Psychologowie zbadają, czy gdyńscy strażnicy miejscy nie są zbyt agresywni bądź zbyt lękliwi. Kto badań nie przejdzie pozytywnie, straci pracę.
-
Badane są właściwości psychomotoryczne, poziom lęku, reakcje, refleks, poziom agresywności i odporności na stres, nerwowość strażników - wyjaśnia
Jarosław Kwiek, komendant Straży Miejskiej w Gdyni. -
Strażnicy mają w zakresie swoich uprawnień posługiwanie się środkami bezpośredniego przymusu, takimi jak pałka, paralizator elektryczny czy w uzasadnionych przypadkach broń gazowa. Uważam, że w tej sytuacji badania są konieczne. Badania przejdzie czternastu strażników, którym kończy się właśnie czteroletni okres ważności poprzednich badań. Za jedną osobę trzeba będzie zapłacić osiemdziesiąt złotych.-
Do tej pory nie było przypadku, by któryś ze strażników nie przeszedł pozytywnie badań psychologicznych - mówi
Jarosław Kwiek. -
Gdyby tak się stało, automatycznie taki człowiek zostałby zwolniony.To jednak nie jedyny miernik kondycji psychicznej gdyńskich strażników miejskich. Przeszli również kursy z zakresu komunikacji interpersonalniej. Uczyli się, jak reagować w sytuacjach stresowych, jak postępować z osobą agresywną, nietrzeźwą lub małoletnią. Czy taki trening jest skuteczny?
-
W tym roku mieliśmy cztery skargi dotyczące niekulturalnego bądź agresywnego zachowania się strażników - mówi
Jarosław Kwiek. -
Dwie z nich okazały się zasadne, wobec tych ludzi przeprowadzono postępowanie dyscyplinarne.