- 1 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (58 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (227 opinii)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (24 opinie)
- 4 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (241 opinii)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (149 opinii)
- 6 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (313 opinii)
Stoczniowcy stawiają na wiatraki
W stoczni Crist właśnie ruszyła przebudowa czterech pełnomorskich barek, które będą transportować morskie siłownie wiatrowe. W Stoczni Gdańsk uruchomiono największą w Polsce linię produkującą wieże wiatrowe. Czy stocznie zaczną żyć głownie z obsługi energetyki wiatrowej?
- Prace na nowo zbudowanych na Dalekim Wschodzie barkach przystosują je do przewozu kolumn wież wiatrowych na pełne morze. W tym celu przeprowadzimy modyfikację pewnych konstrukcji i instalacji - wyjaśnia Andrzej Szwarc, dyrektor ds. inwestycji stoczni Crist.
To już kolejne zlecenie dla rynku morskich farm wiatrowych. Stocznia zbudowała już barkę służącą m.in. do obsługi lub instalacji wież i turbin wiatrowych dla koncernu Hochtief i buduje podobną (z własnym napędem) dla konsorcjum Beluga-Hochtief Offshore. Ostatni kontrakt wart jest 200 mln euro. Nowa jednostka będzie miała możliwość załadunku do 8 tys. ton, co umożliwi jej instalację ok. 40 turbin w ciągu roku.
Swoją szansę na tym rynku widzi też Stocznia Gdańsk SA. W połowie listopada ub r. w stoczni ruszyła linia produkująca wieże wiatrowe. Obecnie wytwarza wieże dla niemieckiej firmy Nordex, która od 25 lat zajmuje się produkcją turbin i kompletnych elektrowni wiatrowych. - Mamy solidnego odbiorcę i pomyślne perspektywy rozwoju. To oznacza wzmocnienie finansowe i pracę dla wykwalifikowanych pracowników - powiedział Jarosław Łasiński, przewodniczący Rady Nadzorczej Stoczni Gdańsk.
Uruchomiona linia produkcyjna może rocznie "wypuścić" 100 wież, zarówno lądowych, jak i morskich. To jednak nie koniec. Za dwa lata produkcja będzie mogła zwiększyć się o następne 200 wież. Zgodnie z planem restrukturyzacji Stocznia Gdańsk ma opierać swoją działalność na trzech rodzajach produkcji: specjalistycznych statkach, wielkogabarytowych konstrukcjach stalowych i właśnie wieżach wiatrowych.
Czy taka specjalizacja, szukanie i zapełnianie niezagospodarowanych części rynku, to przyszłość naszych stoczni? - Polskim stoczniom nie uda się konkurować z dalekowschodnimi rywalami. Dlatego trzeba szukać nisz w branży. Czegoś z czym azjatyckie molochy sobie nie poradzą. Takim specjalistycznym rynkiem, jest właśnie energetyka wiatrowa - twierdzi Andrzej Szwarc.
- Konkurowanie ze stoczniami azjatyckimi na rynku statków konwencjonalnych - masowców czy kontenerowców - jest prawie niemożliwe. Z racji ceny, oczywiście - uważa prof. Henryk Ćwikliński, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego. - Tylko szukanie nisz, co od lat robi Gdańska Stocznia Remontowa, ma przyszłość. Oczywiście, jak dalece zyskowna jest branża elektrowni wiatrowych, to kwestia kalkulacji właścicieli obu stoczni. A takowe, zwykle bardzo wnikliwie, prowadzone są w prywatnych firmach. To dowód na wyższość prywatnej formuły nad zakładami zarządzanymi przez urzędy z Warszawy. Takie protezy właścicielskie jak np. ARP.
Okazuje się, że ceną może nie wygramy z produkcją azjatycką, ale umiejętnościami już tak. Barki, które przebudowuje Crist przypłynęły do Gdynia z jednej ze stoczni dalekowschodniej. Tam wyprodukowano prosty kadłub. Specjalistyczne prace dotyczące wyposażenia powierzono jednak polskiej stoczni. - To dowód na to, że ludzkie umiejętności też są w cenie, że czasem są najważniejsze - kwituje prof. Ćwikliński.
Miejsca
Opinie (95) ponad 10 zablokowanych
-
2011-01-07 16:42
Guzikiewicz podobno za zgodzę wziął 20 % spodziewanych dochodów.
- 6 1
-
2011-01-07 17:31
STOCZNIE (1)
A co za różnica co produkuje zakład? Dla mnie ważne że istnieją, zatrudniają technologów, suwnicowych, spawaczy, kierowców, monterów malarzy i jeszcze wielu wielu innych. Lepiej żeby tam produkowali te wasze ''taczki'' które przewijają się w komentarzach niż wywalić ludzi na bruk. Kapitalizm jest i nikt nie będzie dokładał 1,5 mln aby tylko jakiś statek powstał, albo jak za komuny było my przyjacielowi ZSRR dajemy statki oni w zamian wezmą od nas węgiel. Liczy się to że jest praca.
- 11 2
-
2011-01-07 18:58
a statki (tak jak węgiel, cukier, ziemniaki, ryby) kupujemy od mądrzejszych którzy z początku sprzedają nam tanio
- 1 1
-
2011-01-07 17:43
wiatraki, statki czy "taczki" - BUDOWAĆ, jeszcze raz budować!!!
jest praca i to najważniejsze, Gdynia daje możliwości!
- 3 3
-
2011-01-07 19:55
"Okazuje się, że ceną może nie wygramy z produkcją azjatycką,
ale umiejętnościami (i jakością wykonania:) już tak !"
Wiadomo nie od dziś !- 2 0
-
2011-01-07 20:08
Turbiny wiatrowe to przyszłość energetyki.
Tak trzymać i do przodu.
- 2 3
-
2011-01-07 20:48
Jak się nie wie co się robii, to się robi co się nie wie..... (1)
Jestem od 15 lat w branży siłowni wiatrowych. Te wypociny to totalne bzdury.
- 1 0
-
2011-01-08 08:05
Jak sie nie wie co sie robi
to sie nie wchodzi na forum dyskusyjne. Bzdnales a nie zabrales glos w dyskusji.
Pewnie tyle co potrafisz.- 1 0
-
2011-01-07 20:52
Szacunek dla wiatrakorobów
Bo stocznoiwców już nie ma.
- 0 0
-
2011-01-07 20:54
Pierwsza wież abędzie namaszczona przez Wałęsę.
A ten powie ,,zrobylym"
- 4 0
-
2011-01-07 20:58
100czniowcy muszą walczyć z wiatrakami.
- 0 0
-
2011-01-07 21:03
Kontenery tez można w stoczni budować i inne konstrukcje stalowe.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.