• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wille Trójmiasta. Kiedyś siedziba rycerska, później pałacyk, a dziś hotel

Piotr Weltrowski
24 lutego 2024, godz. 15:00 
Opinie (45)

Mieszczący się dziś w Orłowie pałacyk wielu mieszkańców Gdyni kojarzy z dawną siedzibą I Akademickiego LO, które działało tu w latach 1948-2008 oraz z działającym dziś hotelem. Niewiele osób jednak zdaje sobie sprawę z tego, że historia tego miejsca sięga średniowiecza. Mowa o dawnym pałacyku rodziny Brauchitsch. W poprzednim odcinku naszego cyklu o willach Trójmiasta opowiedzieliśmy o gdyńskiej willi kupca Ernsta Claaszena. W kolejnym przybliżymy dzieje innego gdańskiego zabytku.





Rycerska siedziba Piotra z Kacka



Dziś kompleks parkowo-pałacykowy przy ul. FolwarcznejMapka leży niemal w granicach Orłowa, kiedyś jednak teren ten był sercem wsi Mały Kack (dziś z Orłowem sąsiaduje dzielnica o tej nazwie).

- W 1342 roku w jednym z dokumentów źródłowych pojawia się wzmianka o właścicielu wsi Mały Kack oraz Kolibki, rycerzu Piotrze z Kacka. Obie wsie tworzyły zwarty kompleks dóbr, po którym ślady zachowały się do dnia dzisiejszego. Do dziś można z łatwością zauważyć dawny trakt wiodący z rycerskiej siedziby do morza - mówi Michał Miegoń z Muzeum Miasta Gdyni..

Obraz przedstawiający posiadłość w czasach pierwszej świetności. Obraz przedstawiający posiadłość w czasach pierwszej świetności.
Ten trakt to ul. Folwarczna, ul. Miodowa z piękną aleją lipowo-klonową, a później ul. Wrocławska, przecięte torami kolejowymi.

- Zresztą ul. Wrocławska w nienaturalny sposób "przecięła" kackie dobra w latach 30. ub. w., podczas parcelacji tzw. Orłowa Morskiego pod zabudowę mieszkalną - dopowiada muzealnik.
Jak dodaje, fragmenty dawnego ciągu komunikacyjnego znajdują się również w pobliżu pierwszego małokackiego dworca, na rogu dawnej ul. Lotników i ul. Wielkopolskiej, tuż przy wiadukcie kolejowym.

Relikty sprzed ponad 500 lat



Wróćmy jednak do posiadłości przy ul. Folwarcznej, na jej terenie bowiem również można znaleźć dziś relikty bardzo odległej przeszłości.

Potężne kamienie, które znajdują się w podpiwniczeniu pałacu (obecnie działa w tym miejscu pub) są pozostałościami po fundamentach dawnej siedziby rycerskiej. Relikty te pochodzą prawdopodobnie sprzed ponad 500 lat.

Pałacyk przed II wojną światową. Pałacyk przed II wojną światową.
Młodsza jest centralna połowa pałacu, która powstała prawdopodobnie w XVIII wieku. Wtedy też powstać miał w pierwotnej formie kompleks parkowy okalający dzisiejszy hotel.

Budowę zaczęła rodzina von Krockow, a dokończyła rodzina Brauchitsch



Ten współczesny kształt posiadłości zaczęli kształtować Ernest Bogusław von Krockow oraz jego syn - Otto Karl von Krockow. Za ich czasów Mały Kack był zamożną wsią z folwarkiem, dwoma hamerniami, papiernią, młynem i luterańskim kościołem.

Do dziś pałacyk często określany jest mianem rezydencji Brauchitsch. Rodzina ta weszła w posiadanie nieruchomości w połowie XIX wieku.



- W 1847 roku majątek nabył Wilhelm von Brauchitsch - gdański landrat, wyższy radca rejencyjny i tajny radca w Koszalinie. To z jego inicjatywy nastąpiła przebudowa budynku z barokowo-rokowego na neogotycki, taki, jaki znamy współcześnie. Zadbał on także o nowe nasadzenia i ścieżki w parku, zainicjował powstanie ujęcia wody na sąsiadującym z majątkiem wzgórzu, którego betonowe pozostałości widoczne są doskonale z ul. Wrocławskiej - mówi Miegoń.

Ptaszarnia, która stała się biblioteką



To z inicjatywy Wilhelma von Brauchitscha powstał też budynek ptaszarni, gdzie trzymano egzotyczne ptaki. Co ciekawe, wiele lat później, gdy w dworku działała szkoła, w ptaszarni trzymano... białe kruki, nie te latające, a drukowane - pomieszczenie wykorzystywano bowiem jako szkolną bibliotekę.

Pałacyk - już nieco zaniedbany - w okresie powojennym. Pałacyk - już nieco zaniedbany - w okresie powojennym.
- Rodzina Brauchitsch dość szybko zaczęła wykorzystywać okoliczne łąki jako użytki rolne. W rejonie współczesnej ul. Spokojnej powstało niewielkie gospodarstwo Brauchitschhoff (polska nazwa to Bukowino), gdzie hodowane owce oraz trzymano trzodę chlewną. Z pałacyku można tam było dojść pieszo, bądź też dojechać konno - opowiada Miegoń.

Pierwsze rysy na pałacyku



W latach 20. XX wieku majątek obejmujący wtedy 785 hektarów nabył Juliusz Jewelowski, gdański przedsiębiorca i polityk. Spowodowało to zresztą niemałe lokalne zamieszanie o charakterze politycznym. Zakup podważano, gdyż obszar leżący na terenie II RP zakupił mieszkaniec Wolnego Miasta Gdańska, a więc obcokrajowiec.

Jewelowski nabył pałac w doskonałej formie. Później jednak posiadłość zaczęła niszczeć. W latach 30. ubiegłego wieku gdańszczanin wydzierżawił ją Towarzystwu Nauczycieli i Szkół Średnich. Wtedy też teren majątku został poddany parcelacji.

Kilka lat później przyszła II wojna światowa. Podczas okupacji niemieckiej w pałacu umiejscowiono siedzibę administracji gestapo, a w pobliżu, przy współczesnej ul. Orłowskiej, mieściła się też siedziba NSDAP.

Po wojnie posiadłość zamieniła się w szkołę



Po wojnie obiekt przejęła Centralna Rada Związków Zawodowych. W 1946 roku Miejska Rada Narodowa postanowiła umieścić w pałacu szkołę podstawową. Jednocześnie całość zespołu dworsko-parkowego została wpisana do rejestru jako pierwszy gdyński zabytek okresu powojennego. Miało to miejsce 11 października 1946 roku.

- Umiejscowienie szkoły w stosunkowo dobrze zachowanym po II wojnie światowej budynku spotkało się z dezaprobatą m.in. pierwszego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - inż. arch. prof. Jana Borowskiego. W 1948 roku, oprócz szkoły podstawowej, rozpoczęło tu funkcjonować również liceum. Szkoła wpierw nosiła imię Bolesława Bieruta, zaś od 1976 imię Zasłużonych Ludzi Morza - opowiada Miegoń.
Pałacyk w Orłowie. Pałacyk w Orłowie.
W pobliskich zabudowaniach gospodarczych - oborach i stajniach - urządzono mieszkania. Budynki te, niezrewitalizowane, widoczne są dziś po lewej stronie ul. Folwarcznej wraz z budynkiem dawnej ptaszarni.

- Adaptacja pałacu na szkołę wiązała się z koniecznością zastosowania kilku dość kreatywnych rozwiązań. Na przykład lekcje WF-u prowadzone były w niewielkich piwnicznych izbach, bo sali gimnastycznej po prostu nie było. W podziemiach budynku funkcjonował też sklepik oraz szkolna szatnia - opowiada muzealnik.

Dziś w tym miejscu działa hotel



W latach 80. dworek trafił w ręce Związku Nauczycielstwa Polskiego. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku ZNP sprzedało budynek, kupiło go PB Górski. Przez pewien czas pałacyk udostępniany był przez spółkę Gdyńskiej Szkole Firmowej. Ta działała tu, póki nie uruchomiono Gdyńskiego Centrum Filmowego.



W końcu, w 2013 roku, inwestor zdecydował się odnowić i wyremontować zabytek, a także zrewitalizować otaczający go park. W ten sposób powstał Hotel Quadrille, który działa w tym miejscu do dziś.

Miejsca

Opinie (45) 4 zablokowane

  • (2)

    Dziękuję, fajny artykuł, dużo nowych rzeczy się dowiedziałem.

    • 45 4

    • Liceum nr 1

      To był mój ogolniak- I LOim.boleslawa Bieruta w latach 1965-1969.i teraz trochę szczegółów- lekcje wf odbywały się nie w piwnicy,a na korytarzach na parterze,ale też często na boisku czy bieżni.Natomiast w podziemiach,w których wielkie kaminie już poz 3 dniach nie robiły wrażenia,po lewej stronie od wejscia/a tam czychal czasem dyr.Wisniewski i sprawdzał tarcze na rekawach/były szatnie.Po lewej stronie schodzlo się do stolowki-tak można było zjeść obiad- ale w tym pomieszczeniu odbyłem także kurs tańca.Obok stołówki znajdowało się pomieszczenie w którym mieliśmy zajęcia z przysposobienia wojskowego/jedyny w swoim rodzaju i niezastąpiony prof.Klimek/.w sąsiednim pomieszczeniu był też magazyn broni/.w każdym razie-ten,który nie pobierał nauk w murach Pałacu przy ul.Folwarczn,ten nie wie,że Audaces fortuna iuvat.

      • 4 1

    • Rodziny zniemczonych Prusów zatem

      • 2 0

  • Pewnie ktos chodzil do tej szkoly i uraczy nas ciekawa opowiescia z epoki.

    • 19 1

  • (3)

    A góra ptaszarni wykorzystywana była jako pomieszczenie, w którym prowadzone były lekcje języków obcych ;) I trzeba było wdrapywać się po tych specyficznych schodkach w "kurniku".

    Nietypowy obiekt jak na szkołę, ale dzięki temu placówka była wyjątkowa.

    • 66 3

    • (1)

      My na to mówiliśmy "dom Muminka" :)

      • 11 0

      • o tak, o tym określeniu zapomniałam :D utkwił mi tylko "kurnik", choć mam wrażenie, że "dom Muminka" chyba nawet częściej się przewijał ;)

        • 7 1

    • Dzień dobry autorze Panie Piotrze Weltrowski

      Dlaczego cześć o rycerzu jest taka krótka? To bardzo ciekawe. Przydałaby się informacja kto to był i dlaczego otrzymał te ziemię.

      • 1 1

  • Stare dobre ALO

    • 13 2

  • (1)

    "Przez pewien czas pałacyk udostępniany był przez spółkę Gdyńskiej Szkole Firmowej. Ta działała tu, póki nie uruchomiono Gdyńskiego Centrum Filmowego". Ciekawe ile kosztowało to gdyńskiego podatnika?

    • 31 11

    • Ciekawe ile nas kosztuje

      utrzymanie ciebie?

      • 0 10

  • (1)

    Też słyszałam ,że była tam siedziba rycerstwa polskiego.Podobno doszło tam do bitwy rycerzy Mieszka l z rycerzami Templariuszy.
    Niestety rycerze Mieszka wspierani przez Zakon Krzyżacki przegrali bitwę z Templariuszami.
    Niedobitki rycerzy Mieszka ewakuowali się z Wikingami do Skani w Szwecji.
    Mama mi to opowiadała ,ona jest nauczycielką historii w szkole

    • 4 23

    • Co za bzdura

      • 8 0

  • Super spa!!!

    Pozdrawiam i polecam

    • 10 1

  • Jak widacz

    Tho poszondne nemiecka budofnictwo. Trwa setki jahren.
    Uczta sze Polacy jak szibka dla pan niemiec pracowasz.
    Inaszy raus w szparagen.

    • 15 25

  • Fajne, alf jak znak pb (1)

    To się mocno sypie z niedorobek . Upsy.
    Pewnie woda w ścianach jak w dworku na Ujeścisko? Upsy X2.

    Deweloperzy nie potrafią budować dla siebie. Zapamiętaj to. Ilość niedoróbek i błędów jest tragiczna. Tak jak w waszych mieszkaniach tylko że wy macie 5 lat i tyle go widzieli i waszej gwarancji

    • 6 14

    • Wujek dobra rada, g widział ale popier***** musi :)

      • 3 0

  • Przed wakacjami 2010 miałem jeszcze tam lekcje (4)

    więc liceum działało tam dłużej niż do 2008 roku

    • 10 0

    • (2)

      ALO kończyłam w 2009 r., a matura pisana była wtedy już w budynku na Witominie - razem maturę pisali i uczniowie ALO, i uczniowie wygaszanego 8 LO. od kolejnego roku szkolnego (2009/2010) chyba nastąpiły całkowite przenosiny do budynku dawnego 8 LO.

      • 2 0

      • Natomiast wg strony szkoły:
        "Od 1. września 2008 otworzył się nowy rozdział w naszej historii. Miało miejsce przeniesienie szkoły do nowej siedziby. "

        ale jednak w artykule na stronie miasta można znaleźć taki fragment:
        "Obecny rok szkolny należy do szczególnych w historii I ALO także z innych powodów. Po 60 latach szkoła zmieniła swą siedzibę. W latach 1948-2010 był nią pałacyk" w Gdyni Orłowie."

        Tak czy siak, do połowy 2019 r. szkoła na pewno funkcjonowała jeszcze w pałacyku :)

        • 2 1

      • od roku 2010/2011 zaczęły się lekcje w nowym budynku

        • 3 0

    • Tak pamiętam chodziło się do podstawówki po schodach na dół szatnia była później na tym samym poziomie miejsce spotkań harcerzy, zuchów pierwsze piętro duże sale lekcyjne duże skrzypiące drzwi a na przeciw pałacyku był budynek było tam zerowka szkoła była podzielona na liceum i podstawówkę przy Szkole były dwa tzw.bajorka dwa boiska ale te czasy już nie wrócą

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane