- 1 Nocna komunikacja do poprawki (158 opinii)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (357 opinii)
- 3 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (328 opinii)
- 4 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (51 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (69 opinii)
- 6 Pościg między autami na trzypasmówce (66 opinii)
Zaapelują do Adamowicza, by zrezygnował z urzędu prezydenta
Po tym, jak prokuratura postawiła Pawłowi Adamowiczowi zarzuty podania nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych, w środę gdańscy radni opozycji będą apelować do prezydenta, by zrezygnował z urzędu. Czy apel okaże się skuteczny?
Radni PiS przygotowali uchwałę w formie apelu, by Paweł Adamowicz zrezygnował z urzędu prezydenta.
"Na tym stanowisku niezbędne jest pełne zaufanie społeczne. Obecne położenie Pawła Adamowicza w znacznym stopniu nadwyrężyło to zaufanie, jakim obdarzyli go mieszkańcy Gdańska w ostatnich wyborach samorządowych. Sytuacja ta jest poważnym obciążeniem dla naszego miasta" - czytamy w uzasadnieniu uchwały.
- Chcemy dać panu prezydentowi szanse wyjścia z twarzą z tej sytuacji. Zawiesił swoje członkostwo w PO, zawiesił swoje członkostwo w komitecie poparcia Bronisława Komorowskiego. Dlatego pytam: skoro może zepsuć wizerunek partii i wizerunek kandydata na prezydenta, to wizerunku półmilionowego miasta nie zepsuje? - pyta Grzegorz Strzelczyk, przewodniczący klubu PiS w gdańskiej Radzie Miasta.
Czytaj też: Adamowicz i Karnowski "służbowo" poparli Bronisława Komorowskiego
Według radnych PiS istotne jest też to, że wchodzimy w okres finansowania nowych projektów z Unii Europejskiej, gdzie będziemy pozyskiwać inwestorów, a w tej sytuacji miastu potrzebny jest wiarygodny prezydent.
- Obawiam się, że prezydent nie posłucha naszego apelu. Tym bardziej, że jego zawieszenie członkostwa w PO to gra pozorów, bo przecież wziął udział w poniedziałkowym posiedzeniu klubu radnych PO - dodaje Strzelczyk.
- Nie ma w tym nic dziwnego, że pan prezydent przyszedł, mimo zawieszonego członkostwa. Na posiedzenia klubu radnych przychodzą nie tylko członkowie partii, ale też zastępcy prezydenta, czy pani skarbnik, w zależności od tematu - przekonuje Aleksandra Dulkiewicz, przewodnicząca klubu PO w gdańskiej Radzie Miasta. - Poza omawianiem tematów inwestycyjnych, rozmawialiśmy o nadzwyczajnej sesji, bo uchwała jest przecież w jego sprawie. W związku z tym prezydent Adamowicz powiedział nam o co chodzi, a radni mieli też szanse zadać mu pytania.
Jak będą głosować niedawni koledzy partyjni Adamowicza?
- Decyzja jest oczywista: będziemy głosowali przeciwko tej uchwale. Pojawiały się wątpliwości dotyczące w ogóle zasadności takiego apelu i czy Rada Miasta, zajmująca się sprawami miasta i mieszkańców, powinna się zajmować sprawami, na które nie ma wpływu. Dla nas ten apel jest absurdalny i traktujemy go jako polityczny spektakl, początek kampanii wyborczej niektórych naszych kolegów z PiS, którzy chcą startować do sejmu w jesiennych wyborach parlamentarnych - zapowiada Dulkiewicz.
Radni PiS jednak wypełnili warunki formalne w sprawie zwołania nadzwyczajnej sesji i odbędzie się ona w środę o godz. 17.30. Większość głosów w radzie mają radni PO, ale nawet jeżeli uchwała jakimś cudem by przeszła, to i tak do niczego nie zobowiązuje urzędującego prezydenta.
To nie jedyne działania opozycji. Stowarzyszenie "Na rzecz Gdańszczan", którego członkowie - z Władysławem Bartelikiem na czele - bezskutecznie startowali w minionych wyborach samorządowych, w skierowanym do mediów oświadczeniu domagają się przeprowadzenia 6 września tego roku ogólnomiejskiego referendum w sprawie odwołania Pawła Adamowicza z funkcji prezydenta Miasta Gdańska.
Termin ten jest niezgodny z przepisami, podano go jedynie intencjonalnie. Zgodnie z ustawą o referendum, procedurę o odwołanie prezydenta można rozpocząć najwcześniej 10 miesięcy od wyborów, czyli 30 września br. Od tego dnia grupa inicjatywna miałaby dwa miesiące na zebranie podpisów. W Gdańsku trzeba byłoby ich zebrać minimum 36 tys. (10 procent uprawnionych do głosowania w Gdańsku).
Tymczasem Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu oznajmiła, że chce przedłużyć śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza do 30 czerwca. Wniosek w tej sprawie trafił do Prokuratury Generalnej.
W ubiegłym tygodniu Adamowicz usłyszał nie sześć, jak na początku błędnie informowała poznańska prokuratura, a pięć zarzutów dotyczących podania nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych, wszystkie są z artykułu 233 paragraf 1 i 3 kodeksu karnego. Dotyczą one podania nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Miejsca
Opinie (273) 4 zablokowane
-
2015-03-17 15:47
Drodzy Gdańszczanie Ustępuję
zastąpi mnie prezes Trykosko
- 22 0
-
2015-03-17 15:46
Apelować (nie byłoby takiej potrzeby), to można było do ludzi honoru,
-polaków piastujących stanowiska w wolnej Polsce okresu międzywojennego XX wieku. Niestety praktycznie wszyscy oni zostali unicestwieni przez "przyjaciół" ze wschodu i zachodu, a reszta dobita przez stalinowców, nkwd'owców, ubeków i sbeków. Większość dzisiejszych włodarzy, to potomkowie wymienionych wyżej wieprzów, więc na próżno szukać u nich zasad i honoru. Od takiego moralnego krasnala Adamowicza więcej honoru ma biedny dziadek, który codziennie na "mojej dzielnicy" zbiera puszki, gdyż on honorowo -jak się umówił- nie zagląda do "cudzych rejonów".
- 48 0
-
2015-03-17 15:43
proponuję mu zostać prezydentem Poznania
Ostatnio często tam bywa
- 31 0
-
2015-03-17 15:41
powodzenia ! Na pewno Budyń posłucha apelu.
- 37 0
-
2015-03-17 15:40
Anty Budyń
Jak grozi 3 lata to niech idzie siedzieć na 3 Lata oszust jeden. Kto mu wierzy w te jego darowizny od rodziny na zakup tych mieszkań ? Jasna sprawa ze brał w łapę te mieszkania za przetargi !
- 44 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.