• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Status pokrzywdzonego dla Wałęsy

on, PAP
17 listopada 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Instytut Pamięci Narodowej przyznał Lechowi Wałęsie status pokrzywdzonego. Były prezydent chce teraz dwóch rzeczy: upublicznienia zawartości teczki i pozwania do sądu osób, które nadal będą twierdzić, że był agentem. Chociaż nie wierzy, że ci, którzy do tej pory oskarżali go o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa wycofają się z tych oskarżeń.

Lech Wałęsa złożył wniosek o udostępnienie mu jego teczki osobowej z gdańskiego oddziału IPN w marcu tego roku, po oskarżeniach o współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL, jakie podły pod jego adresem na falach Radia Maryja.

Były prezydent otrzymał status pokrzywdzonego co oznacza, że był inwigilowany przez służby, a nie był agentem służb.

- Podkreślam dzisiaj z najwyższą starannością. Instytut nie przyznaje statusu pokrzywdzonego, bo ten status Lech Wałęsa sam swoją działalnością sobie przyznał. My tylko potwierdzamy. Instytut potwierdził dzisiaj, że informacje zgromadzone w dokumentach IPN uprawniają Instytut do uznania Lecha Wałęsy za pokrzywdzonego - powiedział Państwowej Agencji Prasowej Leon Kieres, prezes gdańskiego IPN.

Były prezydent zapowiedział jednocześnie, że będzie pozywał do sądu osoby, które będą nadal twierdzić, że był agentem. Prowadzenie tych spraw sądowych zlecać chce emerytowanym adwokatom, aby mogli dorobić.
Lech Wałęsa nie wierzy jednak, że osoby, które do tej pory oskarżały go o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa wycofają się z tych oskarżeń.

- Trochę im współczuję, tracą rację bytu. Nie będą mogli tego tematu rozwijać, bo nikt poważny nie będzie ich słuchał. Muszą się przebranżowić - powiedział Lech Wałęsa.

Były prezydent chciałby po przejrzeniu teczki upublicznić jej zawartość. Samo przejrzenie jednak nie będzie proste, bo w tej sprawie zgromadzono w instytucie kilkadziesiąt tomów akt.

- Na pewno, nieograniczony dostęp do nich będą mieli wszyscy chętni historycy. Niewykluczone, że dokumenty te będą też przekazywane dziennikarzom lub zostaną ujawnione w internecie - wyjaśniła Maria Wałęsa, asystentka byłego prezydenta.

28 listopada Lech Wałęsa odbierze w kanadyjskim Uniwersytecie Quebecu w Trois-Rivieres swój 33 tytuł doktora honoris causa.
on, PAP

Opinie (106)

  • zameczek

    Jezeli ci swiadkowie to nie jacystam swiadkowie Jehowy tylko uczciwi Polacy , to nie wiem jak innych , ale mnie przekonales.

    • 0 0

  • Marek

    PRL była bezpośrednim zapleczem ZSRR do wypadu na Europę. Dlatego dotknęły ją sankcje Reagana, bo pod rządami Jaruzela była wiernym wasalem Moskwy. Skoro nie wiesz, że na terenie PRLu stały radzieckie wyrzutnie, dywizje i przez jej teren (a nie przez np.Kubę) musiałyby przemieścić się kolejne rzuty inwazyjne to trudno, ale plus za szczerość.

    • 0 0

  • Tia

    Nie ma dwóch zdań: demontaż komuny zaczął się w Gdańsku.
    Wałęsa jest tego niezaprzeczalnym symbolem.
    I tylko możemy się zstanawiać czy przeskoczył płot, czy przypłynął motorówką.
    A czy zacni państwo zastanawiali się czy w PZPR /przestępczej organizacji wg Zajcewa/ nie powstała jakaś frakcja, która stwierdziła, że utrzymywanie dłużej tego systemu jest już niemożliwe i trzeba się pozbyć betonu trzymającego sztamę ze sowietami? Czy może na górze w PZPR paru towarzyszy nie myślało podobnie jak I sekretarz KW gdańskeigo - Fiszbach?
    Tylko ten demontaż trzeba było pzreprowadzić delikatnie - by nie drażnić radzieckiego niedźwiedzia.
    A ostatecznie rozpadek komuny i upadek muru belińskiego przypieczętowało gorbaczowskie "Da" - bo gdyby na Kremlu rządził ktoś inny - nie obyłoby się bez jatki.
    Może za kilkadziesiąt lat ???? dowiemy /albo nasze wnuki/ się czy CIA nie miało wpływu na wybór w Watykanie w 1978.
    I kto też ubił Sikorskiego!

    • 0 0

  • Romanie,

    Kuba tez byla wasalem Rosjan i ich terenem wypadowym w innych kierunkach, ale bede dalej szczery: nie wiedzialem , ze latwiej bylo Reganowi obalic rezim na terenie gdzie Rosjanie mieli tyle wojska i sprzetu niz na Kubie , gdzie bylo tylko paru "cywilnych doradzow".

    • 0 0

  • na kubie po pierwsze nie było opozycji zdolnej do przejęcia władzy a po drugie nie była kuba linią frontu i sowietom za bardzo na kubie nie zależało - jakiekolwiek działania wobec kuby nie przyniosły by efektów/zysków żadnych poza zaostrzeniem stosunków z sowietami. niepokój w europie wschodniej godził zaś w interesy strategiczne sowietów - takich podstaw nie jesteś w stanie zrozumieć?

    • 0 0

  • Marek

    A słyszałeś Ty mistrzu o tzw. "kryzysie kubańskim", czyli o tym jak zareagowały Stany Zjednoczone, gdy im pod bokiem ZSRR chciało zamontować głowice?

    USA jako najważniejszy człon NATO miała w Europie swoich sojuszników (i swoje interesy). Kubańskim badziewiem za bardzo się nie przejmowała, zwłaszcza że Fidel już w latach 60tych zrozumiał, że nie ma co fikać.

    Swoją drogą ciekawa hipoteza - Kuba jako alternatywna baza wypadowa dla kilkudziesięciu dywizji zmotoryzowanych, pancernych, o pieszych, lotnictwie i służbach pomocniczych nie wspominając. Na takie coś to chyba nawet platformiany ekspert od wojskowości, Bronisław Komorowski, by nie wpadł.

    • 0 0

  • Kuba to nie Polska

    System Castro-przynajmniej na początku cieszył się na Kubie wielkim poparciem. Przedtem była dyktatura Batisty-wtedy Kuba przypominała podobno jeden wielki dom publiczny. W ogóle wszyscy Latynosi cierpią na kompleks niższości wobec "gringów" z USA-to zawsze Castro potrafił wykorzystać. Jego młodszą kopią jest Chavez w Wenezueli. On nie siedzi na bagnetach ruskich doradców, ma autentyczne poparcie.

    • 0 0

  • Romanie Mistrzu,

    tak , slyszalem o "kryzysie kubanskim"-to bylo wtedy kiedy Fidel spozyl wyrob czekoladopodobny z Goplany , co z kolei spowodowalo napiecia na linii Waszyngton-Moskwa-Warszawa.
    Zeby zakonczyc te dyskusje napisze dla Ciebie i kolegi Anonima ,Twojego przedmowcy ,bez zadnych aluzji.
    Bzdura jest dla mnie twierdzenie, ze nawet masywna pomoc z zewnatrz moze przyczynic sie do upadku jakiegokolwiek rezimu ,bez aktywnego udzialu ludzi ten kraj zamieszkujacych.
    Badzmy za te pomoc wdzieczni , ale nie umniejszajmy zaslug Solidarnosci a wiec rowniez Lecha Walesy.

    • 0 0

  • jakoś marku reżymy afrykańskie nie chcą się dać wpasowąc w Twoją teorię o konieczności wewnętrznego poparcia dla zmian.

    gdyby było tak jak twierdzisz to austria do końca cierpiałaby pod butem sowieckim a węgrzy wyzwoliliby się spod niego w 56.

    zasług nikt nie podważa. po prostu ta postac wymaga odbrązowienia, a stając przed tym okoniem niszczy legendę ruchu na którego czele stała.

    • 0 0

  • Lech Wałęsa jest jednym z najporządniejszych i ludzkich osób, jakie było dane oglądać mi w życiu. Czyny, których podjął się w życiu dokonać (bo wcale nie musiał), są niepodważalnym dowodem jego ogromnej odwagi i poczucia odpowiedzialności. Należy mu się ogromny szacunek i każdy kto, bez względu na to czy Go lubi czy nie, mu tego szacunku nie okazuje, sam sobie wystawia świadectwo.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane