Coraz mniej chętnych na dzierżawę budynku po dawnym klubie Galaxy w Sopocie. We wtorek, po otwarciu ofert do trzeciego już przetargu, okazało się, że stanęły do niego tylko dwie osoby. Trzeci raz udział bierze Natalia Turczyńska i tylko ona na razie spełnia warunki przetargu.
nie, zgłosiło się za mało chętnych
7%
tak, ilość oferentów pokazuje, że już nikt więcej nie jest zainteresowany obiektem
59%
miasto powinno ogłosić nowy przetarg z nowymi warunkami
34%
Sopot od lutego szuka nowego gospodarza na atrakcyjnie zlokalizowany budynek w
Łazienkach Północnych , o powierzchni 2600 m kw. Odbyły się już dwa przetargi, ale żaden nie został rozstrzygnięty, bo miasto po złych doświadczeniach z przeszłości stawia bardzo wysokie wymagania. Sopot dopiero w ubiegłym roku - po czteroletniej batalii sądowej - odzyskał obiekt od poprzedniego dzierżawcy.
Do pierwszego przetargu w lutym zgłosiło się aż pięciu chętnych, w tym
Wojciech Trzciński, właściciel znanego warszawskiego klubu Fabryka Trzciny. W drugim, w czerwcu, było już tylko troje chętnych, a dwóch z nich nie spełniało warunków formalnych.
Do ogłoszonego pod koniec października trzeciego przetargu stanęło tylko dwoje chętnych. Jednym z nich był
Janusz Baran, prezes m.in. restauracji Dwór Oliwski, Regionalnej Izby Gospodarczej czy spółki Maritim-Shipyard.
Drugim była
Natalia Turczyńska z Art Invest. Jej firma zajmuje się zarządzaniem lokalami. Obecnie prowadzi sześć, w tym Tropikalną Wyspę i Dream Club w Krzywym Domku w Sopocie oraz Nową Republikę w Gdańsku. Co ciekawe, Natalia Turczyńska pod egidą Multidyscyplinarnego Centrum Artystycznego była o krok od zwycięstwa w dwóch poprzednich przetargach.
- Obecna oferta dokładniej spełnia wizję miasta pod względem architektury obiektu. Budynek bardziej nawiązuje do postaci historycznej. Został dopracowany biznes plan, rozbudowany o pośrednie źródła finansowania inwestycji, zapewniające realizację programu kulturalnego. Ponadto rozbudowane zostały referencje, dotyczące doświadczenia kulturalnego oraz o doświadczenie, związane z realizacją podobnej, a nawet większej skali inwestycji. Jednak szczegółów nie chcę zdradzać, aby nie wpływać na rozstrzygnięcie przetargu - wyjaśnia
Marcin Turczyński, brat oferentki, który współpracował przy projekcie.
Ofertę Janusza Barana odrzucono. Dlaczego?
- Z przyczyn formalnych: nie przedstawił on dokumentu, potwierdzającego wpis do ewidencji działalności gospodarczej oraz brakowało propozycji stawki czynszu dzierżawnego, opisanego w warunkach przetargu - wyjaśnia
Anna Dyksińska, z biura prezydenta Sopotu.
Co jest przyczyną, że do przetargu na tak atrakcyjne miejsce w Sopocie staje coraz mniej chętnych?
- Trudno mi to wyjaśnić, obecnie są ciężkie czasy do inwestowania. Ogłoszenie o przetargu wysyłaliśmy w wiele miejsc. Ponadto na tle pozostałych przetargów złagodziliśmy warunki. Okres dzierżawy został wydłużony z 10 do 20 lat. Pojawiła się dodatkowa możliwość poddzierżawienia, w uzgodnieniu z miastem, nawet 50 proc. powierzchni - zdradza
Hanna Chabierska, zastępca naczelnika wydziału strategii i rozwoju Sopotu.
W ofercie przetargowej przyjęto, że nieruchomość przy al. Mamuszki 14 wydzierżawiona może być na prowadzenie działalności z zakresu usług artystyczno-kulturalnych, sportowo-rekreacyjnych, edukacyjnych, przyplażowych, SPA, z towarzyszącą gastronomią. Wyraźnie zaznaczono, że nie ma możliwości prowadzenia tam dyskoteki. Powinien być także przygotowany jak najbardziej dokładny zarys oferty programowej.
Jak zapowiada Hanna Chabierska z sopockiego magistratu, w przyszłym tygodniu ma się zebrać 10-osobowa komisja, która będzie oceniać ofertę Natalii Turczyńskiej na niejawnym posiedzeniu. Wtedy też poznamy wyniki przetargu.