- 1 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (197 opinii)
- 2 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (129 opinii)
- 3 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (86 opinii)
- 4 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (116 opinii)
- 5 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (283 opinie)
- 6 Pełno usterek i pustostanów na dworcu głównym (46 opinii)
Tajemnicza śmierć dwóch braci
Gdyńska prokuratura i policja próbują rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci dwóch braci. Ich ciała znaleziono w zamkniętym od wewnątrz, specjalnie zabezpieczonym i wygłuszonym pokoju w mieszkaniu w bloku. Obaj zginęli od strzału w głowę.
Jak poinformowała w poniedziałek szefowa gdyńskiej prokuratury rejonowej Marzanna Majstrowicz, sekcja zwłok wykazała, że mężczyźni zginęli mniej więcej w tym samym czasie.
Ciała 32- oraz 35-latka leżały w mieszkaniu na trzecim piętrze w jednym z gdyńskich bloków, w zamkniętym od środka pokoju. Pomieszczenie było zabezpieczone pancernymi drzwiami. Straż pożarna musiała użyć specjalnych narzędzi, by rozpruć drzwi i wpuścić do pokoju policjantów i prokuratorów.
Ciała były w daleko posuniętym rozkładzie. - Do tego stopnia, że rodzina miała kłopot z rozpoznaniem braci - powiedziała prokurator Majstrowicz.
Przy zwłokach mężczyzn leżały dwa pistolety. Na ścianach pomieszczenia wisiały dywany. Dodatkowo pokój był wygłuszony materacami. Wygłuszenie było na tyle skuteczne, że żaden z sąsiadów nie słyszał wystrzałów.
Zwłoki znaleziono przed tygodniem. Odkrył je brat zaniepokojony długim brakiem kontaktu z krewnymi. Mężczyzna wszedł po rusztowaniu na trzecie piętro bloku i po wypchnięciu okna dostał się do pokoju, w którym znalazł ciała.
Według pracowników Zakładu Medycyny Sądowej, którzy zbadali zwłoki, mężczyźni musieli umrzeć około dwóch tygodni przed znalezieniem ciał. Po takim czasie sekcja nie jest w stanie dostarczyć wielu informacji - np. o obecności alkoholu w organizmie.
Nie wiadomo, z czego utrzymywali się mężczyźni. Nie jest wykluczone, że z kradzieży, bo jeden z braci był znany policji z włamań, za które zresztą odsiedział wyrok.
Opinie (36) 6 zablokowanych
-
2008-03-17 23:29
Dobre.
Scenarzysta by tego nie wymyslil:P- 0 0
-
2008-03-17 23:33
CUBE 3
- 0 0
-
2008-03-17 23:33
jednego złodzieja mniej
pewnie grali w rosyjska ruletke
- 0 0
-
2008-03-17 23:38
(2)
pieknie skopiowane z wp.pl :d
- 0 0
-
2008-03-17 23:43
przecież napisane, że to pap
- 0 0
-
2008-03-18 08:13
szkoda ze nie wszyscy umieja w Polsce przeczytac podpisow
- 0 0
-
2008-03-17 23:38
moze sie zatrzasneli i sie z glodu zastrzelil
bo nie wiem sam
- 0 0
-
2008-03-17 23:40
(1)
a gdzie jest napisane ze psych im sie zryla od sterydow hah
- 0 0
-
2008-03-18 21:51
beeee
Kaczory ?
- 0 0
-
2008-03-18 00:15
[*]
n/c
- 0 0
-
2008-03-18 00:24
długi trzeba spłacać....
Widać,że zrobili to profsjonalisci....:))
- 0 0
-
2008-03-18 00:37
zawsze to smierc 2 synow, braci itd. troche szacunku!!!
j.w.
- 0 0
-
2008-03-18 05:46
cos tu nie pasuje (4)
skoro krewny wszedl przez rusztowanie to dlaczego nie mogl otworzyc drzwi od srodka a dzielni strazacy musieli je sforsowac przy uzyciu specjALNEGO SPRZETU?????
- 0 0
-
2008-03-18 06:52
sniper są takie drzwi z zamkiem, co je kluczem 3 razy przekręcisz to od środka są zablokowane i nie otworzysz ich w żaden sposób...poza tym przez okna nie wyniesiesz zwłok.
znałem ich - mieszkali w klatce obok, prawie codziennie na rowerach śmigali. Raz widzisz sąsiada na rowerze a raz jak wynoszą go w worku ...- 0 0
-
2008-03-18 14:06
cwaniak (2)
a ty byś wszedł jak byś zobaczył kogoś z twojej rodziny cwaniaczku
- 0 0
-
2008-03-18 17:36
z dość dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć że nie wszyscy strażacy, policjanci i prokuratorzy należeli do ich rodziny. więc chyba mogli wejść
- 0 0
-
2008-03-18 18:12
JAK zwykle babo (skoro ja jestem cwaniak)
pokazujesz ze nie myslisz przypuscmy ze gosc z rodziny nie dal rady ale chyba przeszkoleni funkcjonariusze dadza rade co .Nadazasz
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.