- 1 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (49 opinii)
- 2 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (43 opinie)
- 3 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (297 opinii)
- 4 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (322 opinie)
- 5 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (127 opinii)
- 6 Narobił zniszczeń na 16 tys. Ukradł kilkaset zł (135 opinii)
Stoczniowy mur stanął w Berlinie
- Nie ma wolności bez wspólnej solidarności - podkreślał kilkakrotnie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, gdy w środę wraz z przewodniczącym Bundestagu Norbertem Lammertem uroczyście odsłonili w Berlinie pomnik upamiętniający zasługi "Solidarności".
Fragment muru Stoczni Gdańskiej, który przedtem stał przy historycznej sali BHP trafił przed siedzibę Bundestagu w Berlinie, jako symbol obalenia komunizmu w Europie.
- To właśnie taki mur przeskoczył w sierpniu 1980 roku Lech Wałęsa, rozpoczynając nowy etap polskiej drogi do wolności i demokracji. To ziarno przetrwało i było ziarnem zwycięstwa. W 1989 roku komunizm runął w Polsce i jesień przemian odbyła się w całej Europie - podkreślał Bronisław Komorowski w Berlinie w takcie uroczystości odsłonięcia pomnika.
Na murze umieszczono mosiężną tablice z wyrytym napisem w dwóch językach, niemieckimi i polskim: "Dla upamiętnienia walki Solidarności o wolność i demokrację oraz wkładu Polski w ponowne zjednoczenie Niemiec i polityczną jedność Europy".
Odsłonięcie muru odbyło się w dniu kiedy Niemcy uroczyście upamiętniali wydarzenia z 17 czerwca 1953 roku. 56 lat temu w Niemieckiej Republice Demokratycznej wojska radzieckie krwawo stłumiły powstanie robotnicze w ponad 700 miejscowościach.
- Ta data tworzy połączenia, które stanowią o wolności europejskiej i wkładzie Niemiec w zjednoczenie Europy - zaznaczył Norbert Lammert.
Przewodniczący Bundestagu podkreślał znaczenie pojawienia się muru z kolebki "Solidarności" w Berlinie.
- Fragment muru stoczniowego stoi niedaleko miejsca, gdzie kiedyś znajdował się inny mur, który długo dzielił Niemcy i Europę - zaznaczył Lammert.
W uroczystości odsłonięcia pomnika wzięła udział kanclerz Niemiec Angela Merkel. Wydarzenie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem nie tylko mediów z całej Europy, ale także mieszkańców i turystów. Tuż po części oficjalnej ustawiały się kolejki do zrobienia pamiątkowych zdjęć na tle muru, który robi unikalne wrażenie, gdy się do niego podejdzie.
Jest to kolejny ważny symbol w Berlinie, upamiętniający wkład Polski w upadek komunizmu w Europie. We wtorek w gmachu niemieckiego parlamentu po blisko miesiącu, Bronisław Komorowski wraz z Norbertem Lamertem, zamknęli wystawę "Pokojowa Rewolucja - Droga do Wolności 20. rocznica przemian ustrojowych w Polsce". Przez ten czas widziało ją tysiące zwiedzających berliński parlament.
Ale do tej pory w centrum Berlina można zobaczyć na fasadzie budynku dawnej ambasady polskiej potężny banner z legendarnym plakatem "Solidarności" z 1989 roku z wizerunkiem Gary'ego Coopera.
Opinie (65) 10 zablokowanych
-
2009-06-18 12:39
(7)
Niemcy dają nam rzeczy symboliczne (pomnik, Buzek ma reprezentacyjnej, ale praktycznie mało ważnej funkcji), a zabierają nam rzeczy naprawdę ważne dla życia Polaków. Robią to wspólnie z UE (ale przecież tam mają bardzo duże wpływy jako największe Państwo UE).
Na działaniach tych ucierpiały już stocznie, rybołówstwo (limity połowowe), rolnictwo (zaniżone limity produkcyjne np. na mleko), cukrownie i wiele innych firm zmuszonych dostosowywać się do zbyt restrykcyjnych wymogów, Polacy z małżeństw mieszanych polsko-niemieckich nie mogą do dzieci mówić po polsku, niemieckie urzędy utrudniają im kontakt z dziećmi.
Patrzmy na realne sprawy i na tej podstawie oceniajmy stosunki Polska-Niemcy, a nie na podstawie ściemniania polityków (zwłaszcza tych z PO).- 8 5
-
2009-06-18 12:43
Chociaż w sferze symbolicznej sprawa traktowania nas przez UE też nie wygląda dobrze:
W oficjalnym filmiku Unii Europejskiej na 20 lecie zmian demokratycznych w środkowej i wschodniej Europie nie było nic o "Solidarności"! W wersji poprawionej nie ma Papieża Jana Pawła II! Można zatem powiedzieć, że osoby odpowiedzialne za to w Unii Europejskiej to perfidni manipulatorzy, oszuści i fałszerze historii.
http://www.youtube.com/watch?v=nhS55x8J7pw&feature=channel- 7 0
-
2009-06-18 13:38
ble ble ble (5)
a światak siedzi i zawija sreberka- wszyscy się na nas uwzięli a my - Chrystus Europy, jasne
- 0 4
-
2009-06-18 13:48
nie, chodzi po prostu o interesy i pieniądze (3)
- 2 0
-
2009-06-18 14:10
no właśnie (2)
to czemu zamiast szukać sojuszników w Europie, szukamy ich za oceanem (przyjdą nam w razie czego z pomocą tak jak dalecy sojusznicy przyszli w 1939)
powinniśmy budować silną europę i z sąsiadami budować sojusze a nie tkwić w traumie z lat 39-45
zdecydujmy się albo z Rosją w opozycji do zachodu albo z zachodem zdystansowani do Rosji- 0 3
-
2009-06-18 14:26
Kto w Europie przyszedł nam z pomocą w 1939roku?
- 3 0
-
2009-06-18 17:12
Bo tylko USA mają potencjał żeby w razie zagrożenia ze strony np. Rosji nam pomóc. Zresztą Niemcy też mają wobec nas zadawnione żale i nawet gdyby mogli trudno podejrzewać, żeby nam pomogli.
- 2 0
-
2009-06-18 20:25
Każdy walczy o swoje interesy, ale tylko u nas media robiły awanturę że strasznie nas znielubią zagranicą, kiedy rządy Prawa i Sprawiedliwości próbowały twardo stawiać interesy Polski w stosunkach z UE czy Rosją (zresztą widać, że to nie było złe - rząd Tuska próbuje zjednać sobie Rosję i nic z tego nie wynika, tylko tracimy atuty ustępując im).
- 3 0
-
2009-06-18 13:16
FEDERALNA PROKURATURA OKRĘGU W BERLINIE powinna wszcząć śledztwo przeciwko panu Komorowskiemu !!!
PRECZ Z KOMUNĄ !!! PRECZ Z KOMUNĄ !!! PRECZ Z KOMUNĄ !!!
- 4 1
-
2009-06-18 13:38
ktos z trojmiato.pl ewidentnie nie potrafi robic zdjec.. to juz nie pierwszy raz takie g.. pokazujecie (1)
- 3 2
-
2009-06-18 15:37
To ty myślisz, że oni jeżdżą po świecie i robią foty zanim coś napiszą :D
- 0 0
-
2009-06-18 14:26
To wygląda wręcz na kpinę. W Gdańsku Tusk i kolesie sprzedają za symboliczne
srebrniki stocznie, a na osłodę, dla uspokojenia nastrojów odsłaniają kawałek muru w Berlinie. Co się z nami stało, że dajemy się tak ośmieszać przez ludzi,
którzy obejmując swoje stanowiska rządowe składali przysięgę na służenie Polsce i dbanie o nasze narodowe interesy. Sprzedaż stoczni za cenę jednego statku, za cenę jednego bloku mieszkalnego, za mniej niż wynosi wartość stoczniowych terenów obraża nas dodatkowo. Nie tylko pozbywamy się tego, co mogło nam dawać w przyszłości korzyści i stawiać nas w rzędzie państw
uprzemysłowionych, ale powoduje,że w zagranicznej prasie wręcz śmieją się
z takich "geszeftów", które potwierdzają kolportowane, szczególnie przez
Niemców opinie o tym, że nie potrafimy się rządzić. Takie gesty z kawałkiem
muru mają małe znaczenie i mają za zadanie pokazywać Platformę w lepszym
świetle. Zastanawiam się, jak to jest możliwe, że my, naród z ogromną
tradycją, wykształcony, pracowity, inteligentny pozwalamy się ośmieszać i
i odbierać to, co z takim trudem budowali nasi rodzice. Hańba. Ogromny
udział w tym szkodliwym dla nas i dla Polski działaniu ma niestety prasa i dziennikarze, których rolą jest, a właściwie powinno być rzetelne informowanie, a nie "ściemnianie" o tym, że "to jest kolejny ważny symbol".
Zamiast symbolu zostawmy lepiej stocznie na swoim miejscu, a tych, którzy
przez lata robili wszystko, aby zdołować stocznię trzeba postawić przed sądem.
Bzdurne gadanie Tuska o Polsce jako europejskiej potędze w 2030 roku
jest po prostu niewiarygodne i śmieszne, przecież nie możemy być żadną
potęgą przemysłową bez przemysłu, a ten przecież sprzedaliśmy. W Polsce
pozostaną tylko problemy z ochroną środowiska, z emisją dwutlenku węgla,
z rekultywacją terenów wokół np.cementowni, bo fabryki są w rękach
cudzoziemców. Jednym słowem: zagraniczni biznesmeni robią pieniądze,
często są zwalniani z podatków, a Polsce pozostaje płacenie kar za przekraczanie ustalonych (bardzo rygorystycznych) norm. Poza tym każdy
dobry gospodarz wie, że podstawą rozwoju każdej gospodarki narodowej
jest przemysł ciężki, produkcja stali, cementu, nośniki energii, tylko "nasz"
jakoby rząd pozbywa się tego, zupełnie nie zwracając uwagi na to że nas
ośmiesza przed światem, a były minister przekształceń własnościowych, który prowadził rabunkową wyprzedaż, Janusz Lewandowski (Aaron Langman),
którym interesuje się prokuratura, zostaje w nagrodę eurodeputowanym.- 9 2
-
2009-06-18 14:53
Przy okazji chciałbym dodać jeszcze,że szczególnie teraz, w okresie słabej kondycji ekonomicznej naszego Kraju powinniśmy popierać związki zawodowe. Tak jest zresztą na całym świecie, bo właśnie wtedy pracodawcy w pierwszym rzędzie oszczędności zaczynają od płac robotników i poprzez cięcia w budżecie na BHP i świadczenia socjalne, a kończąc na morderczych przepisach prawnych doprowadzają do tego, że pracownicy są całkowicie uzależnieni od właściciela zakładu. Dlatego więc właśnie z taką wściekłością atakowani są związkowcy, którym zarzuca się wszystko, co tylko ślina przyniesie. pijaństwo, lenistwo, wysokie zarobki, a przyjrzyjmy się, co np. pił Palikot w Zamościu , co pił Kwaśniewski w Miednoje, jak długo Tusk wylegiwał się w Peru, gdy był potrzebny w Polsce i za czyje pieniądze, jakie
kosmiczne wynagrodzenia mają eurodeputowani i jak wypełniają swoje
obowiązki. Do dziś w internecie można zobaczyć np. filmiki z Tadeuszem
Zwiefką w roli głównej, jak wcześnie rano, w drodze do domu, z bagażami przyjechał do budynku europarlamentu, aby podpisać tylko listę obecności,
i pobrać kwotę ok. 500 euro (ze świadczeniami) za dzień "pracy". Dlaczego
o tym prasa nie pisze?- 6 3
-
2009-06-18 16:32
doprawdy panie Marszałku?,a pan rzy tym był prawda?;),a zapomniałbym razem z Borusewiczem:D
- To właśnie taki mur przeskoczył w sierpniu 1980 roku Lech Wałęsa, rozpoczynając nowy etap polskiej drogi do wolności i demokracji. To ziarno przetrwało i było ziarnem zwycięstwa. W 1989 roku komunizm runął w Polsce i jesień przemian odbyła się w całej Europie - podkreślał Bronisław Komorowski
takie bajki to dzieciom na dobranoc proszę opowiadać;)- 5 1
-
2009-06-18 16:43
Straty, które powodują deficytowe jakoby stocznie i inne fabryki są wynikiem
nieudolności, czy wręcz świadomego działania ludzi odpowiedzialnych za stan
gospodarki w kraju, jednym słowem odpowiedzialny jest rząd. To cały system
instrumentów ekonomicznych, które albo niewłaściwie działają, albo w ogóle
nie zostały uruchomione i dlatego firmy padają. To jest np. cały system kredytowy, stopa ich oprocentowania i warunki spłat. Czy może być dobry dla
nas zagraniczny bank, mający np. do wyboru kredytowanie polskich firm lub
takich samych w swoim kraju? Czy ewentualnych kredytów udzieli na takich
samych warunkach? A przecież Balcerowicz sprzedał ok. 85% polskiego
systemu bankowego, niekiedy taniej, niż wynosiła wartość samych nieruchomości. Czy huty stali, zanieczyszczające polskie środowisko, ale
generujące zyski Hindusowi, będą współpracować z polskimi firmami? Będą, ale
na jakich warunkach. Podobnie z energią, która ma ogromny wpływ na ceny,
a przecież elektrownie i linie energetyczne także są już sprzedane, albo właśnie są przygotowywane do sprzedaży. Kopalnie także przynoszą zyski
właścicielom kompanii węglowych, ale skutki działania kopalń ponosi w największym stopniu państwo, bo na włazach spoczywa usuwanie szkód
górniczych. Podobnie systemy świadczeń socjalnych, o których wysokości
aż wstyd wspominać. Wystarczy popatrzeć chociażby na emerytury tych,
którzy odbudowali Polskę z gruzów i porównać je z emeryturami np. SB, czy astronomicznymi wynagrodzeniami szefów rad nadzorczych. Właśnie ta błędna polityka gospodarcza rządu Tuska, a wcześniej Buzka, Pawlaka, Suchockiej
Bieleckiego czy Mazowieckiego doprowadziły do upadku polski przemysł. Czy nasz system celny preferuje polskie produkty ? Nie, to produkty zagraniczne często korzystają ze zwolnień. Zastanawiam się, z czego będziemy żyć za parę
lat, kiedy nie będzie już nic do sprzedania, jeść trzeba będzie. Już teraz rząd
ogranicza wszelkie wydatki socjalne, ale tylko w stosunku do przeciętnego
obywatela, a nie do siebie. Efektem tego jest sytuacja, że niewielka procentowo grupa sprawujących władzę, lub ich pociotków dysponuję prawie
całym majątkiem, który kiedyś był nas wszystkich.- 5 1
-
2009-06-18 18:01
DLACZEGO BEZ WAŁĘSY
- 1 1
-
2009-06-18 19:12
Czy Ryszarad Rosa jest niespełnionym działaczem zwiazkowym?
- 0 6
-
2009-06-18 19:23
ryszard rosa
panie, pisz pan krócej i konkretniej,to co Pan piszesz to stek głupot, socjalistycznych, socjalnych głupot.
jedyny rozwój jaki daje to gospodarka rynkowa, z wysoka konkurencja, z nastawieniem na zysk.
jesli stoczniami zarzadzali nie zdolni managerowie, ale kmioty z poparciem zwiazków na socjal, to jest jak jest.
nie ma sensu i potrzeby utrzymywania nieudolnych firm.
podatnicy dopłacaja i dopłacaja, firma wali sie na łeb na szyje.
mozna raz, potem drugi, ale trzeci to juz tylko prywatyzacja, odpowiedzialni zarządcy.
którzy nie boja sie restrukturyzacji, zeby zakład przetrwal.
a w sprawie stoczni, co?
przez lata dopłacano, kazdy zarząd po koleji wraz z wydmuchanymi zadaniami stoczniowców rozkładał firmę.
stocznia mogła przetrwac i nie państwa tu dola, tylko tzw managerów.
rozgonic nierobów, spiac działania, zmiejszyc zatrudnienie,, zwiekszyc produkcje odchudzic administracje.
CZY KIEDYKOLWIEK STOCZNIA podlegała restrukturyzacji?
NIE.
bo zwiazkowcom nie chodziło o dobro zakładu i ludzi którzy tam pracuja,
nie mysleli ekonomicznie, tylko socjalnie.
a gdyby pomysleli częśc załogi by odeszła, ale pozostała częsc by została.
stocznia padał przez wiele lat.
za róznych rzadów.
az dziw bierze, ze taka Remontowa ma się dobrze.- 3 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.