowania odpowiedniej ostrożności przy dojeżdżaniu do takiego skrzyżowania. Nie raz się zdarza, że samochody wjeżdżają w takich miejscach z dość dużą prędkością na ścieżkę tuz przed jadący ścieżką rower zmuszając go do nagłego hamowania. W takiej sytuacji nawet przepisowo jadący rowerzysta który zatrzymał by się i przepuścił jadący z rozsądną prędkością samochód jest narażony na kolizje z winy niefrasobliwego kierowcy. Podobne niebezpieczne sytuacje zdążają się często przy wyjazdach z posesji, terenów firm czy podwórzy...

            Pisze o tym by wszyscy mieli na uwadze, że nawet jak rower nie ma pierwszeństwa to nie znaczy, że zawsze wina leży po jego stronie. Oczywiście bardzo często zdąża się też, że rowerzysta wymusza pierwszeństwo w miejscu gdzie go nie ma. W tych miejscach błędy popełniają zarówno kierowcy samochodów jak i rowerzyści wiec i jedni i drudzy są tak samo winni.

            Z kolei jeżeli ścieżka biegnie przez skrzyżowanie z sygnalizacja świetlną to rower ma na niej pierwszeństwo.
            O takim przypadku była właśnie mowa w artykule. Samochód skręcający na zielonej strzałce musi przepuścić pieszych i rowerzystów na ścieżce. W praktyce niestety nie zawsze tak to wygląda. Tu kierowca POPEŁNIA błąd jeżeli wjeżdża na ścieżkę bez upewnienia się czy do skrzyżowanie nie zbliża się żaden rowerzysta.

            Jeszcze inny przypadek to rowerzyści przejeżdżający przez przejścia dla pieszych zarówno te z sygnalizacja jak i bez niej. I to jest ten przypadek gdzie musze przyznać racje narzekaniom kierowców. O ile powinni się oni spodziewać rowerzystów na ścieżkach rowerowych to rower wjeżdżający na jezdnie z chodnika może być czasami dużym zaskoczeniem. Rower porusza się szybciej od pieszego i czasami dużo trudniej zauważyć go na chodniku. Jeszcze niebezpieczniej jest wieczorem gdy rower nie ma odpowiedniego oświetlenia. Mi też czasem zdarza się popełnić takie wykroczenie ale tyko jeżeli mam pewności, że nie spowoduje to żadnego zagrożenia.

            Zarówno kierowcy jak i rowerzyści popełniają wykroczenia i jednym i drugim często brakuje wyobraźni.

            Apeluje wiec i do kierowców i do rowerzystów o rozwagę zwłaszcza tam gdzie krzyżują się ich drogi. Jeżeli wszyscy bardziej będziemy szanować przepisy a przede wszystkim jeździć większą wyobraźnią i wyrozumiałością to okaże się że wcale nie musimy sobie przeszkadzać na drodze.

            • 7 0

            • ale przecież pisałem, że tam gdzie jest ścieżka rowerowa na krzyżówce można przejechać rowerem po ulicy

              Inna sprawa to to, że często trzeba wjechać na chodnik/ścieżkę żeby zobaczyć co jest na ulicy - drzewa skutecznie wszystko zasłaniają.
              Nie zwalnia to kierowców z uwagi na tych, co znajdują się na chodniku/drodze rowerowej. Z perspektywy rowerzysty wygląda to jak samochód tarasujący mu przejazd, z perspektywy kierowcy - tylko tak może włączyć się do ruchu.

              • 1 0

      • (2)

        Najpiękniej jest przy Operze - w Halera JEST zielona strzałka na której samochody wybitnie się nie zatrzymują.

        Wielokronie uciekałam sprzed masek tym, którym się za bardzo spieszy.
        Zresztą piesi też.

        • 5 0

        • bo ałta GD, GA i inne, - generalnie NIGDZIE nie zatrzymują sie przed strzałkami.

          Nie raz mi w doope by taki ze zdziwieniem wjechał, jak sie zatrzymuję. A co do rowerów - uwielbiam śmierdziucha spoconego na kolażuFce pędzącego Grunwaldzką/zwycięstwa (Gdańsk, Gdynia) i jednak blokującego pas (ci na lewym nie kwapią się mnie wpuścić) a obok jest sobie ściezka... powinni postawić na całej długości zakaz jazdy rowerów po jezdni SKORO JEST ŚCIEŻKA albo szeroki chodnik!!!!!!

          • 3 1

        • Jeżdżę tamtędy często i jeszcze ani razu nie widziałem, żeby ktoś musiał uciekać przed samochodem

          • 1 3

    • czytać ze zrozumieniem (6)

      drogi czytelniku w każdej z sytuacji opisanych powyżej napisałem o ścieżce rowerowej, a nie o chodniku, więc pisanie o kolarzach na chodniku jest nonsensem. zresztą kultura osobista i uprzejmość działają w dwie strony pamiętaj :) także gdy wkraczasz na ścieżkę, szanujmy się nawzajem po prostu :)

      • 12 1

      • Drogi autorze! (5)

        Czytać ze zrozumieniem raczej umiem i zrozumiałem Twoje racje w 100%. W moim poście chodziło mi o pokazanie innej sytuacji. Nikt nie jest święty. Ty pokazujesz, że winni są piesi i kierowcy, a okazuje się, że rowerzysci też świętością nie grzeszą. Dlatego niebezpieczne jest generalizowanie, wrzucanie wszystkich do jednego koszyka.

        I warto też pamiętać - chodnik to nie ścieżka rowerowa, a ściezka rowerowa to nie chodnik. Szczególnie trudno jest to niektórym zrozumieć pod Krewetką. Piesi idą po scieżce, to rowerzyści na chodnik. I kółko się zamyka.

        Pozdrawiam Autora i zazdroszczę kondycji. Z Gdańska do Gdyni jest spory kawałek ;)

        • 11 4

        • Akurat w przypadku krewetki to inna bajka, (4)

          bo tam ścieżka ulokowana jest w tak piękny sposób, że gdy z autobusu wysypie się tłum osób, jeszcze z bagażami, to zwyczajnie nie mieszczą się na małym skrawu chodnika zastawionym wiatami, i z przymusu chodzą po ścieżce. Wiem, bo sam często bywam w tym miejscu jako pieszy oraz rowerzysta.

          • 17 0

          • (3)

            opowiem wam inna sytuacje koledzy rowerzysci i piesi. Rog dmowskiego i grunwaldzkiej, na przeciwko mc donaldsa we wrzeszczu, tam gdzie jest przystanek autobusowy lini b i jakiejs tam jeszcze. Wiecie o ktore miejsce chodzi. Jechal tamtedy moj ojciec jakis czas temu, moze pol roku. Wracal z pracy (pracuje na stoczni). Nie jechal szybko rowerem bo ma swoje lata i jak dla mnie to jezdzi wolno, szczegolnie ze przejezdzal przez przejscie. Mniej wiecej na wysokosci przystanku wyskoczyl mu na droge rowerowa bez zadnego zastanowienia jakis czlowiek. Ojciec zachamowal, niestety za mocno. Polecial przez kierownice. W plecaku mial troche ciezkich rzeczy, ogolem plecak wazyl jakies 4 kilo. Upadl prosto na twarz, mial polamany luk brwiowy, pekniety policzek i najgorasze zlamal sobie kregoslup. Nie zycze nikomu przezywac tego koszmaru jaki ja przezywalem jak sie o tym dowiedzialem. Na szczescie jakims niesamowitym fartem nie uszkodzil sobie rdzenia. Moglem juz nie miec ojca, malo brakowalo :( i najgrosze z tego wszystkiego: W momencie gdy moj ojciec lezal na ziemi w kaluzy krwi, jakis czlowiek podszedl do niego i zaczal go obszukiwac. W takim stanie najmniejsze poruszenie poszkodowanego w takim stanie moglo skonczyc sie smiercia/paralizem na cale zycie. Powiem szczerze, jakbym dorwal tego czlowieka, kopalbym go dopuki bym sie nie zmeczyl. Takie wszy spoleczne nie maja prawa istniec na tym swiecie. Na szczescie byly tam dwie kobiety i policjant po cywilu, kobiety zajely sie rzeczami ojca, policjant odgonil tego s*******a co chcial okrasc mojego ojca. Przestrzegam was wszyscy piesi, uwazajcie prosze jak wchodzicie na sciezke rowerowa. Nastepne w kolejce do szpitala moze byc np. wasze dziecko, mnie omal co nie pozbawiliscie swoim gapiostwem ojca. Mam nadzieje, ze ten przypadek da wam do myslenia i chociaz raz obejzycie sie czy po sciezce nie jedzie rowerzysta...

            • 10 0

            • to bardzo smutne :(

              • 0 0

            • (1)

              Smutne. Zycz Ojcu powrotu do zdrowia.

              • 3 0

              • ojciec powrocil do zdrowia, ma sruby w kregoslupie i uraz na dumie przxez glebe na twarz, ale smierc pukala juz w szybke tak wiec mowie jeszcze raz, patrzcie jak chodzicie... czasami pomimo naszych (rowerzystwo) wysilkow nie mamy mozliwosci unikniecia kolizji...

                • 0 0

  • Mamusie na rolkach pchajace wózki na ścieżce rowerowej...- SKANDAL (2)

    Zgodnie z art. 2 pkt 18- pieszym jest- osoba znajdującą się poza pojazdem na drodze i niewykonująca na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także osobę w wieku do 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej;ZATEM CO ROBIĄ NA ŚCIEŻCE ROWEROWEJ NP. NADMORSKIEJ SOPOT-BRZEŹNO- MAMUSIE PCHAJĄCE NA ROLKACH WÓZKI DZIECIĘCE!!!???- LUDZIE! Taka Mamusia chyba nie zdaje sobie sprawy, że np.- blokuje ruch jednośladów, stwarza zagrożenie dla siebie, dziecka i rowerzysty-bo ścieżka jest za wąska na łączny intensywny ruch: rolkarzy, osób poruszających się na szyno-rolkach z kijkami na dwa metry!!(omijanie takiej osoby jest sporą umiejętnością, grozi utratą oka lub dziurą w mięśniu),małych dzieci na rowerach, rowerzystów z piskami na smyczy, rolkarzy z pieskami na smyczy, mamuś pchających wózki, rodziców/dziadków chodzących obok małych dzieci uczących się jazdy na rowerkach.....GDZIE JEST STRAŻ MIEJSKA????...na ścieżce rowerowej- mogą poruszać się wyłącznie rowerzyści. Pieszych uprasza się zatem o poruszanie się po chodniku!

    • 10 2

    • A ja wcale tak nie myślę. (1)

      A ja też często jeżdżę tamtą ścieżką i nie mam nigdy problemów. A po czym ma jechać mamusia w rolkach jak nie po ścieżce ?? Po tym krzywym chodniku ???? I to jest naprawdę taki problem wyprzedzić taką panią z wózkiem przez wytrawnego rowerzystę ??? Śmiech na sali !! Ja nie miałem nigdy problemów z wyminięciem. Oczywiście czasami wiązało się to ze zwolnieniem, zwłaszcza jak z naprzeciwka jechał "rowerowy pan" który ani myślał zwolnić. A większe zagrożenie sprawia nie mamuśka na rolkach z wózkiem, tylko bęcwał na rowerze jadący tam 35km/h. A co gorsza nie mający zamiaru zwalniać - bo on jest na ścieżce i reszta niech spierd... To najpierw niech tam zrobią porządny, prosty chodnik a potem pogadamy. I ktoś na rolkach z kijkami by wybił ci oko ??? To jesteś taki mały na małym rowerku ?? To może jedź po chodniku ??? A skoro ścieżka jest za wąska na intensywny ruch wszystkich to może zwolnić ? Trudno mieć pretensje do rolkarzy że jeżdżą po ścieżce. Tak samo jak trudno mieć pretensje do rowerzystów że jadą np Spacerową, skoro pobocze nie nadaje się tam do jazdy. Ja tam nie mam rolek bo zdecydowanie wolę rower, ale rolkowcy mi nie przeszkadzają, bo zwyczajnie potrafię zwolnić kiedy potrzeba. A ścieżka rowerowa to nie jest droga ekspresowa, chcesz szybko pojeździć to weź udział w maratonie i wtedy pokaż jaki z ciebie kozak.
      Pozdrawiam

      • 0 0

      • Errata

        Tekst o chodniku dotyczył odcinka Kliniczna - Brzeźno.

        • 0 0

  • Uwaga o chodniku dotyczy odcinka - Kliniczna - Brzeźno

    • 0 0

  • (3)

    Ja, powiem szczerze, robię tak (jadąc rowerem):

    Jak widzę że pieszy czeka na przejściu dla pieszych przez ścieżkę rowerową to się zatrzymuję i puszczam - bo taki mam obowiązek. Ale jak widzę że włazi niczym święta krowa bez rozglądania się to i ja się nie przejmuję - lekka stłuczka to porządna nauczka.

    Co innego dzieci - zawsze zwalniam jak są w pobliżu.

    • 8 1

    • A tam, też mi gadanie.

      A ja jak widzę że włazi jak święta krowa to zwalniam i omijam. Nie mam ani czasu, ani przyjemności w tym żeby komuś zrobić krzywdę. I czasami jak muszę jechać chodnikiem, to jadę tak żeby nikomu nie przeszkadzać i nie irytują mnie ludzie, którzy nie chcą mi zejść z drogi, najwyżej się zatrzymam. Za to denerwują mnie leszcze na rowerach, którzy mijają mnie po chodniku czasami z 5cm odstępem jak idę z dziećmi. Krótko mówiąc - nic nie zwalnia od myślenia.

      • 2 0

    • Racja (1)

      Z tym przejazdem przez ul. Żywiecką to autor artykułu ma rację. Jeżdzę tamtędy często i jeszcze się nie zdarzyło, żeby rowerzysta upewnił się czy nie jedzie samochód - pchają się bezpośrednio pod maskę. Nawet się zacząłem zastanawiać, czy to nie jest jakieś ulubione miejsce samobójców. Żeby było jasne, jeśli widzę rowerzystę tuż przed przejazdem, to go puszczam - wiem ze w miejscu się nie zatrzyma. Ale najczęściej gośc jest jeszcze ładny kawałek od ulicy i nawet nie zwolni tylko pakuje się pod koła. Pieszy zanim wyjdzie na przejście ma obowiązek upewnić się, że nie nadjeżdza żaden pojazd, rowerzysta nie musi?

      • 2 3

      • Musi, niestety nie zawsze to robi. Zresztą niestety wszyscy użytkownicy naszych dróg łamią jakieś przepisy.

        Myślę, że spora część rowerzystów obserwuje samochody jadące po tej ulicy i zbliżające się do ścieżki tyle, że jest przekonana, że to rower ma pierwszeństwo.

        Czasem oczywiście zdążą się też rowerzyści, którzy nie zwracają na nic uwagi na skrzyżowaniach tak jak i niektórzy kierowcy i piesi czasem zapominają o istnieniu ścieżek rowerowych.

        Niestety nie wszyscy znają i przestrzegają przepisy a do tego w takim miejscu logicznym się wydaje, że to właśnie rower powinien mieć pierwszeństwo, tak jest w innych europejskich krajach.

        Oczywiście przepisy powinny być przestrzegane i rowerzyści nie powinni wymuszać tam pierwszeństwa, ale z drugiej strony kierowcy też mogli by tam ustąpić, przecież i tak kawałeczek dalej dojeżdżają do drogi z pierwszeństwem a przepuszczenie rowerzysty przecież nic ich nie będzie kosztowało.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane