- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (133 opinie)
- 2 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (329 opinii)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (287 opinii)
- 4 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (96 opinii)
- 5 Pogoda sprzyja rejsom po Trójmieście i okolicach (33 opinie)
- 6 Napad na bank miał być żartem (144 opinie)
Zapytaliśmy mieszkańców Trójmiasta, jak spędzą Wielkanoc
Samotnie lub w dużo mniejszym gronie niż zwykle, przy mniej zastawionym stole i często na telekonferencji internetowej z najbliższą rodziną. To smutne, ale właśnie tak zdecydowana większość Polaków spędzi Święta Wielkanocne. Zapytaliśmy mieszkańców Trójmiasta, jak będą wyglądać ich najbliższe święta.
- Zawsze przyjeżdżały do mnie moje dzieci i wnuki. Niestety teraz czekają nas pierwsze święta osobno. Jest mi bardzo przykro, ale nic nie zrobię. Tutaj chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich. Lepiej teraz się przemęczyć i spotkać w wigilię, niż ryzykować i w przyszłości nie spotkać się w ogóle - mówiła pani Hania, mieszkanka Gdańska.
Z rodziną tylko przez internet lub telefon
Zapytaliśmy mieszkańców Trójmiasta, czy będą łączyć się w święta z bliskimi przez telefon lub internet. W odpowiedziach młodych ludzi jasne było, że nie tylko Skype, ale i popularny FaceTime będzie ich łączył z rodziną w te święta. Co ciekawe, osoby starsze również mogą i chcą skorzystać z takiej możliwości.
- Moja córka mieszka w Anglii i tylko dlatego kupiłam komputer, żeby móc się z nią łączyć przez internet. Wczoraj na chwilę był u mnie wnuk i dodał do kontaktów w komputerze całą rodzinę, żebyśmy w te święta mogli połączyć się wszyscy jednocześnie. To bardzo smutne, bo to jeden z niewielu dni w roku, kiedy możemy zobaczyć się wszyscy, ale z drugiej strony cieszę się, że technologia pozwala nam na wideorozmowy - mówiła pani Basia, którą spotkaliśmy przy Hali Targowej w Gdańsku.
Mniejsze grono to i mniejsze zakupy świąteczne
W te święta zastawione stoły pojawią się tylko w niektórych polskich domach. W związku z ograniczoną liczbą gości przy świątecznych stołach ograniczamy także zakupy.
- Wyszedłem na ostatnie już zakupy przed świętami jedynie po najpotrzebniejsze produkty. Razem z żoną ograniczamy liczbę kupowanych rzeczy do niezbędnego minimum, bo i po co kupować więcej, a potem wyrzucać, skoro i tak jesteśmy sami w te święta w domu. Szkoda nie dlatego, że wydajemy mniej, ale dlatego, że nie zobaczymy się z bliskimi. Trudno, trzeba to przetrwać i liczyć, że za kilka miesięcy wszystko wróci do normy - mówi pan Mirosław.
Radę pana Mirosława warto wziąć sobie do serca i spróbować nie robić zakupów na tyle dużych, by potem wyrzucać jedzenie. Pamiętajmy również o wspieraniu lokalnych sprzedawców.
W osiedlowych sklepach nie ma kolejek
Opinie (224) ponad 50 zablokowanych
-
2020-04-10 20:26
Cieszę się
W końcu spokojne święta bez marudzenia teściowej. Marzyłam przez 25 lat małżeństwa aby choć jeden raz być tylko z mężem i dziećmi, raz dosłownie albo na Wielkanoc albo na Boże Narodzenie. Mąż nie umiał spędzić świąt bez mamy, z własnymi dziećmi i żoną. Teraz wyszło, że musi, bo nie chce narażać mamy na zachorowanie. W końcu luz, choć raz bez siedzenia przy stole i gadania o niczym. Spokój :)
- 8 1
-
2020-04-11 08:27
Obchodzenie Wielkanocy? Kiedy.nam Episkopat z Premierem zalatwili ograniczenie do 5 osob w Swieta??? Bez Mszy Swietej Swieta są puste.
- 1 1
-
2020-04-11 08:47
Śmingus wirus !!! :)
- 0 2
-
2020-04-11 11:37
(1)
A ja się cieszę bo nie musze na święta iść do teściowej!!!!!!
- 5 0
-
2020-04-11 13:03
Ja też.
To znaczy nie muszę jej zapraszać, bo raczej to my ją zawsze zapraszamy, ona nas sporadycznie.
Przez 25 lat małżeństwa zawsze, powtarzam, zawsze bez wyjątku, każda Wielkanoc i każde Boże Narodzenie z teściową. Nigdy nigdzie nie mogę wyjechać, nawet raz na 7 lat. Bo teściowa nie odwiedzi siostry, drugiej siostry, trzeciej siostry ani 5 kuzynek. Nie bo nie. Ciężko się z nią rozmawia. Nic nas nie łączy. W końcu raz święta na luzie, bez nudy przy stole. Tylko my i dzieci, raz po 25 latach małżeństwa. W końcu.- 2 1
-
2020-04-11 13:14
Zawsze marzyłam o spokoju (1)
Widziałam w czasie Wielkanocy ludzi na spacerze, na rowerach, luz, śmiech, wesoło i pogodnie.
My przy stole z teściową. Nie ma o czym rozmawiać. Teściowa narzeka. Marudzi.
Ale święta muszą być rodzinne. Taki obraz mają moje już dorosłe dzieci. Nuda przy stole, udawane rozmowy. Tyle razy przez 25 lat małżeństwa prosiłam męża, abyśmy gdzieś RAZ wyjechali. Choć raz. Nie, bo mama jest dziwna, nie odwiedzi żadnej z 3 sióstr i 5 kuzynek. Od czego jest syn?
RAZ choć. Każde Boże Narodzenie i każda Wielkanoc.
W końcu teraz będzie luz. Spokój, bez nudy przy stole. Można obejrzeć film z dziećmi, iść do ogrodu, nie zabawiać rozmową osoby, z którą naprawdę nic mnie nie łączy, z osobą, która nic nie czyta, niczym się nie interesuje, nie wie o nas w sumie nic, zawsze od 30 lat siedzi w domu, nie ma przyjaciół. Spokój :)- 4 1
-
2020-04-12 17:51
Pewnie
Minusuje moja teściowa... A nie, ona nie wie co to internet, nie ma komputera, smartfona, nawet nie umie napisać esemesa.
Naprawdę to jest ok, że jesteś 25 czy 30 lat po ślubie co oznacza, że masz już swoje lata i musisz każde święta być z teściową, serio. To się zaczęło gdy ona miała lat trochę mniej niż ja teraz. Czy kobieta w wieku 47 - 55 lat to staruszka? Nie. Ja mam teraz 51 i czuję się bardzo dobrze. Chcę sobie gdzieś wyjechać, iść na spacer. Moja teściowa w tym wieku i 2 czy 3 lata wcześniej wymagała aby syn zawsze spędzał z nią święta. Zawsze, co roku. Wyjazd byłby porzuceniem mamy. Ok, teraz to starsza pani, rozumiem, ale gdy miała 48 lat było to samo.- 0 0
-
2020-04-11 13:59
Moje swieta
Żonie puściła korona na zebie i brak fryzjera ja też zaroslem ! To minusy plusy to że tym razem nie poklucę się z bratową i może nie trzeba się tak stroic A w sumie może i trochę takiego spokoju w gronie domowym też się przyda !
- 4 1
-
2020-04-11 17:19
Pandemis
Nam każą siedzieć w domach, a sami robią zbiórki. To jakaś paranoja. Za chwilę ogłoszą koniec wirusa i wio głupki do wyborow
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.