• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ulewa zatopiła Tristar. Dlaczego system nie reagował?

Maciej Korolczuk
20 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co z nowymi kładkami nad rzeką Kaczą?
Czy system Tristar nie powinien w trakcie ulewy szybciej i skuteczniej reagować na to, co działo się na drogach? Czy system Tristar nie powinien w trakcie ulewy szybciej i skuteczniej reagować na to, co działo się na drogach?

Dlaczego podczas ubiegłotygodniowej ulewy system Tristar nie reagował na to, co dzieje się na ulicach? W wielu miejscach, by zminimalizować straty i zamieszanie na drogach, wystarczyło wyłączyć sygnalizację świetlną. Tymczasem system nie regulował ruchu, nie pomagał komunikacji miejskiej. Zawiodły też systemy ostrzegania mieszkańców i kierowców. Sprawdziliśmy, dlaczego tak się stało.



Na jaką ocenę w szkolnej skali oceniłbyś działanie miejskich służb przed, w trakcie i po ulewie?

Czwartkowa ulewa wyrządziła w Trójmieście wiele szkód. Zalane zostały ulice, chodniki, parki, prywatne posesje, samochody, mieszkania. Ucierpiała Galeria Bałtycka, a skrzyżowanie, przy którym stoi, było jednym z dwóch najbardziej zalanych skrzyżowań w Gdańsku (drugim był węzeł Kliniczna). U zbiegu al. Żołnierzy Wyklętych z al. Grunwaldzką i Kościuszki utknął też tramwaj. Za nim ustawiały się kolejne. Podobnie było na Nowych Ogrodach przy Urzędzie Miasta. Tam także tramwaje miały wielki kłopot z przedarciem się przez głębokie rozlewiska. W efekcie kilka pojazdów zostało zalanych.

Czy miasto, a w zasadzie system Tristar, który ma przede wszystkim wspomagać i usprawniać ruch pojazdów komunikacji zbiorowej, nie mógł szybciej i skuteczniej reagować na to, co działo się na ulicach?

- Zastanawia mnie, dlaczego nie podjęto decyzji o zjeździe tramwajów do bazy? Wiedzieli, że będzie źle, ale do końca trzymali tramwaje na torach. Przecież tramwaj nie ma objazdu. I w ten sposób utopiono trochę taboru. Ile będzie kosztowała niekompetencja zarządzających komunikacją miejską? Przecież to nie była wojna, tramwaje wcale nie musiały "służyć" dla ratowania życia - pyta pan Marcin, nasz czytelnik. - Dlaczego sygnalizacja świetlna sterowana przez system Tristar nie rozprowadzała ruchu na ulice, które nie były zalane? Strażacy i policja blokowali dojazdy do jezior, jakie tworzyły się na ulicach. Gdzie byli dyspozytorzy i decydenci? Nawet autobusy były kierowane w nieprzejezdne miejsca. Przecież Tristar kupowany był głównie na sytuacje kryzysowe - dodaje nasz czytelnik.
  • Strażacy wypompowujący wodę ze skrzyżowania przy Galerii Bałtyckiej.
  • Tramwaj utknął na skrzyżowaniu na kilkanaście godzin. Teraz musi jechać na przegląd i naprawdę do fabryki w Bydgoszczy.
  • Czy tramwaj, który wjeżdża w tak głęboką wodę powinien się tam w ogóle znaleźć? - zastanawiają się pasażerowie i nasi czytelnicy.
  • Nieprzejezdne torowisko na Jana z Kolna.


Z jego opinią nie zgadza się Mieczysław Kotłowski. Dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni twierdzi, że system zadziałał, choć nie działał w optymalnych warunkach.

- System Tristar nie został zaprojektowany do zarządzania ruchem w sytuacjach kryzysowych - podkreśla dyrektor ZDiZ. - Tam gdzie mogliśmy, reagowaliśmy, przestawiając sygnalizację na tryb awaryjny, zamykając pas ruchu czy maksymalnie wydłużając zielone światło dla danej relacji. Gdy nawiedziła nas powódź w 2001 r. nie byliśmy w stanie być w wielu miejscach naraz. Teraz, gdy skrzyżowania są wyposażone w system monitoringu, było to o wiele łatwiejsze.
Wystarczyło wyłączyć sygnalizację

W czwartek jednak, gdy sytuacja na drogach z godziny na godzinę robiła się coraz bardziej dramatyczna, w wielu miejscach dochodziło do kuriozalnych sytuacji. Np. na ulicach Oliwy, czy ul. Kartuskiej wystarczyło wyłączyć sygnalizację świetlną na głównych ciągach, by rozładować ruch. Tymczasem tylko po to, by z bocznych ulic mogły wyjeżdżać pojedyncze samochody na przelotowych trasach ustawiały się długie kolejki aut, wstrzymywane co chwila przez zapalające się czerwone światła. Kierowcom nie dano szansy, by na czas uciec w bezpieczniejsze rejony miasta.

  • Paraliż drogowy i komunikacyjny na al. Grunwaldzkiej.
  • Dojazd od Galerii Bałtyckiej w czasie ulewy był praktycznie niemożliwy.
  • - Czy tramwaje nie mogły wrócić wcześniej do zajezdni? - dopytuje nasz czytelnik.
  • W rozładowaniu korków w trakcie ulewy mogłoby pomóc wyłączenie sygnalizacji świetlnej. ZDiZ twierdzi jednak, że nie było takiej woli ze strony policji.


- Miejsca, o których pan mówi, nie są objęte systemem Tristar. Oczywiście możemy wyłączać tam sygnalizację w dowolnym momencie, ale po pierwsze: decyzję o tym musi podjąć policja, a po drugie: nikt się na to nie zdecyduje zza biurka, nasi ludzie musieliby być w kilku miejscach naraz, a to niewykonalne. Fizycznie nie było szans, by tam dojechać - tłumaczy Kotłowski.
Zaniedbań było jednak więcej. Ani w czwartek, ani dzień później na stronie internetowej Tristara nie pojawił się żaden komunikat ani ostrzeżenie dla kierowców przed utrudnieniami i pogarszającymi się warunkami na drogach. Do godz. 3 nad ranem, gdy padł system kamer, Tristar działał, jakby nic się nie wydarzyło, w żaden sposób nie zareagował na zalane skrzyżowania i nieprzejezdne ulice.

- Nie wiem, dlaczego na stronie zabrakło komunikatów ostrzegawczych. Wyjaśnię to - obiecuje dyrektor Kotłowski.
W systemie SISMS ostatnią informacją wciąż jest ostrzeżenie z 12 lipca. W systemie SISMS ostatnią informacją wciąż jest ostrzeżenie z 12 lipca.
Zawiódł też Samorządowy Informator (SISMS), system informujący mieszkańców o zbliżających się zagrożeniach. Ostatnim komunikatem wciąż jest tam ostrzeżenie z 12 lipca, informujące o utrudnieniach związanych z... triathlonem.

Jak mówią urzędnicy, pierwsze prognozy pogody nie zapowiadały znacznych opadów. Gdy sytuacja się pogorszyła, sztab kryzysowy uznał, że skuteczniej i szybciej informacje o zagrożeniu przekażą... media.

- Komunikaty meteorologiczne IMGW z godz. około 7 rano w czwartek 14 lipca informowały o opadach prognozowanych w ciągu dnia w wielkości od 30 do do 45 mm lokalnie do 90 mm, co nie stanowiło zagrożenia dla systemu osłony przeciwpowodziowej miasta Gdańska - tłumaczy Tadeusz Bukontt, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. - Komunikaty te zostały przekazane do wszystkich jednostek organizacyjnych oraz służb i straży w mieście drogą elektroniczną oraz faxem o godz. 7:48. O sytuacji meteo i opadach na dzień 14 lipca informowały również lokalne media elektroniczne, radio i TVP.
Sytuacja zmieniła się dopiero wieczorem.

- Nagle po godz. 20 nadeszły nawalne opady o chwilowym natężeniu do około 110 mm, co w sumie wszystkich opadów dało 165 mm, a nagle wezbrane wody potoków wystąpiły z koryta i zbiorników retencyjnych. Zostały niezwłocznie podjęte działania kryzysowe. Przed 22 rozpoczął pracę Miejski Sztab Kryzysowy i ruszyła komunikacja przez media, również przez Trojmiasto.pl, za co dziękujemy - dodaje dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Jak mówi, w systemie SISMS jest zarejestrowanych około 10 tys. użytkowników z całego terenu miasta (na blisko 470 tys. mieszkańców Gdańska). Podkreśla też, że większa część nie była objęta zagrożeniem powodziowym.

Chaos na drogach, zalane tramwaje

W efekcie w czwartkowe popołudnie i wieczór na drogach i ciągach komunikacyjnych zapanował chaos, nad którym ciężko było zapanować miejskim służbom. Tramwaje, zamiast wracać do zajezdni, grzęzły w wodnych i błotnych rozlewiskach, zalewało autobusy, a w policyjnych i strażackich dyżurkach urywały się telefony od zdezorientowanych mieszkańców. Korki rozlały się po Trójmieście, jak woda z przelewających się potoków i zbiorników retencyjnych.

- Tak naprawdę słowa uznania za ciężką pracę należą się tylko strażakom, którzy dwoili się i troili, by pomóc mieszkańcom, ale nie byli w stanie obsłużyć wszystkich zgłoszeń - mówi nam osoba z bliska przypatrująca się pracy w sztabie kryzysowym powołanym przez miasto Gdańsk.
Jeden tramwaj do Bydgoszczy

Obecnie w wielu miejscach trwa jeszcze sprzątanie i liczenie strat. Wkrótce do Bydgoszczy trafi uszkodzony tramwaj sprzed Galerii Bałtyckiej. Inne wymagają drobnych napraw i przeglądu technicznego.

- W ulewie ucierpiało 6 tramwajów: cztery Pesy Swing, dwa składy N8C i dwa wagony tramwaju 105. Trwa szacowanie strat. Szczególnie duże straty mamy w Pesie numer boczny 1013, tej, która stała przy Galerii Bałtyckiej. Po wstępnych oględzinach tramwaju do wymiany jest podłoga, siedzenia, kurtyny drzwiowe, nagrzewnice, lampy, elektronika w kabinie motorniczego i napęd. Dokładne kwoty będą znane, kiedy tramwaj trafi do Bydgoszczy na naprawę i obejrzą go specjaliści, wtedy też dowiemy się, co nadaje się do naprawy, a co trzeba będzie wymienić. Tramwaj był ubezpieczony - wyjaśnia Alicja Mongird, rzecznik prasowy ZKM Gdańsk.
  • System inteligentnego sterowania ruchem Tristar zawiódł w trakcie ulewy. Nie reagował, pracował tak, jakby na drogach nic się nie działo - oceniają nasi czytelnicy.
  • Zalana podłoga w jednym z autobusów w Gdańsku.
  • Zalana podłoga w autobusie komunikacji miejskiej.
  • W kulminacyjnym momencie woda na al. Grunwaldzkiej przy Galerii Bałtyckiej sięgała ponad 100 cm.
  • Kolejka tramwajów na zalanym skrzyżowaniu przy Galerii Bałtyckiej.
  • Czy system Tristar nie powinien w trakcie ulewy szybciej i skuteczniej reagować na to, co działo się na drogach?
  • Powalone drzewo uszkodziło tramwaj na Siedlcach.


Dlaczego tramwaje nie zostały na czas wycofane do zajezdni?

- Najgorsza sytuacja była na Jana z Kolna, pod wiaduktami Pomorska i Hallera, Galeria Bałtycka i Przeróbka. Nikt nie przewidywał, że opady deszczu będą tak duże - mówi Maciej Lisicki, wiceprezes ZKM Gdańsk. - Instrukcja dla motorniczych mówi wyraźnie, że nie można kontynuować jazdy, kiedy woda jest 10 cm powyżej główki szyny. Dlatego z tak zalanych miejsc tramwajów nie dało się usunąć. Natomiast wszędzie tam, gdzie było to możliwe, tramwaje były wycofywane. Sytuacje monitorowali na bieżąco pracownicy Zespołu Utrzymania Ruchu ZKM organizując jednocześnie, tam gdzie było to możliwe, autobusową komunikację zastępczą. Tramwaje są ubezpieczone, więc wszelkie koszty ich naprawy pokryje ubezpieczyciel. Niedogodnością jest oczywiście ich wyłączenie z ruchu na czas naprawy.
W Gdyni skutki ulewy były mniejsze. W Zarządzie Komunikacji Miejskiej usłyszeliśmy, że ulewa nie spowodowała większych szkód w taborze. Drobnych napraw wymaga zaledwie kilka pojazdów.

Opinie (256) 2 zablokowane

  • (1)

    Ludzie to był żywioł siedziałam z dzieckiem 4 godziny i gdyby nie opatrznosc Boża i anioł stróż to moja rodzina nie dojechala by do domu.Może o to chodzi by pamiętać ze nic co posiadamy i mamy tutaj nie jest nasze .Ze mozemy stracic wszystko w kazdym momencie.?Czas sie opamietac. Nie obwiniać ,nie oskarżac -a zastanowic.
    Dziękuje Bogu za opiekę ,a oskarżycielom radzenikogo nie obwiniać ,bo nikt z nas nie jest bez grzechu.

    • 2 19

    • Także pozdrawiamy

      • 6 2

  • Uważam że ten TRISTAR (1)

    to po prostu pieniadze wyrzucone w błoto. W Gdańsku jak nie bedzie prawdziwego "gospodarza", to nie wiele w tym temacie się zmieni. Prezydent żyje w innym świecie, dyrektor Kotłowski go broni i nie podejmie sam decyzji w wielu sprawach. Od lat słuszę o poprawie bezpieczenstwa p.powodziowego ale tylko połowicznie ten stan rozwiazano. W dalszym ciagu Melioracje i nimi zarządzający chyba nie do końca kontrolują sytuacje. Ulice i chodniki Śródmieścia a Starówki szczególnie są dziurawe i połamane. Jezdnie to samo (co roku miałabyć jedna wymiana nawierzchni choć jednej uliczki ), w tunelach w dalszym ciagu sprzedają majtki i kalesony a ZDiZ nic nie robi ( ktoś bierze w łapę? ), koło Katowni to samo. Podwórka na Starym Mieście są w opłakanym stanie od lat, a te miedzy Św.Ducha, Groblą I, Złotników i Szeroką szczególnie. Jeszcze jedna taka ulewa a bedzie tu katastrofa budowlana i kto za to odpowie? A Prezydent i dyr ZDiZ mają się dobrze. Ale myślę że do czasu.

    • 22 3

    • gdzie Stare Miasto a gdzie Ducha, Grobla i in.?

      Tak się znasz na tristarze jak na topografii

      • 1 7

  • Budyń zajął się liczeniem mieszkań i zapomniał wgrać Tristar Venezia Service Pack'a

    ot co !

    • 23 2

  • TRISTAR to taki nasz gdański Miś -> ktoś wpompował w to full kasy, ktoś opowiada jak to będzie zacnie działać

    ale NIKT nie jest w stanie określić kiedy

    • 13 4

  • Ściąganie kasy (1)

    Tajemnicą poliszynela jest to,że tristar miałsłużyć tylkoi wyłącznie do karania za przejazd na pomarańczowym świetle, a że od stycznia zmieniły się przepisy to mają problem. Tristar w tej formie to fikcja, każdy specjalista od techniki ruchu, ustawi w trójmiescie zieloną falę w 15 min.,ale to trzeba chcieć, a tego betonu (kolesiostwa),
    ZKM,ZTM, i MIASTO, dopuki ktoś lub coś nie rozbije to nic się nie zmieni.

    • 18 5

    • I kto takich bzdur na opowiadał. Kamery, które widzisz to najczęściej wideo-detekcja :-)
      kto to jest "technik ruchu" ? Pewnie myślisz, o inżynierii ruchu drogowego. Nie ma w inżynierii pojęcia zielona fala. Jest za to optymalizacja. Co więcej są różne cele są...

      • 2 7

  • ja mam taką hipotezę...

    nie reagował bo to g*wno a nie system

    • 14 3

  • - Powiedz mi, po co jest ten Tristar?
    - Właśnie po co?
    - Otóż to, nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten Tristar? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest Tristar na skale naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym Tristarem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest Tristar społeczny, w oparciu o sześć instytucji który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu, i co się wtedy zrobi?
    - Protokół zniszczenia.

    • 21 4

  • zrobić tristar rur kanalizacyjnych i zbiorników retencyjnych

    i po problemie

    • 7 0

  • cyt..jak mówią urzędnicy, pierwsze prognozy pogody nie zapowiadały znacznych opadów. (1)

    to jawne śmianie się nam w twarz, ci urzędnicy na początek powinni być wyrzuceni z pracy i równolegle wdrożone postępowanie karne .KPINA.

    • 13 1

    • paragraf

      Wsadzi się ich z paragrafu nieprzewidywalności opadów i pogody, pięć latek ciężkich robót jak nic.

      • 2 3

  • Bo obsługują go debile i kolesie budynia.

    • 14 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane