• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zakaz wstępu na zbiornik retencyjny. "Woda może szybko przybrać"

Patryk Szczerba
6 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Zbiornik retencyjny "Karwiny" mógłby stać się atrakcją spacerową dla mieszkańców, ale urzędnicy zakazują wstępu na jego teren. Zbiornik retencyjny "Karwiny" mógłby stać się atrakcją spacerową dla mieszkańców, ale urzędnicy zakazują wstępu na jego teren.

Urzędnicy z Gdyni zakazali wstępu na teren zbiornika retencyjnego przy ulicach Buraczanej i Nałkowskiej na Karwinach zobacz na mapie Gdyni. Argumentują, że możliwość gwałtownego podniesienia się wód może zagrozić zdrowiu i życiu przebywających na koronie obiektu. Mieszkańcy decyzję komentują jednym słowem: absurd.



Jak oceniasz decyzję gdyńskich urzędników?

Regulacja Potoku Źródło Marii na Karwinach na odcinku 300 metrów oraz budowa nowego, suchego zbiornika retencyjnego zakończyły się jesienią 2015 roku. Rozpoczęte dwa lata wcześniej prace wykonywane przez firmę Skanska były konieczne, by znacząco zmniejszyć lokalne podtopienia w czasie ulewnych deszczy, które były coraz częstsze.

Żeby było bezpieczniej

W najnowszej historii miasta najbardziej znane zdarzenie pochodzi z czerwca 2013 roku. W Redłowie po obfitych opadach deszczu napierająca woda z rzeki Kaczej, do której wpada potok Źródło Marii, uszkodziła nasyp kolejowy. Z tego powodu prawie na 24 godziny wstrzymano ruch na linii kolejowej SKM.

Cała inwestycja kosztowała 6,9 mln zł i była współfinansowana przez Unię Europejską. Na stronach miasta można było w ostatnich dniach przeczytać, że nowy suchy zbiornik może przyjąć tyle wody, ile mieści się w ponad 230 cysternach, dzięki czemu gwałtowne opady czy roztopy nie będą już wywoływać niepokoju wśród mieszkańców.

Niestety, mieszkańcy nowej inwestycji nie mogą podziwiać z bliska, bowiem przed wejściem na teren zbiornika retencyjnego ostrzega tabliczka zakazująca wstępu. Mieszkańcy Karwin nie ukrywają zdumienia takimi działaniami urzędników.

Szkoda potencjału

- Teren przeznaczony na zbiornik retencyjny na Karwinach jest na tyle duży, że nadaje się idealnie na miejsce do spacerowania. Na początek wystarczy zwykła możliwość wstępu, choć pewnie zasadnym byłoby rozważenie stworzenia tutaj jakiejś przestrzeni do rekreacji. Szkoda zmarnować potencjał takiego terenu - podkreśla pan Piotr, jeden z mieszkańców Karwin.
W dyskusji prowadzonej od kilku dni m.in. na jednym z portali społecznościowych mieszkańcy zwracają uwagę, że administrowany przez Lasy Państwowe zbiornik "Krykulec" w Gdyni zobacz na mapie Gdyni jest dla spacerowiczów w pełni dostępny. Jedynie wjazd samochodów - tak jak na Karwinach - ogranicza szlaban.

Podobnie jest w Gdańsku, gdzie miasto wręcz zachęca do odpoczynku w okolicach zbiorników wodnych. Do większości można dotrzeć piechotą albo rowerem. Na koronie prawie każdego z nich znajduje się utwardzona droga, czasem ławki i mała architektura.

Przy wejściu spacerowiczów witają tabliczki zakazujące wejścia na teren zbiornika Przy wejściu spacerowiczów witają tabliczki zakazujące wejścia na teren zbiornika
Zniszczenie trawnika - zagrożeniem dla życia?

Gdyńscy urzędnicy przekonują, że zakaz wstępu jest konieczny, podkreślając przy okazji, że teren zbiornika na Karwinach nie był i nie jest w dalszym ciągu przewidziany do celów rekreacyjnych. Jak podkreślają, nawet zniszczenie trawnika może być niebezpieczne dla konstrukcji.

- Ze względu na możliwość gwałtownego podniesienia się poziomu wody w zbiorniku przebywanie ludzi na terenie zalewowym jest niebezpieczne i może zagrażać ich życiu i zdrowiu. Nie ma możliwości ustawienia ławek oraz urządzeń sportowych i zabaw dla dzieci. - wyjaśnia zasadność ustawienia zapisu o zakazie wstępu Halina Golenia, kierownik referatu infrastruktury ZDiZ.
Dla mieszkańców takie argumenty są mało przekonujące. Zapowiadają jednocześnie, że nie złożą broni i będą domagali się udostępnienia terenu dla wszystkich chętnych.

- Zbiornik jest pojemny i nie wydaje się, żeby zapełnił się podczas ulewy na tyle gwałtownie i szybko, by było to zagrożeniem dla spacerujących. Czekamy na dokładniejsze wyjaśnienia urzędników w tej kwestii, także dotyczące strony prawnej. Może udałoby się przekonać do zamiany tabliczki zakazującej na zwykłe ostrzeżenie - tłumaczy pan Piotr.

Zbiornik retencyjny "Krykulec" w Gdyni oczami mieszkańca


Odnowiony zbiornik retencyjny "Kiełpinek" w Gdańsku

Miejsca

Opinie (153) ponad 20 zablokowanych

  • To jak zakazy w górach, a później zdziwiony i pomocy wzywa. (3)

    Urzędnicy muszą ostrzegać bo jak później faktycznie komuś się coś stanie to kto będzie winny? Ale janusz mądrzejszy hydraulike w domu robił i żaden mu nie będzie kadzil.

    • 7 17

    • (1)

      Gory a dolek w lesie... Tez mi porownanie:)

      • 4 2

      • jak w tym tempie dalej będą wycinać las i betonowć wszystko dookoła

        to jeszcze się okaże że urzędnik miał rację

        • 2 0

    • Właśnie

      Wejście w góry też powinno być zakazane, bo zagraża życiu i zdrowiu turystów :)

      • 5 0

  • (2)

    Bo Gdynia to taki las deszczowy, a tak na poważnie to czy ktoś z piszących tutaj negatywnie o zakazie wstępu ma dzieci ?

    • 2 9

    • (1)

      A tobie sie wydaje ze chodzae przy jezdni dzieci sa bardziej bezppiecczne???

      • 3 1

      • ...

        nie, ale widok bawiących się dzieci przy rzeczce podczas deszczu bezpiecznym nazwać nie można.
        Niestety dzieci swój rozum mają ja w dzieciństwie różne rzeczy robiłem nie mając pojęcia czy robię źle czy dobrze, wtedy liczyła się dobra zabawa.
        Mógłbym takich zabaw wymieniać w nieskończoność, chociażby spływ pontonem wezbranej rzecze po roztopach (nie umiejąc pływać), zabawa eternitem gdzie jak wiemy zawiera azbest który jest szkodliwy.
        Można wymieniać w nieskończoność, ale jak dojdzie do tragedii to kto będzie za to odpowiadał i do kogo będziecie mieć pretensje ?

        • 3 3

  • Nadciąga fala ulewnego deszczu (2)

    Jutrzejszy artykuł: "Absurd, kto zezwolił na ulewny deszcz!? Sprawę bada prokuratura."

    • 52 5

    • Przestańcie i tak nie zrobie tam Ławek

      Nie chodzę tam na spacery i Ławek nie będzie. A skoro ja tam nie chodzę to Wy też nie możecie ! ja chodzę do muzeów , na witomino może bede chodził za 2 lata to sobie chodnik zrobię, ale wara z niego korzystać . Chodnik jest tak delikatny ,że możecie farbe zetrzeć

      • 8 0

    • Ludzie nauczcie się czytać. Suchy zbiornik ma to do siebie ze gwałtownie zapewnia się woda. Te w Gdańsku np bardziej przypominają zbiorniki wodne gdzie cały czas jest pewien poziom wody przez co są bardziej przewidywalne

      • 3 2

  • Skrajne asekuranctwo

    niekompetentnych urzędasów

    • 18 2

  • to chociaz mieszkańców mogliby wpuszczać (1)

    No i jeszcze matki z dziećmi żeby poszły na spacer. No i emerytów.

    • 27 10

    • Ale Szczurek tam nie chodzi więc po co ?

      Jak zatrudnią kogoś w muzeum to miliony się znajda ale tak, dla plebsu?

      • 7 3

  • (1)

    Dawno temu w miejscu tego zbiornika były działki, gdzie chodziło się na szaber/pachtę a rzeka kacza była dzika i pływały w niej ryby :) Wtenczas miejsce to było atrakcją spacerową. Obecnie to beton :)

    • 15 3

    • To były piękne czasy

      jak się kradło patologicznie czyjeś dobro, oh jak było wspaniale, cóż za wymiar rekreacji a beton pozostał, ale w głowie!

      • 3 6

  • Ale syf. Nie można o to jakoś zadbać i udostępnić mieszkańcom jak w Gdańsku i Sopocie? (1)

    • 12 4

    • Gdynia

      W Gdyni nic się nie da.

      • 7 1

  • widocznie jest to uzasadnione (2)

    szkoda, bo Gdynia jest uboga w zbiorniki. Gdańsk ma się czym pochwalić.

    • 9 9

    • Tak. Uzasadnione jak obowiązkowa gaśnica

      w samochodzie.

      • 2 4

    • To nie jest uzasadnienie tylko jakaś odpowiedź w stylu idzcie do domu i dajcie nam spokój bo nam się nic nie chce

      to zrobiliśmy absurdalny zakaz wstępu bo tak jest najłatwiej

      • 5 3

  • Prosze sie zastanowic (1)

    Drodzy "urzednicy" czy chodzi o bezpieczenstwo ludzi czy o zniszczenie trawy w zbiorniku!moze ten zbiornik to zwykla fuszerka?! Mam wrazenie ze urzednicy w naszym kraju zwariowali!

    • 20 5

    • W Gdyni. W Gdańsku i Sopocie jest kilkadziesiąt wyremontowanych zbiorników a wokoło tereny rekreacyjne

      Mieszkańcy nie mają tam zakazu wstępu.

      • 7 1

  • Bo teren musi być albo zawsze zamknięty, albo zawsze otwarty (1)

    Nie ma możliwości (innej niż dozorca) żeby teren był otwarty tylko przy niskim stanie wody.

    Bo jak zbornik będzie pełen, to będzie niebezpieczny.

    • 1 9

    • Jaki dozorca... Nie widzisz ze pada!!! Jezeli leje ludzie siedza w domu! Swieci slonce ida na spacer i niema zagrozenia powodzia

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane