- 1 Wypadki TIR-ów i wojskowej ciężarówki (47 opinii)
- 2 Finał sprawy z przypiętym rowerem (33 opinie)
- 3 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (339 opinii)
- 4 Tym muszą zająć się nowe władze Gdańska (256 opinii)
- 5 Rzut granatem i grochówka. Wojsko zaprasza (101 opinii)
- 6 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (89 opinii)
Wiosenne problemy z rejestracją w przychodniach
Już na godzinę przed otwarciem przychodni ludzie zajmują miejsce w kolejce do rejestracji. - Stoimy pod drzwiami, żeby lekarz przyjął nas jeszcze dziś - mówią. Nie wszędzie to się udaje. Dyrektorzy trójmiejskich NZOZ-ów bagatelizują problem: chory pacjent zawsze zostanie przyjęty - twierdzą, zgodnie dodając, że duże obecnie kolejki wynikają ze szczytu zachorowań.
- Trzy dni próbowałam z gorączką i złym samopoczuciem zapisać się do lekarza rodzinnego w NZOZ Przychodni Stary Chełm - opowiada pani Monika, mieszkanka Chełmu. - Jako że placówkę otwierają o godz. 7, pierwszego dnia byłam osobiście o 7:13. W rejestracji powiedziano mi jednak, że nie ma już wolnych miejsc i mam przyjść następnego dnia. Drugiego dnia, o godz. 7:02 ponownie usłyszałam, że nie zostanę przyjęta, bo skończyły się wolne numerki. Poradzono mi, żebym przyszła dnia kolejnego, prosto pod gabinet lekarza i zapytała, czy mnie przyjmie. Tak też zrobiłam, ale lekarza już nie było - przy rejestracji i pokoju przyjęć wisiały bowiem dwie różne rozpiski z godzinami przyjęć.
Czytaj też: Na wizytę u lekarza rodzinnego też trzeba czekać?
Podobną historią podzieliła się z nami pani Anna, mieszkanka Brzeźna, która przyszła przed budynek przychodni już na 20 min przed jej otwarciem.
- Mieszkam w Brzeźnie i wiem, że ludzie ustawiają się w kolejce do przychodni jeszcze przed godziną jej otwarcia, dlatego zrobiłam podobnie - opowiada pani Anna. - Byłam 14. z kolei, ale i to nie pomogło, bo do rodzinnego załapałam się dopiero na następny dzień. Do pracy nie poszłam, bo nie czułam się na siłach, a dodatkowo stresowała mnie niepewność otrzymania zwolnienia wystawionego z datą poprzedzającą wizytę.
Sprawdź listę poradni i przychodni trójmiejskich.
Takie sytuacje, choć o wiele rzadziej, zdarzają się też w przypadku, gdy pacjentem jest dziecko. Swoją historię opisała pani Sylwia, której nie udało się zapisać do pediatry siedmioletniego syna. W Przychodni Lekarskiej Chylonia, znajdującej się przy ul. Rozewskiej w Gdyni, wszystkie terminy były zajęte.
- Byłam w przychodni już o 7:10 i miła pani rejestratorka oświadczyła, że skończyły się numerki, prosząc, żebym przyszła z dzieckiem o godz. 8 i osobiście zapytała lekarza, czy nas przyjmie - opowiada pani Sylwia. - W głowie się nie mieści, żeby rano, na dzień bieżący, nie móc zarejestrować dziecka do pediatry.
Dyrektorzy trójmiejskich przychodni zdają się nie dostrzegać problemu, a zagęszczenie pacjentów tłumaczą okresem wzmożonej zachorowalności.
- Rzeczywiście, mamy teraz mały problem z rejestracją z dnia na dzień, ale to przez panujący sezon zachorowań - mówi Danuta Skoczyńska-Olejarczyk, zastępca dyrektora NZOZ Przychodni Stary Chełm. - Staramy się jak możemy, rejestrujemy pacjentów co 10 min. (mailowo, telefonicznie, na zeszyt i na kilka dni do przodu). Nie ma możliwości, żeby pacjent, który naprawdę źle się czuje, nie został przyjęty.
Chorych pacjentów uspokaja też dyrekcja przychodni w Brzeźnie.
- Na dany dzień pierwszeństwo mają pacjenci przychodzący rano, ale wystarczy być w przychodni o godzinie 7 - mówi Marianna Cywka, wicedyrektor NZOZ Przychodni w Brzeźnie. - Drugą część miejsc przeznaczamy dla pacjentów, którzy rejestrują się mailowo lub telefonicznie. W przypadku, kiedy nie ma wolnego terminu na dany dzień, zawsze proponujemy inny. Jeśli pacjent bardzo źle się czuje, od razu kierowany jest przez pielęgniarkę do gabinetu zabiegowego, gdzie w razie konieczności wzywany jest lekarz. Żaden chory pacjent nie zostanie bez opieki - zapewnia.
Zdaniem Hanny Krefty, dyrektora NZOZ Przychodni Morena, sytuacja nie jest na tyle tragiczna, by narzekać. - Pacjent może przyjść do lekarza właściwie z ulicy i w większości przypadków zostanie zarejestrowany - przekonuje Krefta. - W Niemczech czy choćby w Wielkiej Brytanii przed wizytą trzeba się najpierw zarejestrować. Nie ma mowy, by przyjęli kogoś z ulicy.
Czy istnieje realny sposób na zwiększenie dostępności lekarza rodzinnego? Niektóre kraje znalazły rozwiązanie problemu. Na przykład w Czechach w 2008 r. wprowadzono opłatę regulacyjną za każdą wizytę u lekarza (to symboliczna opłata o równowartości bochenka chleba) i zrealizowane recepty. Cel został osiągnięty, a liczba osób oczekujących na wizytę momentalnie zmalała. Co musiałoby się zmienić u nas?
- Absurdem jest to, że zgodnie z warunkami umowy z NFZ, na jednego lekarza medycyny rodzinnej przypada w Polsce 2 tys. 700 pacjentów. W innych krajach liczba ta spada do 900 - przekonuje Danuta Skoczyńska-Olejarczyk. - Rozwiązaniem mogłoby być więc zmniejszenie limitu pacjentów w przeliczeniu na jednego lekarza i podwyższenie stawki, jaką NFZ płaci przychodni za jednego pacjenta.
Zdaniem rzecznika pomorskiego oddziału NFZ, fundusz niewiele może w tej kwestii zrobić. - Wysokość stawek kapitacyjnych w podstawowej opiece zdrowotnej określa zarządzenie prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju podstawowa opieka zdrowotna - mówi Mariusz Szymański, rzecznik Pomorskiego Oddziału NFZ. - Jedyne, co możemy zrobić, to zachęcić pacjentów do zmiany przychodni i lekarza rodzinnego, bo nie wszędzie są takie problemy. Nie trzeba wypisywać się od poprzedniego, bo w obowiązku nowej przychodni jest dostarczanie nam aktywnej listy pacjentów.
A jakie wy widzicie możliwości zwiększenia dostępności lekarza medycyny rodzinnej?
Miejsca
Opinie (137) 1 zablokowana
-
2014-03-06 19:34
Gdynia
Lekarz powiedział mi w piątek, ze wyczerpał TYGODNIOWY limit zwolnień (ZUS) i mam przyjść jeszcze raz w następnym tygodniu...
- 7 0
-
2014-03-06 14:05
Zlikwidowac NFZ, ZUS, "urzędy pracy" i zwiazki zawodowe. (1)
- 76 10
-
2014-03-06 19:31
Wszystko zlikwidować, nie będzie złodziejstwa, nic nie będzie
Kononowicz
- 7 3
-
2014-03-06 17:43
Szczyt cynizmu... Odprowadzić składkę na nfz poprzez przymus i zablokować dostęp do lekarza...
- 22 0
-
2014-03-06 13:53
Nie ma możliwości, że osoba chora nie zostanie przyjęta... (1)
Akurat. Nie raz i nie dwa próbowałam zarejestrować dzieci do pediatry (Polmed)
Rejestracja czynna od 7, kolejka pod przychodnią od 6.
A o 7.01 brak miejsc.
Ciekawe jest to, że nie ma możliwości rejestracji z wyprzedzeniem.
Więc dlaczego nie ma miejsc???? Ani na rano ani na popołudnie.
Pójść pod gabinet i pytać lekarza czy przyjmie, można i tak. Dziecku zapewne nie odmówi ale dorosłym już tak.
Nie raz słyszałam: komplet, proszę próbować jutro i tak przyjmuję więcej niż powinnam....
Panie dyrektorki powinny chyba przyjść rano pod przychodnie zobaczyć jak to faktycznie wygląda, a nie ludziom bajki opowiadać.- 134 3
-
2014-03-06 17:36
kolejki do pediatry
A w polmedzie na manhatanie do pediatry nie ma problemu się dostać.Ale jak ktoś lubi stać w kolejce i narzekać to jego problem.
- 1 11
-
2014-03-06 17:28
Bez sensu jest po prostu wymóg zwolnień lekarskich w pracy. Do usprawiedliwienia nieobecności pracownika do tygodnia powinno wystarczyć samo oświadczenie pracownika o chorobie.
- 15 6
-
2014-03-06 17:23
NZOZ Legionów w Gdyni
Od kiedy w mojej przychodni jest rejestracja przez internet to nie miałam problemu żeby się zarejestrować i co więcej nie musiałam stać w przychodni w klejce tylko zapisywałam się leżąc w łóżku.
- 1 3
-
2014-03-06 17:18
!
A w przychodniej na Świętokrzyskiej to dopiero tragedia :!!!!!!!!!!!!
- 11 2
-
2014-03-06 13:34
(1)
Chory kraj!!!!! Przykre...
- 83 1
-
2014-03-06 17:04
w przychodniach przyszpitalnych nie ma że nie ma miejsc do np rodzinnego. musisz bardzo to masz.
- 1 1
-
2014-03-06 14:12
(2)
Raz siiedziałam w przychodni z gorączką, było mi slabo i niedobrze. Łzy płynęły mi z bezsilności, bo musiałam się prosić, aby zostać przyjętą. Czekałam 2,5 godz. i przyjęta zostałam z łaską. Wiem, że inni byli zarejestrowani - to normalne, ale czekałam słaniając się między ludźmi - a gdybym tak miała groźnego wirusa, to co wtedy???? Jest za mało lekarzy w przychodniach i za mało kasy na przyjmowanie pacjentów. Ale my możemy sobie tylko pogadać, bo i tak nic z tego nie wyniknie...
- 83 4
-
2014-03-06 17:02
jak "się prosiłaś" to może dlatego się słaniałaś... ?
- 7 4
-
2014-03-06 15:37
i poco te meczarnie wystarczyło 100 zł wyciagnąc i przyjmują od razu!!
a NFZ płaci 8 zł!!!a ty musisz zapłacić 100zł
- 16 5
-
2014-03-06 16:38
A prawo ?
Proszę państwa, przecież zgodnie z prawem, musimy zostać zarejestrowani do lekarza poz w dniu zgłoszenia (od 8 do 18) lub NAJPÒŹNIEJ dnia następnego. Jeżeli przychodnia nie chce zarejestrować - należy natychmiast zadzwonić do rzecznika praw pacjenta (za darmo) i powiadomić gdzie tak się dzieje.
Przecież to nie jest darmowa usługa ! Osoby pracujące płacą za nfz naprawdę duże pieniądze i musimy egzekwować swoje prawa !
Jeżeli będziemy potulnie odchodzić z kwitkiem to nic się nigdy nie zmieni.
Pozdrawiam- 33 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.