- 1 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (58 opinii)
- 2 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (24 opinie)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (227 opinii)
- 4 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (242 opinie)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (149 opinii)
- 6 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (313 opinii)
Upamiętnią legendarnych polskich kapitanów
Legendy szkolnictwa morskiego i polskiej żeglugi, kapitanowie Wiktor Gorządek i Karol Olgierd Borchardt, zostaną w piątek uhonorowani przez pracowników i studentów Akademii Morskiej w Gdyni. W uroczystościach mogą wziąć udział wszyscy chętni.
Mistrz anegdot, legenda rybołówstwa
W trakcie wojny schronił się w Wielkiej Brytanii. Początkowo pływał na trawlerach brytyjskich, następnie na polskim statku handlowym "Kromań" - uczestniczył m.in. w słynnej ucieczce z senegalskiego Dakaru. Później pływał na polskich statkach.
Pod koniec 1945 r. przeszedł do pracy w polskiej Szkole Połowów Dalekomorskich i Przetwórstwa Rybnego w Aberdeen w Szkocji, a latem 1946 r. wrócił do kraju, przyprowadzając do Gdyni trawler "Ławica".
Przez kolejne lata pracował w rybołówstwie, od 1949 r. w przedsiębiorstwie "Dalmor", prowadząc m.in. pierwszą polską wyprawę trzech trawlerów na Morze Barentsa.
W 1954 r. Wiktor Gorządek, pierwszy szyper Polak w historii naszego rybołówstwa i pierwszy kapitan żeglugi wielkiej rybołówstwa morskiego (od 1959 r.), objął trawler Szkoły Rybołówstwa Morskiego w Gdyni "Jan Turlejski". Prowadził pionierskie dla całej naszej floty rybackiej wyprawy na łowiska zachodnich brzegów Afryki, Wyspy Niedźwiedziej, zachodniej Grenlandii, aż po granice lodów w rejonie wyspy Disco. Był dowódcą trawlera do 1980 roku i jest znany m.in. z szeregu anegdot, mając na koncie wiele zasług. Zmarł osiem lat później w Gdyni.
Pisarz i marynarz
Urodzony w 1905 roku w Moskwie Karol Olgierd Borchardt to postać miłośnikom marynistyki doskonale znana. Jest uznawany za najwybitniejszego polskiego marynistę. Był kronikarzem pionierskich lat polskiego szkolnictwa morskiego i polskiej bandery handlowej.
Dzięki znakomitym, pełnym humoru i historycznych detali opowiadaniom, poznajemy realia nauki w tczewskiej Szkole Morskiej, służby na "Lwowie" i "Darze Pomorza", świat dawnej Gdyni, pokłady polskich transatlantyków i przenikliwe charakterystyki słynnych ludzi polskiego morza.
Legendarne dla miłośników spraw morza "Znaczy kapitan" czy "Krążownik spod Somosierry" do dziś są obowiązkową lekturą dla pragnących tak samo jak Borchardt związać swoje życie z morzem.
Przypomnijmy, że ceniony marynista pływał na transatlantykach i "Darze Pomorza". W trakcie wojny był organizatorem ewakuacji bombardowanego transatlantyku "Chrobry". Później, wskutek odniesionych ran, służył na lądzie i prowadził pracę dydaktyczną. Na końcu, do czasu przejścia na emeryturę w 1970 roku, wykładał w Wyższej Szkole Morskiej. Zmarł 16 lat później.
Zostanie on upamiętniony w holu budynku Wydziału Nawigacyjnego Akademii Morskiej , gdzie o 11.45 zostanie odsłonięte jego popiersie.
- Kapitan Borchardt właśnie w tym gmachu prowadził przez lata wykłady z astronawigacji. Rzeźba stanowi depozyt Muzeum Miasta Gdyni - wyjaśnia Aleksander Gosk z Akademii Morskiej.
Miejsca
Opinie (94) 3 zablokowane
-
2016-06-16 16:28
Patryk!!! Trzeba pamietac o wszystkich naszych
zasluzenie slawnych dowodcach jednostek zarowno wojennych jak i handlowych. A nie o tylko dwoch. Za 20 lat nikt juz nie bedzie wiedzial kto stal u podstaw rozbudowy naszej floty. Chyba zdajesz sobie z tego sprawe??? To ze gdzies chca kogos uczcic z pewnych prywatnych wzgledow nie znaczy ze przy okazji pomijamy tych ktorzy wniesli najwiecej w nasze morskie tradycje. Bo to dzieki pracy tych ludzi polskie szkolnictwo morskie i flota powstaly. Nie na odwrot....
- 13 1
-
2016-06-16 16:38
dotychczasowe małe tabliczki na domach, czy popiersie zamknięte w uczelni
to za mało. Należy rozbudować Akwarium Morskie (ew. przenieść jego część na Nabrzeże Rybackie), wykwaterowania z niego biurokratów tzn. przeniesienie ich do któregoś z gdyńskich biurowców, a w miejsce tego stworzyć Muzeum Flotylli Dalekomorskich i sukcesów naszej floty przed w czasie i po wojnie.
Stworzenie także placówki badań nad historią polskiego rybołówstwa dalekomorskiego i budowa nowoczesnego wirtualnego skansenu rybackiego. Zabudujemy blokami NR i zapomnimy jaką byliśmy potęgą w tej dziedzinie. A naród który nie szanuje własnej historii.....- 18 1
-
2016-06-16 16:55
Dobrze. Pamięć się należy.
- 5 0
-
2016-06-16 17:31
Kpt. Borchardt zasluzyl uczciwym, pracowitym zyciem pelnym pasji i na pomnik...
Pedagog, marynista i kapitan, a przede wszystkim bardzo skromny czlowiek z wielkim poczuciem humoru, zyczliwosci i pasji dla innych.
Pomnik na Kamiennej Gorze, gdzie mieszkal i tworzyl w swoim skromnym mieszkanku na poddaszu...?- 23 0
-
2016-06-16 17:35
Miałem to szczęście, że przez lata byłem sąsiadem kpt.W.Gorządka w Gdyni na Warszawskiej
Niesamowity człowiek.
- 16 0
-
2016-06-16 19:27
Jest wielu zasłużonych ludzi!
Ale, tunele, mosty, węzły i ulice dostają nazwy abp., papieży i świętych. Może by zacząć pamiętać o świeckich zasłużonych na świeckiej ziemi.
- 23 1
-
2016-06-16 19:27
Tczewska Szkola Morska
większość z absolwentow walczyla w 2.WW. bardzo zasluzeni marynarze.
- 14 0
-
2016-06-16 19:37
Tczewska Szkola Morska
wspaniali marynarze/ ludzie.
- 11 0
-
2016-06-16 19:46
Ksiażki kapitana Borchardta - rewelacja :) (1)
Każdy kto choć troszeczkę interesuje się morzem powinien je poznać. Kopalnia wiedzy o tamtych czasach, no i przede wszystkim mnóstwo dobrego humoru. Banan na twarzy w czasie lektury pojawi się niezliczoną ilość razy :)
Żałuję tylko że nie było mi dane poznać Kapitana Borchardta osobiście.- 23 0
-
2016-06-16 22:16
znaczy kapitan to najbardziej "słoneczna" i pogodna książka świata ;)
- 10 0
-
2016-06-16 20:02
,,MORZE,, (1)
Kiedyś był wydawany miesięcznik Morze. To właśnie tam czytałem wiele ciekawych artykułów, felietonów i innych opowieści.W Morzu był opisany rejs na wody afrykańskie gdzie łapano w sieci nieznane gatunki ryb. I właśnie jedna z tych nieznanych ryb została nazwana ,,GOWIK,, na cześć kpt. Gorządka.
- 11 0
-
2016-06-16 20:25
Nie zupelnie
Tak było - rybę nazwano zbyt pospiesznie Gowik - pewnie po paru drinkach.
Potem okazało się,ze ta ryba ma od dawna polską nazwę i o gowiku slad zaginął.- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.