- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (389 opinii)
- 2 15-latek autem na minuty uciekał policji (46 opinii)
- 3 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (123 opinie)
- 4 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (176 opinii)
- 5 Wyzwania dla nowych władz Sopotu (165 opinii)
- 6 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (253 opinie)
Strome schody do własnego M
Jesienią ub. r. nasza czytelniczka zdecydowała się na kupno własnego "M". Jej wybór padł na dwukondygnacyjny lokal na Osiedlu Cedrowym w Cedrach Małych, budowanym przez firmę Poldom. Deweloper reklamuje się hasłem: "mieszkania solidne i tanie" i rzeczywiście jego oferta należy do najtańszych na rynku. Za 84 m kw. pani Monika zapłaciła 246 tys. zł, czyli nieco ponad 2,9 tys. za m kw.
To, że jest to niezgodne z normą budowlaną potwierdza nam architekt Jakub Żelazny z pracowni Oikos. - Zgodnie z polskim prawem stopnie schodów prowadzących na drugą kondygnację w mieszkaniu nie mogą by wyższe niż 19 cm - mówi.
Gdy dowiaduje się, że stopnie schodów w mieszkaniu pani Moniki mają 10 cm więcej łapie się za głowę. - To niemożliwe! Przecież to jest drabina, a nie schody.
Pani Monika zażądała usunięcia wadliwie skonstruowanych schodów. Deweloper odmówił tłumacząc, że w mieszkaniu nie ma miejsca na ich przeinstalowanie. Zaproponował zamontowanie tzw. podstopni, czyli zaślepienia przestrzeni między stopniami.
Zdaniem naszej czytelniczki to nie rozwiązałoby jej problemu. Ponieważ stwierdziła, że będzie musiała przebudować schody na własną rękę zaproponowała obniżenia ceny m kw. na drugiej kondygnacji do 1,5 tys. zł oraz zażądała wglądu w dokumentację projektową mieszkania i samych schodów. Deweloper odmówił jej tego, a gdy nalegała rozwiązał z nią umowę. Zwrócił całą wpłaconą kwotę oraz zapisane w umowie 10 proc. tytułem odszkodowania.
- W piśmie, w którym informuje się mnie o odstąpieniu od sprzedaży, deweloper powołuje się na paragraf 22 naszej umowy, mówiący jedynie o terminie zwrotu pieniędzy i karnych odsetkach, jakie płaci sprzedający przy odstąpieniu od umowy - relacjonuje zdenerwowana pani Monika, która pozostała z kredytem, zszarpanymi nerwami, ale bez mieszkania. - Od miejskiego rzecznika konsumentów dowiedziałam się, że jest to klauzula niedozwolona, ponieważ nie wskazuje kiedy deweloper ma prawo tak zrobić. Teoretycznie może więc zrobić to w dowolnym momencie i bez podania jakichkolwiek powodów.
Kazimierz Kalenda, właściciel Poldomu nie chce wypowiadać się na temat konstrukcji schodów. Potwierdza natomiast, że zerwał umowę z naszą czytelniczką. - Miałem do tego prawo - przekonuje. - Zwróciłem jej całą kwotę, wraz z karnymi odsetkami. Zrobiłem to, ponieważ nie mogłem się z nią porozumieć. Zażądała obniżenia ceny górnej kondygnacji do 1,5 tys. zł za m. kw. Wiadomo przecież, że sprzedam to mieszkanie dużo drożej - przyznaje deweloper.
Pani Monika zapowiedziała skierowanie sprawy do sądu. - A na razie zamiast wprowadzić się do mieszkania, szukam jakiegoś innego lokum.
Opinie (145) ponad 50 zablokowanych
-
2007-04-24 10:15
gallux
Bardziej znane schody to te z filmu "Pancernik Potiomkin" Einsensteina i wózek turlający się w dół.
Są jeszcze Stairway to Heaven Led Zeppelin i schody na peron we Wołszczowie- 0 0
-
2007-04-24 10:17
gallux
odnośnie inspektora, to na mój gust zatrudnił go deweloper
He, he wiesz to brzmi jak pomowienie...- 0 0
-
2007-04-24 10:21
hmmm
za potiomkina masz PLUS, bo to świadczy, że znasz klasyke filmową:-)
za zeppelinów MINUS, bo to były schody rujnujące zdrowie i zycie
ale za włoszczową masz w pape:-)
nie byłem we włoszczowej, ale z zajawek w TV widziałem jeden peron NA POZIOMIE GRUNTU czyli raczej bez schodów...
co do inspektorów nadzoru to zmilczę ale moja opinia jest DRUZGOCZĄCA
w sporze pani moniki z deweloperem nie daje jej wiekszych szans
gość skorzystał z OKAZJI czego nie ukrywa i ma wolne lokum w cenach galopujacych wybudowane za kase klienta:-)
na własne życzenie klienta, który powinien wiedziec, ze jedyna pozycja do rozmów z deweloperem to "na klęczkach"
ewentualnie "plackiem"- 0 0
-
2007-04-24 10:23
baja
prosze Cie, nie siej herezji.
bylas kiedys w ogole na budowie?
nadzor co najwyzej porownuje z miejscowym planem zagospodarowania, jesli taki istnieje. nikt nie bedzie Ci w Urzedzie liczyl stopni czy sprawdzal konstrukcji, bo za to odpowiednie pieniadze bierze sprawdzajacy, a nie nadzor.- 0 0
-
2007-04-24 10:35
pracus,
"prosze Cie, nie siej herezji.
bylas kiedys w ogole na budowie?..."
Owszem, byłam, a nawet byłam pomocnikiem na budowie własnej chałupy (4-kondygnacyjnej, ze schodami). A Ty?????
Łatwo ci idzie wymądrzanie się, skoro nie kojarzysz zależności wysokości stopnia/schodka z kubaturą klatki schodowej. Nie kojarzysz również, że projekt budynku musi być zatwierdzony przez nadzór budowlany jako ZGODNY Z NORMAMI BUDOWLANYMI. Czepiasz się, aby się przyczepić, czy o to chodzi?- 0 0
-
2007-04-24 10:41
baja
tak, masz racje, slabo kojarze.
mimo, ze od 6 lat jestem naukowo i zawodowo zwiazany z budownictwem, to oczywiscie nie kojarze, dobrze juz, dobrze :)
idz do Urzedu i zapytaj kogokolwiek z nadzoru, czy sprawdzaja projekty domow, licza schody, stropy, fundamenty...- 0 0
-
2007-04-24 10:41
gallux
Co ci nie pasuje z tymi Zep.? Traumatyczne wspomnienia? Jak tak, to nie pytam więcej.
- 0 0
-
2007-04-24 10:43
baja
tak poza wszystkim, to nie bylo tu mowy o zadnej klatce schodowej, a o schodach na drugi poziom mieszkania.
znow wiec wiesz, ze gdzies dzwoni, ale nie bardzo wiesz gdzie :P- 0 0
-
2007-04-24 10:43
trzeba było dodac piąte pietro i zainstalowac se winde, zgodnie z PN:-)
normy normami a zycie życiem
krewna kupiła mieszkanie na parterze gdzie w PRJEKCIE-PROSPEKCIE stało jak byk, że przed domem bedzie miała własny kawałek ogródka, wyłożony płytami i odgrodzony pergolą od reszty....
miała nóż na gardle, bo swoje już sprzedała
kij że chawire oddano z rocznym poslizgiem
za zbyt nachalne dochodzenie "tego co w projecie' skazała sie na wykluczenie ze spółdzielni i 8 letni proces!!
co z tego, że wygrała, ile straciła nerwów wie ona jedna
nie wygrałaby gdyby nie miała KASY NA PROCES
za jednego tylko biegłego od "jakości" wybuliła z góry 5000!- 0 0
-
2007-04-24 10:51
pracus,
"...jestem naukowo i zawodowo zwiazany z budownictwem..."
no tak. To budzi respekt, NAUKOWIEC, rozpatrujący kwestie budownictwa NAUKOWO, hahahaha.
Czy chcesz powiedzieć, że architekt może spłodzić projekt domu/budynku NIEZGODNIE Z NORMAMI BUDOWLANYMI? Myślisz, że "to cosik", gdzie są schody, nawet tylko o jedną kondygnację wyżej, to nie KLATKA SCHODOWA?
Życzę ci, byś miał okazję zbudowania choć jednego domu, to zrozumiesz o czym piszę i że nie są to herezje, a tzw. wiedza praktyczna związana również z niezbędną znajomościa przepisów prawa.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.