• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zderzyły się dwa polskie okręty. Musiały przerwać manewry i wrócić do portu

Michał Sielski
18 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Polskie okręty wojenne będą teraz naprawiane w gdyńskim porcie. Polskie okręty wojenne będą teraz naprawiane w gdyńskim porcie.

Fregata rakietowa ORP Kościuszko i okręt ratowniczy ORP Lech musiały przedwcześnie wrócić z manewrów, bo doszło między nimi do kolizji. Wojskowi oficjalnie mówią jedynie o "otarciu" i bagatelizują sprawę.



Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godz. 14 na Morzu Bałtyckim, gdzie okręty brały udział w manewrach. Miały tam przebywać do końca tygodnia, ale już w środę stały w gdyńskim porcie. Ćwiczenia w zwalczaniu okrętów podwodnych zakończyły przed czasem, bo na morzu doszło między nimi do kolizji.

- Nawet kolizja to zbyt duże słowo. Okręty po prostu otarły się o siebie. Nikomu nic się oczywiście nie stało, ale zgodnie z procedurą musiały powrócić do macierzystego portu - uspokaja kpt. Przemysław Płonecki z 3. Flotylli Okrętów w Gdyni.

Uszkodzenia na burcie ORP Kościuszko. Uszkodzenia na burcie ORP Kościuszko.

Według naszych informacji do incydentu doszło podczas trudnego i dynamicznego manewru podania holu na bardzo niespokojnym morzu. Nasi informatorzy twierdzą, że ryzyko zderzenia było jednak niewielkie, dlatego ktoś musiał popełnić błąd w manewrowaniu.

Oficjalnego potwierdzenia tych doniesień oczywiście się nie doczekamy, bo do incydentu doszło podczas ćwiczeń wojskowych, które są niejawne. Wiadomo jedynie, kto w nich uczestniczy i czego dotyczą. Na razie powołano komisję, która ma wyjaśnić przyczyny incydentu.

- Nie ma co zrzucać winy na załogę któregoś z okrętów. Widziałem w portach całej Europy, jak manewrują fachowcy z innych państw i naprawdę możemy być pewni, że Polacy zawyżają NATO-wską średnią umiejętności. Nie mamy się czego wstydzić - podkreśla nasz informator.

Na razie trwa szacowanie strat. Po zakończeniu oględzin rozpocznie się naprawa kadłubów. Ze wstępnych informacji wynika, że nie będzie ona wymagała długiego postoju okrętów w porcie. ORP Lech ma tylko pogięte relingi, a ORP Kościuszko widoczne na zdjęciu powyżej uszkodzenia burty.

Zobacz przygotowania do manewrów Baltops w 2012 roku.

Miejsca

Opinie (243) 7 zablokowanych

  • Polacy głuptacy

    Brak szkolenia, okrętów nie ma a Polak z Polaka się śmieje jak u granic wojna. Ehh co za głupota w narodzie.

    • 2 0

  • Renta

    Teraz pewnie calutka zaloga z obu stateczkow pojdzie do psychiatry i na rentke.
    Powod?
    Prosze: syndrom pozderzeniowy bo przeciez nabyty w pracy, przepraszam, na sluzbie narodowi.
    Przybedzie kolejnych 100 woskowych rencistow...

    • 0 0

  • "Fachowcy"

    Wojsko zatrudnia cywilów do pilnowania koszar to może niech zatrudni też nawigatorów i sterników z cywilnym doświadczeniem...będą na 100% lepsi. Nawiasem...jakie mogą być trudne warunki do podania holu na Bałtyku? Nie rozśmieszajcie starego marynarza. Proszę.

    • 0 0

  • Szkolić!

    Szkolić,szkolić i jeszcze raz szkolić. Wszystkiego można się nauczyć. Za mało ćwiczeń...A jak wieje zbyt silny wiatr to wystrzeliwuje się rzutkę rakietową.

    • 0 0

  • Ze względu

    na kompletny brak pocisków do dział, torped oraz rakiet, ćwiczono technikę taranowania i abordażu.

    • 0 0

  • PRL a nie MW

    Mamy 21 wiek a nasza MW nadal tkwi w głębokim PRLu. Załogi okrętów nie dysponują rzutkami pneumatycznymi czy pirotechnicznym do podawania holi, cum itp... żenada !!! Swoista Era Kamienia Łupanego.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane