- 1 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (52 opinie)
- 2 Nocna komunikacja do poprawki (55 opinii)
- 3 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (304 opinie)
- 4 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (44 opinie)
- 5 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (129 opinii)
- 6 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (324 opinie)
Szukają pomysłu na wykorzystanie "ogórka"
Jelcz 043, zwany także "ogórkiem", od kilku miesięcy stoi w zajezdni autobusowej przy Hallera . Spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje, do której należy zabytkowy, ale utrzymany w doskonałym stanie technicznym pojazd, od kilku miesięcy szuka pomysłu na jego wykorzystanie. - Liczymy w tym względzie także na inwencję i pomysłowość naszych pasażerów oraz czytelników Trojmiasto.pl - mówi Alicja Mongird, rzecznik prasowy GAiT.
- Szukamy dla niego nowego pomysłu - mówi Alicja Mongird, rzecznik GAiT. - W międzyczasie wykorzystujemy go do dwóch celów. Po pierwsze: wynajem. Wiele młodych par robiło sobie w nim zdjęcia ślubne. Pojazd jest też wynajmowany na wycieczki po Gdańsku. Warunki oraz stawki wynajmu ustalane są indywidualnie, ceny zaczynają się od 1500 zł. Po drugie: przejazdy okolicznościowe. To darmowe przejazdy "ogórkiem" dla mieszkańców Gdańska podczas imprez w mieście tj. gdański Dzień Dziecka czy Parada Niepodległości. Jego udział w przejazdach okolicznościowych oraz koszty utrzymania pokrywane są z wynajmu.
Kupiony kilka lat temu za ok. 20 tys. zł od warszawskiego przewoźnika jelcz to nie lada gratka dla miłośników komunikacji, a także sentymentalny powrót w czasie dla wszystkich pasażerów pamiętających podróż na skórzanych kanapach czy rozkładanych metalowych dostawkach.
- Poza Subiektywną Linią Autobusową ogórek wykorzystywany był też w ramach linii "Bus Tour", polegającej na zwiedzaniu Gdańska z okien zabytkowego pojazdu. Jednak ze względu na większe zainteresowanie pasażerów przejazdami Tram Tour, zrezygnowaliśmy z przejazdów linią autobusową - mówi rzecznik GAiT.
Aby uniknąć dalszej wegetacji na placu bazy przy Hallera, władze przewoźnika zastanawiają się jak go wykorzystać, by nie tylko zmniejszyć koszty jego utrzymania, ale też uchronić przed zapomnieniem i korozją.
Jednym z pomysłów na wykorzystanie "ogórka" mogłaby być planowana linia autobusowa po największych zabytkach i atrakcjach turystycznych Gdańska. Plany trzeba było odłożyć w czasie, bo sprawą przetargu zajęła się prokuratura, a postępowanie unieważniono. Jednocześnie miasto zapowiedziało plan remontów w Śródmieściu, co może uniemożliwić kursowanie w tych miejscach regularnej linii dla turystów. Jeśli nie kabriolety, to może "ogórek"?
- W praktyce okazałoby się to trudne do zrealizowania, ze względu na jego gabaryty czy ogólnie pojętą mobilność. Kierowca miałby dużą trudność, by poruszać się nim po wąskich i krętych uliczkach pełnych turystów i zaparkowanych aut - tłumaczy Wojciech Kamiński, kierownik techniczny w spółce GAiT.
Ogórek pochodzi z 1984 roku. W latach 80. służył jako autobus socjalny w zakładach Jelcz. Później przez wiele lat stał bezużyteczny. W 2006 r. przeszedł kapitalny remont, a w 2009 r. w doskonałym stanie technicznym z oryginalnymi siedzeniami, silnikiem, a nawet kasownikiem został sprowadzony do Gdańska przez Pomorskie Stowarzyszenie Sympatyków Transportu Miejskiego. W kolejnych latach dokupiono do niego przyczepkę tzw. korniszonka.
- Naszym marzeniem jest wykorzystanie ogórka na specjalnie uruchomionej linii, tak jak to się odbywa z zabytkowymi trolejbusami na linii 326 w Gdyni. Dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie jednej taryfy biletowej dla komunikacji miejskiej i turystycznej. Wyższe ceny biletów na liniach turystycznych były m.in. przyczyną zamknięcia wspomnianej linii "Bus Tour" - przypomina Karol Woźniak, wiceprezes Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego.
- Czekamy na propozycje mieszkańców i czytelników Trojmiasto.pl, gdzie najchętniej zobaczyliby "ogórka". Wspólnie z miastem rozważymy wszystkie pomysły - dodaje Mongird.
Propozycje można zamieszczać w komentarzach pod artykułem lub wysyłać je bezpośrednio do spółki GAiT na adres: kontakt@gait.pl
Czym była Subiektywna Linia Autobusowa? Wideo archiwalne
Opinie (153) ponad 10 zablokowanych
-
2017-04-23 21:59
najlepiej (1)
zakisić ogóra
- 3 3
-
2017-04-23 22:47
kazdy predzej czy pozniej chce zakisic ogora
ale lepiej predzej
- 0 0
-
2017-04-23 18:09
Bar mleczny (2)
Taki bar mleczny na kółkach to jest to ! :)
- 13 39
-
2017-04-23 22:41
burdel i bazar
- 3 0
-
2017-04-23 19:12
Barobus,
tak jak w latach 80-tych był modny.
- 4 1
-
2017-04-23 22:27
W sezonie turyści chetnie bedą z niego korzystać w upale... haha
- 2 5
-
2017-04-23 22:25
Gdańsk gl --> ZOO
Przez wrzeszcz i oliwe
- 10 1
-
2017-04-23 21:54
puscie krotkie jelcze
ze skorzanymi uchwytami
- 4 0
-
2017-04-23 21:51
fan pis
Niech kursuje po pasie nadmorskim
- 1 3
-
2017-04-23 21:46
Powinien w weekendy jeździć przez tunel - od twierdzy Wisłoujście do Stadionu Energa. Skoro przyczepą nie można wozić pasażerów to przystosować ją do przewozu rowerów.
- 0 5
-
2017-04-23 21:41
Za PRL niewielu posiadało auto a ci którzy posiadali auto nie jeździli nim do pracy z reguły...
Ludzie dojeżdżali tramwajami, autobusami do pracy czy pod dworzec, by wsiąść do SKM.
ale jak motorniczowie, kierowcy autobusów dojeżdżali do pracy ?
Każdego ranka a raczej nocy jeden z pracowników WPK zwoził towarzystwo, który to kierowca parkował pod swoim domem autobus i skoro świt wyjeżdżał w trasę, robił główne przystanki takie jak LOT czy dworzec PKP i zbierał pracownikóW WPK, KIEROWCÓW, MECHANIKÓW, UCZNIÓW mających aktualnie warsztaty itp
a oni z kolei wsiadali w swoje ogórki i wyjeżdżali z bazy na Karola Marksa czy
zajezdni tramwajowej przy Wita Stwosza na przydzielone linie autobusowe czy tramwajowe... W trakcie dnia zmiany następowały wprost w tramwajach czy autobusach, zmiennik wsiadał na przystanku blisko swojego miejsca zamieszkania i zajmował miejsce w kabinie a poprzedni kierowca wysiadał tam gdzie mu najlkepiej pasowało - każdy z nich miał bilet wolnej jazdy na wszystkie linie, podobnie jak i ich rodziny.
I tak mijał dzień po dniu... aż do dnia, gdy delegacja z WPK szła z wieńcem pożegnać długoletniego pracownika, emeryta a czasami jeszcze nie emeryta...
Niektóre zakłady jak np Fosfory posiadały swoje autobusy zakładowe i woziły swoich pracowników do pracy a kilka razy w roku na grzyby itp.- 13 0
-
2017-04-23 21:37
To nie jest miejski ogórek. Miejskie miały drzwi składane w harmonijkę. Na normalnej trasie po roku się rozleci. Podobnie jak zabytkowe tramwaje powinien uświetniać miejskie świętowanie, wozić dzieciaki, młode pary z gośćmi, wyposażony w ledowy monitor może służyć jako mobilne, dokumentalne kino, bo fotele prawie wszystkie ma "do przodu".
- 5 1
-
2017-04-23 21:25
Lotnisko-Gdańsk Centrum
Nie jeden turysta pewnie by takim autobusem z chęcią się przejechał. A jakie by było zaskoczenie. :)
- 4 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.