• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Szadółkach ciągle nie ruszyła naprawa kompostowni

Katarzyna Moritz
28 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
W Szadółkach w listopadzie zastosowano preparat do dezodoryzacji pryzm dojrzewającego kompostu. W Szadółkach w listopadzie zastosowano preparat do dezodoryzacji pryzm dojrzewającego kompostu.

Choć minusowa temperatura i śnieg, który przykrył śmieci spowodował, że wokół Szadółek zobacz na mapie Gdańska odór jest nieco mniejszy, to w dalszym ciągu nie ruszyła naprawa kompostowni w Zakładzie Utylizacyjnym. Jedyna niemiecka firma, która chce się tego podjąć, nie złożyła jeszcze oferty.



Czy czujesz zapach wydostający się z Szadółek?

Gdański Zakład Utylizacyjny w Szadółkach od września prowadzi rozmowy z niemiecką firmą Eggresmann, która jako jedyna starała się o zlecenie na serwisowanie i naprawę zepsutych urządzeń w kompostowni. Choć naprawa już powinna wystartować, remont się jeszcze nie zaczął.

Dlaczego to trwa tak długo?

- Był mały poślizg ze sporządzeniem specyfikacji zamówienia. Następnie sporo czasu zajęły uzgodnienia wszystkich warunków zamówienia. Ponadto czekamy do 31 stycznia, kiedy mija termin złożenia oferty finansowej przez Niemców - tłumaczy Mariusz Gołębiewski, z ZUT w Szadółkach.

Zakład w ogóle nie dopuszcza natomiast myśli, że do zawarcia umowy może nie dojść, ani że Niemcy wycenią zbyt wysoko swoje usługi. ZUT założył, że będzie to kwota nie większa niż 8 - 9 mln zł.

- Umowę możemy podpisać nawet na początku lutego, od jej podpisania wykonawca będzie miał 180 dni na wykonanie prac - zapowiada Gołębiewski.

Z tego wynika, że uciążliwości związane z zepsutą kompostownią mogą potrwać nawet do lipca tego roku. Tymczasem fetor spowodowany awarią kompostowni doskwiera na stałe mieszkańcom od sierpnia. Wtedy to uległy awarii maszyny do przerzucania śmieci w kompostowni, a w związku z tym trzeba je przerzucać ręcznie i składować na placu przed kompostownią.

Kompostownia jest w zasadzie nową inwestycją, powstała w 2012 roku w ramach wartej 400 mln zł modernizacji Szadółek. Urządzeń nikt nie naprawia, ani nie serwisuje, bo Hydrobudowa Polska, która modernizowała zakład, w zeszłym roku ogłosiła upadłość. Problem w tym, że wszystkie maszyny zostały wykonane "na miarę" i nie mają swoich odpowiedników.

Niestety, we wtorek 22 stycznia, ZUT musiał unieważnić inny przetarg, tym razem na serwisowanie urządzeń w sortowni, które na razie jeszcze są sprawne. Mimo, że zgłosiły się dwie firmy, Vauche z Francji i ta sama, która chce się zająć kompostownią, czyli Eggresmann z Niemiec, Francuzi nie złożyli wymaganych wyjaśnień i dokumentów, a Niemcy nie wykazali się stosownym doświadczeniem. Nowy przetarg ma być ogłoszony za miesiąc.

Przeczytaj też: 26 uchybień i 3 tys. zł kary dziennie dla Szadółek

Problem z uciążliwym fetorem w Szadółkach nie wynika wyłącznie z awarii w kompostowni. Przypomnijmy, przeprowadzona pod koniec zeszłego roku kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, wykazała 26 zastrzeżeń w funkcjonowaniu zakładu, w tym że nowa kwatera do składowania odpadów nie ma instalacji do odprowadzania gazów, a stara jest źle uszczelniona.

Niemniej ostatnio fetor z Szadółek wydaje się jakby mniejszy. Dlaczego?

- Mają na to wpływ warunki atmosferyczne, które mogły złagodzić niedogodności zapachowe. Ale uciążliwości się zmniejszyły, bo uruchomiliśmy też system odgazowania i studzienek drenażowych na kwaterze z odpadami. W związku z tym emisja biogazu jest mniejsza - wyjaśnia Gołębiewski.

Przeczytaj też: Zmiany w Szadółkach. Będzie lepiej?

Zakład przygotował też kolejny harmonogram zadań do wykonania. Pierwszy został opracowany w grudniu i przedłożony pomorskiemu wojewodzie. Nowy będzie zaprezentowany na początku przyszłego tygodnia. Wiadomo że obecnie trwają rozmowy z dostawcami technologii i producentami środków do neutralizacji uciążliwości zapachowych. Zakład przewiduje kontynuowanie testów z wykorzystaniem środków m.in. stosowanych do tworzenia barier antyodorowych.

Miejsca

Opinie (112) 4 zablokowane

  • był czas przywyknąć przecie (do chanel 5 )

    widziały gały co od developera Euro Badziew brały

    • 0 2

  • Za 8-9mln zł można kupić ziemie w dowolnych ilościach na zadupiu i tam utworzyć wysypisko które nikomu nie będzie przeszkadzało

    No ale my mamy Adamowicza i kłopoty.
    Tak pójdę na najbliższe wybory i będę głosował na tego który podejmie się zamkniecia tego wysypiska zamknięcia ludzi odpowiedzialnych za nie oraz zamknięcia innych trucicieli pokroju port service.
    Dziwne że premier Tusk nie odwołał jeszcze wojewody za ten bałagan???
    Widocznie ma kasę na leczenie bliskich z nowotworów i ma to gdzieś.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane