• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Strome schody do własnego M

Michał Stąporek
24 kwietnia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Na takim sielskim osiedlu miała zamieszkać pani Monika. Nie zamieszka, ponieważ była zbyt dociekliwa i domagała się usunięcia wad z mieszkania, za które zapłaciła 246 tys. zł. Na takim sielskim osiedlu miała zamieszkać pani Monika. Nie zamieszka, ponieważ była zbyt dociekliwa i domagała się usunięcia wad z mieszkania, za które zapłaciła 246 tys. zł.
Pani Monika już niemal odebrała od dewelopera klucze do swojego mieszkania, gdy odkryła, że wewnętrzne schody prowadzące na piętro, są zbudowane niezgodnie ze sztuką budowlaną. Gdy zażądała ich naprawienia, deweloper zerwał z nią umowę.

Jesienią ub. r. nasza czytelniczka zdecydowała się na kupno własnego "M". Jej wybór padł na dwukondygnacyjny lokal na Osiedlu Cedrowym w Cedrach Małych, budowanym przez firmę Poldom. Deweloper reklamuje się hasłem: "mieszkania solidne i tanie" i rzeczywiście jego oferta należy do najtańszych na rynku. Za 84 m kw. pani Monika zapłaciła 246 tys. zł, czyli nieco ponad 2,9 tys. za m kw.

Czy relacje między kupującymi a deweloperami są równorzędne?

W połowie lutego pani Monika dokonywała odbioru mieszkania. Oprócz kilku drobnych usterek znalazła jedną poważną: wewnętrzne schody miały zbyt wysokie stopnie, by można z nich było normalnie korzystać. Różnica między każdym z nich wynosiła aż 29 cm.

To, że jest to niezgodne z normą budowlaną potwierdza nam architekt Jakub Żelazny z pracowni Oikos. - Zgodnie z polskim prawem stopnie schodów prowadzących na drugą kondygnację w mieszkaniu nie mogą by wyższe niż 19 cm - mówi.

Gdy dowiaduje się, że stopnie schodów w mieszkaniu pani Moniki mają 10 cm więcej łapie się za głowę. - To niemożliwe! Przecież to jest drabina, a nie schody.

Pani Monika zażądała usunięcia wadliwie skonstruowanych schodów. Deweloper odmówił tłumacząc, że w mieszkaniu nie ma miejsca na ich przeinstalowanie. Zaproponował zamontowanie tzw. podstopni, czyli zaślepienia przestrzeni między stopniami.

Zdaniem naszej czytelniczki to nie rozwiązałoby jej problemu. Ponieważ stwierdziła, że będzie musiała przebudować schody na własną rękę zaproponowała obniżenia ceny m kw. na drugiej kondygnacji do 1,5 tys. zł oraz zażądała wglądu w dokumentację projektową mieszkania i samych schodów. Deweloper odmówił jej tego, a gdy nalegała rozwiązał z nią umowę. Zwrócił całą wpłaconą kwotę oraz zapisane w umowie 10 proc. tytułem odszkodowania.

- W piśmie, w którym informuje się mnie o odstąpieniu od sprzedaży, deweloper powołuje się na paragraf 22 naszej umowy, mówiący jedynie o terminie zwrotu pieniędzy i karnych odsetkach, jakie płaci sprzedający przy odstąpieniu od umowy - relacjonuje zdenerwowana pani Monika, która pozostała z kredytem, zszarpanymi nerwami, ale bez mieszkania. - Od miejskiego rzecznika konsumentów dowiedziałam się, że jest to klauzula niedozwolona, ponieważ nie wskazuje kiedy deweloper ma prawo tak zrobić. Teoretycznie może więc zrobić to w dowolnym momencie i bez podania jakichkolwiek powodów.

Kazimierz Kalenda, właściciel Poldomu nie chce wypowiadać się na temat konstrukcji schodów. Potwierdza natomiast, że zerwał umowę z naszą czytelniczką. - Miałem do tego prawo - przekonuje. - Zwróciłem jej całą kwotę, wraz z karnymi odsetkami. Zrobiłem to, ponieważ nie mogłem się z nią porozumieć. Zażądała obniżenia ceny górnej kondygnacji do 1,5 tys. zł za m. kw. Wiadomo przecież, że sprzedam to mieszkanie dużo drożej - przyznaje deweloper.

Pani Monika zapowiedziała skierowanie sprawy do sądu. - A na razie zamiast wprowadzić się do mieszkania, szukam jakiegoś innego lokum.

Opinie (145) ponad 50 zablokowanych

  • Pracusiu

    ..." od 6 lat ... naukowo i zawodowo zwiazany z budownictwem "...
    Chrzanie taki nadzor budowlany , ktory przeoczy , ze schody sa niezgodnie z obowiazujacymi normami .
    PN dopuszczaja wysokosc stopnia w domkach jednorodzinnych do 19 cm , do pomieszczen gospodarczych i na strych do 20 cm .
    Slepy powinien zauwazyc tak kolosalna roznice .

    • 0 0

  • baja

    nie, absolwent i student Politechniki - hahaha

    • 0 0

  • To trochę nie tak

    Wieci że dzwonią ale nie wiecie w którym kościele....
    Projekt budowlany musi być zatwierdzony przez wydział architektury danego urzędu (np Urządz Miejski), i to on sprawdza jego zgodność z PN, PB itd. Nadzór budowlany (jako instytucja Państowa) dokonuje obowiązkowej kontroli budowy i sprawdza zgodność i poprawność wykonania oraz zgodność z przepisami (nie mylić z inspektorem nadzoru inwestorskiego, którego zatrudnia dewloper) a potem dopuszcza obiekt do użytkowania. Jak znam życie urzędy wykpią się, nawet jak popełniły błąd, a wielce szanowni inspektorzy dostaną premię jak gdyby nigdy nic się nie stało. A osobiście odpowiedzialni za te schody są kierownik budowy i w/w inspektor nadzoru inwestorskiego, którzy jako osoby posiadające uprawnienia budowlane bezpośrednio odpowiadają za to co wybudowali - i nie ma tu znaczenia że w takie schody były w projekcie - oni są od tego żeby te błędy wyłapać. Koniec i kropka.

    • 0 0

  • baja

    naukowo to na razie do tematu podchodzisz Ty, ale i tak od tylka strony.
    jak widzisz, architekt moze splodzic wszystko.
    zreszta nie o architekcie byla mowa, a o nadzorze.
    ja od poczatku pisalem, ze to fuszerka projektowa - teraz nagle odwracasz kota ogonem?

    tekst o klatce schodowej mnie dobil.
    owszem - to nie jest klatka schodowa, tylko wewnetrzne schody w mieszkaniu.
    bardzo Cie prosze, przestan sie glupio madrzyc.

    • 0 0

  • OZI wylozyl Ci to, czego nie moglas zrozumiec.
    dzieki, OZI!

    • 0 0

  • marek
    o ile klient se zazyczy stopień wysoki na pół metra to powinien dostać co zamawiał:-)
    normy sa i owszem ale jest też tzw zdrowy rozsądek oraz doświadczenie
    ja wiem, że siedzisko krzesła ma być 42 cm od poziomu, stołu/blatu 72 cm, a blatów kuchennych 83 cm
    dobry jestem co?
    przy schodach dużo chyba też zależy od ilości stopni, miejsca na nie itd itp
    w przyadku mojej krewnej bedzie miała schody składane, własnie ze wzgledu na brak miejsca, ale na stryszek czyli uzywane "od świeta", bo to u nas rodzinne:-)

    • 0 0

  • pracus,

    "...architekt moze splodzic wszystko...."

    Przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM post OZI. Architekt nie może zaprojektować niezgodnie z normami budowlanymi, bo taki projekt nie zostanie (a przynajmniej nie powinien zostać) zatwierdzony przez Wydz. Architektury.
    Kończę wymianę zdań z tobą i CHROŃ NAS PANIE BOŻE OD TAKICH JAK TY BUDOWLAŃCÓW.

    • 0 0

  • OZI
    opowiem ci o bloku we wrocku budowanym w czasach socjalizmu
    otóż wybudowano go bez klatki schodowej:-)
    powód? ano nie było jej w projekcie:-)
    to nie kawał, to fakt z zycia wziety...

    • 0 0

  • Gallux.

    Klient moze sobie zazyczyc zmian w projekcie , byle nie naruszaly one statyki obiektu . Przypuszczam , ze na zyczenie klienta mozna zbudowac nawet schody o wysokosci stopnia np. 50 cm .
    Ale tylko na jego zyczenie .

    • 0 0

  • baja

    chwila, chwila. mowilas o nadzorze i ja Ci to wytknalem, wiec o co Ci teraz chodzi?
    bezsensowne sa te Twoje gierki. przeczytaj jeszcze raz dyskusje i zobacz, gdzie popelnilas bledy. nie musisz przepraszac, rozumiem :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane