- 1 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (216 opinii)
- 2 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (66 opinii)
- 3 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (154 opinie)
- 4 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (134 opinie)
- 5 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (74 opinie)
- 6 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (147 opinii)
Spółdzielnia grozi sądem za dokarmianie zwierząt. Prezes: przepraszam za wydźwięk pisma
Za dokarmianie zwierząt na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej Orunia można wylądować w sądzie. Informację o bezwzględnym zakazie i wynikającym z niego konsekwencjach mieszkańcy znaleźli na swoich klatkach schodowych. Prezes SM zapowiada, że ostry ton, w jakim utrzymane jest "przypomnienie", zostanie zmieniony.
- Można w nim przeczytać, że za wykładanie pokarmu dla zwierząt można dostać mandat od straży miejskiej, a spółdzielnia będzie kierowała sprawę do sądu, żeby odzyskać pieniądze za koszty, jakie poniosła, usuwając szkody wyrządzone przez zwierzęta - poinformowała nas pani Elżbieta, mieszkanka Oruni.
Jak opowiada nasza czytelniczka, faktycznie zdarza się, że niektóre osoby celowo zostawiają resztki ze stołu na trawnikach czy w pobliżu wiat śmietnikowych.
- Korzystają z tego z reguły dziki, a właściwie całe rodziny dzików, które mają darmową karmę. Przez to, że jest to dość nagminny proces, zwierzęta rozzuchwaliły się i nie boją się niczego. A potem mamy rozryte trawniki i porozrzucane śmieci - stwierdza nasza czytelniczka.
Jak jednak dodaje, pismo napisano w dość ostrym tonie, co nie spodobało się niektórym mieszkańcom SM Orunia.
Łosie są niebezpieczniejsze niż dziki. Lepiej ich unikać
O dzikich zwierzętach na Oruni informują nas także czytelnicy w Raporcie z Trójmiasta.
Dziki Orunia równa (18 opinii)
Problem z dzikami jest, ale pismo zostanie zmienione
Tymczasem wydźwiękiem pisma zaskoczony jest prezes zarządu SM Orunia, Andrzej Różański.
- Treść informacji na pewno zostanie zmieniona. Administrator osiedla wyszedł nieco przed szereg i, najwyraźniej po kolejnych skargach mieszkańców, bez konsultacji z nami zamieścił takie przypomnienie. Za jego brzmienie przepraszam, nie powinno to tak wyglądać - mówi prezes Andrzej Różański.
Jak dodaje, spółdzielnia zwraca się z prośbą do mieszkańców, by nie dokarmiali zwierząt, zwłaszcza dzików, bo te powodują szkody.
- Następnie lokatorzy proszą nas o naprawę zrytych trawników czy połamanej infrastruktury. W tym roku przekroczyliśmy już budżet, co będzie się wiązało z podniesieniem składki ubezpieczeniowej. Zwierzęta oczywiście można dokarmiać, ale lepiej robić to na terenach przyleśnych, a nie na osiedlu. I z takim apelem zwracamy się do lokatorów - podsumowuje nasz rozmówca.
Rodzina dzików na Oruni. Materiał z 2022 r.
Miejsca
-
SM Orunia Gdańsk, Krzemowa 2
Opinie (132) 6 zablokowanych
-
2022-10-04 07:46
Gosc (1)
Prezesie jesteś czubek
- 1 1
-
2022-10-04 07:49
To ty jesteś czubek z kokardą.
- 0 0
-
2022-10-04 07:28
Na moim osiedlu kobieta wykłada pokarm dla ptaków, jakieś ziarna i resztki chleba.
Teren wokół, chodniki sa pokryte białym nalotem odchodów ptasich. I co z tym zrobić?
- 0 2
-
2022-10-04 06:40
Kto wyrzuca odpady poza dom to nie jest człowiekiem.
Pismo napisane jest w takin tonie aby pitekantrop zrozumiał. Normalni ludzie nie powinni czuć się urażeni.
- 1 2
-
2022-10-03 21:22
kot ma dość (1)
część piąta !
Najwięcej ptaków koty zabijają na wiosnę (apogeum łowów przypada w marcu), a najmniej w listopadzie. To pozwala sądzić, że ofiarami kotów padają ptaki młode, co może ograniczyć produktywność ptasich populacji.
Ssaki - głównie gryzonie - padają ofiarą kotów najczęściej jesienią, bo wtedy właśnie jest ich w przyrodzie najwięcej.- 0 3
-
2022-10-04 01:13
Co do kotów, to niech je dalej wyłapują a będziemy mieć szczury w domach . Codziennie widuje na ulicach szczury... A wcześniej tego nie było. Bały się zapachu kota
- 0 0
-
2022-10-04 01:10
To ja powinnam skierować tą spółdzielnie do sądu za to że tak nieudolnie zainstalowali na rynnach kolce do odstraszania ptaków że mam ciągle okno i parapet w odchodach ptaków. Zaś parapet na balkonie do którego nie da rady sięgnąć pokryty jest już 5 cm łajnem. Beda pouczać ludzi a sami nie potrafią ogarnąć takiej sprawy..
- 2 2
-
2022-10-04 00:57
Ogłoszenie napisał pracownik,który na co dzień słyszy ,widzi co się dzieje na terenach odwiedzanych przez dziki. Gratuluję odwagi wyrażenia swojego zdania w tym ogłoszeniu,bo z tym ciągłym przypominaniem ludziom jak powinni funkcjonować w zbiorowym zamieszkaniu to jest ciągłe walenie w mur.
- 1 2
-
2022-10-03 23:44
Podobnie jest na terenie szpitala zakaźnego w Gdańsku.
Pacjenci wyrzucają resztki posiłków na trawnik. Teren jest przeorany przez dziki.
- 1 1
-
2022-10-03 14:36
Opinia wyróżniona
Ale problem (9)
Naprawdę ludzie nie mają wiekszych problemów, niż robienie afery, bo komuś się nie spodobał styl w jakim została napisana informacja. Zbyt ostry ton przeszkadza, ktoś poczuł się obrażny. A za dwa dni będzie latał na skargę, że dziku znów rozniosły śmieci.
- 356 36
-
2022-10-03 21:38
Przede wszystkim spółdzielnia nie ma takich kompetencji żeby kogokolwiek karać za dokarmianie zwierząt, w dodatku dokarmianie nie jest nigdzie prawnie zakazane a wręcz, koty wolno żyjące jeże czy ptaki dokarmiac należy. Należy jednak robić to nie resztami a odpowiednim pokarmem. Dziki za karma dla kotów czy ziarnem dla ptaków nie przepadają i problem z głowy. Jedyne za co może ukarać straż miejska, to za zanieczyszczanie przestrzeni publicznej i jeżeli miejsce karmienia nie jest utrzymywane w należytym porządku to można ten przepis zastosować.
- 4 3
-
2022-10-03 16:18
W moim bloku taka kartka by widziała może 10 minut (2)
Spółdzielnia to żart, relikt komunistyczny bez żadnej władzy. To istnieje tylko po to żeby prezesi kosili kasę
- 13 17
-
2022-10-03 17:58
Dlatego PiS ma plany to zmienić i sami chcą kosić (1)
- 6 3
-
2022-10-03 18:15
Gorzej i tak już nie będzie
Spółdzielnie to dramat
- 8 6
-
2022-10-03 15:04
(2)
To nie tyczy się również dzików. Koty również niszczą i bałaganią posesję a ludzie, którzy je dokarmiają mają to w nosie. Czemu taka osoba nie zabierzej je ze sobą i nie weźmie za nie odpowiedzialność.
- 28 12
-
2022-10-03 15:27
a gołębie? (1)
Gołębie też są dokarmiane przez mieszkańców.
- 23 2
-
2022-10-03 16:00
Albo wywalanie przez okno zarcia dla mew. Potem os...ne wszystko wokol. Strach przechodzic kolo bloku.
- 32 1
-
2022-10-03 14:48
Przeszkadza to karmicielom dzików
- 31 2
-
2022-10-03 14:43
dziki kraj dziki ludzie i wszędzie dziki, robić sobie na złość a potem mieć o to pretensję o to roszczeniowca obraz własny
- 19 0
-
2022-10-03 21:33
No rzeczywiście bardzo ostry ton
Jak przeczytałem to poczułem się urażony i przerażony i się przestraszyłem i pół dnia płakałem chociaż mieszkam gdzie indziej.
- 5 0
-
2022-10-03 21:20
kiciara
część czwarta
W przypadku ptaków ofiarą kotów padają najczęściej popularne gatunki, które gniazdują w pobliżu ludzkich osiedli. Są to np. wróble, mazurki czy szpaki - gatunki, których liczebność generalnie w Polsce maleje. Na atak kotów narażone są też ptaki zakładające gniazda na ziemi, np. pliszka żółta, skowronek czy pokląskwa. Prowadzone w Anglii badania wskazują, że koty mogą odpowiadać nawet za 30 proc. przypadków śmierci w tamtejszej populacji wróbla. Koty mogą też wpływać na ptaki pośrednio. Badania amerykańskie dowodzą np., że stres wywołany ich obecnością może zmniejszać płodność u ptaków.- 1 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.