- 1 Promenada po remoncie hitem sezonu (69 opinii)
- 2 Obława w Letnicy. Służby nie komentują (25 opinii)
- 3 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (192 opinie)
- 4 Zakaz "energetyków" tylko w teorii (198 opinii)
- 5 Co ważniejsze: przepisy czy korki? (132 opinie)
- 6 Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie (125 opinii)
W Trójmieście kwitnie fryzjerskie "podziemie"
Umawiają się z klientami w sieci, w ogłoszeniach stosują "kod", po kryjomu dojeżdżają do mieszkań, a niektórzy drzwi punktu otwierają pod pozorem remontu - pandemia koronawirusa zepchnęła do podziemia... usługi fryzjerskie. - Kryjemy się jak jacyś dilerzy narkotyków, ale nikt tak naprawdę nie wie, kiedy będziemy mogli wrócić do pracy. A zarabiać trzeba, zwłaszcza że możemy zrobić to w sterylnych i higienicznych warunkach - mówi Artur, barber z Trójmiasta.
Podobne enigmatyczne "ogłoszenia" w sieci wcale nie należą do rzadkości. Pandemia koronawirusa wymusiła zamknięcie wielu biznesów, które opierały się na bezpośrednim kontakcie z klientem. Na cenzurowanym znaleźli się m.in. fryzjerzy.
I choć mogłoby się wydawać, że ruch w tej branży stanął, to faktycznie - przynajmniej w części - usługi przeniosły się "do podziemia".
Potrzebna była poprawka po "domowym" strzyżeniu
- Jestem na dorobku, mam kredyt i dziewczynę w ciąży. Salon zaczął się kręcić i nagle oberwaliśmy w głowę koronawirusem. Na początku załamałem ręce, bo myślałem, że klienci od nas się odwrócą. Tymczasem panowie, których strzygłem, dzwonili i prosili, żeby obciąć im włosy. Pytali, czy mogę przyjechać, czy możemy spotkać się w salonie. Zdarzył się pan "z polecenia znajomego", który błagał, żeby "poprawić to, co mu na głowie zrobiła żona", bo prowadzi "poważny biznes" i ma wideo-spotkania z klientami - mówi Artur*, który kilkanaście miesięcy temu otworzył swój pierwszy zakład.
Ewa u "swojej" fryzjerki była tydzień temu - na farbowanie, w salonie.
- Oficjalnie zakład jest zamknięty, i to nawet nie z powodu pandemii, a remontu. Faktycznie jednak można umówić się na usługę. Chociaż trzeba trochę dopłacić, pewnie za ekstremalne warunki pracy. Pani strzyże w maseczce, a w całym salonie pachnie środkami do dezynfekcji. No i żeby dostać się do fotela, trzeba najpierw minąć folię malarską w drzwiach i wystawioną na zewnątrz drabinę - śmieje się nasza rozmówczyni.
Inni fryzjerzy swoim klientkom farbę dowożą: sporządzony w odpowiednich proporcjach kosmetyk można nałożyć bezpośrednio na włosy, z pewnością, że uzyska się pożądany kolor.
Umówieni "na papierosa" z barberem
Paweł ze swoim barberem umówił się "na papierosa" w pobliżu salonu, w którym ten na co dzień przyjmował.
- Naprawdę zapaliliśmy - zapewnia Paweł. - Ale usłyszałem wtedy, że strzyże "mój" fryzjer i że strzyże też jego konkurencja. Wiedział to, bo miał parę telefonów od ludzi, których nie zna - takim na początku odmawiał. Kiedy go trochę "przycisnęło" i za jakiś czas zapytał, czy klient jednak jest zainteresowany, w odpowiedzi usłyszał, że już nie, bo ten ostrzygł się gdzie indziej. Mnie włosy obciął za standardową kwotę - 40 zł. Ale cała "operacja" odbywała się za zamkniętymi drzwiami i przy spuszczonych roletach.
Fryzjer może działać sterylnie i umawiać klientów "na godzinę"
Fryzjerzy podkreślają, że woleliby działać otwarcie i z niecierpliwością czekają na poluzowanie obostrzeń, które pozwoli na przyjmowanie klientów - zwłaszcza iż mają możliwość, by działać sterylnie.
- Dziwi mnie to, dlaczego nie pozwala się nam jeszcze pracować normalnie. Mam przyłbicę i maseczkę. Narzędzia dezynfekowałem zawsze. Nie rozumiem dlaczego nie możemy otworzyć naszych zakładów i umawiać klientów pojedynczo, na konkretną godzinę, by uniknąć kolejek. Po każdej strzyżonej osobie zakład mógłby być dezynfekowany. To równie bezpieczne rozwiązanie jak sprzedawanie jedzenia na wynos, a przecież takie punkty jak lodziarnie czy sprzedawcy gofrów mogą działać, nie mówiąc już o wielkopowierzchniowych sklepach, przed którymi ustawiają się długie kolejki klientów - podsumowuje Artur.
*Dane osób wypowiadających się w tekście zostały zmienione.
Opinie (544) ponad 50 zablokowanych
-
2020-04-28 07:53
Łapać i karać. Sztuczne babska nie są w stanie się sobą same zająć przez miesiąc czy dwa. Powietrze z ust pewnie poschodziło ..
- 30 41
-
2020-04-28 07:50
Umarłem że śmiechu!!!
"Umówiłem się z barberem na kawę i papierosa.." Jakoś mocno dwuznacznie to brzmi.
- 36 3
-
2020-04-28 07:43
To teraz pewnie koszt cięcie męskie 100 zl :D
- 25 1
-
2020-04-28 07:38
Teraz będą filmy z bohaterskich akcji milicji. Dowody rzeczowe, to grzebień, nożyczki i 50pln, w towarzystwie takich plakietek z numerkami na drucikach oraz linijki w szachownicę. Kiedyś w więzieniach siedzieli rowerzyści po trzech piwach, taraz kolej na fryzjerów. HaHaHa
- 64 7
-
2020-04-28 07:28
Mnie ostrzygła synowa na tajnych kompletach.
- 31 4
-
2020-04-28 07:26
I prawidłowo :)
Zresztą było to do przewidzenia. Kompletnie się ludziom nie dziwię. Żyć za coś trzeba, taka prawda. A to biadolenie o całej tej "tarczy" bleeeee. Lepiej tak niż ludzie mieli by pójść kraść. Szkoda tylko, że w narodzie tyle jadu i pięknie potrafimy donosić. Kagańce robią swoje...
- 95 12
-
2020-04-28 07:21
Tajne Komplety fryzjerskie XD
Co się odp....ala XD
- 59 0
-
2020-04-28 07:03
co za głupota ;)
nos bracie dlugie wlosy jak ja
- 128 57
-
2020-04-28 07:03
Każdy orze jak może
Polak potrafi
- 193 27
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.