- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (37 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (246 opinii)
- 3 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (205 opinii)
- 4 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (158 opinii)
- 5 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (44 opinie)
- 6 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (61 opinii)
Gdynia: kolejny spór o park
Właściciele części parku za Urzędem Miasta w Gdyni grożą ogrodzeniem swojej działki, bo miasto nie chce jej odkupić, a plan zagospodarowania przestrzennego nie pozwala na jej zabudowę.
Na wolnym rynku kupców też trudno będzie znaleźć. W planie zagospodarowania przestrzennego jest wyraźny zapis, że na tych terenach nie może powstać żadna zabudowa, mają być terenem zielonym.
Obecni właściciele nie chcą się z tym pogodzić. Co rok płacą podatek od nieruchomości, z której de facto nie mogą czerpać korzyści. A właściwie mogą, ale taki jak wszyscy inni: posiedzieć na ławce pod drzewami.
Dlatego reprezentujący właścicieli radca prawny Marek Woźniak, wysłał do gdyńskiego Zarządu Dróg i Zieleni pismo, w którym domaga się zaprzestania korzystania z parku.
"Proszę o usunięcie przez ZDiZ znajdującej się na nieruchomości, bez żadnej podstawy prawnej, wszelkiej infrastruktury stanowiącej własność gminy miasta Gdyni, jak latarnie, ławki czy też śmietniki (...). W przypadku nieusunięcia, moi mocodawcy będą zmuszeni do zlecenia tej czynności podmiotowi trzeciemu, na koszt i ryzyko zarządu. Moi mocodawcy proszą też o zaprzestanie naruszeń ich własności polegających na pielęgnacji zieleni, gdyż ich wolą jest, aby trawa i roślinność znajdujące się na nieruchomości rosły bez ingerencji osób trzecich" - czytamy w piśmie.
Miasto jednak usuwać niczego nie zamierza, a o park będzie dbało tak, jak do tej pory. Nadal będzie porządkowany, a zieleń pielęgnowana. Właściciele spornej części zapowiedzieli więc, że w takim wypadku swoją ziemię ogrodzą.
- Teren jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego, który w swych zapisach nie dopuszcza grodzenia. Elementy małej architektury nie mogą też być usunięte. Obawiam się, że sprawa znajdzie swoje rozstrzygnięcie na drodze postępowania sądowego - mówi Tomasz Banel, naczelnik wydziału
Spór sądowy toczy się natomiast nadal o Park Kiloński. Jednak tam także obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego, który wyklucza inne funkcje terenu, niż istniejąca obecnie.
Opinie (154) ponad 20 zablokowanych
-
2012-03-26 09:40
Prawdziwy, piękny park znajduję się
w Gd. Oliwie, a nie pare ławek koło ulicy zajętych przez żuli. Co to ma byc, park?
- 1 3
-
2012-03-26 10:20
każdy ma swoje prawo. Miasto powinno odkupić działkę bądż w ramach rekompensaty oddać właścicielom ziemię w innym miejscu. Prawo własności jest prawem świętym, dotyczy wszystkich jak ktoś postępuje wbrew temu prawu winnien ponieść tego konsekwencje
- 2 0
-
2012-03-26 10:42
pewnie właściciel działki odmówił zapłacenia za zmianę planu miejscowego
na jego korzyść.
- 1 0
-
2012-03-26 12:13
To chyba nie ten park...
Wydaję mi się, że spór dotyczy terenu wzdłuż Al.Piłsudskiego, ale między MOSiR-rem (boisko), a ul.Legionów. To co na zdjęciach znajduje się na wysokości III-ciego LO obok dawnej "Marioli" (domek z lodami widoczny na zdj.nr.1).
- 1 0
-
2012-03-26 12:20
Prywatny park w śródmieściu to prawne wynaturzenie.
Śródmiejskie parki są z natury terenami publicznymi, więc ustawa ma poważny feler. Jeśli znajdzie się furtka prawna, miasto powinno tereny wykupić oczywiście po cenach rynkowych (tj. przy założeniu, że pozostaną tam tereny zielone; wykupienie terenu po cenie działek pod zabudowę nie wchodzi w grę). Może kiedyś cena okolicznych gruntów wzrosłaby na tyle, że opłaci się nowoczesna zabudowa z terenami zielonymi na dachu itp., ale obecnie powinno to pozostać parkiem publicznym.
- 1 1
-
2012-03-26 12:30
Wojtku! Nie daj się!
Najważniejsze, aby zachować ten park dla naszych potomków. W Śródmieściu Gdyni znajduje się mnóstwo terenów inwestycyjnych: Międzytorze, dawny Dalmor, "City B" (zaplecze Śląskiej), i wiele innych działek.
Problem polega na tym, że nie chodzi o to, by budować tam gdzie się da, ale tam gdzie można.- 1 2
-
2012-03-26 12:48
kochana władzuchna
Mam swoją działkę i nie mogę jej ogrodzić, usunąć czyjejś własności, wybudować sobie np. domu dla siebie (nie mówie o wierzowcu) i śpię np. pod mostem, bo jakieś urzędasy sobie uchwaliły, że tam ma być park.
Na litość boską, nauczym się szanować własność prywatną.
A tłumaczenie, że zawsze tam był park to uwstacznianie się.
Ja mój dziad i pradziad i 6 pokolej wstcz sadzili ziemniaki na polu na którym one nie rosły to zaczy, że ja też mam je tam sadzić?! A może jak posadzę np. kukurydzę to zarobię miliony. Ludzie, zacznijcie myślleć w końcu.- 2 0
-
2012-03-26 14:52
Strach kupować w Gdyni działki
bo zaraz tam park miasto zrobi O-o
- 2 0
-
2012-03-26 16:26
Panie Banel to nie pana teren a żądzi się pana jak swoim
Trzeba by przewietrzyć trochę ten skostniały układ urzędników którym się wydaje że mają tam dożywotni etat i żądzą się jak chcą , brak szacunku do cudzej własności prosto zeszłej epoki. Nikt nie lubi jak mu się ktoś rządzi jego własnością .
Miasto stać na wykup tego terenu ale woli topić kasę gdzie indziej nie dziwi mnie wściekłość właścicieli.- 2 2
-
2012-03-26 17:41
Typowe dla kliki Szczurka: korzystać z nie swojej pracy, własności, osiągnięć, etc., ale do wypinania cyców do medali to pierwsi. Oni są jak wagoniki - podpinają się i najchętniej jeżdżą "za darmo". Najgorsze jest to, że tak zamydlają, że wciąż zbyt wielu oddaje na nich głosy. To zamydlanie wychodzi im najlepiej. A co z terenami "zielonymi" w centrum Gdyni? Tam jest podobnie (właścicielom uniemożliwia się korzystanie z ich własności). To dowód na to, że ta klika miasto i obywateli traktuje jak kolonię do wyzyskiwania (podwyżki za grunty, parkowanie). A gdzie ten biznes w Gdyni - wygląda że jest "biznes", ale tylko w urzędzie i swojaków.
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.