• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabójstwo Kamili: zeznania kolegi z celi pogrążą oskarżonego?

Piotr Weltrowski
21 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
To w tym miejscu policja znalazła ciało 23-letniej Kamili. To w tym miejscu policja znalazła ciało 23-letniej Kamili.

23-letnia Kamila z Gdańska została zamordowana niemal równo dwa lata temu. Przed gdańskim sądem trwa proces jej byłego chłopaka. Czy to on jest mordercą? Wątpliwości co do tego nie ma jego kolega z celi, który zeznawał w środę przed sądem.



Na zapisie z kamer monitoringu widać samochód Grzegorza G. - obok niego siedzi kobieta. Kiedy auto wraca kilka godzin później tą samą drogą, mężczyzna jedzie już sam. Na zapisie z kamer monitoringu widać samochód Grzegorza G. - obok niego siedzi kobieta. Kiedy auto wraca kilka godzin później tą samą drogą, mężczyzna jedzie już sam.

Czy zeznania współosadzonego mogą być wiarygodnym dowodem?

Grzegorz G., 30 lat, wysoki, wygolona głowa, tylko na czubku pasmo spiętych gumką czarnych włosów. Odpowiada za zabójstwo 23-letniej Kamili. Nie przyznaje się do winy. Jest wygadany - sam przesłuchuje świadków, odczytuje oświadczenia, wciąż chciałby ingerować w przebieg rozprawy. Ciągle podkreśla też, że domaga się uczciwego i rzetelnego procesu.

Poznali się w szpitalu

Sprawia wrażenie inteligentnego, jednak daleko mu do "grzecznego chłopca" - był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Z Kamilą poznał się kilka lat temu, w szpitalu. On chorował na białaczkę, ona - jako wolontariuszka - pomagała pacjentom. Po przeszczepie wrócił do zdrowia. Kontynuował też znajomość z dziewczyną. Przez jakiś czas byli parą. Związek się jednak rozpadł.

To właśnie odtrącona miłość miała być - wedle prokuratury - motywem, który skłonił go do uprowadzenia i zabicia 23-latki. Kamila zaginęła 7 listopada 2011 roku. Wyszła z domu, rodzice wiedzieli, że ma się z kimś spotkać, nie było jednak wiadomo z kim. Jej byłego chłopaka zatrzymano kilkadziesiąt godzin później. Od samego początku odmawiał składania wyjaśnień i zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego ze śmiercią dziewczyny.

Prokuratura zaś mozolnie - niemal przez rok - zbierała dowody. Ustalono, że Grzegorz G. spotkał się feralnego dnia z Kamilą niedaleko jednego ze sklepów na Przymorzu. Na podstawie zapisów z monitoringu ustalono też, że należący do niego samochód jechał dwa razy na trasie między Żukowem a Kościerzyną. Za pierwszym razem były w nim dwie osoby - on i kobieta. Gdy auto wracało z Kościerzyny, jechał w nim tylko kierowca. Poza tym w samochodzie zabezpieczono szereg śladów, w tym także krew należącą do Kamili.

Ślady biologiczne łączące mężczyznę z zamordowaną znaleziono także na jego butach... i pod jego paznokciami. Obciążają go też zeznania świadków oraz zapisy logowań telefonu komórkowego oskarżonego. Gdzie zginęła Kamila? Tego nie wiadomo, prokuratura sądzi, że w samochodzie swojego byłego chłopaka. Uduszono ją (prawdopodobnie paskiem), a następnie jej ciało ukryto w lesie w powiecie kartuskim, w płytkim grobie, kilkaset metrów od drogi.

Zeznania kolegi

Proces Grzegorza G. trwa od kilku miesięcy. W środę w sądzie pojawił się Robert L., który przez dwa miesiące przebywał z nim w tej samej celi. Mężczyzna z bogatą policyjną kartoteką, skazywany m.in. za wyłudzenia, których dokonywał przebierając się za pracownika gazowni, stwierdził, iż postanowił złożyć zeznania, gdyż ruszyło go sumienie i po prostu "sporządniał" (Grzegorz G. zareagował na tę deklarację salwą śmiechu, musiał interweniować sąd).

Robert L. opowiadał przed sądem, jak to początkowo uwierzył w niewinność Grzegorza G. i pomagał mu redagować pisma kierowane do prokuratury i sądu. Z czasem, zaczął jednak wątpić w jego niewinność. Do przełomu dojść miało, kiedy panowie zostali sami w celi (normalnie przebywały w niej cztery osoby).

- W pewnym momencie zapytał się mnie, co bym powiedział, gdyby jednak okazało się, że ma on coś wspólnego ze śmiercią Kamili - zeznał w środę Robert L. Na pytanie sądu, czy przyznał się wprost do zabójstwa, świadek odpowiedział jednak, iż "werbalnie nie", ale stwierdził też, że Grzegorz G. miał to "zasugerować wprost", m.in. "sardonicznym śmiechem".

Kiedy oskarżony sam zaczął przesłuchiwać świadka, rozprawa zaczęła przypominać farsę. Obaj panowie nie szczędzili sobie złośliwości i od pytań i odpowiedzi często przechodzili do zwykłych docinek. Co chwilę musiał interweniować sąd.

Czy są mocne dowody?

Zeznania Roberta L. nie prezentowały się zbyt spójnie i solidnie, co zresztą przyznała nawet prokuratura.

- Dla nas nie jest to kluczowy świadek, w tej sprawie ważne są inne dowody - przyznała Agnieszka Nikel-Rogowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.

Znaczenia owych "innych dowodów" nie dostrzega za to obrońca Grzegorza G., który w rozmowie z nami stwierdził, iż oskarżenie oparte zostało na "dowodach poszlakowych", które można wytłumaczyć "zbiegiem okoliczności".

Warto dodać, że Grzegorz G. odpowiada nie tylko za uprowadzenie i zabójstwo Kamili, ale też za... włamanie do jej domu, do którego doszło kilka miesięcy przed zabójstwem. Byłego chłopaka zatrzymali ochroniarze, których Kamila - przebywająca w domu ze swoim nowym chłopakiem - zawiadomiła o włamaniu do piwnicy. Sam Grzegorz G. tłumaczył się, że przyszedł tylko odebrać swój rower, choć była godz. 2 w nocy, a do piwnicy wszedł wyważając okno.

Opinie (139) 5 zablokowanych

  • szok (12)

    Chodziłem z nią do szkoły średniej. I jestem w szoku, że mogłaby zadawać się z takim gościem. Bardzo ułożona i sympatyczna dziewczyna. Będąc z nią na praktykach czas bardzo szybko mijał.. szkoda, mega szkoda :(

    • 162 3

    • milosc nie wybiera (3)

      • 11 6

      • (2)

        Nie po to mamy za sobą miliony lat ewolucji które wykształciły nam rozum aby rządziły nami uczucia. Oczywiście nie sugeruję, że zabita dziewczyna jest temu winna, ale mierzi mnie takie gadanie że to "miłość" i nic nie poradzisz. Miłość podobnie jak inne uczucia to działanie neuroprzekaźników, żadne cudy, żadne strzały amora, zwykła chemia. Dojrzali, poważni ludzie nie powinni kierować się uczuciami bo można nimi łatwo manipulować.

        • 20 20

        • każdy kieruje sie po trochu uczuciami (1)

          chyba ze masz ubytek w tej czesci mozgu. jesli nie to zawsze maja one jakis wplyw. i tutaj pewnie kolo dla dziewczyny byl calkiem fajny. polubila go ale na dluzsza mete nie wyszlo wiec tutaj weszla do gry ta czesc mozgu odpowiedzialna bardziej za logike i dziewczyna zerwala z nim. on najwyrazniej nie do konca...

          • 19 4

          • Dlatego też mówię że nie piszę o tym przypadku. Poznali się w szpitalu gdzie on był ciężko chory - to też sprawia że się nieco inaczej patrzy na człowieka. Potem najwyraźniej poznała jego drugie oblicze i olała go więc nie ma najmniejszego powodu aby się czepiać dziewczyny.

            • 23 1

    • U kobiet dziala instynkt ,a nie mózg ... u nich najbardziej liczy się ilość ograzmów (6)

      • 25 62

      • (2)

        Sklepowych

        • 16 4

        • (1)

          i och achy

          • 6 9

          • A jak selekcja zawiedzie, to absolutnie przecietne geny wybieraja.
            Jak to, milosc nie wybiera!

            • 5 5

      • Jakiś nowy termin? (1)

        "ograzmów" a co to jest? (-:

        • 8 3

        • To takie zmowy, żeby kogoś ograć. Karciarze robią tak cały czas...

          • 0 0

      • Chlopie

        Pal**ant Jestes, chyba ich nie potrafisz swojej kobiecie dac, skoro to nie na Twoje siły to kup sobie domek dla lalek ,promocja w biedronce na święta bedzie i nie zwalaj na kobiety swojego problemu impotencie. Poza tym to nie czas i miejsce na Twoja nieudolność życiową.

        • 1 2

    • nic z tego

      Pan się zakochał i dręczył dziewczynę, to nie była para.
      Mój mąż leżał w tym samym czasie na hematologii. Smutne tylko to, że taki ktoś przeżył przeszczep i zabił fajną dziewczynę i dalej dręczy ludzi.

      • 21 0

  • Po jaką cholerę piszecie o tym, że koleś z celi zeznaje? (5)

    Przecież to tylko ostrzeżenie dla "innych".

    • 120 16

    • bo ci pod celą niby nie wiedzą....?????? (2)

      w aresztach zawsze wiadomo kto sypie i nie ma znaczenia czy prasa to opisze czy nie...

      • 23 6

      • (1)

        imię, nazwisko i fota tego co sypie - na głównej poproszę. Żeby było wiadomo

        A teraz każdy kto sypie będzie chciał się znaleźć na głównej i w programie Wojewódzkiego ROTFL

        • 2 18

        • Paplaja co wiedza, bo odpowiedzialnosci wtedy niby nie maja.
          A gosc wilk w lemingowym grodzie.

          • 1 0

    • z pod celi

      • 1 3

    • i jakie to ma znaczenie? dostanie status świadka koronnego i wszcześniejsze wyjście

      a podpisze co mu podsuną

      • 6 0

  • Jedna elektroda do nosa,druga do ptaka. (4)

    I wszystko powie.

    • 212 8

    • (1)

      z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał

      • 35 4

      • ba przyznawal sie do rzeczy których nie zrobił

        ciekawe czy oskarżyli by go wtedy o zabójstwo Elvisa

        • 27 2

    • A Ty skąd wiesz ,ze powie .

      Może będzie się śmiał . No chyba że sam organizowałeś sobie takie zabawy.

      • 1 0

    • czemu tylko jedna

      ja bym nie żałowala doznań

      • 2 0

  • Obciążają go zapisy logowań telefonu komórkowego oskarżonego (7)

    NWO. Podsłuchy, geolokalizacje, śledzenie ludzi

    • 34 59

    • (6)

      to odłącz sobie internet paranoiku.

      • 26 4

      • (5)

        lemingi nie wiedzą czemu ma służyć permanentna inwigilacja, więc minusują. Ale przyjdzie na każdego dzień...

        • 5 22

        • koles masz widac jakis problem.

          • 11 2

        • (3)

          A jak wyobrażasz sobie korzystanie z sieci komórkowej bez łączności z poszczególnymi nadajnikami? Kamery na drogach też ci przeszkadzają? Kamery w sklepach, stacjach benzynowych też? Najlepiej nigdzie nie wychodzić żeby przypadkiem ktoś nie zobaczył że o konkretnej godzinie byłeś w konkretnym miejscu

          • 15 2

          • (2)

            Jak wprowadzą Tristar zobaczymy jak będziesz szczęśliwy ze 108 kamer, 55 fotorejestratorów, 43 fotoradarów i 11 855 detektorów pojazdów.

            Kto przekłada bezpieczeństwo ponad wolność nie będzie miał ani pierwszego ani drugiego.

            • 13 4

            • Ja też jestem wolnościowcem, ale nie popadajmy w paranoję. Kamery kamerami, ale wychodząc na ulicę "narażasz" się na to że zwykli ludzie cię zobaczą i w razie czego mogą zeznawać że byłeś tu i tu z tą i tą osobą.

              • 9 0

            • Chcesz wolności,to będziesz wolniej jeździć,tyle,ile wolno

              • 5 1

  • (28)

    I takie właśnie coś ciągnie się latami, uważam, że powinno być tak - zawijają gościa, badania okoliczności sprawy do 2 - 3 miesięcy, miesiąc oczekiwania na sprawę, i w mniej niż pół roku wyrok. Pytania typu gdzie jechał, po co, czemu ma ślady krwi, itp. Jeżeli odmawia składania zeznań = zataja coś.
    A skoro nie ma nic wspólnego to by nie zatajał tym bardziej że wisi nad nim wyrok dożywocia.
    Odmawia = winny.
    Zero kolejnych rozpraw, zero zmian sędziów (a bo tamten się rozchorował i piać na nowo), szybkie wyroki z pytaniem końcowy "Albo odmawia pan składania i dożywocie albo przyznaje się pan do winy i kończymy na 25 latach + areszt domowy po odsiadce przez 15 lat".
    Raz, dwa i z bani. I kolejek by nie było na sprawach.

    • 185 27

    • Gdyby to było takie proste... (7)

      To po co w ogóle sąd?? Nie przesadzajmy z tempem załatwiania takich spraw. Oczywiście, jeżeli dowody są jednoznaczne i nie ma żadnych wątpliwości co do winy oskarżonego, to zgadzam się - powinno takie sprawy szybko załatwiać. Jeśli nie ma jednoznaczności, to niestety, sprawa musi się przedłużać aby wszystko się wyjaśniło - w końcu na tym polega domniemanie niewinności oskarżonego.

      Poza tym postaw siebie w roli niewinnie oskarżanego... Czy podobałaby się Tobie taka perspektywa jaką przedstawiasz? Ktoś uznałby, że coś zatajasz i co - do pierdla na 25 lat?

      Musze ufać temu, że sądy wiedzą co robią, bo przecież nikt im nie płaci ani za przeciąganie ani za skracanie spraw.

      Niech będzie po prostu sprawiedliwie :)

      • 17 11

      • (2)

        Ale czy nasze sądy są sprawiedliwe???
        Nie od parady mówi się, że do sadu idziesz po wyrok, nie po sprawiedliwość...

        • 22 2

        • mówi się, ale jak jest to nie wiem (1)

          bylem tylko na 3 sprawach jako poszkodowany i wg mnie dzialaja sprawiedliwie z uwzglednieniem domniemania niewinnosci

          • 3 3

          • weź w takim razie wydaj sprawiedliwy wyrok

            w sprawie jak ktoś komuś krzywdę zrobił. Np oko wybił nieumyślnie - wypadek na budowie. Nie ma sprawiedliwości jako takiej. To co sądy robią to jakaś namiastka i jak widać każdego nie zadowolą.

            • 5 1

      • muti (3)

        Jeżeli nic bym nie narozrabiał to nic bym nie zatajał.
        Jeżeli natomiast są ewidentne poszlaki na moją niekorzyść to powinienem się bronić, a nie zatajać.
        Dlatego podobałaby mi się taka perspektywa.

        Ja rozumiem, że jeżeli są niejasności to to musi trwać, ale tak jak pisałem wcześniej - tej zasady użyłbym w przypadku gdy jestem podejrzewany, są poszlaki, a ja to olewam i nie składam zeznań.

        • 9 1

        • (2)

          Czyli chciałbyś oceny dowodów jeszcze przed zapadnięciem wyroku. Brawo.

          • 1 2

          • (1)

            A kiedy się ocenia dowody? Po zapadnięciu wyroku?

            • 3 1

            • Wyrok jest właśnie oceną dowodów.

              • 0 1

    • No proszę! (5)

      I w kilku mniej lub bardziej zgrabnych słowach zbudowałeś nowy, sprawiedliwy i wydajny system prawny. Genialne! Obnażyłeś tym samym smutny fakt zmarnowania tysięcy lat, przez które kształtował się obecny...

      • 8 2

      • no widzisz, da się (4)

        Jeżeli Ty preferujesz załatwianie czegokolwiek latami, biurokrację, to powodzenia :)

        • 4 1

        • (3)

          Właśnie o to chodzi aby sprawę załatwić a nie skazać byle kogo tylko dlatego że odmówił składania wyjaśnień i się cieszyć że ktoś poszedł siedzieć.

          Wiele razy się zdarzało że ludzie z zaburzeniami psychicznymi przyznawali się do rzeczy których nie robili, dlatego w przypadku seryjnych morderców do gazet nie podaje się szczegółów, bo na podstawie ich znajomości wiedzą czy osoba przyznająca się do winy bajeruje czy mówi prawdę.

          • 0 3

          • DArek (2)

            Ale nie popadajmy w skrajność, ja mówię o osobach poczytalnych.
            Chodziło mi głównie o to by po prostu zrobić coś z tym odmawianiem składania zeznań - takie zachowanie tylko utrudnia sprawę, a jak mówię, normalny człowiek nie ma czego obawiać się przed prokuratorem, prawda?
            To było tylko takie gdybanie, wiadomo, że to się nie zmieni.

            • 5 0

            • (1)

              Nie zdajesz sobie sprawy z pewnych rzeczy. Otóż przed sądem to nie oskarżony ma udowodnić że jest niewinny, a prokurator ma udowodnić że jest winny. Dlatego każdy ma prawo do odmowy składania zeznań. Skazywanie kogoś dlatego że nie złożył wyjaśnień oznaczałoby odrzucenie domniemania niewinności.

              • 4 3

              • Zdaję sobie sprawę, mam styczność z sądem i wiem, że jest tak jak piszesz, tyle, że ja wcale nie uważam, że to słuszne.
                Po pierwsze: Są wyroki gdzie prokuratura nie miała niezbitych dowodów, a jedynie poszlaki. Nie udowodnili winy, a zamknęli człowieka.
                Domniemanie niewinności - ale czy to się jedno z drugim wyklucza?
                Po drugie. Jeżeli złoży wyjaśnienia w prokuraturze, to domniemać mogę że jest niewinny.
                Po raz kolejny Ci napiszę: Ja nie uważam, że to powinno być stosowane w każdym przypadku, a jedynie w przypadkach m.in. opisanych w artykule gdzie bardzo przekonujący jest fakt winy oskarżonego, a ten nie przyznaje się i odmawia składania zeznań.
                Na chłopski rozum: Oskarżono Cię o morderstwo w Twojej okolicy, bo ktoś Cię widział w pobliżu miejsca zbrodni. Jak rozumiem odmawiasz składania zeznań, tak? Nie mówisz, że to nie Ty, tylko olewasz to i ryzykujesz w większy sposób wyrokiem, tak?

                • 6 1

    • fantasta...

      • 0 3

    • (9)

      Ludzie niestety wychodzą z założenia że przed sądem stają jedynie sprawcy przestępstw i wszelkie procedury utrudniają ich skazanie.

      Jakim cudem brak złożonych wyjaśnień może świadczyć o tym, że ktoś popełnił dane przestępstwo? Prawo do milczenia jest podstawowym prawem które przysługuje każdemu człowiekowi. Trochę mi to przypomina słynne zdanie "brak dowodów świadczy o tym że te dowody mogą istnieć".

      • 3 4

      • DArek (8)

        Ja rozumiem, jeżeli nic na niego nie wskazuje, ale tak nie jest w tym przypadku. Ja się odnosiłem do sytuacji takich jak ta.

        Gość jest zamieszany w sprawę co nie podlega wątpliwości. Jest oskarżonym, więc powinien się bronić, aby się oczyścić.

        Jeżeli olewa wymiar sprawiedliwości, to wymiar sprawiedliwości powinien olać go i dzięki temu szybciej załatwiliby swoje sprawy ludzie, którym zależy na ich wyprostowaniu. Pozdrawiam.

        • 5 2

        • (7)

          Ale przepraszam bardzo, nie można wybiórczo stosować procedur. Jeżeli odmowa składania zeznań ma świadczyć o winie oskarżonego to KAŻDEGO, a nie wybranych przypadków.

          • 2 3

          • (6)

            Ale nie mówię o wybiórczości.
            Coś takiego wprowadzić dla osób podejrzanych, gdzie istnieją wyraźne przesłanki do tego, iż jest głównym podejrzanym i są mocne dowody poszlakowe.

            Dlaczego dla każdego? W zależności od czynu. Po popełnieniu przestępstwa jeden idzie do aresztu, inny ma dozór, jeszcze inny poręczenie, a ktoś nic nie ma. W zależności od czynu, prawda?

            • 2 0

            • (5)

              W zależności od czynu są kary, w zależności od podejrzenia są środki zapobiegawcze, ale nie może być to sposób orzekania wyroku. To są kategorie dowodowe. Jeżeli zeznania świadka są obciążające to w każdej sprawie. Jeżeli zapis monitoringu jest obciążający to w każdej sprawie. I tak samo jeżeli odmowa składania zeznań jest obciążająca to też w każdej sprawie.

              Musisz zrozumieć zasadniczą sprawę, że przed wyrokiem sądu w obliczu prawa każdy oskarżony jest taki sam - niewinny. I to prokurator ma udowodnić winę, a nie oskarżony swoją niewinność.

              • 1 3

              • (4)

                Zgadzam się z Tobą odnośnie orzekania wyroku, ale to, że takie jest stanowisko właśnie mi nie odpowiada. Ja mam tego świadomość, że każdy jest niewinny. I co z tego?
                Prokuratorzy potrafią kogoś wsadzić za kratki, kto okazuje się niewinną osobą. Błędy jak wszędzie. To nic nie zmienia w tym, iż gdyby odmowa składania zeznań była równoznaczna z przyznaniem się do winy, to nikt nie podejmowałby takiej decyzji (albo minimalny odsetek). I byłby porządek.
                Jak widzisz z pierwszego tematu, na ponad sto osób kilkanaście się z tym nie zgodzi.
                Nie jest to więc bezsensowny pomysł.

                Taka sytuacja ułatwiłaby zadanie prokuraturze bo skoro ktoś bo gdyby to działało w praktyce to w każdej sprawie prokuratura dowiedziałaby się tylko WIĘCEJ. A chyba chodzi o to, by wiedzieć jak najwięcej w sprawie.

                • 2 0

              • (3)

                To że dostałeś wiele plusów jest argumentem ad numerum - zabiegiem erystycznym który nie ma żadnej wartości merytorycznej.

                Cały problem polega na tym że ty byś chciał aby oskarżony dopiero swoją postawą miał zapracować na domniemanie swojej niewinności - a to już jest niebezpieczne. Przed prawomocnym wyrokiem sądu każdy jest niewinny i to ci się nie podoba. Gdy odrzucimy zasadę domniemania niewinności system sądowniczy zamieni się w system represji. Po prostu nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji jakie popłyną z odrzucenia tej zasady, tu chodzi o zaburzenie fundamentów systemu prawnego.

                Bo jeżeli Kowalski oskarżony o jakieś przestępstwo pójdzie do paki bez względu na resztę dowodów tylko dlatego że odmówił składania wyjaśnień, to dlaczego Nowak oskarżony o lżejsze przestępstwo by nie miał iść do paki na tej samej zasadzie? Ładnie piszesz o "takich sprawach" ale kto będzie kontrolował czy dana sprawa spełnia kryteria "takiej sprawy" czy nie? I kto będzie ustalał te kryteria i na jakiej podstawie? Jeżeli Kowalski aby zachować domniemanie niewinności będzie musiał się tłumaczyć to dlaczego ten Nowak nie będzie musiał? A jeżeli zarówno Kowalski i Nowak będą musieć się tłumaczyć aby z definicji nie zostali uznanymi winnymi to znaczy że każdy jest z definicji podejrzany dopóki nie udowodni swojej niewinności.

                Tu nie ma podziału na "taką sprawę" ani "takie dowody" - proces trwa więc sytuacja prawna oskarżonego jest taka sama jak każdego innego. Jeżeli procesowe poszlaki mają wpływać na sposób postrzegania oskarżonego to właściwie po co wyrok sam w sobie skoro bez tego zmienia się status oskarżonego?

                Tu chodzi o konsekwencje jakie z tego wynikają w dalszej perspektywie.

                • 2 3

              • (2)

                Kowalski pójdzie do paki bo tak stanowiłoby wtedy prawo i sam dobrowolnie się na to zgodził.

                I Kowalski i Nowak muszą się wytłumaczyć, jeżeli nie chcą odpowiadać karnie za odmowę składania zeznań za dany artykuł.

                Nikt nie musi decydować o czymś takim - po prostu to ustawa odgórna. A odmowa składania zeznań nie jest jedynym aktualnie systemem domniemania niewinności, więc domniemanie niewinności może być nadal, podobnie jak założenie, że każdy jest niewinny, jednak mi chodzi TYLKO o odmowę składania zeznań przed sądem co byłoby przestępstwem.
                Może to być dla wszystkich, mi to nie przeszkadza. Ja, w swojej teorii o której rozmawiamy wychodzę z głównego założenia:
                1) Jestem niewinny to to uzasadniam
                2) Podaję alibi bo je mam, bo jestem niewinny
                3) Współpracuję z sądem
                4) Większa wykrywalność przestępstw

                Mi o nic innego nie chodzi. Ja nie chcę, żeby niewinni ludzie siedzieli mimo, że nic nie zrobili.
                Przykład: Kowalski był w okolicy miejsca zdarzenia, nic nie zrobił, ale jest jakaś poszlaka przeciwko niemu (np. świadek widział go w okolicy przestępstwa). Przestępstwo zrobił Nowak (przepraszam za wypożyczenie Twoich postaci ;-)). Kowalski nic nie zeznaje bo mu się nie chce. Nie mają na niego mocnych dowodów, sprawa umorzona. Tak jest dzisiaj. A w tym przypadku Kowalski zeznałby dokładnie od a do z całe zajście, ponieważ nie chce za to odpowiadać. Całe zeznania są dokładnie sprawdzane i jest większe prawdopodobieństwo, że ten Kowalski wspomni o czymś, co naprowadzi prokuraturę na Nowaka - sprawcę.
                I o to mi chodzi. Kowalski podczas odmowy składania zeznań NIE JEST skazany za ten czyn, a za odpowiedzialność karną wobec braku złożenia zeznań.
                Gdybyśmy nie rozmawiali na forum to opowiedziałbym Ci na swoim przykładzie, że odmowa składania zeznań jest dla osoby podejrzanej bardzo wygodna. Może będzie kiedyś okazja.
                A konsekwencje? Jeżeli współpracujesz z prokuraturą to nie wynikają z tego żadne. Jeżeli nie współpracujesz to konsekwencje ponosisz na własne życzenie.
                Pozdrawiam.

                • 4 1

              • (1)

                Przyjęcie zasady że człowiek pod groźbą kary musi się tłumaczyć z czegoś czego mu nie udowodniono to furtka to państwa policyjnego. Jako wolny, niewinny człowiek mogę odmówić składania wyjaśnień i to dlaczego to robię to tylko i wyłącznie moja sprawa. To prokuratora ma zdobyć dowody mojej winy a nie ja dostarczyć dowody swojej niewinności. Ludzie z róznych przyczyn mogą nie chcieć złożyć wyjaśnień, mogą się obawiać ze ich zeznanie zostanie zmanipulowane i użyte przeciwko nim, moga się bać zemsty na rodzinie ze strony faktycznego sprawcy, powodów może być wiele i niekoniecznie muszą się brać z faktycznej winy oskarżonego.

                Wolny, niewinny człowiek nie może być zmuszony do zeznawania. Tu nie chodzi o ochronę bandytów tylko o ochronę zwykłych ludzi przed państwem policyjnym.

                • 0 4

              • Tak samo jak ludzie obawiają się manipulacji w zeznaniach tak samo policja na przesłuchaniach podkłada wiele pism do podpisu i mimo że odmówiono składania zeznań potem okazuje się że przerażeni ludzie składali zeznania - bo widniał ich podpis i nie wiedzieli co podpisywali.

                Może i nie powinien tłumaczyć się z czegoś cxego mu nie udowodniono, a jednak - poszlaki. Nie udowodniono, ale wskazuje to na najbardziej prawdopodobnego sprawcę.

                No właśnie, jako wolny niewinny człowiek możesz odmówić składania zeznań. Racja. I to właśnie należałoby zmienić w tym chorym prawie.

                Mówisz, że ludzie mogą odmawiać składania zeznań z obawy zemsty na rodzinie, tak? No to już w tym momencie łamią prawo kryjąc przestępcę.

                NIKT nie jest ma być zmuszony do zeznawania. To jego wola. Może NIE ZEZNAWAĆ, ale licząc się z odpowiedzialnością karną.

                • 2 0

    • W Stanach słynną sprawę przekrętów Mardoka od rozpoczęcia śledztwa do wydania wyroku... (2)

      W Stanach słynną sprawę przekrętów Mardoka na parę nędznych miliardów dolarów od rozpoczęcia śledztwa do wydania wyroku zakończono w ciągu PÓŁ ROKU ! ! !

      W Polsce SAMO śledztwo w sprawie zabójstwa gen. policji M. Papały niedługo osiągnie okrągłą rocznicę !

      DWUDZIESTOLECIA ! ! !

      Niech żyje POlski wymiar (TFU) sprawiedliwości !

      • 4 0

      • (1)

        Madoffa

        • 2 0

        • On ma na myśli sprawę Marduk vs. Rzeczpospolita Babilońska

          Zakończona w jedno popołudnie wiosną 1750 r.p.n.e.

          • 0 2

  • zwyrol. zakręcił ją gadką

    przebolcowal pewnie biorąc na litość i juz.

    • 44 17

  • redakcjo, poprawcie błąd

    "Zeznania Grzegorza L. nie prezentowały się zbyt spójnie i solidnie, co zresztą przyznała nawet prokuratura."
    Powinno chyba byc "Roberta L."

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 33 1

  • Z akumulatorem na jajach (10)

    jeszcze nikt nie kłamał

    • 177 4

    • nie chce mi sie z toba gadac

      • 6 15

    • chemik ma być wolny kyyyuuu....wa (4)

      • 5 2

      • ciut inaczej to przy płocie lotniska szło (3)

        Nawet mi o tym nie mów, k...a mać! Chemik ma być wolny, skur.y.ynu!

        • 4 1

        • Racja Panie Gros!!! (2)

          Nazywam się major Bień i mam stopień majora.

          • 3 0

          • co wy tam palicie (1)

            radomskie

            • 4 0

            • ale jak pan major woli,

              to Franz ma camele

              • 4 0

    • Ale dmucha... dmuchał Pan kiedyś... w taką pogodę... Panie kolego?

      • 6 0

    • Wy wszsycy jesteście POJ***NIIIIIIIII!!!!!

      • 3 1

    • Wielu kłamało przyznając się do rzeczy których nie zrobili. Dlatego na wschodzie zanim skazano seryjnego mordercę kilku innych ludzi już poszło siedzieć za jego zbrodnie

      • 3 0

    • były takie babki

      • 0 0

  • (7)

    oko za oko, ząb za ząb, wykopać mu płytki grób pod Żukowem, tyle w temacie.
    Albo jest jeszcze alternatywa - przydałby się na części, wątroba, nerki itp.
    A nie, że społeczeństwo będzie się składać na utrzymanie pajaca w więzieniu.

    • 121 4

    • najpierw trzeba udowodnic (4)

      • 3 5

      • (2)

        zapis monitoring jak jedzie z nia (w kierunku gdzie znaleziono cialo) a wraca dam, slady krwi w samochodzie i na bucie, naskorek ofiary pod paznokciami. nie wystarczy na stryczek?

        • 23 1

        • O tym ma zdecydować sąd. Ciężko się wypowiadać na temat dowodów o których przeczytało się kilka linijek w newsie na portalu.

          • 5 6

        • dla mnie wystarczy

          ale od wyrokow jest sąd

          • 9 0

      • A gdzie badanie wariografem ?

        • 3 2

    • ja

      po białaczce nie nadaje się na części

      • 10 1

    • poszczekaj, poszczekaj a w niedzielę daj na tackę katolu

      hehe

      • 0 3

  • Zeznania Grzegorza L. nie prezentowały się zbyt spójnie i solidnie, co zresztą przyznała nawet prokuratura

    No to w końcu kto zeznawał jako świadek? Grzegorz L. czy Robert L?

    • 17 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane