- 1 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (37 opinii)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (264 opinie)
- 3 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (33 opinie)
- 4 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (317 opinii)
- 5 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (117 opinii)
- 6 Pościg między autami na trzypasmówce (64 opinie)
Wymiana skażonego gruntu i wycinka drzew, by mógł powstać park
Po wielu latach zapowiedzi urzędnicy wreszcie robią pierwszy krok w stronę remediacji Szańca Zachodniego w Nowym Porcie. Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska ogłosiła właśnie przetarg na przeprowadzenie wymiany części zanieczyszczonego gruntu przy Nabrzeżu Zbożowym. Docelowo ma tam powstać miejski park, ale zanim to nastąpi, trzeba będzie wyciąć ponad 320 z kilku tysięcy drzew.
Obecnie to obszar gęsto porośnięty samosiejkami, a sam teren leży poza obszarami chronionymi i głównymi zbiornikami wód podziemnych czy obszarem Natura 2000. Szaniec jest też objęty ochroną konserwatorską i znajduje się w obrębie zabytkowego zespołu urbanistycznego osady portowej.
Najpierw wycinka 322 drzew
Aby mógł tam powstać miejski park - a taki plan na to miejsce ma gdański magistrat - teren wymaga oczyszczenia. Pod wierzchnią warstwą ziemi wciąż zalega gruz, podkłady kolejowe czy pozostałości po izolacji kabli.
Przede wszystkim jednak, sam grunt jest zanieczyszczony związkami ropopochodnymi, dlatego, aby można było go zrewitalizować i udostępnić mieszkańcom, potrzebna jest tzw. remediacja.
Przebiegać będzie ona w kilku etapach. Jednym z nich jest wycinka 322 drzew. To głównie samosiejki (brzozy, wierzby, lipy, topole, bez czarny, jarząb szwedzki, klon pospolity) na wycięcie których zgodę wyraził Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Drzewa zostały wcześniej zinwentaryzowane, a na pniach drzew przeznaczonych do wycinki pojawiły się pomarańczowe oznaczenia. Na przełomie marca i kwietnia DRMG w odrębnym postępowaniu wyłoniła wykonawcę, który ma przeprowadzić prace w dwóch etapach: najpierw przesadzić gatunki chronione, a następnie przeprowadzić wycinkę.
Plan zakłada wycinkę 322 spośród kilku tysięcy rosnących tam drzew.
Trzeba usunąć ponad 6 tys. metrów sześciennych gruntu
Teraz trwa drugi przetarg - już dotyczący samej remediacji. Jej wykonawca będzie musiał zapewnić nadzór przyrodniczy pod kątem obecności chronionych gatunków roślin i ptaków oraz ich siedlisk w obrębie drzew i krzewów nieprzewidzianych do wycinki.
Wśród występujących tam gatunków wymienia się będące pod ochroną trzmiele, motyle dzienne i kilka gatunków nietoperzy. Na potrzeby prowadzonych prac Marszałek Województwa Pomorskiego wyraził zgodę na odstępstwo od zakazu płoszenia zwierząt łownych (chodzi głównie o hałas maszyn i samą obecność pracowników na terenie inwestycji).
Wśród wskazanych przez inwestora zadań jest też nadzór archeologiczny i saperski podczas prowadzonych prac ziemnych.
Sama remediacja będzie polegać na usunięciu zanieczyszczonego gruntu do maksymalnej głębokości dwóch metrów poniżej poziomu terenu (do poziomu wód gruntowych). Należy też pobrać próbki z wykopów a następnie wykonać badania stężenia zanieczyszczeń przez akredytowane laboratorium chemiczne.
Wydobyty zanieczyszczony grunt musi zostać zabezpieczony jako "odpad niebezpieczny" i zutylizowany. W jego miejsce zostanie nawieziona czysta ziemia, która zostanie najpierw zagęszczona, a następnie uzupełni wykonane wykopy.
Będzie potrzebnych ponad 300 wywrotek
Szacunkowa objętość gruntu przeznaczonego do usunięcia wynosi ok. 6,6 tys. metra sześciennego. Jak oszacowali eksperci, aby zanieczyścić tak duży teren, w przeszłości musiało trafić bezpośrednio do ziemi co najmniej 1200 metrów sześciennych rozlanego paliwa i innych niebezpiecznych substancji.
Sporym wyzwaniem będzie samo usunięcie prawie 7 tys. metrów sześciennych gruntu. Przy założeniu, że pojemność jednej wywrotki to ok. 15-20 metrów sześciennych, to do transportu skażonej ziemi potrzebnych będzie ok. 330 wywrotek.
Remediacja zmniejszy zanieczyszczenie, ale go nie usunie
Ale to nie wszystko. Przetarg zakłada też roboty poremediacyjne. Będą one polegać na wykonaniu kilkunastu tzw. piezometrów, a więc wydrążonych w ziemi otworów służących do monitorowania gruntu i wód gruntowych (badania będą prowadzone raz w roku przez pięć kolejnych lat po przeprowadzonej inwestycji).
Jak czytamy w dokumentacji przetargowej, "remediacja zmniejszy zanieczyszczenie, ale go nie usunie w całości". Sam proces remediacji ma potrwać ok. dziewięciu miesięcy i kosztować ok. 10 mln zł.
Rozmowy z Orlenem w toku
Czy w szacowanych kosztach będzie partycypować spółka Orlen, będąca prawnym spadkobiercą po bazie CPN? Rozmowy w tej sprawie trwają od kilku miesięcy.
- Rozmowy z Orlenem, czyli spadkobiercą CPN, który wcześniej działał na tych terenach, są nadal prowadzone. Bez względu na ich skutek, podjęta została decyzja o wykonaniu tego zadania. Liczymy, że Orlen włączy się finansowo w remediację i zagospodarowanie tego miejsca - wyjaśnia Izabela Kozicka-Prus z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Opinie (220) 9 zablokowanych
-
2022-05-15 18:35
No to miasto pudruje pacjenta, żeby lepiej wyglądał. W tym celu najpierw go zabije.
- 12 0
-
2022-05-15 18:47
Ciekawe ile w tym "parku" posadzą nowych drzew? 20? (1)
- 15 0
-
2022-05-15 19:54
Ile lat rośnie drzewo?
- 0 0
-
2022-05-15 18:52
Zabiją tym działaniem ptaki śpiewające,
których populacja i tak drastycznie się zmniejszyła (zostało... 25 procent).
To całe władze miasta Gdańsk. Pytanie jest, czy jak te owce, posłusznie zgodzimy się na raka rzeź.
A zakłamanie i perfidia władz to level hard!- 16 0
-
2022-05-15 18:59
Dewastacja terenu
Moim zdaniem, zostaną wycięte drzewa, (chciałam zaznaczyć że bardzo się śpieszą bo teren jest już ogrodzony i od jutra ruszają prace) i na tym się skończy. Bo nie będzie kasy na dalsze prace. Teren zostanie zdewastowany i tyle. Nie rozumiem też wycinki drzew w okresie lęgowym ptaków? Czy była inspekcja ornitologiczna? Dlaczego taki pośpiech? To wszystko jest dość dziwne. Może nie powstanie tam osiedle, ale jakieś magazyny to już spoko. Dla mnie bajki o parku dla mieszkańców i tyle.
- 19 0
-
2022-05-15 19:11
ile jeszcze lat? (3)
Czekamy na ten park od lat 20,30 i co dalej przeciągnie się w nieskończoność?!
- 5 1
-
2022-05-15 19:55
Jeszcze drzewa trzeba zasadzić do gruntu lub doniczek.
- 0 0
-
2022-05-15 21:35
Masz juz park obok (1)
I pełno tam pijaków i meneli portowych.
- 2 0
-
2022-05-16 10:24
Miejscowi i przyjezdni oraz Smierdzący bezdomni.To właściwie ich teren.
- 0 0
-
2022-05-15 19:25
Wiadomix że brzozy nie są lubianym (1)
Drzewem co dla nie których. Taki suchar
- 6 1
-
2022-05-16 10:25
Najgorsze to topole i tuje.
- 0 0
-
2022-05-15 19:44
Czyżby jakiś znajomek ma firmę do tego typu zadań i odpowiedni urzędnik zlecił mu tą pracę?
Czy tam będą siać zboże, że muszą ścinać drzewa i rekultywować ziemię? o co tu chodzi?
- 14 0
-
2022-05-15 19:44
Rosną drzewa, krzewy, niska roślinność.
Są owady, motyle. Może człowiek też na tym skażonym gruncie dałby radę przeżyć? Bo cokolwiek kryje się pod określeniem.utylizacji gruntu nie brzmi to dobrze. Będą go przesiewać, polewać chemią, wypalać?
- 12 0
-
2022-05-15 19:47
Proste kilka firm zarobi a to wycięcie
A to wywózka a to nawiezienie nowego gruntu a to firma ogrodnicza i t.d. Ludzie to biznes jedna sprawa a tyle rodzin wyżywi.Opamiętsjcie się w zawiści
- 6 2
-
2022-05-15 20:34
A co z okresem lęgowym ptaków.
Czy takie rzeczy zgłasza się na policję czy gdzie, bo chciałbym zgłośić.
- 12 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.