- 1 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (101 opinii)
- 2 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (97 opinii)
- 3 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (63 opinie)
- 4 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (100 opinii)
- 5 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (110 opinii)
- 6 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (963 opinie)
Wypadek w stoczni. Pracownik nie żyje
Śmiertelny wypadek w Gdańskiej Stoczni Remontowa. 30-letni pracownik został potrącony przez jeżdżący dźwig i zmarł po przewiezieniu do szpitala. Sprawę bada prokuratura.
- Został potrącony przez pracujący równolegle dźwig dokowy. Niestety, mimo natychmiastowej pomocy stoczniowych służb ratowniczych i szybkiego transportu do szpitala, zmarł podczas operacji - mówi rzecznik Stoczni Remontowej Janusz Woźniak.
Mężczyzna był absolwentem Uniwersytetu Gdańskiego, miał żonę i niespełna roczną córkę.
Przyczyny wypadku bada już Państwowa Inspekcja Pracy i prokuratura. Specjalną komisję powołała też stocznia.
- Policjanci przeprowadzili na miejscu wypadku oględziny i przesłuchali świadków. Pracował tam też technik kryminalistyki. 64-letni operator dźwigu był trzeźwy - mówi Magdalena Michalewska z gdańskiej policji.
O ewentualnych zarzutach dla operatora dźwigu zadecyduje prokuratura.
Miejsca
Opinie (308) ponad 20 zablokowanych
-
2012-01-06 21:00
Trzeba myśleć!!!!
Z całym szacunkiem dla osoby która poniosła śmierć w tym wypadku. Ale realia pracy w stoczniach są takie a nie inne że prędzej czy później zawsze zdarzy się wypadek przyczyną jest to że ludzie którzy przebywają w zasięgu pracy żurawi czy suwnic nie mają wyobraźni a często można odnieść wrażenie że i mózgu. To przykre ale prawdziwe. I nie mam na myśli tu tego konkretnego przypadku (uogólniam) Praca operatora jest bardzo trudną pracą i często wymaga stalowych nerwów a pracodawcy to prywaciarze którzy chcą zaoszczędzić i ograniczają personel pomocniczy do minimum chodzi mi konkretnie o poddźwigowych którzy znacznie ułatwiają pracę operatorom tych wielkich stalowych gigantów. Pan prokurator powinien jako szary zwykły człowiek przebrać się razem z pracownikiem państwowego inspektoratu pracy za monterów kadłubowych i przez tydzień obserwować w jakich warunkach pracujemy... Powiecie jest przecież BHP, jakie BHP???? Takie które jest zatrudnione przez stocznie.. czyli automatycznie taki człowiek jest bez głosu i jak by nie istniał.. Pytacie dlaczego operator mający 64 lata pracuje na dźwigu? A więc to pytanie należy skierować do pana premiera Tuska który bez mrugnięcia oka przyzwala na wydłużanie wieku emerytalnego do lat 67.. to dopiero będzie jazda ;] Tak więc pozdrawiam wszystkich gorąco nie dajcie się omamić.
- 2 0
-
2012-01-16 18:07
Pamiętamy ...
- 0 0
-
2012-01-28 23:50
prawda jest taka,że życie zostało przerwane, pozostał jeden wielki dramat, ci którzy gadają bzdury nie wiedzą nic, nie znali go,on by się nie narażał - wiedział dla kogo tam codziennie chodził do pracy, - a prawda niestety jest taka że wszędzie tempo, czas, wszyscy mają ciśnienie i wymagają od ludzi pracy za trzech, Krystian pamiętamy i jesteśmy z wami
- 1 0
-
2013-11-16 23:33
zbliża się kolejny grudzień.... PAMIĘTAMY...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.