• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabudowa Dolnego Miasta. Deweloper ujawni treść umowy z miastem

Rafał Borowski
28 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
aktualizacja: godz. 10:45 (28 maja 2021)
Dolne Miasto z lotu ptaka. Dolne Miasto z lotu ptaka.

Już niebawem na Dolnym Mieście rozpocznie się realizacja umowy partnerstwa prywatno-publicznego, której jednym z celów jest rewitalizacja tej części Gdańska. Realizacji umowy w obecnej formule sprzeciwia się jednak część okolicznych mieszkańców, gdyż ich zdaniem jest ona niekorzystna. Władze miasta i inwestor nie zgadzają się z przedstawionymi argumentami oraz zwracają uwagę, że tego typu umowy nie podlegają dowolnym negocjacjom.



Aktualizacja, godz. 10:40 Deweloper podjął decyzję o ujawnieniu zasadniczej treści umowy partnerstwa prywatno-publicznego dla Dolnego Miasta.

- Na wczorajszym spotkaniu z radnymi dzielnicy Śródmieście partner prywatny w projekcie zadeklarował, że upubliczniona zostanie treść umowy PPP. Dokument w ciągu kilku dni pojawi się w Biuletynie Informacji Publicznej Miasta Gdańska - zapowiada Bartosz Podgórczyk, dyrektor marketingu w Euro Stylu.



Czy twojej dzielnicy przydałaby się rewitalizacja?

Przypomnijmy: w ubiegłym tygodniu opisaliśmy spór o budowę mieszkaniowo-usługową pomiędzy ulicami Toruńską, Kamienna Grobla i Jałmużniczą na Dolnym Mieście. Inwestycji sprzeciwia się część mieszkańców dzielnicy, którzy chcą zachowania istniejącego tu zieleńca.

Czytaj więcej: Spór o budowę nowego budynku na Dolnym Mieście

Sporna działka jest jedną z 39 w tej części Gdańska, które zostały sprzedane spółce GGI Dolne Miasto - należącej do dewelopera Euro Styl - w ramach zawartej z władzami miasta umowy partnerstwa prywatno-publicznego o nazwie "Zagospodarowanie obszaru dawnej zajezdni tramwajowej na Dolnym Mieście w Gdańsku".

Sprzeciw wobec umowy PPP dla dolnego Miasta



W zamian za sprzedaż działek na cele komercyjne, inwestor zobowiązał się do współfinansowania rewitalizacji dzielnicy. Więcej na ten temat tego szeroko zakrojonego projektu, którego wartość opiewa aż na ok. 300 mln zł, pisaliśmy z kolei w listopadzie ubiegłego roku.

Czytaj więcej: Zabudowa Dolnego Miasta ruszy w 2021 r.

Pod koniec ubiegłego tygodnia radna dzielnicy Śródmieście Natalia Grzymała oraz radny miejski z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Majewski zorganizowali konferencję prasową, które celem było wyrażenie krytyki wobec wspomnianej umowy. Organizatorzy podkreślali, że występują nie tylko w swoim imieniu, ale również części mieszkańców Dolnego Miasta.

Jak szerokie jest grono przeciwników umowy w obecnym kształcie? Tłumaczą, że to blisko 500 osób - tyle podpisów widnieje bowiem pod petycją w sprawie zablokowania inwestycji, którą przygotowała lokalna grupa "Drzewozależni".

Radny miejski klubu PiS Przemysław Majewski oraz radna dzielnicy Śródmieście Natalia Grzymała. Radny miejski klubu PiS Przemysław Majewski oraz radna dzielnicy Śródmieście Natalia Grzymała.

Stosunek kosztów miasta i inwestora



W trakcie konferencji sformułowano wniosek, że umowa dot. rewitalizacji Dolnego Miasta jest "bardzo niekorzystna dla mieszkańców i miasta". Jakie argumenty przytoczono na poparcie tej tezy? Głównym zarzutem jest proporcjonalność kosztów inwestycji na cele publiczne. Tłumacząc to w bardziej obrazowy sposób - zdaniem przeciwników, miasto poniesie zbyt duże, a inwestor zbyt małe koszty.

- 19 maja otrzymaliśmy kopię tej umowy i jesteśmy nią zaniepokojeni. Wydawało nam się, że zakup działek po niskich cenach jest stosownym wynagrodzeniem za to, że inwestor ma możliwość zabudowywania Dolnego Miasta. Tymczasem okazuje się, że wszystkie inwestycje publiczne, które zostaną zrealizowane w ramach tej umowy, zostaną pokryte w 65 proc. przez miasto i tylko w 35 proc. przez inwestora. Do tej pory myśleliśmy, że za wszystko płaci inwestor. Naszym zdaniem koszty miasta w tej umowie są za duże w stosunku do tego, po jak preferencyjnych stawkach inwestor kupił te 39 działek. Nie zgadzamy się, by w umowie aż 61 proc. wydano na drogi i ciągi piesze, a tylko 3 proc. na tereny dzielone. Ciekawe jest to, że - jak wynika z naszych wyliczeń - miasto pokryje 68 proc. kosztów na drogi i ciągi piesze, a i tak musiałyby być one rozkopane przez inwestora, żeby założyć instalacje dla nowych osiedli - tłumaczy radna Grzymała.

Nieujawnienie pełnej treści umowy



Kolejny zarzut dotyczy nieujawnienia opinii publicznej części umowy. W udostępnionej radnym kopii zostały "zaczernione" zapisy, regulujące m.in. kwestie zabezpieczenia należytego wykonania umowy, ubezpieczeń, kar umownych i podziału ryzyk między partnerami. Krytyków umowy między miastem a inwestorem szczególnie interesuje, w jaki sposób zostały sformułowane zapisy dotyczące ewentualnych szkód, które mogłyby wystąpić wskutek prac budowlanych.

- Zaniepokoiło nas to. W naszym odczuciu nie stanowią one zagrożenia z powodu RODO, tylko zapewne zostały źle wynegocjowane. Żądamy ich ujawnienia, ponieważ są one kluczowe dla mieszkańców dzielnicy. Przykładem zaczernionych zapisów jest "Odpowiedzialność partnera prywatnego wobec osób trzecich". To właśnie tutaj powinny być szczegóły wszelkich ewentualnych odszkodowań na rzecz wspólnot za zniszczenia budynków na skutek ingerencji w wody gruntowe. Kolejny zaczernione fragmenty dotyczą terminów napraw gwarancyjnych. Trzeba tu wspomnieć o ul. Łąkowej, która była niedawno rewitalizowana. Gdy spadnie większy deszcz, kostka brukowa wychodzi na wierzch i trzeba ją naprawiać - wylicza Grzymała.
  • Przykłady stron umowy z zaczernionymi zapisami.
  • Przykłady stron umowy z zaczernionymi zapisami.

Jakie są postulaty przeciwników?



Organizatorzy konferencji skwitowali, że oczekują przeprowadzenia ponownych konsultacji z mieszkańcami dzielnicy, odtajnienia pełnej treści umowy i jej renegocjowania, przede wszystkim w celu wycofania inwestycji na dwóch działkach. Pierwsza z nich jest zlokalizowana przy ulicach Dobrej i Fundacyjnej. Znajduje się na niej tzw. boisko pod wierzbami. Druga to ta, o której pisaliśmy tydzień temu, czyli zlokalizowana między ulicami Toruńską, Kamienna Grobla i Jałmużniczą, gdzie znajduje się zieleniec.

Zdaniem przeciwników umowy, te działki "mają bardzo dużą wartość rekreacyjną dla Dolnego Miasta". Radny Przemysław Majewski zapowiedział, że będzie wnioskował do władz Gdańska o ujawnienie pełnej treści umowy, wraz z jej załącznikami. Jego zdaniem, na tę chwilę nie można wykluczyć, że po zapoznaniu się ze wszystkimi zapisami warto będzie zastanowić się nie tylko nad renegocjowaniem umowy, ale być może także nad jej zerwaniem.

- Jeżeli boisko pod wierzbami zostanie zlikwidowane, mieszkańcy nie otrzymają żadnej rekompensaty. Miasto mami nas boiskiem przy szkole podstawowej, ale skoro to boisko szkolne, to ono nie będzie ogólnodostępne. Druga działka jest obecnie zaniedbana, ale przypominam, że w 2015 r. mieszkańcy stworzyli w ramach budżetu obywatelskiego projekt reaktywacji dawnego ogródka jordanowskiego. Projekt przeszedł wstępną weryfikację, jednak został odrzucony na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Nie potrzebujemy apartamentów, które nie będą odpowiadać na realne potrzeby mieszkaniowe gdańszczan, tylko będą wykupywane przez ludzi, którzy maja pieniądze i będą się na tym jeszcze bardziej wzbogacać. Jako mieszkanka, mam dość "inwestozy" w Gdańsku - kończy Grzymała.
Działka pomiędzy ulicami Toruńską, Kamienna Grobla i Jałmużniczą, na której obecnie znajduje się zieleniec.

Działka pomiędzy ulicami Toruńską, Kamienna Grobla i Jałmużniczą, na której obecnie znajduje się zieleniec.

Prawo do tajemnicy przedsiębiorstwa



Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku tłumaczy, że jawność niektórych zapisów umowy została wyłączona ze względu na tzw. tajemnicę przedsiębiorstwa, co ma swoje umocowanie w przepisach. Takie prawo przysługuje inwestorowi na podstawie Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz Ustawy o dostępie do informacji publicznej. Dlaczego z niego skorzystał?

W dużym uproszczeniu, ujawnienie niektórych zapisów umowy mogłoby dać zbyt duży wgląd w sposób prowadzenia przedsiębiorstwa. Komu? Innym przedsiębiorcom z branży deweloperskiej. To mogłoby przełożyć się na obniżenie konkurencyjności "prześwietlonego" przedsiębiorcy na rynku.

Z drugiej strony, przedstawiciel gdańskiego magistratu podkreśla, że inwestor może w każdej chwili ograniczyć albo nawet całkowicie zrezygnować z przysługującego mu prawa. Pierwszy scenariusz wydaje się niemal pewny. Podczas wspólnej konferencji prasowej władz miasta i dewelopera, która odbyła się w sprawie rewitalizacji Dolnego Miasta w ubiegłą środę, padła deklaracja, że deweloper jest otwarty na wnioski mieszkańców dzielnicy w sprawie ujawnienia konkretnie wskazanych zapisów spornej umowy.

- Przygotowanie projektu PPP dla Dolnego Miasta, który jest tylko elementem trwającej rewitalizacji całej dzielnicy, trwało kilka lat i poprzedzone było szerokimi konsultacjami społecznymi. Na ten moment nie widzimy powodów, aby rezygnować z tego przysługującego nam prawa, jednak nie wykluczamy, że w przyszłości zgodzimy się na upublicznienie kolejnych zapisów umowy. Pozostajemy otwarci na prośby, wnioski i rozmowy z różnymi interesariuszami, dotyczące upublicznienia konkretnych, wskazanych zapisów umowy. Będziemy je na bieżąco rozpatrywać - komentuje Bartosz Podgórczyk, dyrektor marketingu w Euro Stylu.

Błędne wyliczenia kosztów



Przedstawiciel dewelopera odpiera zarzut, że podział kosztów na cele publiczne pomiędzy stronami umowy jest nieuczciwy i twierdzi, że wyliczenia przeciwników inwestycji są błędne. Przy okazji zwraca uwagę, że projekty partnerstwa prywatno-publicznego zbliżone do tego na Dolnym Mieście są rzadko realizowane w Polsce. Dlaczego? Z powodu partycypacji w kosztach publicznych - szerszych, niż wynika to z możliwości budżetowych miasta - podmiot prywatny bierze na siebie duże ryzyko związane z opłacalnością inwestycji.

- Konstrukcja PPP ma złożoną strukturę, a pochopne wyciąganie wniosków na podstawie cząstkowych informacji jest niewłaściwe. Faktycznie sytuacja wygląda tak, że inwestor kupuje działki za kwotę ok. 43,5 mln zł, dodatkowo partycypuje w realizacji celów publicznych w łącznej kwocie ponad 18,5 mln zł, stąd udział finansowy spółki GGI Dolne Miasto w realizacji przedsięwzięcia wynosi ponad 62 mln zł. W tym konkretnym przypadku dotyczącym Dolnego Miasta zostaną zrealizowane inwestycje celu publicznego na łączną kwotę ok. 51,4 mln. Partycypacja Miasta jest konieczna, bo dzięki niej uda się zrealizować więcej celów, które dobrze wpisują się w całościowy program rewitalizacji tej dzielnicy - kontynuuje Podgórczyk.
Natomiast nasz rozmówca z gdańskiego magistratu zapewnia, że cena za działki zakupionej przez inwestora nie była preferencyjna. Jej wysokość została ustalona "na podstawie operatu szacunkowego licencjonowanego rzeczoznawcy nieruchomości z sierpnia 2019 r".

Tabela kosztów, udostępniona podczas konferencji prasowej krytyków umowy. Przedstawiciel dewelopera komentuje, że przedstawione dane nie są zgodne ze stanem faktycznym. Tabela kosztów, udostępniona podczas konferencji prasowej krytyków umowy. Przedstawiciel dewelopera komentuje, że przedstawione dane nie są zgodne ze stanem faktycznym.

Boisko ogólnodostępne, choć nie w czasie lekcji



Strony umowy zapewniają, że boisko wybudowane w ramach rekompensaty za tzw. boisko pod wierzbami będzie ogólnodostępne dla mieszkańców, choć oczywiście z wyłączeniem odbywania się na nim zajęć szkolnych. Powstanie ono przy szkole podstawowej nr 65 przy ul. Śluzy 6. Co więcej, nie ma to być "zwykłe" boisko, ale wielofunkcyjny obiekt sportowy. Zostanie ono oddane do użytku na przełomie września i października, a więc jeszcze przed likwidacją boiska przy ulicach Dobrej i Fundacyjnej.

- Założeniem wynikającym z procedury przetargowej było stworzenie kompleksu sportowego, będącego wielofunkcyjnym obiektem sportowym. W ramach tego celu publicznego powstaną: boisko do piłki ręcznej, dwa boiska do koszykówki oraz boisko do piłki siatkowej. Kompleks umożliwiać będzie jednoczesną grę w piłkę siatkową i koszykówkę. Powstaną również: dwutorowa bieżnia okólna, bieżnia prosta do biegów krótkodystansowych, skocznia do skoku w dal, stanowisko na sprzęt wodny do rekreacji i elementy małej architektury - wylicza Sieliwończyk.

Ile wynosi powierzchnia działek rekreacyjnych?



Przedstawiciel dewelopera zwraca uwagę, że wskazana przez przeciwników umowy wysokość kosztów na rewitalizację terenów zielonych sprawia mylne wrażenie, że stanowi ona zaledwie symboliczną część inwestycji. Tymczasem powierzchnia wspomnianych terenów wynosi ok. 5,5 ha, podczas gdy powierzchnia terenów przeznaczonych na cele komercyjne to ok. 3,6 ha. Przedstawiciel dewelopera tłumaczy, że stosunkowo niewielki udział w kosztorysie na tereny zielone ma logiczne uzasadnienie.

- Warto zastanowić się, czy sucha kalkulacja "w excelu" jest najodpowiedniejszą formą oceny zakresu rewitalizacji terenów zielonych. Wybudowanie przedszkola czy budowa dróg wraz z infrastrukturą lub rewaloryzacja gmachu gimnazjum zawsze będzie niewspółmiernie większym kosztem niż rewitalizacja nawet tak obszernych trenów zielonych. Nie da się porównywać kosztów wytworzenia czy zrewitalizowania zieleni do kosztów budowy dróg i sieci czy rewitalizacji ponad 120-letniego gmachu gimnazjum - mówi Podgórczyk.

Nie ma podstaw do zerwania umowy



Przedstawiciel gdańskiego magistratu zwraca uwagę, że z prawnego punktu widzenia nie ma żadnych podstaw do zerwania umowy. Zwraca przy tym uwagę, że wybór spółki GGI Dolne Miasto nie został dokonany arbitralnie, lecz w trybie przetargu zbliżonego do tych, które są rozpisywane w oparciu o ustawę Prawo zamówień publicznych. Z tego samego powodu nie ma możliwości wyłączenia z umowy działek, na których znajduje się boisko i zieleniec.

- Wybór partnera w tym przedsięwzięciu nastąpił w wyniku jawnego i konkurencyjnego postępowania, opartego o ustawę o koncesji na roboty budowlane lub usługi. Umowy podpisane w tym trybie nie mogą podlegać dowolnym negocjacjom. Tylko konkretne sytuacje przewidziane w umowie dopuszczają korekty, zakres realizacyjny, czyli cele umowy mają stały charakter, bowiem podlegały ocenie jako złożone oferty i stanowiły o ilości punktów danej oferty. Wyłączenie części działek jest niemożliwe. Zaburzyłoby to strukturę finansową całego projektu i wzajemne rozliczenia stron. Pozostały po wyłączeniach zakres przedsięwzięcia byłby niemożliwy do zrealizowania - kwituje Sieliwończyk.
W podobnym tonie wypowiada się przedstawiciel inwestora. On z kolei zwraca uwagę, że dotrzymywanie umów jest jedną z podstaw prowadzenia działalności gospodarczej, bez względu na branżę.

- Jako inwestor nie przewidujemy takich scenariuszy, gdyż poważnie podchodzimy do projektu PPP na terenie Dolnego Miasta. Złożenie oferty i przystąpienie do umowy poprzedzone było wnikliwą analizą i licznymi kalkulacjami, także w obrębie występujących ryzyk. Przetargowa formuła powoduje, iż nie ma możliwości dowolnej renegocjacji umowy, a jej zerwanie obwarowane byłoby karami lub odszkodowaniem - dodaje Podgórczyk.

Miejsca

Opinie (355) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Autor zapomniał o wszystkim napisać (11)

    Zabierze się siedem boisk a deweloper.. zbuduje tylko jedno... mieszkańcy stracą zatem bardzo dużo. Deweloper zbuduje nowe przedszkole... W miejscu starego zburzonego i zabierze bardzo duży kawał działki. I wczoraj na spotkaniu w Instytucie Kultury Miejskiej przedstawiciel dewelopera zabronił nagrywania spotkania z urzędnikami grożąc... że po prostu wyjdzie (!!!) Skoro to taka świetna umowa jak pan redaktor tu nam pisze to co mają do ukrycia?

    • 166 33

    • (8)

      Siedem boisk... moze od siedemnascie? Jak sciemniac to na calego.

      • 16 29

      • Sam sobie zobacz (6)

        Jest w dokumentach.

        • 26 7

        • (1)

          A w rzeczywistości ile?

          • 7 20

          • Tyle samo

            Nie jestem miastem, nie muszę kłamać

            • 28 8

        • (1)

          Przepraszam, a po co tam 7 boisk? Wszystkie w opłakanym stanie, bo zadbać o 2 wam za ciężko.

          • 8 23

          • Dbamy płacąc podatki w tym rozkradzionym mieście

            • 21 5

        • (1)

          Sam sobie zobaczyłem, na zdjęciu lotniczym. Może w papierach coś jest, ale w pratkyce nie bardzo widać.

          • 7 7

          • Bo miasto przestało je remontować

            Bo sprzedało działki

            • 22 4

      • wierzby , adm, stare gimnazjum , czesc szkoly , ten sporny plac po ogrodku jordanowskim to tylko te z mojego rejonu :) reszty sam poszukaj...

        • 10 1

    • (1)

      Siedemdziesiąt boisk!

      • 12 26

      • 7000

        • 9 17

  • Gdyby działki zabudowali od razu po wojnie nie było by tematu. (8)

    Widać ktoś chce zbić kapitał polityczny, staje się "ekspertem" od wszystkiego. A co do boisk to z całym szacunkiem jakiś nie widać chętnych do korzystania. Orliki pokazały że to tymczasowy zryw.

    • 52 82

    • (3)

      skoro miasto doprowadzilo je do ruiny to z czego tu korzystac ? jak nawet slupki zostaly wyciete ?
      Co do orlikow polecam sprobowac zapisac sie w kolejke do orlika , albo czynne w godzinach dzialania szkoly, albo opiekun nie dostepny, albp pandemia i boiska sa zagrozeniem....

      • 21 8

      • (2)

        Do ruiny doprowadziła miejscowa patologia!

        • 7 16

        • (1)

          Jak będzie na terenie szkoły to nie będą mogli tam chlać, rozbijać butelek i wyrzucać śmieci. Cały problem.

          • 5 11

          • Widzę że oceniasz po sobie...

            Niedobrze. Tam już nie ma tyle patoli

            • 10 4

    • Akurat (2)

      Z boiska pod wierzbami ciągle ktoś korzysta. Jest plac zabaw, dobre boisko do kosza i małe do nogi. W ciepłe dni czas spędza tam masa ludzi, dzieciaków i po prostu mieszkańców...

      • 21 3

      • Zabierają miejsce pijakom z Norwegii (1)

        • 5 3

        • oczywiście, to jest ewidentna sprawa

          To będzie oddanie tej części miasta, należącej, by nie było, do wszystkich nas, gdańszczan, Warszawie, Funduszom Inwestycyjnym i Emerytalnym (z Zachodu), Braciom Bojanowskim i AirBnB. Nie dość, że pozbędziemy się ziemi, własności, boisk i rekreacje to realnie do tego biznesu, w dudkach, dopłacimy. Ba, będziemy stale, przez lata dopłać.

          Tyle.

          • 6 1

    • Co za bzdura !!!! Boiska zajęte cale dnie ! Wystarczy ruszYc d*pe ! Jedni korzystaja przed południem drudzy po pracy a inni w weekendy !
      1 plac zabaw w rozsypce na całe osiedle to jest dopiero kpina ! Zacheca się mlode małżeństwa z dziećmi do zamieszkania i nie ma buduje żadnego placu zabaw a teraz jeszcze deweloper zabierze jedyne które jest !

      • 4 1

  • Prokurator lub NIK (7)

    Proponuję aby sprawą zajął się prokurator lub aby wkroczył NIK. Te argumenty są śmieszne. Co to za umowa której nie można renegocjować lub zerwać. Kuriozum prawnicze w wydaniu gdańskim.

    • 136 27

    • Co to za umowa której nie można zerwać

      Stuku puku w czoło ;)

      • 8 23

    • To dajesz, zgłoś do NIK i prokuratury (2)

      • 17 7

      • Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie

        • 10 0

      • Tekst typowo Eurostylowy.

        Deweloper skoczek

        • 5 1

    • skończ z tym bełkotem

      ha,ha, proponuję... masz problem to zgłoś

      • 9 3

    • Pewnie. Każdą można zerwać lub renegocjować.

      Szkoda tylko czasu na te kilka lat konsultacji i projektów (spałeś pewnie podczas konsultacji). Z resztą. W jakim kraju my żyjemy, ze można sobie negocjować, robić plany, ustalać remonty etc. skoro i tak ktoś, komu się nie spodoba sobie nagle przyjdzie, rozwali zabawki i wrzaśnie VETO!

      • 5 6

    • Niech wjedzie jeszcze OBOP z paszportem polsatu

      • 1 2

  • (12)

    Na Dolnym Mieście mieszka "trochę" więcej niż 500 osób. Ten zieleniec jest zaniedbany i tak naprawdę to nie ma tam wielkiej zieleni! Skoro deweloper chce w zamian posadzić drugie tyle drzew i zagospodarować teren to w czym problem. Myślę, że jak zwykle nieliczna grupka nawiedzonych próbuje torpedować wszelkie zmiany na lepsze bo wydaje im się, że są jedynymi i najważniejszymi mieszkańcami dzielnicy! Reasumując mieszkam 300 m. od tego "zieleńca" i jestem jak najbardziej za budową!

    • 59 111

    • Budowa apartamentowców pod wynajem nie jest zmianą na lepsze. (5)

      • 37 13

      • (1)

        To zależy gdzie i co za tym idzie. W tym przypadku jest więcej korzyści w ramach rewitalizacji.

        • 11 30

        • spadles na glowe ? jakich korzysci ?likwidacja boisk i budowa kawalka drogi ktora bedzie prowadzic do mieszkan i obiektow deweleopera ?

          • 31 8

      • (1)

        Zawsze możesz kupić tam mieszkanie i go NIE wynajmować.

        • 10 17

        • tak robią Fundusze Inwestycyjne, głównie Emerytalne w wielu krajach Zachodu

          kupują i kiszą. Nawet nie wynajmują, po prostu zakiszają chatę / dom / blok / apartamą. Sam ten drenaż przestrzeni i rynku powoduje miły im wzrost cen metra kwadratowego, i jakże równie miły wszystkim wzrost czynszów na wynajem.

          • 7 1

      • Gdzie jest napisane że to są mieszkania na wynajem ?

        Kup i mieszkaj

        • 7 11

    • (2)

      W tym przypadku jestem z deweloperem! Ta grupka po prostu nie ma argumentów ani racji.

      • 22 62

      • Gdańsk, miasto bycia z deweloperem. A wszystko i tak wyjdzie na końcu, jak wyjdzie. (1)

        Forum Budynium, Bastion Wałowa, Wyspa Spichrzów. Harmonijna zabudowa liczącą się z o otoczeniem.

        • 8 3

        • warto dodać że Wyspa Spichrzów i Forum Radunia

          to inwestycje PPP. Partnerstwo-Publiczno-Prywatne.

          Czyli to samo co Dolne Miasto. Resztę sobie dośpiewajcie, doimaginujcie.

          Pozdrowienia!

          • 9 1

    • Bo mi już mieszkanie już zbudowali (1)

      i koniec z budową, nic tu nie można już więcej budować

      Takie mają podejście

      • 7 12

      • Pomyłka. Nie mieszkam na Wałowej, ale tam też nie można tak budować.

        • 2 1

    • trudno w większą zieleń

      jak sześćdziesięcioletnie drzewo...

      • 4 2

  • Nie rozumiem, tereny zielone będą urządzone przy odpływie Motławy, znacznie bardzieh atrakcyjne miejsce (2)

    nież ten pseudo skwerek przy toruńskiej

    • 67 85

    • (1)

      Skandal! Zabiorom chaszcze dla pijaków, meneli i toaletę dla psów!

      • 11 22

      • To moje bagno!

        • 3 3

  • jestem z mieszkancami (2)

    ludzie mają dość betonu i tego ludzi sie nie szanuje

    • 114 39

    • Okej, ale zabronienie zabudowy w tym miejscu to nie jest lekarstwo na brak szacunku do ludzi (1)

      W Gdańsku zrealizowano wiele szkodliwych inwestycji bez sprzeciwu społecznego (np. cały Gdańsk Południe). Tutaj akurat ta inwestycja ma sens i trzeba ją realizować.

      • 6 12

      • No, nie bardzo - widać, że będzie druga Wyspa Spichrzów.

        Przewymiarowanie, beton, likwidacja zieleni i apartamenty pod wynajem. Anihilacja miejsca z dobrym potencjałem. Równie szkodliwa inwestycja. Obecne władze miasta powinny budować jedynie hangary za obwodnicą na przechowywanie śmieci. Niestety, nawet to im nie wychodzi.

        • 7 4

  • Gdzie dwoch Polakow (4)

    Tam trzy opinie.... Zawsze znajdzie się jakaś pierd*ła, której wszystko przeszkadza, wszystko jest źle i najlepiej żeby "nie było niczego".... ot polska mentalność....

    • 33 70

    • koniec z betonem, wyburzmy Twój dom który zabetonował okolicę (1)

      • 8 5

      • Koniec z betonem! Żadnych nowych budynków!

        Ale pewnie betonowy darmowy parking to byś chciał, prawda?

        • 3 7

    • W następnych wyborach do rady dzielnicy proponuję by wystawili Kononowicza.

      • 4 1

    • No właśnie nie będzie

      nie będzie boisk, reakreacji i zieleni. Będą burdele i puste, weekendowe mieszkanka dla Wawy i braci Boyanowskich. Ufundowane oczywiście bogatym, z naszych, miejskich pieniędzy pod płaszczykiem "rewitalizacji" i PPP.

      • 8 3

  • Jedynym celem tej szopki jest to by wybudować ładne (3)

    tereny rekreacyjne za pieniądze mieszkańców by deweloper mógł zbić krocie na apartamentach a na koniec postawić płot to tak zwane partnerstwo publiczność prywatne szeroko rozumiane przez władze Gdańska...

    • 120 20

    • Jedynym celem tej szopki jest promowanie sie kolejnego pisowca ktory ma parcie na koryto (1)

      • 11 38

      • Nie jestem za PiSem ale nie jest niczym nowym że UM

        jest mocno uwikłany w struktury deweloperskie...

        • 38 3

    • Zaraz wybieram się nad Kanał Raduni w Forum Gdańsk

      po drodze wstąpię do Publiczno-Prywatnego Kunsztu, Kunsztu Wodnego.

      A czekaj, po 4 latach, jeszcze nie otwarte?

      • 18 2

  • Znowu jakis ...... próbuje się na siłe promować blokując remonty i rewitalizacje dzielnic (3)

    • 27 98

    • Widziałeś zrewitalizowane DM? Rozpadająca się Łąkowa, po zmianach i bez tramwaju to zły, typowo polski stand-up (1)

      ps. Całe Dolne Miasto, Długie Przedmieście, Biskupią i Długie Ogrody należy zabudować pod TBS-i. I to jest odpowiedź, realna, na podskoki parku kulturowego w śródmieściu. Tylko TBS-y (jedyny realny program mieszkaniowy NIEdeweloperski) uratują strukturę demograficzną centrum.

      Eurostyl, powiązany osobowościowo braćmi Bojanowskimi (Urząd Miasta - Deweloperka) zbuduje mieszkania pod wynajem albo drugie / trzecie / ósme domy dla inwestorów z Pcimia i Tiutiurlistanu. To nie będzie rewitalizacja, to będzie pogłębienie upadku i burdelizacji Miasta.

      • 9 1

      • Można też zakazać uchwałą miasta najmu krótkoterminowego. Mieszkania by staniały.

        Ale takich rzeczy w Gdańsku się nie przewiduje, tutaj właśnie rządzą koneksje zapewniające najlepsze warunki wielkiej deweloperskiej rodzinie.

        • 7 1

    • Rewitalizacja dzielnicy to postawienie nowych budynków i doprowadzenie do nich ścieżek!!! Żart!

      • 5 2

  • Podwale Przedmiejskie na Olszynkę i się samo zrewitalizuje

    J.w.

    • 13 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane