• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kontrolerzy wystraszyli pasażera

Michał Brancewicz
3 grudnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Atak na dwóch kontrolerów biletów w tramwaju

Nietypowe zachowanie kontrolerów biletów w SKM doprowadziło podróżnego do użycia hamulca bezpieczeństwa. Pasażer myślał, że padnie ofiarą kradzieży. Po całym zajściu postanowił dochodzić swoich praw na policji.


Mandat wystawiony przez kontrolerów. Mandat wystawiony przez kontrolerów.

Nasz czytelnik, który prosił o anonimowość, jest pracownikiem jednego z urzędów podlegających gdańskiemu magistratowi. Swoją sprawą zainteresował już władze SKM, Renomy oraz sopocką policję.

Do zdarzenia doszło 12 listopada br. Gdy ok. godz. 19 kolejka dojeżdżała na przystanek Sopot-Wyścigi nasz czytelnik wstał, by skorzystać z wyjścia na końcu składu. Chciał znaleźć się jak najbliżej schodów będących jedynym wyjściem z peronu.

- Nagle usłyszałem za sobą tupot nóg i zobaczyłem biegnącego w moją stronę mężczyznę, który choć nie okazał żadnej legitymacji zażądał ode mnie okazania biletu - relacjonuje pasażer. - Z kieszeni wyciągnąłem bilet, który bez oglądania, podałem mężczyźnie. Ten jednak stwierdził, że to nie jest właściwy bilet.

Nim udało się wyjaśnić całą sprawę i znaleźć odpowiedni bilet pociąg ruszył dalej. Prośba podróżnego, by razem wysiąść i na peronie odszukać właściwy bilet została odrzucona.

- Pomyślałem, że może to być próba wciągnięcia mnie w dalszy przejazd, tym razem już rzeczywiście bez biletu. Nie znam przedziałów kilometrowych taryf na pamięć, nie wiedziałem więc do jakiej stacji mogę jechać na bilecie skasowanym we Wrzeszczu - opisuje czytelnik.

- Okazywanie przez pasażera kontrolerowi nieważnych biletów może nasuwać pytanie czy z należytą powagą traktował obowiązki podróżnego - sugeruje Sławomir Pujszo, dyrektor zakładu kontroli biletów Z.W. "Renoma" - Dziwi fakt, iż podróżny nie okazał właściwego dokumentu przewozu po pierwszym wezwaniu kontrolera. Być może traktował to jako świetną zabawę, żartując sobie z pracy kontrolerów kolejno okazując nieważne bilety.

Tymczasem naszemu czytelnikowi wcale nie było do śmiechu. Kontrolujący go mężczyzna nie miał identyfikatora. Pomyślał, że jest to zwykły napad pod pozorem kontroli - w plecaku miał bowiem laptopa. Przestraszony pociągnął więc za hamulec bezpieczeństwa.

- Zaciągniecie hamulca bezpieczeństwa jest skrajnie nieodpowiedzialnym i niebezpiecznym postępowaniem. Doprowadziło ono do opóźnienia w ruchu pociągu uciążliwego dla innych podróżnych - kwituje Sławomir Pujszo.

Chwilę później nadbiegli trzej inni kontrolerzy. - Nie byli jednak w stanie stwierdzić, czy posiadany przeze mnie bilet jest ważny, mimo że podawali sobie go sobie z rąk do rąk i oglądali kilkukrotnie ze wszystkich stron!

Pasażer poprosił kontrolerów o podanie ich numerów identyfikacyjnych. Zgodnie z jego relacją mężczyźni nie reagowali, a jedynie zaczęli straszyć konsekwencjami za zatrzymanie pociągu.

- Z otrzymanych od kontrolerów wyjaśnień wynika, iż w trakcie trwania całego zdarzenia posiadali przypięte w widocznym miejscu identyfikatory służbowe - przekonuje dyrektor Pujszo.

Poproszony o interwencję konduktor SKM stwierdził, że to nie jego sprawa i zajął się odblokowywaniem hamulca.

Pasażer postanowił wysiąść z pociągu, za nim wysiedli też kontrolerzy. Wtedy też oznajmili, że wypisują mandat za zatrzymanie pociągu. - Panowie nie zgłaszali już zastrzeżeń do mojego biletu. Znaleźli już sobie inny pretekst do wypisania mandatu. Gdy zauważyłem, że zostałem do tego zmuszony poprzez uniemożliwienie mi wyjścia, nawet nie reagowali. - relacjonuje.

Także na peronie nasz czytelnik prosił kontrolerów o wylegitymowanie się. Odmówili, a w zamian jeden z mężczyzn podsunął mu do podpisu blankiet. Mężczyzna oświadczył, że chce go spokojnie przeczytać, dopiero wtedy ewentualnie podpisze.

- Jedyne co udało mi się dostrzec na mandacie to niewyraźna pieczątka firmy "Renoma" oraz bardzo niewyraźny tekst zakończony, drukowanym zdaniem, że jestem ukarany za: "przejazd bez ważnego biletu", co było nieprawdą! - zarzeka się.

Cała sprawa zakończyła się telefonem poszkodowanego na policję. - Słysząc rozmowę z policją kontrolerzy przestali mnie straszyć i bardzo szybko odeszli na koniec peronu.

Inaczej zachowanie kontrolerów interpretuje dyrektor Renomy. - Kontrolerzy nie mieli najmniejszych powodów, by pozostać z podróżnym na peronie. Po zakończeniu sporządzania wezwania do zapłaty za zatrzymanie pociągu i odmowie jego podpisania wrócili do swoich obowiązków.

Dzień po zajściu udało się ustalić, że bilet jakim dysponował podróżny był ważny. Kilka dni później "Renoma" przysłała jednak mandat za zerwanie hamulca.

Urzędnik złożył na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Opinie (451) ponad 20 zablokowanych

  • Kontrolerzy nie mieli najmniejszych powodów, by pozostać z podróżnym na peronie. Po zakończeniu sporządzania wezwania do (1)

    zapłaty za zatrzymanie pociągu i odmowie jego podpisania wrócili do swoich obowiązków czyli mozna odmówić podpisu a oni dają mi spokoj

    • 0 0

    • Jasne, niczego nie musisz podpisywać. Ponowne wezwanie do zapłaty i tak przyjdzie.

      • 0 0

  • A jak się skończyła ostatnia akcja z Renomą?

    tą co opisali dziennikarze latem? z tramwajem? Portal nic nie pisze. Tutaj też powinien śledzić na bieżąco co się dzieje. A nie, narobić huku i nic.

    • 0 0

  • (1)

    powinni zostac zwolnieni z pracy i zaplacic za hamulec bo zumusili goscia do tego wbrew regolaminowi

    • 0 0

    • nowy Jahwe, nowe porzątki! niech żyje rególamin!

      • 0 0

  • Zwolnić tych 4 panów z Renomy to nie wina pasażera za nieczytelny bilet

    Dodałbym paragraf tym 4 panom za bezprawne zatrzymanie wysiadającej osoby. Pasażer ma prawo wyjść z pociągu tam gdzie chce wyjść oni powinni lub jeden z nich opuścić pociąg razem z pasażerem. Powinna też być sprawdzona kopia druczku z numerem o jeden mniejszym z treścią, która potwierdziłaby wersję pasażera, że nie posidała odpowiedniego ważnego biletu, brak tego druczka w renomie także potwierdzałby rację pasażera(renoma już się go pozbyła). A tym 4 panom już dziękujemy.

    • 0 0

  • RENOMA BEDZIE W ŚRODKACH CAŁEJ KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ W GDAŃSKU

    nic tylko się cieszyć...

    • 0 0

  • urzędnik (2)

    A ja to widzę inaczej. Pan urzędnik, zapewne pokroju tych, którzy myślą że są ponad prawem świetnie próbuje się wykręcić od mandatu. Mimo, że nie przepadam za renomą bo też mi za skórę zaszli to cała historyjka jakoś dziwnie brzmi...
    Tak po za tematem, znam nie jednego radnego, który swoją legitymację, gdyby tylko mógł, przykleiłby sobie na czole. Tyle w temacie.

    • 0 0

    • nie do końca...

      nawet jeśli Pan urzędnik, to jednak okazało się że bilet ważny był, tylko Renoma nie potrafiła tego stwierdzić. Więc za co miałby płacić?

      • 0 0

    • musiałby być raczej niezłym idiotą, żeby robić takie halo, nie mając racji i biletu. Szczególnie, że jest jakimś tam urzędnikiem.

      • 0 0

  • odwolac RENOME

    Do licha, czy nie ma dosc dowodow by zerwac umowe z renoma?, czy to jedyna firma?, czy moze jakies uklady panuja?, co na to wladze miast?, jedynie obawiam sie, ze gdyby zlikwidowano renome, to w to miejsce powstanie renoma z jakims znaczkiem w nazwie, z ta sama obsada kadrowa i prezesowa. Nalezy cos koniecznie z tym fantem zrobic, a nie tak bezkresnie wierzyc w te idiotyczne argumenty i dalej zezwalac na samowolke tej firmy "kontrolujacej" bilety!!!!!

    • 0 0

  • sa niegrzeczni chamscy i rzeczywiscie ich wyglad swiadczy o nich.A jak wygladadyrektor Pujszo.Bo czesto jak "pan taki kram"

    • 0 0

  • żarty pasażerów

    Według Pana Sławomir Pujszo wszystkim aferom wiązanym z pracownikami Renomy są winni klienci-pasażerowie. Może i owszem. Winni własnej odwagi skorzystania z komunikacji miejskiej w której rządzi półświatek zwany Renoma.

    • 0 0

  • Widzę, że... (2)

    Towarzystwo wzajemnej adoracji jedzie z koksem....
    A ja się cieszę...Mnie osobiście nic złego ani nieprzyjemnego z ich strony nie spotkało, mojej rodzinie i znajomch również.
    Dopóki ich nie było towarzystwo cwaniaków gapowiczów kombinatorów robiło sobie co chciało i ja również ze swoich podatków musiałem opłacać ich przejazdy...
    A teraz...zonk...trafił swój na swego...już nie jest tak łatwo...i zaczyna się szczekanie...

    • 0 0

    • Widzę, że...

      pewnie ty,twoja rodzina lub znajomi pracują w tzw. renomie

      • 0 0

    • na ciebie też przyjdzie kolej.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane